Rozmawiałam z wnuczkiem o czasach mojej młodości kiedy autostopem zwiedziłam kawał świata. Wnuczkowi bardzo podobały się moje opowieści i był coraz bardziej poekscytowany. W pewnym momencie mocno się zamyślił i po chwili zapytał mnie czy widziałam na własne oczy dinozaury albo chociaż ukrzyżowanie Jezusa. Przykro było mi patrzeć na jego wielki zawód, że jednak aż tak stara to ja nie jestem. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Kate | 37.109.33.* | 01 Lutego, 2023 21:36
Słabe tłumaczenie. No chyba że babcią zostałaś gdzieś w okolicy 40-45rż. Albo jesteś Ania Krzysztof Bęgowski. Ten bez problemu mógł wyjechać za granicę przed 89. Baa nawet związek socjalistycznej młodzieży niemieckiej w NRD wizytował.
0
2
Lusia | 77.65.104.* | 01 Lutego, 2023 21:49
O czym Ty piszesz?
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Kate[ Zobacz ]
0
3
de Tomaso | 77.111.245.* | 01 Lutego, 2023 22:38
O Żelaznej Kurtynie.
Byli tacy, co wyjeżdżali, i nawet wracali. Kobiet przynajmniej armia nie trzymała za tyłek.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Lusia[ Zobacz ]
0
4
THWW | 89.64.38.* | 02 Lutego, 2023 08:40
Takie szukanie za wszelką cenę nawiązania do zupełnie innego tematu jest bardzo charakterystycznym objawem zaburzeń ze spektrum autyzmu. Byłaś diagnozowana?
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Kate[ Zobacz ]
0
5
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 09:52
1. Młodość - czyli wiek np. około 25 lat. Jeśli autorka tyle miała w roku 1990, tzn. urodziła się około 1965, tzn. dziś dochodzi do 60. Mogła zostać babcią swobodnie po pięćdziesiątce i wszystko się spina. 2. W znacznym okresie PRLu do NRD jak i większość krajów tzw. demoludu można było pojechać na dowód. Być może tutaj "kawał świata"oznacza właśnie NRD+Czechosłowację+Bułgarię+Rumunię+Jugosławię? 3. były też inne sposoby na wyjazd za granicę. Nie było tak łatwo, jak dziś, ale ludzie wyjeżdżali, nawet znani opozycjoniści. 4. Mogła do roku 1989 żyć na emigracji, a potem wrócić do kraju. 5. Takie obsesje, rzeczywiście, można diagnozować, a niekiedy nawet leczyć.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Kate[ Zobacz ]
0
6
de Tomaso | 77.111.245.* | 03 Lutego, 2023 07:25
Zaraz tam autyzm. Może po prostu koleżanka dziobnęła sobie coś z centrali na dobry koniec dnia.
Niewykluczone, że już wchodzenie na Yafud powinno się traktować jako niepokojący objaw. A już na pewno komentowanie wpisów. A komentowanie komentarzy... Piekło i demony!
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika THWW[ Zobacz ]
0
7
just_me | 37.47.231.* | 03 Lutego, 2023 12:54
"Niewykluczone, że już wchodzenie na Yafud powinno się traktować jako niepokojący objaw. A już na pewno komentowanie wpisów."
