Było spytać czemu tylko w uszach, a nie w języku lub np. w miejscu intymnym
W przedszkolach nie ma opiekunek, są nauczycielki i żadna z nich nie nazwie się opiekunka. Kiepski fejk.
Od razu fejk... U mnie nauczycielki są w szkole, a w przedszkolu panie przedszkolanki, przedszkolanki lub właśnie opiekunki. To że ty się z takim określeniem nie spotkałeś, nie znaczy że w całej Polsce tak jest. To tak jak na przykład z wychodzeniem na dwór i na pole. Warszawiak wyjdzie na dwór, ale Rzeszowiak na pole. Doucz się o różnicach językowych zanim zaczniesz kogoś oskarżać. Albo po prostu nie osądzaj wszystkich swoją miarą.
Ja w Krakowie wychodziłem na pole z panią przedszkolanką, albo z moją ulubioną panią opiekunką :D
Nauczyciel nazywający się opiekunka byłby jak lekarz nazywający się salowym. Różnice językowe czy regionalizmy nie mają nic wspólnego i jeśli tego nie kumasz to jesteś debilem
Ja tam jako opiekunka pracuję w żłobku i mam w grupie 5 dziewczynek. 4 mają kolczyki. Dwie regularnie maźnięte paznokcie lakierem. Ale jak się mazakiem w domu malują i robią "tatuaże"z rodzeństwem to potrafią być niedomyte ponad tydzień.
Nie, w przedszkolu pracują nauczyciele, tak nazywa się ich zawód i tak powinni być nazywani.
A ja jestem nauczycielką w przedszkolu i oprócz mnie w grupie jest też druga pani - pomoc nauczyciela, którą można nazwać opiekunką lub nianią.
Ale przecież w przedszkolach często są opiekunki, po jakiś kursach, bez żadnych studiów itd. Jak ma podejście do dzieci i jest odpowiedzialna, to czemu nie? My w sumie zawsze mówimy "Pani z przedszkola ... (imię)"na wszystkie Panie, niezależnie, czy to Panie z grupy, czy Panie z pomocy, czy z kuchni :)
4, 14 czy 104, dla każdej to gruba przesada
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
zniesmaczona | 95.49.191.* | 29 Kwietnia, 2023 08:19
Od razu fejk... U mnie nauczycielki są w szkole, a w przedszkolu panie przedszkolanki, przedszkolanki lub właśnie opiekunki. To że ty się z takim określeniem nie spotkałeś, nie znaczy że w całej Polsce tak jest. To tak jak na przykład z wychodzeniem na dwór i na pole. Warszawiak wyjdzie na dwór, ale Rzeszowiak na pole. Doucz się o różnicach językowych zanim zaczniesz kogoś oskarżać. Albo po prostu nie osądzaj wszystkich swoją miarą.