Kilka lat temu zostałem ojcem, rzecz absolutnie normalna. W tym czasie przyszło mi się mierzyć z różnymi sytuacjami...W wakacje 2021 zostawiłem dzieciaki u rodziców i pojechałem na kawalerskie przyjaciela. Na drugi dzień był paintball, nagle dziwni telefon: Ty się nie przejmuj, Szymon się przewrócił trochę ręką go boli, ale tak to jest ok - zaczął rozmowę ojciec. Wracam do rodziców, jadę na pogotowie, ręka złamana w łokciu, 4 tygodnie gips. Wakacje 2022 dokładnie tego samego dnia młody złamał nogę...już boję się do będzie w 2023. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
rpuv | 77.253.143.* | 31 Stycznia, 2023 17:25
To moze zacznij sie zajmowac wlasnym dzieckiem?
0
2
KWRS | 83.10.7.* | 31 Stycznia, 2023 22:38
Czyli miast zajmować się dzieckiem wybrałeś paintball? Mam nadzieję że się dobrze bawiłeś...
Zrzuć go wcześniej z jakiegoś rusztowania, po co ma gówniak czekać w niepewności
1
4
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 08:25
No tak, bo jak się ma dziecko to trzeba porzucić całe swoje życie socjalne i oddać się w całości dziecku. A najlepiej ciągle mu dyszeć w kark, żeby nie zapomniało, że ma ojca.
Autorze, najlepiej rzuć pracę i zostań kurą domową, no bo wakacji nie przeskoczysz, nie będziesz mieć tyle urlopu, co twoja pociecha, a nie można go oddać dziadkom ani tym bardziej do jakiegoś żłobka, bo to przeca obcy ludzie są! Trzeba było się z tym liczyć, jak się decydowało na dziecko. Kawalerskich się zachciało, lol.
0
5
Ten zły i wredny | 5.173.104.* | 01 Lutego, 2023 09:28
"jak się ma dziecko to trzeba porzucić całe swoje życie socjalne i oddać się w całości dziecku"
Taka jest, niestety, prawda. Przynajmniej, póki dziecko nie skończy 4-5 lat.
"wakacji nie przeskoczysz, nie będziesz mieć tyle urlopu, co twoja pociecha" Kolega fejk chyba teoretyk. Praktycznie - jest dwójka rodziców, każde 26 dni urlopu, w sumie 52 dni robocze, czyli 10-11 tygodni. Można "przykryć"praktycznie całe wakacje, ferie, tylko trzeba ogarnąć logistykę.
"nie można go oddać dziadkom ani tym bardziej do jakiegoś żłobka" Można. Ale na kilka godzin gdy jesteś w pracy i gdy jest to wyższa konieczność, np. gdy chodzisz do pracy. Wieczór kawalerski taki nie jest. No chyba że autor ma już dzieci w wieku mocno szkolnym - to cofam to co powiedziałem.
Ale pierwsze 5-6 lat życia dziecka to jest po prostu przeje.bane, każdy rodzic Ci to powie.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
6
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 11:38
Ten zły i wredny - skoro matka nie mogła zająć się dzieckiem, kiedy on był na kawalerskim i dziadkowie dzwonili do niego, a nie do niej (abstrah*jąc, że to jego rodzice), to wyglądało mi to na to, że tej matki być może nie ma - albo w ogóle, albo jest bardzo daleko i nie może się tyle dziećmi zajmować, co ojciec. A co za tym idzie - nie podzieli się z matką urlopem, żeby pół czasu on spędził z dziećmi, a pół - żona/partnerka. Z jakiegoś powodu w drugiej części Yafuda dziecko pojechało do dziadków na wakacje, a nie zostało w domu z mamą. Z tego też powodu jest możliwe, że jest to jednak większe dziecko, które bez przeszkód można na wakacje do kogoś posłać. Nie rozumiem, czemu "jak chodzisz do pracy, to ok, możesz oddać dziadkom, ale jak to nie praca, to masz na dupie siedzieć z dzieckiem"- co ze zdrowiem, także tym psychicznym? Z jednej strony roszczeniowi rodzice, zakochani w swoich bombelkach są be, a jak ktoś chce zachować równowagę i czasem wyjść gdzieś BEZ dziecka, to nagle ludziom odpierdala. Z zazdrości? Czy z czego to wynika? Niektórzy mają jeszcze życie i hobby poza pracą i domem.