O to to to
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika de Tomaso[ Zobacz ]
0
8
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:46
Autostopem? Wiesz o tym że już po stopnieniu pewnych zasad ok połowy lat 80-tych żeby wyjechać trzeba było po pierwsze mieć zaproszenie do miejsca gdzie się jedzie. Mój tato dostał takie zaproszenie do NRD. Dostał na tę okazję paszport, który był do zwrotu spowrotem do komórki organizacyjnej tuż po powrocie. Oczywiście żona w tym czasie musiała zostać w kraju. Już wyobrażam sobie że ktoś wyjechał od tak tu, tam i siam autostopem. To było niemożliwe do 1990r. Po wygranych przez solidarność wyborach w czerwcu 89. Ale tak faktycznie wyjazdy aby sobie pojeździć po Europie zaczęły się na dobre po 2005 kiedy to wstąpiliśmy do unii. Wcześniej wyjazd wiązał się z wyrobieniem paszportu, wizy i wymiana walut, a jak widzę nie wszyscy wiemy, przed denominacja wartość złotówki była bardzo niska. Tato mój do tej pory wspomina że zarabiał w przeliczeniu ok 30 dolców miesięcznie i była to średnia krajowa. Kiedy mój tato udał się na ten zachód pracował w winnicy i przez jeden dzień zarobił tyle co w Polsce w pół miesiąca. Możesz jeszcze sobie obejrzeć np Kącik Hani. Opowiadają tam jak uciekali za komuny maluchem na południe Europy. Kiedyś nie było tyle dróg co teraz, map, nawigacji. Zatem jazda w którymkolwiek kierunku była bardzo utrudniona. Paszport dostało się tylko na jeden wyjazd, chyba że donosiło się na kolegów, albo w jakiś inny sposób kolaborowało z władzą. Dlatego zakładam że te wyjazdy były po 1991 kiedy to wyklarowały się już nowe struktury państwa, a urząd paszportowy zaczął w ogóle istnieć. Wcześniej paszporty były wydawane po wizycie w budynku MSWiA w Warszawie, otrzymaniu tam wizy, sprawdzeniu czy dobrze donosisz, jeśli nie donosisz to wypytaniu o wiele tematów na których mogłeś się wyłożyć i dostać wpis w papierach, że nie wolno nigdy wydać paszportu takiej osobie itd. po tym procederze kilka tygodni później paszport był przysypany na lokalny komisariat milicji i ta milicja była dopiero organem który zawiadamiał właściciela, że może odebrać paszport. Dawali też czas na wyjazd i powrót. Mój tato opowiadał że był raptem ok miesiąca za granicą i nie mógł dłużej, wszystko było konkretnie sprawdzane. W takich warunkach tylko po 1991 była możliwość wyjazdu. Jeśli już wyjechała to zakładam że te wyjazdy zajęły jakieś 2-3 lata. Wtedy realnie urodzenie dziecka w wieku 26-27lat. Teoretycznie dziecko miało by dzisiaj ok 27 lat najwięcej. A wnuk? musiałby mieć ok 5-7 lat minimum żeby w ogóle takie pytanie zadać. Córka matki która zwiedziła kawał świata też chce coś zobaczyć, albo osiągnąć, a nie niszczyć dzieci w wieku nastoletnim.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika Ten zły i wredny[ Zobacz ]
0
9
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:50
Przykro mi, nie pije, nie lubię alkoholu. O jakiej centrali mówisz?
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika de Tomaso[ Zobacz ]
0
10
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:51
Co? Polecam poszukaj jakie były realia wyjeżdżania z Polski przed 2005r.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika THWW[ Zobacz ]
0
11
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 06 Lutego, 2023 10:06
Tyle tekstu, żeby napisać tyle nie/półprawd. 1. Były różne okresy PRLu, raz potrzebny był paszport, raz po krajach demoludu jeździło się na dowód. Mój tata z kumplem w technikum tak pojechali do NRD, a jego siostra - do Czechosłowacji. Dopytaj się swojego taty, prawdopodobnie po prostu jechał do NRD w innym terminie, moze w latach 80., kiedy u nas kotłowała się "Solidarność"i inne państwa bały się, ze się to na nich rozleje. Albo... 2. ...albo Twój tata może źle pamiętać. Teraz czasem jak się słucha opowieści niektórych ludzi, nawet pamiętających PRL, to można dojść do wniosku, że wtedy panował zamordyzm nie gorszy, niż za Hitlera (niektórzy mówią nawet o "drugiej okupacji"), że za mówienie po polsku szło się do łagru, że na każdym rogu stał uzbrojony radziecki sołdat itp. Zresztą, samo słowo "kolaboracja", którego użyłaś... Czy ktoś, kto pracuje w strukturach dzisiejszego państwa polskiego też, Twoim zdaniem, "kolaboruje"? 3. A w 1999 roku to sam jeździłem już autostopem po części Europy (Czechy, Słowacja, Niemcy, Austria - nie byłoby problemu jechać dalej...), więc ten rok 2005 to już całkiem nie wiem skąd wyciągnęłaś.
