skoro nie ma takich zachowań w żłobku, to znaczy, że w żłobku się tego nie nauczyła.
więc gdzie?
hmm...
znowu komuś w domu bezstresowe wychowanie weszło za mocno przy pomocy tableta czy komórki?
czy ludzie decydując się na dziecko robią później cokolwiek żeby nie wyrosło na gówniaka czy po prostu wychodzą z założenia, że opieka nad własnym dzieckiem polega tylko na tym, żeby dożyło następnego poranka?
jestem przeciwnikiem rejestracji ciąż, zakazu aborcji i popieram in vitro ale myślę, że ludzie przed inseminacją powinni przechodzić testy psychologiczne na opiekę nad małoletnim.
Czego się nie nauczyła w żłobku? 3 lata to etap testowania granic. Jedne dzieci testują bardziej, inne mniej, ale jest to całkowicie naturalne. To, że dzieci najgorzej zachowują się przy rodzicach też jest naturalne. Czują się bezpiecznie. Komentarz powyżej świadczy tylko o tym, że nie masz pojęcia o dzieciach. Ale nie szkodzi, też rzucałem takimi mądrościami zanim zostałem ojcem. Doświadczenie życiowe i odpowiednia literatura zmieniają jednak znacznie perspektywę.
a kto ci powiedział, że nie jestem ojcem?
dzieci się wychowuje a nie pilnuje.
ale skoro uważasz, że tak powinno być jak w opowieści autorki, to współczuję twojemu potomstwu.
Jeśli jesteś ojcem - w co naprawdę wątpię - to JA współczuję Twojemu potomstwu. I nie tylko dlatego, że nie masz pojęcia o dzieciach, ale dlatego że przedstawiasz się tu jako paskudny typ.Edytowany: 2023:06:05 13:35:01
Najśmieszniejsze, że porusza temat bezstresowego wychowania w dziesiątkach dyskusji, a nadal nie potrafił się dowiedzieć, co to w ogóle znaczy. Braki w wiedzy nie są powodem do wstydu, bo zawsze to można nadrobić. Niechęć do wiedzy, przy jednoczesnym kreowaniu się na znawcę tematu to co innego.
Żłobek to placówka opieki do 3go roku życia. Jak ostatnio zaglądałem do grup przedszkolnych, gdzie chodzą 1,5-3 letnie dzieci (zamiast do żłobka), to coś tam umieją mówić, ale urządzać afery z wyraźnym wskazaniem, że ktoś jest źle ubrany, że chce się określonym środkiem transportu wracać do domu - ja odbieram jako ewenement.
Akurat wielu rodziców, którzy praktykują "bezstresowe wychowanie", a z którymi miałem (nie)przyjemność rozmawiać, kompletnie nie ma pojęcia, na czym to polega. W ich mniemaniu to pozwalanie dziecku dosłownie na wszystko bez żadnych konsekwencji. Patrzę na wpisy #1 oraz #4 i nie rozumiem, gdzie tam jest wykazany brak pojęcia o dzieciach. Wręcz odwrotnie - mam wrażenie, że przynajmniej odnośnie kwestii "bezstresowego wychowania"pojęcie właśnie jest.
Opisywane zachowanie ja widzę właśnie jako wszędobylskie pozwalanie dziecku na wszystko przez rodziców. Mała już wie, że w placówce to nie przejdzie u pedagogów, ale w domu już tak - stąd płacze, lamenty i sceny. Bardzo możliwe, że po czymś takim, celem "uspokojenia"maleństwa, rodzicie nauczyli się przekupstwa "to żebyś już nie płakała, kupimy Ci...".
I ja tak wypowiedź #1 właśnie odbieram, że nawiązuje do powyższego wyobrażenia.
wreszcie ktoś, kto rozumie co piszę.
w przeciwieństwie do Ciebie Nyuno, większość tutaj jak tylko wyczuje cień padający na bezstresowe wychowanie, nagle poczuwa się do obowiązku żeby im odj3bało a w gruncie rzeczy nie UJA nie rozumieją tego co czytają.
nie mam nic do bezstresowego wychowania pod warunkiem, że jest to WYCHOWANIE a nie tak, jak to trafnie ująłeś, parafrazując:
"A UJ, JUŻ SIĘ ZGODZĘ, BYLEBY PRZESTAŁO RYCZEĆ I SCENY ROBIĆ".
natomiast co do żłobka i wychowawczyń tam...
nie wiem jak to teraz wygląda ale 20 lat temu, na grupę ok. 25 trzylatków przypadały 4 opiekunki
(mówię z mojego doświadczenia, nie wiem jak w innych placówkach).
czyli na jedną Panią średnio 6 OBCYCH dzieci.
i nigdy nie nawaliły, nigdy nie pozwoliły dzieciakom na wszystko a dzieciaki zawsze były uśmiechnięte tak przed, w trakcie jak i przy odbiorze spod ich opieki.
wszystkie, bez wyjątku, bo wychowanie leżało wtedy tak po stronie żłobka jak i Nas, Rodziców.
a później wjechały MADKI ze swoim
"PRZECIEŻ TO TYLKO DZIECKO!"
i nagle wszystko się spierpapierdøliłø.
więc "OBROŃCY IDEOLOGII", którzy sami ewidentnie nie macie pojęcia o jej założeniach, nie macie doświadczenia, porównania, intelektu i/lub zdrowego rozsądku, nie silcie się na próbę obrażania mnie na forum, bo robicie tym krzywdę sobie i swojemu (domniemanemu) potomstwu.
a mnie...
