Pojechałam na rutynowy przegląd auta. Po około pół godziny mechanik wezwał mnie do siebie i trzymając jakiś plastikowy przedmiot, zapytał mnie, czy chcę nowy, bo ten się zepsuł. Kompletnie nie poznałam urządzenia, więc zapytałam, co to w ogóle jest. Bez wahania odpowiedział, że nadajnik GPS, rok produkcji sprzed 6 lat. Cudownie, prawdopodobnie zainstalował go mój potwornie zazdrosny były mąż. Jesteśmy 4 lata po rozwodzie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-1
1
Frajer | 79.110.193.* | 19 Lipca, 2023 11:08
A miał powody? Ten mąż? Żeby instalować coś takiego? Cudowne podejście. Można walić swego ślubnego do woli po rogach, ale gdy ten próbuje dociec prawdy, żeby bezpodstawnie nie oskarżać potencjalnie bogu ducha winnej niewiasty, wtedy święte oburzenie, zgroza i lament. Byłem w podobnej sytuacji. Tkwiłbym do tej pory jak frajer w błogiej nieświadomości gdyby nie takie urządzonka. Dowiedziałem się wielu smaczków. Zdrady były taśmowe i seryjne. Co delegacja to gol lub kilka goli z różnymi strzelcami, w różnych konfiguracjach, swingers kluby itp. A ja w tym czasie zajmowałem się naszym (w tym kontekście, czy aby na pewno?) dzieckiem. Publicznie była Matką Teresą, a mi imputowała chorobę psychiczną w chwili jakichkolwiek podejrzeń. Koleżance zwierzała się poufnie, że miała tylu kochanków, że po prostu nie potrafi powiedzieć ilu. Po jednej z wielu przygód zaszła w ciążę, poroniła i to był koniec ich pasma, przynajmniej z mojej strony. Pamiętajcie, gdy kobieta mówi ilu miała kochanków należy tą liczbę pomnożyć przynajmniej przez 4. W przypadku faceta podobnie, tyle, że w tym przypadku trzeba tą liczbę podzielić. Takie życie i biologia.
0
2
sojers | 83.238.47.* | 19 Lipca, 2023 11:56
O ile nie był podpięty do akumulatora to od lat już nie działał, żadna bateria tyle nie wytrzyma.
1
3
just_me | 46.134.171.* | 19 Lipca, 2023 20:08
Pisz yafuda. Wjedzie na główną
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Frajer[ Zobacz ]
0
4
Kotbury | 81.233.190.* | 19 Lipca, 2023 22:28
A może przed rozwodem to był samochód męża i założył to w obawie przed kradzieżą? Oddając pindzie auto wyłączył system, a ta i tak kręci aferę...
0
5
WTSS | 89.64.38.* | 20 Lipca, 2023 00:09
Lepiej się rozstać po prostu jak masz podejrzenia, a nie kontrolować. Z kontrolowania nigdy zaufanie się nie pojawi. Nawet jak sprawdzisz i będzie "czysto"to uznasz, że po prostu się dobrze ukrywa. Jak nie ma zaufania to nie ma co się męczyć w takiej relacji.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Frajer[ Zobacz ]
0
6
Frajer | 79.110.193.* | 20 Lipca, 2023 08:45
Człowiek jest omylny, podejrzenia podejrzeniami, a obiektywna prawda po prostu prawdą. Lepiej więc mieć pewność przed radykalnymi decyzjami w swoim i innych życiu. Tym bardziej, że w grę wchodzą tak nieistotne (?) elementy jak miłość, rodzina i inne osoby, które na tym ucierpią, czyli dzieci. Ludzie generalnie sobie nie ufają i sprawdzają się cały czas, nie tylko w związkach. Są przecież intercyzy, komisje rewizyjne, NIK, policja i sprawdzanie trzeźwości, itd., itp. Szczerość i zaufanie to piękne cechy, ale w dużej mierze przereklamowane i niestety tylko wirtualne. Mamy ślepo wierzyć w jej/jego czcze deklaracje lub też swoje być może mylne przeczucia? Nie tylko kobiety inwestują w związki swoje emocje, uczucia, pieniądze, itd. Mężczyźni również. Im związek dłuższy tym więcej i bardziej. Obie strony tej relacji mają prawo do prawdy. Moje małżeństwo trwało 12 lat. Nie wszystkie z nich były złe.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika WTSS[ Zobacz ]
0
7
QPTV | 89.64.38.* | 20 Lipca, 2023 15:43
Wszystkie rzeczy, które wymieniłeś dotyczą sprawdzania obcych ludzi, a nie osoby, która powinna ci być najbliższa. Też mam swoje doświadczenia, też kiedyś byłem zdradzony. Potem na jakiś czas wpadłem w obsesję kontrolowania kolejnej partnerki, ale efektem tego sprawdzania nigdy nie było uznanie, że dziewczyna jest w porządku. Zawsze sprawdzenie jednej rzeczy powodowało podejrzenia, że jest uważna i usuwa wiadomości, albo ma jakiś inny komunikator, albo może gdzieś chowa inny telefon.
