Nasz kot na wszystko w domu sika. Behawiorysta, do którego zgłosiła się żona polecił żebyśmy kupili drapak żeby kot czuł, że to również jego dom. Kupiłem wielki drapak i faktycznie kot od razu do niego podszedł zaciekawiony... i na niego nasikał. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-2
1
Twoja stara | 83.10.35.* | 12 Kwietnia, 2023 23:16
Jak już się nauczył to masakra, ale trzeba zrobić dwie rzeczy: 1. Umyć wszystko w domu co jest jego celem środkiem enzymatycznym na siki (można takie kupić online bez problemu) 2. Wziąć kota do weta i zbadac pęcherz. Czasami koty sikają jak po*ebane bo są chore i siku boli, wtedy szukają miejsca poza kuweta i sikają na każdą nową rzecz.
Czasami koty to też mały skur*ol I wtedy nic nie można zrobić, ale można próbować.
1
2
HWTS | 78.8.89.* | 12 Kwietnia, 2023 23:34
Przecież sierściuch czuje, że to jego dom - szcza na wszystko, na co mu się podoba:D A jak nadal nie czuje, to może ma problemy z węchem.
Rozwiązanie problemu jest krótkie: wywalić sierściucha na pole (a nie na dwór), to po jakichś trzech nocach połapie się, że coś jest nie tak.
0
3
orient | 193.189.76.* | 13 Kwietnia, 2023 04:00
Przychodzą mi do głowy dwie sprawy. Nie dbacie o to, żeby miał czystą kuwetę albo dbacie, ale kotu nie pasuje dany rodzaj żwirku. Może mieć np. alergię.
Czy zwierzak jest wykastrowany? Jeśli nie, znaczenie terenu to standard. Kastracja rozwiązałaby problem.
No i oczywiście, powtórzę za poprzednim komentarzem. Przyczyną może być chory pęcherz i trzeba się udać do weterynarza.
0
4
Jajco | 5.173.112.* | 13 Kwietnia, 2023 08:22
Ty jesteś nienormalny. Kot prawdopodobnie jest chory, a ty byś go wywalił z domu? Chore dziecko też z domu wywalisz? Idź się lecz.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika HWTS[ Zobacz ]
-1
5
ustr | 188.146.200.* | 13 Kwietnia, 2023 10:12
Rozwiazanie jeat krotkie, ale dla ciebie, jak takie porady dajesz - do paychiatry - psycholu! Nie dla ciebie opieka nad kimkolwiek, bo serca nie masz.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika HWTS[ Zobacz ]
0
6
ToJa | 176.115.9.* | 13 Kwietnia, 2023 11:46
Właściciele kotów to masochiści.
0
7
PannaX | 31.0.72.* | 13 Kwietnia, 2023 12:12
Nieprawda. Mój kocik jest kochany. Nie drapie, nie gryzie, sika tylko do kuwety, nie niszczy rzeczy i przytula się do mnie i purczy słodko.
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika ToJa[ Zobacz ]
0
8
Smutny | 37.248.217.* | 13 Kwietnia, 2023 13:04
Nasz kot miał chory pęcherz i sikał w różnych miejscach żeby pokazać że coś jest nie tak. Trzeba zwrócić uwagę na kolor moczu. I jak najszybciej do weterynarza. Mimo szybkiej reakcji i leczenia nie udało się go uratować.
1
9
TTPR | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 16:24
Odezwał się ten normalny:D Ano, jest tak chory, że drapak oszczał z zaciekawieniem chwilę po tym, jak go zobaczył:D Dziecko, nawet chore, nie będzie oszczywać całej chaty. Poza tym z dzieckiem można się komunikować, z sierściuchem nie.
Widzę, kolejny fan sierściuchów, który po tym jak mu sierściuch zdechnie, to zaprosi pół rodziny na pogrzeb, a później będzie urządzał miesięcznice:D
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika Jajco[ Zobacz ]
0
10
TTKT | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 16:34
Do psychiatry? Chodzisz tam regularnie i polecasz mówisz:D Dzięki, ale nie skorzystam, bo nie ma takiej potrzeby, fanie sierściuchów.
Problem w tym, że spora część ludzi bierze sobie sierściuchy nie po to, żeby nimi się opiekować, tylko po to, żeby mieć maskotkę albo inkubator, który co kilka miesięcy dostarczy im zastrzyku gotówki.
