Bzykałaś się i czego się spodziwałaś? Telewizora? Się obejrzałaś po 8 latach...na ch*uj psuć dzieciakowi psychę. Zrób sobie drugie, chyba że też oddasz.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2023-12-23 23:49:28 [Powód:Obraźliwy komentarz]
Zgadzam się.
To wynika tylko i wyłącznie z Twojego egoizmu.
A pomyślałaś jak to wpłynie na to dziecko? Na całą rodzinę? Na takie przemyślenia czas był wcześniej.
To co chcesz zrobić jest samolubne i okrutne.
Co ma na celu wyjawienie takiego sekretu małemu dziecku? Chcesz poczuć się lepiej? Ukarać siostrę i jej męża? Rodziców? A może czujesz się zazdrosna?
Myślę że powinnaś skupić się na sobie i na swoim rozwoju, a nie rujnować cały świat małej dziewczynki. Nie poczujesz się lepiej wyznając jej to, a ją zranisz. Na takie wyznania jest czas i miejsce, ale nie jest to twoja rola, tylko jej rodziców.
Jeżeli żałujesz, to rozumiem, ale od tego jest terapia.
Pamiętaj że jeżeli chcesz dobra niewinnego dziecka to je zostawisz w spokoju.
Mnie to się wszystko musi z czymś kojarzyć:
Serce matki – polski film fabularny z 1938 roku. Ekranizacja powieści Antoniego Marczyńskiego o tym samym tytule.
Fabuła
Młoda nauczycielka Maria nawiązuje romans z przygodnie poznanym żonatym mężczyzną, Wiesławem Borzęckim. Owocem krótkotrwałego związku jest córka Krysia, która po urodzeniu jest wychowywana przez ojca i jego żonę Elżbietę, która zbiegiem przypadku jest znajomą Marii. Wiedziona miłością matczyną Maria nie potrafi zerwać kontaktu z własnym dzieckiem. Podążając za dziewczynką zatrudnia się jako służąca w internacie, gdzie obie zbliżają się do siebie. Przybywający tam Wiesław odkrywa obecność Marii w pobliżu Krysi, a jednocześnie sam dowiaduje się prawdy, że dziewczynkę nie urodziła jego żona, lecz przygodna kochanka Maria.
(...)
Ciąg dalszy - Wikipedia.
A tak swoją drogą, Jack Nicholson w wieku czterdziestu lat dowiedział się, że jego starsza siostra jest faktycznie mamusią, a rzekoma mama - babcią.
Współczuję sytuacji. Myślę, że przyjdzie moment, w którym córka i tak pozna prawdę. Przykra sytuacja ale rozumiem też twoja rodzinę. Oddali całych siebie dla małej i twoje wyznanie zburzyło by ich świat. Może oiczekaj jeszcze z tym wyznaniem. W razie czego skontaktuj się z prawnikiem odnośnie gróźb że strony rodziny. Momu wszystko rodzice mogli ci pomóc w wychowaniu córki, a nie oddawać ją siostrze.
Poważna jesteś? Ona nie jest matką tego dziecka. Matką jest jej siostra, taką obie podjęły decyzję. Jeśli jej prawdziwi, aktualni rodzice podejmą decyzję, że czas jej powiedzieć, że jest adoptowana to mam nadzieję, że z informacją od kogo, poczekają do głębokiej pełnoletności.
Ocenia się najłatwiej zwykle, nawet jak się nie zna sytuacji. Nick adekwatny.Edytowany: 2023:12:06 11:21:54
Źródło:
https://www.fmylife.com/article/mommy-issues_410170.html
Uuuu intelektualista.
>Momu wszystko rodzice mogli ci pomóc w wychowaniu córki, a nie oddawać ją siostrze.
Mogli.
Ale nie mieli takiego obowiązku.
Kropka.
Dokładnie to samo chciałem napisać.
Coś się fabuła tego filmu nie klei...
"...a jednocześnie sam dowiaduje się prawdy, że dziewczynkę nie urodziła jego żona, lecz przygodna kochanka Maria."
Rozumiem, że czasem trudno ustalić, kto jest ojcem dziecka - ale kto jest jego matką, kto urodził dziecko, to przecież, do cholery, widać!