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika Frajer[ Zobacz ]
0
8
Ssvs | 89.78.9.* | 22 Lipca, 2023 02:07
Spoko filozofia, tylko niezbyt się sprawdza w sytuacji kiedy o warunkach rozstania decyduje sąd, a małżonka ma podejście do męża równie uczciwe jak wtedy gdy przyprawiała mu rogi. O podejściu sądów rodzinnych już nawet nie będę pisać.
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika QPTV[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Frajer | 79.110.193.* | 19 Lipca, 2023 11:08
A miał powody? Ten mąż? Żeby instalować coś takiego? Cudowne podejście. Można walić swego ślubnego do woli po rogach, ale gdy ten próbuje dociec prawdy, żeby bezpodstawnie nie oskarżać potencjalnie bogu ducha winnej niewiasty, wtedy święte oburzenie, zgroza i lament. Byłem w podobnej sytuacji. Tkwiłbym do tej pory jak frajer w błogiej nieświadomości gdyby nie takie urządzonka. Dowiedziałem się wielu smaczków. Zdrady były taśmowe i seryjne. Co delegacja to gol lub kilka goli z różnymi strzelcami, w różnych konfiguracjach, swingers kluby itp. A ja w tym czasie zajmowałem się naszym (w tym kontekście, czy aby na pewno?) dzieckiem. Publicznie była Matką Teresą, a mi imputowała chorobę psychiczną w chwili jakichkolwiek podejrzeń. Koleżance zwierzała się poufnie, że miała tylu kochanków, że po prostu nie potrafi powiedzieć ilu. Po jednej z wielu przygód zaszła w ciążę, poroniła i to był koniec ich pasma, przynajmniej z mojej strony. Pamiętajcie, gdy kobieta mówi ilu miała kochanków należy tą liczbę pomnożyć przynajmniej przez 4. W przypadku faceta podobnie, tyle, że w tym przypadku trzeba tą liczbę podzielić. Takie życie i biologia.
sojers | 83.238.47.* | 19 Lipca, 2023 11:56
O ile nie był podpięty do akumulatora to od lat już nie działał, żadna bateria tyle nie wytrzyma.
just_me | 46.134.171.* | 19 Lipca, 2023 20:08
Pisz yafuda. Wjedzie na główną
Kotbury | 81.233.190.* | 19 Lipca, 2023 22:28
A może przed rozwodem to był samochód męża i założył to w obawie przed kradzieżą? Oddając pindzie auto wyłączył system, a ta i tak kręci aferę...
WTSS | 89.64.38.* | 20 Lipca, 2023 00:09
Lepiej się rozstać po prostu jak masz podejrzenia, a nie kontrolować. Z kontrolowania nigdy zaufanie się nie pojawi. Nawet jak sprawdzisz i będzie "czysto"to uznasz, że po prostu się dobrze ukrywa. Jak nie ma zaufania to nie ma co się męczyć w takiej relacji.
Frajer | 79.110.193.* | 20 Lipca, 2023 08:45
Człowiek jest omylny, podejrzenia podejrzeniami, a obiektywna prawda po prostu prawdą. Lepiej więc mieć pewność przed radykalnymi decyzjami w swoim i innych życiu. Tym bardziej, że w grę wchodzą tak nieistotne (?) elementy jak miłość, rodzina i inne osoby, które na tym ucierpią, czyli dzieci. Ludzie generalnie sobie nie ufają i sprawdzają się cały czas, nie tylko w związkach. Są przecież intercyzy, komisje rewizyjne, NIK, policja i sprawdzanie trzeźwości, itd., itp. Szczerość i zaufanie to piękne cechy, ale w dużej mierze przereklamowane i niestety tylko wirtualne. Mamy ślepo wierzyć w jej/jego czcze deklaracje lub też swoje być może mylne przeczucia? Nie tylko kobiety inwestują w związki swoje emocje, uczucia, pieniądze, itd. Mężczyźni również. Im związek dłuższy tym więcej i bardziej. Obie strony tej relacji mają prawo do prawdy. Moje małżeństwo trwało 12 lat. Nie wszystkie z nich były złe.
QPTV | 89.64.38.* | 20 Lipca, 2023 15:43
Wszystkie rzeczy, które wymieniłeś dotyczą sprawdzania obcych ludzi, a nie osoby, która powinna ci być najbliższa. Też mam swoje doświadczenia, też kiedyś byłem zdradzony. Potem na jakiś czas wpadłem w obsesję kontrolowania kolejnej partnerki, ale efektem tego sprawdzania nigdy nie było uznanie, że dziewczyna jest w porządku. Zawsze sprawdzenie jednej rzeczy powodowało podejrzenia, że jest uważna i usuwa wiadomości, albo ma jakiś inny komunikator, albo może gdzieś chowa inny telefon.
Ssvs | 89.78.9.* | 22 Lipca, 2023 02:07
Spoko filozofia, tylko niezbyt się sprawdza w sytuacji kiedy o warunkach rozstania decyduje sąd, a małżonka ma podejście do męża równie uczciwe jak wtedy gdy przyprawiała mu rogi. O podejściu sądów rodzinnych już nawet nie będę pisać.