Masz rację, nie mam serca - krew pompuje mi kriopompa:D
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika ustr[ Zobacz ]
0
11
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 19:44
Porównywanie zwierzęcia do własnego dziecka, serio? Wielbicielom zwierząt domowych do reszty się w głowach poprzestawiało.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika Jajco[ Zobacz ]
0
12
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 19:50
Wywalić z domu, jak najbardziej. Ale do schroniska, a nie na pole. Kot na wolności jest gatunkiem inwazyjnym i jest to stwierdzone przez naukowców - jest niebezpieczny dla naszego rodzimego ekosystemu, polując na ptaki, gady i małe ssaki. Niestety wielbiciele sierściuchów domowych często mają za nic dziką przyrodę, zrujnowaną bioróżnorodność, miliardy zwierząt, które giną rocznie przez ich pupili. W Australii przez koty wyginęły nawet całe gatunki.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika HWTS[ Zobacz ]
1
13
TRTR | 5.173.132.* | 13 Kwietnia, 2023 19:53
W normalnych czasach wystarczyło sierściucha kilka razy udziugać nosem w tym co narobił i szybko zrozumiał o co chodzi a teraz wariaci chodzą z nimi do psychologa.
1
14
Bogdan | 188.33.232.* | 13 Kwietnia, 2023 20:00
"Kot najdalej w trzecim locie orientuje się, że coś jest nie tak" Fundamentalna Teza Piotra Bałtroczyka. A dla wszystkich psychicznie chorych posiadaczy zwierząt, którzy porównują posiadanie kota do dziecka, to myślę że eutanazja była by jak najbardziej wskazana.
0
15
ToJa | 176.115.9.* | 13 Kwietnia, 2023 20:25
Ta, jak każdy;)
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika PannaX[ Zobacz ]
-1
16
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 21:02
Jakieś 90% psów i kotów hodowanych obecnie przez ludzi to nic więcej jak maskotki, czasem zastępujące dzieci jednostkom skrzywionym emocjonalnie lub traktowane na równi z faktycznymi członkami rodziny.
Stąd całe to przywiązywanie się do pojedynczych osobników psa czy kota (nawet gdy niczym się nie wyróżniają i nie przedstawiają sobą żadnej istotnej wartości dla człowieka ani dla natury, bo czym może się wyróżniać niewytresowany kundel?) i wydawanie na te zwierzaki ogromnych pieniędzy. To jest współczesna zachodnia moda. Nasi przodkowie mieli do zwierząt i do natury inne podejście. Nie było nadmiaru psów i kotów. Psa posiadano aby chronił dom, zaganiał owce, czy pomagał podczas polowania - i takiego pożytecznego psa wysoce szanowano. Kot miał walczyć z nadmiarem gryzoni - szkodnikami. Dziś mamy zaś miliony maskotek, zastępujących więzi społeczne i zdrowe więzi z naturą, nadmiar jednego i drugiego gatunku, nieodpowiedzialnych właścicieli... i nie wynika z tego nic dobrego.
W odpowiedzi na komenatrz #10 użytkownika TTKT[ Zobacz ]
1
17
PannaX | 89.64.89.* | 13 Kwietnia, 2023 22:34
Tak, tak. Już starożytni trzymali zwierzęta typowo do towarzystwa jako jak to napisałaś „maskotki”. No ale to były czasy, teraz to już nie ma czasów. Tylko roszczeniowi milenialsi i ich roszczeniowe, zadbane kundle.
W odpowiedzi na komenatrz #16 użytkownika Ariadna[ Zobacz ]
-1
18
HVPP | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 23:32
W zależności od części kraju mówi się, że wychodzi się na dwór lub na pole. Do tego było pite. Krócej mówiąc: wywalić sierściucha do ogrodu (jeśli ktoś ma), bo jeśli trzyma go w bloku, to ma problem. I owszem, od dawna wiem co robią wolno puszczane koty z najbliższą okolicą. Kiedyś wpadł mi w ręce konkretny artykuł o tym traktujący, ale za cholerę nie mogę go ponownie znaleźć.
W odpowiedzi na komenatrz #12 użytkownika Ariadna[ Zobacz ]
0
19
TSQW | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 23:36
A tak na serio, uważasz że trzymanie psa/kota w kilkunastopiętrowym bloku i prowadzanie go do psiego/kociego psychologa, bo pimpuś czy inny mruczek zesraU się na wycieraczkę, jest normalne?