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika Kate[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Kate | 37.109.33.* | 01 Lutego, 2023 21:36
Słabe tłumaczenie. No chyba że babcią zostałaś gdzieś w okolicy 40-45rż. Albo jesteś Ania Krzysztof Bęgowski. Ten bez problemu mógł wyjechać za granicę przed 89. Baa nawet związek socjalistycznej młodzieży niemieckiej w NRD wizytował.
Lusia | 77.65.104.* | 01 Lutego, 2023 21:49
O czym Ty piszesz?
de Tomaso | 77.111.245.* | 01 Lutego, 2023 22:38
O Żelaznej Kurtynie.
Byli tacy, co wyjeżdżali, i nawet wracali. Kobiet przynajmniej armia nie trzymała za tyłek.
THWW | 89.64.38.* | 02 Lutego, 2023 08:40
Takie szukanie za wszelką cenę nawiązania do zupełnie innego tematu jest bardzo charakterystycznym objawem zaburzeń ze spektrum autyzmu. Byłaś diagnozowana?
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 09:52
1. Młodość - czyli wiek np. około 25 lat. Jeśli autorka tyle miała w roku 1990, tzn. urodziła się około 1965, tzn. dziś dochodzi do 60. Mogła zostać babcią swobodnie po pięćdziesiątce i wszystko się spina.
2. W znacznym okresie PRLu do NRD jak i większość krajów tzw. demoludu można było pojechać na dowód. Być może tutaj "kawał świata"oznacza właśnie NRD+Czechosłowację+Bułgarię+Rumunię+Jugosławię?
3. były też inne sposoby na wyjazd za granicę. Nie było tak łatwo, jak dziś, ale ludzie wyjeżdżali, nawet znani opozycjoniści.
4. Mogła do roku 1989 żyć na emigracji, a potem wrócić do kraju.
5. Takie obsesje, rzeczywiście, można diagnozować, a niekiedy nawet leczyć.
de Tomaso | 77.111.245.* | 03 Lutego, 2023 07:25
Zaraz tam autyzm. Może po prostu koleżanka dziobnęła sobie coś z centrali na dobry koniec dnia.
Niewykluczone, że już wchodzenie na Yafud powinno się traktować jako niepokojący objaw. A już na pewno komentowanie wpisów.
A komentowanie komentarzy... Piekło i demony!
just_me | 37.47.231.* | 03 Lutego, 2023 12:54
"Niewykluczone, że już wchodzenie na Yafud powinno się traktować jako niepokojący objaw. A już na pewno komentowanie wpisów."