0
7
Marcin | 62.182.146.* | 01 Lutego, 2023 13:19
"Ale pierwsze 5-6 lat życia dziecka to jest po prostu przeje.bane, każdy rodzic Ci to powie." Nie każdy. Do 5-6 lat to jest akurat mały pikuś, najlepszy czas. Fajnie się zaczyna, jak dziecko idzie do szkoły/przedszkola. Najlepszym rozwiązaniem jest albo niepracujące jedno z rodziców, albo praca zmianowa. Wtedy problemu nie ma.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika Ten zły i wredny[ Zobacz ]
0
8
tksp | 77.253.143.* | 01 Lutego, 2023 13:30
Sluchaj, skoro dzieko rok w rok sobie cos lamie, to nie jest to normalne i widac nieupilnowane, wiec niech sie tatus wezmie w garsc i zacznie zajmowac dzieckiem. Jak sie czlowiek decyduje na dzieci, to niech sobie wbije do glowy, ze jego pasje juz nie beda miec racji bytu, bo najwazniejsze sa dzieci. Jak ktos tego nie chce przyjac do swiadomosci, niech dzieci nie robi, albo niech jeden rodzic jest rodzicem dyzurnym, ktory opiekuje sie dziecmi, a drugi zarabia. Nie da sie zyc z dziecmi, tak samo jak sie zylo bez dzieci. W momencie jak dzieci sie pojawia na swiecie, to ona musza byc dla rodzica najwazniejsze. I nie, nie mam dzieci, jestem szczesliwym kawalerem bezdzietnyn, bo jestem tego swiadom i nie chce rezygnowac ze swojego zycia, bo zdaje sobie sprawe z powyzszego.
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
9
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 21:55
Tksp - tak, rok w rok, ale raczej nie w pierwszym i drugim roku swojego życia, tylko jak już kilka lat na świecie pożyło i może nawet było u dziadków parę razy. A jeśli nawet nie i to był pierwszy jego wypad na nocowanie u dziadków, to skąd autor miał wiedzieć, idąc na kawalerski, że jego dzieciak złamie rękę u dziadków, a rok później jeszcze nogę? Jasnowidzem miał być? Teraz pewnie weźmie pod uwagę, żeby jednak do dziadków Szymka nie dawać, a przynajmniej nie w tym felernym dniu "łamania kości", ale te dwa lata temu to skąd miał wiedzieć, jak to będzie? No i też jakoś nie pisał, że dzieciak jest "łamliwy", więc poza tym chyba dobrze się nim opiekuje i dziecko nie leży pół życia w szpitalach. Wciskacie sobie jakieś "dziecko najważniejsze, z dzieckiem nie możesz mieć żadnych hobby, tylko praca i pieluchy", a potem mamy sfrustrowanych rodziców, którzy udają, jakie macierzyństwo i tacierzyństwo jest super, a jak twierdzisz inaczej, to jesteś złym rodzicem... Po co? Na co? I co dziecku z takiego "nudnego"rodzica, co zainteresowań nie ma i tylko dyszy mu w kark, bo dziecko najważniejsze?
0
10
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:36
"Taka jest, niestety, prawda. Przynajmniej, póki dziecko nie skończy 4-5 lat."