W odpowiedzi na komenatrz #17 użytkownika PannaX[ Zobacz ]
0
20
KHRU | 178.36.15.* | 14 Kwietnia, 2023 00:03
Słychać wycie? Znakomicie!:D To do tych (minusujących), którym dupska pękły tak mocno, że tąpnięcie było odczuwalne aż w Australii:D Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2024-06-09 23:19:22 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
0
21
Ariadna | 89.64.75.* | 14 Kwietnia, 2023 09:27
Wiem, że wyjście na pole i na dwór znaczy to samo w różnych regionach :) Ale kot w ogrodzie to nadal kot, który może uciec i szkodzić środowisku naturalnemu. Nawet w samym ogrodzie może zapolować na ptaka czy inne zwierzę zagrożonego gatunku. No chyba, że ma dzwoneczek mający ostrzegać potencjalne ofiary.
W odpowiedzi na komenatrz #18 użytkownika HVPP[ Zobacz ]
0
22
Bieda | 93.159.185.* | 14 Kwietnia, 2023 15:50
Chyba nie wiesz, kim jest behawiorysta. Jeśli kot/pies załatwia swoje potrzeby po za kuwetą/spacerem może to być oznaką choroby lub psychiki. I tutaj nie chodzi o "ojojanie", tylko np. kot może się stresować ostrym obcym zapachem. I to jest naturalną reakcją zwierzęcia na ostre zapachy i jego wrodzoną reakcją jest osikanie takiego miejsce. W szukaniu pomocy u specjalistów, chodzi o to aby znaleźć i wyeliminować przyczynę takiego zachowania. Raczej nie chcesz codziennie prac dywanów. A biorąc zwierzę, jednak musisz przyjąć odpowiedzialność za nie. I wyrzucenie lub bicie może wręcz problem spotęgować.
Już pomijam fakt, że wypuszczanie zwierząt samopas na zewnątrz jest skrajnie nieodpowiedzialne. Szczególnie kotów, bo z łatwością przeskoczą ogrodzenie. Nie dość, że zabijają zwierzęta, to mogą zwyczajnie zginąć pod kołami samochodu.
A co do "traktowania zwierząt lepiej odludziu i leczenia pustki emocjonalnej". Tak, wolę mieć swoje dwa koty niż dwójkę dzieci. Nie leczą, żadnej pustki, bo nigdy dzieci mieć nie chciałam. Mam je bo lubię koty. Owszem zdarzają się osoby oderwane, które żyją tylko swoim kotem, tak samo mamy maDki i tateły, których jedynym powodem do domu jest spłodzenie dzieci. Kiedyś zwierzęta były traktowane jak zabawki. Psy były bite, koty głodzone, a potem było zdziwienie, że pies ugryź dziecko lub kot. Teraz zwyczajnie ludzie mają większą świadomość, że sikanie czy gryzienie to nie jest "złośliwość"tylko sygnał.
W odpowiedzi na komenatrz #19 użytkownika TSQW[ Zobacz ]
0
23
UUTK | 77.253.88.* | 10 Maja, 2023 23:17
"Chyba nie wiesz, kim jest behawiorysta." Ależ wiem - to taki koci/psi psychoterapeuta, który kasuje jak za zboże:D
W odpowiedzi na komenatrz #22 użytkownika Bieda[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Twoja stara | 83.10.35.* | 12 Kwietnia, 2023 23:16
Jak już się nauczył to masakra, ale trzeba zrobić dwie rzeczy:
1. Umyć wszystko w domu co jest jego celem środkiem enzymatycznym na siki (można takie kupić online bez problemu)
2. Wziąć kota do weta i zbadac pęcherz. Czasami koty sikają jak po*ebane bo są chore i siku boli, wtedy szukają miejsca poza kuweta i sikają na każdą nową rzecz.
Czasami koty to też mały skur*ol I wtedy nic nie można zrobić, ale można próbować.
HWTS | 78.8.89.* | 12 Kwietnia, 2023 23:34
Przecież sierściuch czuje, że to jego dom - szcza na wszystko, na co mu się podoba:D
A jak nadal nie czuje, to może ma problemy z węchem.
Rozwiązanie problemu jest krótkie: wywalić sierściucha na pole (a nie na dwór), to po jakichś trzech nocach połapie się, że coś jest nie tak.
orient | 193.189.76.* | 13 Kwietnia, 2023 04:00
Przychodzą mi do głowy dwie sprawy. Nie dbacie o to, żeby miał czystą kuwetę albo dbacie, ale kotu nie pasuje dany rodzaj żwirku. Może mieć np. alergię.
Czy zwierzak jest wykastrowany? Jeśli nie, znaczenie terenu to standard. Kastracja rozwiązałaby problem.
No i oczywiście, powtórzę za poprzednim komentarzem. Przyczyną może być chory pęcherz i trzeba się udać do weterynarza.
