Kiedyś jechałam z 4-letnim wnuczkiem nad morze. Jechaliśmy pociągiem i malcowi strasznie się nudziło. Po jakimś czasie zainteresowała go kobieta w zaawansowanej ciąży i zaczął z nią rozmawiać. Większość ludzi przysłuchiwała się ich rozmowie z rozbawieniem, ale prawdziwe apogeum wesołości nastąpiło kiedy zapytał czy bobas puszcza bączory w jej brzuchu. Kobieta odparła, że być może i zapytała skąd takie podejrzenia. Rezolutny wnuk dumny ze swojego wnioskowania odpowiedział, że dlatego że bąki bobasa wydostają się przecież z jej ust i dlatego tak śmierdzi. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Lusia | 77.65.104.* | 28 Lutego, 2023 18:11
Dlatego należy dzieci uczyć co można mówić, a co lepiej przemilczeć, nawet jeśli się coś pomyśli, bo można tym komuś zrobić przykrość
No, taaa, tylko wszystkiego i tak nie przewidzisz. Małe dzieci, które jeszcze nie wiedzą, co wypada, a czego nie mówić, mają wbudowany przez naturę mechanizm, który sprawia, ze raczej nie nawiązują łatwo kontaktów z obcymi ludźmi (gdyby taki tekst poleciał do ulubionej cioci, pewnie nie byłoby większego wstydu i właśnie okazja do wyjaśnienia, że tak się raczej nie mówi). Nie wiem, czemu wnuczek autorki stał się aż taki otwarty, może rodzice prowadzą tzw. "otwarty dom", czyt. kołchoz: każdy kto chce przychodzi, kiedy chce i ogólnie ciągle się przewija kupa ludzi, nie wiadomo, kto bliska rodzina, kto dalsza, a kto znajomy znajomego, co się nudzi w domu.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Lusia[ Zobacz ]
0
3
Lusia | 77.65.104.* | 01 Marca, 2023 21:22
Do nikogo się tak nie mówi , więc nie ma znaczenia czy i ile osób odwiedzą ich dom
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Ten zły iw redny[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Lusia | 77.65.104.* | 28 Lutego, 2023 18:11
Dlatego należy dzieci uczyć co można mówić, a co lepiej przemilczeć, nawet jeśli się coś pomyśli, bo można tym komuś zrobić przykrość
Ten zły iw redny | 194.29.133.* | 01 Marca, 2023 11:25
No, taaa, tylko wszystkiego i tak nie przewidzisz.
Małe dzieci, które jeszcze nie wiedzą, co wypada, a czego nie mówić, mają wbudowany przez naturę mechanizm, który sprawia, ze raczej nie nawiązują łatwo kontaktów z obcymi ludźmi (gdyby taki tekst poleciał do ulubionej cioci, pewnie nie byłoby większego wstydu i właśnie okazja do wyjaśnienia, że tak się raczej nie mówi). Nie wiem, czemu wnuczek autorki stał się aż taki otwarty, może rodzice prowadzą tzw. "otwarty dom", czyt. kołchoz: każdy kto chce przychodzi, kiedy chce i ogólnie ciągle się przewija kupa ludzi, nie wiadomo, kto bliska rodzina, kto dalsza, a kto znajomy znajomego, co się nudzi w domu.
Lusia | 77.65.104.* | 01 Marca, 2023 21:22
Do nikogo się tak nie mówi , więc nie ma znaczenia czy i ile osób odwiedzą ich dom