Dziecko powinno wiedzieć, że jest adoptowane. Im wcześniej, tym lepiej. I tak się dowie - miłujące prawdę dewoty nie omieszkają poinformować. Dodając odpowiedni komentarz i kontekst, co jest najpodlejsze. Ale o co chodzi Autorce? Jeżeli coś kombinuje - wszak osiem stów/mc piechotą nie chodzi - albo coś w tym stylu to reakcja jej siostry staje się zrozumiała. Tu jest tyle zmiennych nieznanych, że trudno zająć obiektywne stanowisko. Nierzadko zdarza się, że dziecko wychowuje najbliższa rodzina matki albo ojca. Wszystko zależy od postawy zainteresowanych. Może z tego zarówno wyjść sensowna opieka jak piekło dla wszystkich.
Jakby lafirynda się nie puszczała to by w nastoletnim wieku dziecka nie miała! Popieram wypowiedzi użytkownika ksiądz. Ojciec, matka i siostra powinni dupsko przetrzepać parę razy póki był czas a nie teraz problemy.
Pewnie zastosowano coś w stylu:
1. Ciąży nie było, dowiedziałam się dopiero, jak rodziłam!
2. Kochanka i żona były w tym samym czasie w ciąży, kiedy przyjaciółka Marii poroniła, ta "podarowała"jej swoje dziecko. Leżały razem w szpitalu, pielęgniarki wystarczyło przekupić.
3. Gościa nie było jakiś czas przy żonie (ale mniej niż 9 miesięcy), a małżonka postanowiła pomóc przyjaciółce (w końcu samotna matka to wstyd i ujma na honorze) i wychować dziecko jak własne. Może nawet wcześniej się na to umówiły, i w listach żona pisała do męża, że jest już w ciąży i nosiła sztuczny brzuch ze szmat.
Choć drugi punkt wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.
Mądrzejszy od ciebie! wy jesteście szarą ciemną masą! Macie słuchać kapłanów! Rozumiecie!!!! To my jesteśmy nad wami wy macie słuchać i wykonywać to co nakazujemy!!!!!!
Dobra, spadaj trollu.
Masz czelność tak się do mnie wyrażać!!! Plugawa niewiasto!
Tak naprawdę, to autor tekstu w Wikipedii nie popisał się rzetelnością. W rzeczywistości Elżbieta wywarła nacisk na kumpelę, by oddała jej córkę, a mężowi wmówiła, że to dziecko porzucone z biedy. Zataiła przed nim fakt, że on sam jest ojcem dziecka.
Film jest przedwojenny, dialogi podziobane, niektórych wątków trzeba się domyślać.
Trochę mieli jeśli była niepełnoletnia. Mogli wspólnie podjąć decyzję, a oni woleli oddać dziecko siostrze i miec oroblem z głowy. Wygląda to tak, że pozbyli się problemu w ogóle nie biorąc pod uwagę zdania autorki. Jeśli decydujesz się na dziecko (mam tu na myśli rodziców autorki) to bierzesz odpowiedzialność za jego błędy do pewnego momentu, czyli zanim wkroczy w dorosłość.
Nie zgadzam się w tym wypadku. Rodzice autorki podjęli decyzję za nią i zamiast pomóc jej w roli matki woleli pozbyć się problemu oddając dziecko dorosłej siostrze. Jest to nie w porządku przede wszystkim wobec dziecka i autorki. Wiadomo, że osoba niepełnoletnia nie poradzi sobie sama z wyvhowaniem dziecka co nie oznacza że trzeba je od razu oddawać. Popełnili błąd b t im było wygodnie.
Czytam te komentarze i jestem w szoku, jak bardzo niedoje*ani potrafią być ludzie. Zaczynając od je*niętych dewot ("dawała dupska"? Serio?) poprzez jazdę na rodzicow, że podjęli za nią taką decyzję - jakby ktokolwiek z was potrafił czytać ze zrozumieniem, to nie rodzice podjęli za nią taką decyzję, tylko ją przekonali, że będzie to najlepsze dla niej rozwiązanie. Skoro się zgodziła, to decyzja była jej.