Jajco | 5.173.112.* | 13 Kwietnia, 2023 08:22
Ty jesteś nienormalny. Kot prawdopodobnie jest chory, a ty byś go wywalił z domu? Chore dziecko też z domu wywalisz? Idź się lecz.
ustr | 188.146.200.* | 13 Kwietnia, 2023 10:12
Rozwiazanie jeat krotkie, ale dla ciebie, jak takie porady dajesz - do paychiatry - psycholu! Nie dla ciebie opieka nad kimkolwiek, bo serca nie masz.
ToJa | 176.115.9.* | 13 Kwietnia, 2023 11:46
Właściciele kotów to masochiści.
PannaX | 31.0.72.* | 13 Kwietnia, 2023 12:12
Nieprawda. Mój kocik jest kochany. Nie drapie, nie gryzie, sika tylko do kuwety, nie niszczy rzeczy i przytula się do mnie i purczy słodko.
Smutny | 37.248.217.* | 13 Kwietnia, 2023 13:04
Nasz kot miał chory pęcherz i sikał w różnych miejscach żeby pokazać że coś jest nie tak. Trzeba zwrócić uwagę na kolor moczu. I jak najszybciej do weterynarza. Mimo szybkiej reakcji i leczenia nie udało się go uratować.
TTPR | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 16:24
Odezwał się ten normalny:D
Ano, jest tak chory, że drapak oszczał z zaciekawieniem chwilę po tym, jak go zobaczył:D
Dziecko, nawet chore, nie będzie oszczywać całej chaty. Poza tym z dzieckiem można się komunikować, z sierściuchem nie.
Widzę, kolejny fan sierściuchów, który po tym jak mu sierściuch zdechnie, to zaprosi pół rodziny na pogrzeb, a później będzie urządzał miesięcznice:D
TTKT | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 16:34
Do psychiatry? Chodzisz tam regularnie i polecasz mówisz:D
Dzięki, ale nie skorzystam, bo nie ma takiej potrzeby, fanie sierściuchów.
Problem w tym, że spora część ludzi bierze sobie sierściuchy nie po to, żeby nimi się opiekować, tylko po to, żeby mieć maskotkę albo inkubator, który co kilka miesięcy dostarczy im zastrzyku gotówki.
Masz rację, nie mam serca - krew pompuje mi kriopompa:D
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 19:44
Porównywanie zwierzęcia do własnego dziecka, serio? Wielbicielom zwierząt domowych do reszty się w głowach poprzestawiało.
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 19:50
Wywalić z domu, jak najbardziej. Ale do schroniska, a nie na pole. Kot na wolności jest gatunkiem inwazyjnym i jest to stwierdzone przez naukowców - jest niebezpieczny dla naszego rodzimego ekosystemu, polując na ptaki, gady i małe ssaki. Niestety wielbiciele sierściuchów domowych często mają za nic dziką przyrodę, zrujnowaną bioróżnorodność, miliardy zwierząt, które giną rocznie przez ich pupili. W Australii przez koty wyginęły nawet całe gatunki.
TRTR | 5.173.132.* | 13 Kwietnia, 2023 19:53
W normalnych czasach wystarczyło sierściucha kilka razy udziugać nosem w tym co narobił i szybko zrozumiał o co chodzi a teraz wariaci chodzą z nimi do psychologa.
Bogdan | 188.33.232.* | 13 Kwietnia, 2023 20:00
"Kot najdalej w trzecim locie orientuje się, że coś jest nie tak"
Fundamentalna Teza Piotra Bałtroczyka.
A dla wszystkich psychicznie chorych posiadaczy zwierząt, którzy porównują posiadanie kota do dziecka, to myślę że eutanazja była by jak najbardziej wskazana.
ToJa | 176.115.9.* | 13 Kwietnia, 2023 20:25
Ta, jak każdy;)
Ariadna | 89.64.75.* | 13 Kwietnia, 2023 21:02
Jakieś 90% psów i kotów hodowanych obecnie przez ludzi to nic więcej jak maskotki, czasem zastępujące dzieci jednostkom skrzywionym emocjonalnie lub traktowane na równi z faktycznymi członkami rodziny.