O to to to
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:46
Autostopem? Wiesz o tym że już po stopnieniu pewnych zasad ok połowy lat 80-tych żeby wyjechać trzeba było po pierwsze mieć zaproszenie do miejsca gdzie się jedzie. Mój tato dostał takie zaproszenie do NRD. Dostał na tę okazję paszport, który był do zwrotu spowrotem do komórki organizacyjnej tuż po powrocie. Oczywiście żona w tym czasie musiała zostać w kraju. Już wyobrażam sobie że ktoś wyjechał od tak tu, tam i siam autostopem. To było niemożliwe do 1990r. Po wygranych przez solidarność wyborach w czerwcu 89. Ale tak faktycznie wyjazdy aby sobie pojeździć po Europie zaczęły się na dobre po 2005 kiedy to wstąpiliśmy do unii. Wcześniej wyjazd wiązał się z wyrobieniem paszportu, wizy i wymiana walut, a jak widzę nie wszyscy wiemy, przed denominacja wartość złotówki była bardzo niska. Tato mój do tej pory wspomina że zarabiał w przeliczeniu ok 30 dolców miesięcznie i była to średnia krajowa. Kiedy mój tato udał się na ten zachód pracował w winnicy i przez jeden dzień zarobił tyle co w Polsce w pół miesiąca. Możesz jeszcze sobie obejrzeć np Kącik Hani. Opowiadają tam jak uciekali za komuny maluchem na południe Europy. Kiedyś nie było tyle dróg co teraz, map, nawigacji. Zatem jazda w którymkolwiek kierunku była bardzo utrudniona. Paszport dostało się tylko na jeden wyjazd, chyba że donosiło się na kolegów, albo w jakiś inny sposób kolaborowało z władzą. Dlatego zakładam że te wyjazdy były po 1991 kiedy to wyklarowały się już nowe struktury państwa, a urząd paszportowy zaczął w ogóle istnieć. Wcześniej paszporty były wydawane po wizycie w budynku MSWiA w Warszawie, otrzymaniu tam wizy, sprawdzeniu czy dobrze donosisz, jeśli nie donosisz to wypytaniu o wiele tematów na których mogłeś się wyłożyć i dostać wpis w papierach, że nie wolno nigdy wydać paszportu takiej osobie itd. po tym procederze kilka tygodni później paszport był przysypany na lokalny komisariat milicji i ta milicja była dopiero organem który zawiadamiał właściciela, że może odebrać paszport. Dawali też czas na wyjazd i powrót. Mój tato opowiadał że był raptem ok miesiąca za granicą i nie mógł dłużej, wszystko było konkretnie sprawdzane.
W takich warunkach tylko po 1991 była możliwość wyjazdu. Jeśli już wyjechała to zakładam że te wyjazdy zajęły jakieś 2-3 lata. Wtedy realnie urodzenie dziecka w wieku 26-27lat. Teoretycznie dziecko miało by dzisiaj ok 27 lat najwięcej. A wnuk? musiałby mieć ok 5-7 lat minimum żeby w ogóle takie pytanie zadać. Córka matki która zwiedziła kawał świata też chce coś zobaczyć, albo osiągnąć, a nie niszczyć dzieci w wieku nastoletnim.
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:50
Przykro mi, nie pije, nie lubię alkoholu.
O jakiej centrali mówisz?
Kate | 37.109.33.* | 04 Lutego, 2023 09:51
Co? Polecam poszukaj jakie były realia wyjeżdżania z Polski przed 2005r.
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 06 Lutego, 2023 10:06
Tyle tekstu, żeby napisać tyle nie/półprawd.
1. Były różne okresy PRLu, raz potrzebny był paszport, raz po krajach demoludu jeździło się na dowód. Mój tata z kumplem w technikum tak pojechali do NRD, a jego siostra - do Czechosłowacji. Dopytaj się swojego taty, prawdopodobnie po prostu jechał do NRD w innym terminie, moze w latach 80., kiedy u nas kotłowała się "Solidarność"i inne państwa bały się, ze się to na nich rozleje. Albo...
2. ...albo Twój tata może źle pamiętać. Teraz czasem jak się słucha opowieści niektórych ludzi, nawet pamiętających PRL, to można dojść do wniosku, że wtedy panował zamordyzm nie gorszy, niż za Hitlera (niektórzy mówią nawet o "drugiej okupacji"), że za mówienie po polsku szło się do łagru, że na każdym rogu stał uzbrojony radziecki sołdat itp. Zresztą, samo słowo "kolaboracja", którego użyłaś... Czy ktoś, kto pracuje w strukturach dzisiejszego państwa polskiego też, Twoim zdaniem, "kolaboruje"?
3. A w 1999 roku to sam jeździłem już autostopem po części Europy (Czechy, Słowacja, Niemcy, Austria - nie byłoby problemu jechać dalej...), więc ten rok 2005 to już całkiem nie wiem skąd wyciągnęłaś.