I do autorki - skoro wtedy podjęłaś taką decyzję, to nie możesz burzyć teraz spokoju całej rodziny, bo nagle zachciało Ci się być dla córki matką. Spojrzyj trochę dalej, niż tylko na czubek własnego nosa i zastanów się, jak to wpłynie na dziecko. Twoja decyzja świadczy o skrajnej wciąż niedojrzałości.
"Rodzina i otoczenie doradzały mi, bym oddała dziecko i korzystała z życia"- tu jest napisane, że jej doradzali oddać dziecko, a nie że podjęli decyzję za nią.
W zasadzie 2 komentarze nade mną niemal wyczerpują temat. Dodam tylko, że autorka używa również określenia "niechciana ciąża"i że w konflikcie interesów "uczucia autorki"a "uczucia dziecka"to dziecko znajduje się w sytuacji totalnie przez siebie niezawinionej i ma prawo do normalnego życia nawet kosztem autorki. Sytuacja jest bardzo smutna, bo se ks z małoletnimi jest zabroniony nie bez powodu. Dzieci są łatwe do manipulacji. Być może autorka została zmanipulowana, najpierw przez faceta, potem przez rodziców. Nie wykluczam tego. Niemniej wciąż powinno jej zależeć na spokojnym życiu dzieciaka.Edytowany: 2023:12:07 08:32:34
Właśnie dlatego wspomniałam, że to trudna sytuacja. Też myślę że była zmanipulowana ale z drugiej strony dziecko tez powinno znać sytuację, mize nie w tym wieku ale jednak powinno.
Łatwo wywrzeć wpływ na nastolatkę. Niestety, rodzice podjęli decyzję za nią. Nikt nie wspomniałam nawet o próbie wychowania dziecka przez nią bo łatwiej oddać niż wychować. Przykre.
To nie była do końca jej decyzją. Łatwo zmanipulo2ać przerażoną nastolatkę w trudnej sytuacji. Rodzice powinni wykazać się większym rozsądkiem oesewidując, że przecież może chcieć odzyskać dziecko, szczególnie mając je tak blisko.
Nie "puściła"się sama. Jakbyś był mądry to byś o tym wiedział.
No tak... Opisy na Filmwebie też lubią się mijać z prawdą, ale żeby na Wikipedii takie kwiatki? Barbarzyństwo!
Ale skąd ty wiesz, jak to w rzeczywistości wyglądało? Historia na parę zdań, ale daleko idące wnioski zostały wyciągnięte. Nie jest napisane, że rodzice nie oferowali pomocy w wychowaniu dziecka, gdyby zdecydowała się na zatrzymać. Tu jest za mało informacji, żeby takie wnioski wysnuwać.
Być może źle założyłam ale od razu nasunął mi się taki wniosek. Tym bardziej, że jest napisane, że rodzina jej doradzała oddanie dziecka.
Po 8 latach nagle rozwalisz rodzinę? trzeba było się nie puszczać, to bys nie miała problemu. Zostaw dzieciaka w spokoju.
Dokładnie tak, masz rację w 100%. Uwielbiam te roszczeniowe postawy względem babci, rzadko babci i dziadka. Babcia POWINNA zająć się wnukami, babcia POWINNA pomóc w wychowaniu, zamiast oddawać drugiej córce, babcia POWINNA wykonać pracę niewydolnej wychowaczo matki.
To prawda, ale ten szmaciarz się zawinął, inaczej dziecko nie trafiłoby do siostry tej gówniary. Przecież gdyby chciał wychowywać dziecko, to żaden sąd nie oddałby go innej osobie.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jankeska | 5.173.96.* | 06 Grudnia, 2023 11:12
Współczuję sytuacji. Myślę, że przyjdzie moment, w którym córka i tak pozna prawdę. Przykra sytuacja ale rozumiem też twoja rodzinę. Oddali całych siebie dla małej i twoje wyznanie zburzyło by ich świat. Może oiczekaj jeszcze z tym wyznaniem. W razie czego skontaktuj się z prawnikiem odnośnie gróźb że strony rodziny. Momu wszystko rodzice mogli ci pomóc w wychowaniu córki, a nie oddawać ją siostrze.