Wyszłam na obiad do parku tuż obok pracy. Rozsiadłam się, wyjęłam cały pakunek, po czym zorientowałam się, że nie wzięłam kubka z kawą i sztućców. Złapałam torebkę (żeby nikt nie ukradł) i zostawiłam całe jedzenie z myślą, że dosłownie za minutę będę z powrotem. I byłam, tylko moje jedzenie zniknęło. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
Mokok | 89.64.58.* | 22 Września, 2023 14:36
Tak debilnego zachowania autora jeszcze nigdy tu nie było
0
2
zdziwiony | 5.173.200.* | 22 Września, 2023 18:14
A wróciłaś na właściwą ławkę?
1
3
Lusia | 109.173.217.* | 23 Września, 2023 02:03
Nie balas się, że ktoś Ci coś z tym jedzeniem zrobi? Dosypie coś np?
0
4
Kotbury | 83.9.74.* | 23 Września, 2023 07:57
Może po prostu ktoś stwierdził, że jakaś fleja zostawiła śmieci i wyrzucił do kosza.
0
5
zdziwiony | 5.173.200.* | 23 Września, 2023 12:05
Historia dość stara ale autentyczna. Szczecin, lata osiemdziesiąte, Bar "Turysta". Kto zna ten wie, że stołowały się tam niezliczone pokolenia studentów. Dziewczyna wzięła zupę, jakieś kluski czy pierożki, postawiła na stole i wróciła po sztućce. Zobaczyła ze zgrozą, że jej zupę konsumuje jakiś czarnoskóry chłopak. Nie czekając ekspresowo wtrząchnęła II danie. Egzotyczny gość coś mruknął i poszedł. Dziewczyna zjadła i odnosząc talerz zauważyła na innym stoliku ..... swój obiad! Nietknięty!
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Mokok | 89.64.58.* | 22 Września, 2023 14:36
Tak debilnego zachowania autora jeszcze nigdy tu nie było
zdziwiony | 5.173.200.* | 22 Września, 2023 18:14
A wróciłaś na właściwą ławkę?
Lusia | 109.173.217.* | 23 Września, 2023 02:03
Nie balas się, że ktoś Ci coś z tym jedzeniem zrobi? Dosypie coś np?
Kotbury | 83.9.74.* | 23 Września, 2023 07:57
Może po prostu ktoś stwierdził, że jakaś fleja zostawiła śmieci i wyrzucił do kosza.
zdziwiony | 5.173.200.* | 23 Września, 2023 12:05
Historia dość stara ale autentyczna. Szczecin, lata osiemdziesiąte, Bar "Turysta". Kto zna ten wie, że stołowały się tam niezliczone pokolenia studentów. Dziewczyna wzięła zupę, jakieś kluski czy pierożki, postawiła na stole i wróciła po sztućce. Zobaczyła ze zgrozą, że jej zupę konsumuje jakiś czarnoskóry chłopak. Nie czekając ekspresowo wtrząchnęła II danie. Egzotyczny gość coś mruknął i poszedł. Dziewczyna zjadła i odnosząc talerz zauważyła na innym stoliku ..... swój obiad! Nietknięty!