... a mnie zdecydowanie i bezsprzecznie jedynie rozśmieszacie każdym, kolejnym wpisem.
xD
Bez stresowe wychowywanie =/= brak wychowania. Ludzie jest stresowe wychowywanie ( grożenie/ bicie/ wrzeszczenie itd. Na dziecko). Bezstresowe wychowywanie ( tłumaczenie dziecku co wolno a co nie, pokazywanie tego, nie pozwalanie na wchodzenie sobie na głowie, wyznaczanie granic). Tresowanie dziecka ( ma być tak jak rodzic se wymyślił i koniec bez dyskusji jak tresowana małpa). I brak wychowania ( robta co chceta- rodzic ma spokój a dziecię szaleje do woli).
Żeby to rozumieć trzeba mieć minimum wody, inteligencji i empatii :(
Wiedzy oczywiście
Z częścią tego, co tu piszesz sie zgadzam, z czescia nie.
Jeśli chodzi o opiekunki (jedna na kilka dzieci), to z jednej strony kwestia wiedzy i wykształcenia, z innej - potrzeby chwili, bo w placówce są inne warunki, a z trzeciej - dzieci tam spędzają tylko część doby, czują się mniej bezpiecznie i swobodnie.
Ty też przy współpracownikach bekasz i pierdzisz tak samo czesto jak w domu? Albo chodzisz w samych bokserkach? No, można mnożyć przekłady.
Inna sprawa, że pozwalanie dziecku na takie awantury w placówce jest słabe. Rozumiem chęć pozwolenia dziecku na wyrażanie emocji, ale nie trzeba tego robić zawsze i z taką intensywnością.
oczywiście, masz rację, że swoboda zachowań jest dużo bardziej komfortowa w domu niż poza nim.
niemniej jednak myślę, że w tej konkretnej sytuacji bardziej się można skupić na samym zachowaniu wobec rodziców. niekoniecznie jest to, samo w sobie, odbiciem komfortu i swobody dziecka a właśnie brakiem przekazania dziecku w obrębie rodziny, co mu wolno a czego nie wolno i dlaczego tak.
nie będę się dalej rozpisywał bo Yyyy wytłumaczył to bardzo szczegółowo i rzeczowo z czym również się zgadzam.
Mnóstwo dzieci normalnie mówi w wieku 3 lat. W wieku 2 sporo zdaniami. Córka mojej koleżanki porozumiewała się normalnie mając 1,5... Także dziecko, dziecku nie równe, zwłaszcza w żłobku, gdzie rozwijają się często szybciej niż w domu. A komentarze powinny być do treści a nie wyobrażeń, zwłaszcza, że te mogą być różne. Ja np odebrałam długie awantury jako próbę wytłumaczenia dziecku sytuacji. Jakby używali środków niewychowawczych jak przekupstwo, groźba czy szantaż to ogarnialiby sprawę szybko i niezauważalnie. a oni tam właśnie dziecko wychowywali, co dla personelu żłobka powinno być zrozumiałe.
@Yyyy
"Bezstresowe wychowywanie ( tłumaczenie dziecku co wolno a co nie, pokazywanie tego, nie pozwalanie na wchodzenie sobie na głowie, wyznaczanie granic)"
Widzisz i Ty to wiesz i rozumiesz, ale niestety wielu rodziców już nie. Dla nich bezstresowe wychowywanie == opieka (brak wychowania) i nic ponad standardowe "no trudno, to tylko dziecko, trzeba przebrać, przekupić, nakarmić i ubrać. A już najlepsze światopoglądy przedstawiają madki "psycholożki". Główny argument "dziecko samo się nauczy, nie należy ingerować". I nie przemówisz takiej osobie do rozsądku - w końcu wie lepiej, jest przecież psychologiem.
chwila, chwila drogi Panie.
bądźmy sprawiedliwi.
są też TATEŁY i tych samych poglądach.
chociaż nie da się ukryć, MADKI wiodą prym przytłaczającą większością.
xD
@C_P
"(...) są też TATEŁY i tych samych poglądach"
A przepraszam - ja termin "madki psycholożki"stosuję na ogół bezpłciowo. Znaczy się, bez względu na płeć, jeżeli ojciec również "wyczytał w specjalistycznej, bardzo drogiej, ale genialnej książce traktującej o rozwoju psychiki dzieci, że należy dziecku na wszystko pozwalać"to go również określam mianem madki - by podwójnie miał dowalone :) Trochę jak z epitetami (nazwać faceta c****m to nie do końca obelga, ale nazwać go p***ą już mocniejsza).
Taki ze mnie feministyczno-seksistowski szczur, a co :D
HAHAHA
ciekawe który SNOWFLAKE się pierwszy aktywuje?
xD
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Tumturumtu [YAFUD.pl] | 05 Czerwca, 2023 12:54
Czego się nie nauczyła w żłobku? 3 lata to etap testowania granic. Jedne dzieci testują bardziej, inne mniej, ale jest to całkowicie naturalne. To, że dzieci najgorzej zachowują się przy rodzicach też jest naturalne. Czują się bezpiecznie. Komentarz powyżej świadczy tylko o tym, że nie masz pojęcia o dzieciach. Ale nie szkodzi, też rzucałem takimi mądrościami zanim zostałem ojcem. Doświadczenie życiowe i odpowiednia literatura zmieniają jednak znacznie perspektywę.