Stąd całe to przywiązywanie się do pojedynczych osobników psa czy kota (nawet gdy niczym się nie wyróżniają i nie przedstawiają sobą żadnej istotnej wartości dla człowieka ani dla natury, bo czym może się wyróżniać niewytresowany kundel?) i wydawanie na te zwierzaki ogromnych pieniędzy. To jest współczesna zachodnia moda. Nasi przodkowie mieli do zwierząt i do natury inne podejście. Nie było nadmiaru psów i kotów. Psa posiadano aby chronił dom, zaganiał owce, czy pomagał podczas polowania - i takiego pożytecznego psa wysoce szanowano. Kot miał walczyć z nadmiarem gryzoni - szkodnikami. Dziś mamy zaś miliony maskotek, zastępujących więzi społeczne i zdrowe więzi z naturą, nadmiar jednego i drugiego gatunku, nieodpowiedzialnych właścicieli... i nie wynika z tego nic dobrego.
PannaX | 89.64.89.* | 13 Kwietnia, 2023 22:34
Tak, tak. Już starożytni trzymali zwierzęta typowo do towarzystwa jako jak to napisałaś „maskotki”.
No ale to były czasy, teraz to już nie ma czasów. Tylko roszczeniowi milenialsi i ich roszczeniowe, zadbane kundle.
HVPP | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 23:32
W zależności od części kraju mówi się, że wychodzi się na dwór lub na pole. Do tego było pite.
Krócej mówiąc: wywalić sierściucha do ogrodu (jeśli ktoś ma), bo jeśli trzyma go w bloku, to ma problem.
I owszem, od dawna wiem co robią wolno puszczane koty z najbliższą okolicą. Kiedyś wpadł mi w ręce konkretny artykuł o tym traktujący, ale za cholerę nie mogę go ponownie znaleźć.
TSQW | 78.8.89.* | 13 Kwietnia, 2023 23:36
A tak na serio, uważasz że trzymanie psa/kota w kilkunastopiętrowym bloku i prowadzanie go do psiego/kociego psychologa, bo pimpuś czy inny mruczek zesraU się na wycieraczkę, jest normalne?
KHRU | 178.36.15.* | 14 Kwietnia, 2023 00:03
Słychać wycie? Znakomicie!:D
To do tych (minusujących), którym dupska pękły tak mocno, że tąpnięcie było odczuwalne aż w Australii:D
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2024-06-09 23:19:22 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Ariadna | 89.64.75.* | 14 Kwietnia, 2023 09:27
Wiem, że wyjście na pole i na dwór znaczy to samo w różnych regionach :) Ale kot w ogrodzie to nadal kot, który może uciec i szkodzić środowisku naturalnemu. Nawet w samym ogrodzie może zapolować na ptaka czy inne zwierzę zagrożonego gatunku. No chyba, że ma dzwoneczek mający ostrzegać potencjalne ofiary.
Bieda | 93.159.185.* | 14 Kwietnia, 2023 15:50
Chyba nie wiesz, kim jest behawiorysta. Jeśli kot/pies załatwia swoje potrzeby po za kuwetą/spacerem może to być oznaką choroby lub psychiki. I tutaj nie chodzi o "ojojanie", tylko np. kot może się stresować ostrym obcym zapachem. I to jest naturalną reakcją zwierzęcia na ostre zapachy i jego wrodzoną reakcją jest osikanie takiego miejsce. W szukaniu pomocy u specjalistów, chodzi o to aby znaleźć i wyeliminować przyczynę takiego zachowania.
Raczej nie chcesz codziennie prac dywanów. A biorąc zwierzę, jednak musisz przyjąć odpowiedzialność za nie. I wyrzucenie lub bicie może wręcz problem spotęgować.
Już pomijam fakt, że wypuszczanie zwierząt samopas na zewnątrz jest skrajnie nieodpowiedzialne. Szczególnie kotów, bo z łatwością przeskoczą ogrodzenie. Nie dość, że zabijają zwierzęta, to mogą zwyczajnie zginąć pod kołami samochodu.
A co do "traktowania zwierząt lepiej odludziu i leczenia pustki emocjonalnej". Tak, wolę mieć swoje dwa koty niż dwójkę dzieci. Nie leczą, żadnej pustki, bo nigdy dzieci mieć nie chciałam. Mam je bo lubię koty. Owszem zdarzają się osoby oderwane, które żyją tylko swoim kotem, tak samo mamy maDki i tateły, których jedynym powodem do domu jest spłodzenie dzieci.
Kiedyś zwierzęta były traktowane jak zabawki. Psy były bite, koty głodzone, a potem było zdziwienie, że pies ugryź dziecko lub kot. Teraz zwyczajnie ludzie mają większą świadomość, że sikanie czy gryzienie to nie jest "złośliwość"tylko sygnał.
UUTK | 77.253.88.* | 10 Maja, 2023 23:17
"Chyba nie wiesz, kim jest behawiorysta."
Ależ wiem - to taki koci/psi psychoterapeuta, który kasuje jak za zboże:D