Co za bzdura... To nie można zostawić dziecka z dziadkami, jeśli nie ma "wyższej konieczności"? Co za chory pogląd. Przecież po to jest rodzina, aby się wspierać, a nie izolować od siebie, tak aby każdy męczył się ze swoimi problemami w samotności, i aby dzieci stały się dla rodziców takim właśnie przykrym problemem, zamiast radością. Dziadkowie już mają doświadczenie w wychowaniu dzieci, szansa że stanie się dzieciom krzywda raczej nie jest większa niż gdyby były z rodzicami. Syn autora miał po prostu pecha. Wyjście na imprezę rodzica to nic złego. Wyjazd na wakacje, gdy dzieciaki są z dziadkami lub innymi członkami rodziny, to też nic złego. Można być dobrym ojcem/dobrą matką, zajmować się dziećmi dobrze na co dzień, ale potrzebować też czasu dla siebie - zazwyczaj przy dobrym planowaniu jest to wykonalne i nie stanowi żadnej ujmy.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika Ten zły i wredny[ Zobacz ]
0
11
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:46
Dziecko chodzące do przedszkola i szkoły spędza więcej czasu poza domem, a w wieku szkolnym jest już w stanie zająć się sobą przez dłuższy czas, czy choćby przygotować sobie posiłek - nie wymaga aż tak dużo uwagi ze strony rodziców jak bardzo małe dziecko. Dziś dzieci w wieku szkolnym bywają za bardzo niańczone przez nadopiekuńczych rodziców. Oczywiście dobrze jest poświęcać dziecku czas, zapewniać wsparcie i aktywności dzięki którym będzie się rozwijać, ale jednak rodzice mogą też mieć czas dla siebie. Wręcz powinni mieć czas dla siebie, aby się nie zamęczyć i nie zwariować, oraz aby dziecko nauczyło się samodzielności. Klucz to równowaga. Inaczej ucierpi zdrowie psychiczne wszystkich członków rodziny.
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika Marcin[ Zobacz ]
0
12
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:48
Swoją drogą, dopiero zwróciłam na to uwagę... jak można nazwać dziecko Szymon? Co za paskudne imię. Współczuję synkowi. Na jego miejscu zaraz po osiągnięciu dojrzałości wybrałabym się do urzędu stanu cywilnego, aby zastąpić to nieszczęście jakimś ładniejszym imieniem, europejskiego pochodzenia.
0
13
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 10:06
Ty, Ariadna, żyjesz w jakimś wyidealizowanym świecie, albo raczej w piwnicy żyjesz, a świat znasz tylko z powieści fantastycznych. "...po to jest rodzina, aby się wspierać"- tak by było w idealnym świecie, ale w rzeczywistości zazwyczaj tak nie jest.
"Dziadkowie już mają doświadczenie w wychowaniu dzieci, szansa że stanie się dzieciom krzywda raczej nie jest większa niż gdyby były z rodzicami." Na przykład moi dziadkowie doprowadzili do tego, ze mój ojciec (a ich syn) całe życie miał ogromne problemy z układem oddechowym, bo w dzieciństwie przeszedł wyjątkowo ciężkie zapalenie płuc. Mało, a by umarł w wieku 5 lat, ale w ostatniej chwili dziadek zauważył, że "coś nasze średnie jakoś mniej się rusza jakoś", pogotowie przyjechało na czas i zebrali nieprzytomnego od kilku godzin chłopaczka do szpitala i go odratowali. Siostra ojca w wieku około 5 lat wpadła do wielkiej beczki, nie pamiętam z czym, i nie była w stanie się sama wydostać. Przypadkowi ludzie ją wyciągnęli, więc nie utonęła, ale całe życie miała fobię przed wodą, nie była w stanie wejść głębiej, niż po kolana. Moi dziadkowie byli wspaniałymi ludźmi, bardzo ich lubiłem... Ale mimo to wdzięczny jestem rodzicom, ze mnie nigdy nie wysłali do nich samego na wakacje.
W odpowiedzi na komenatrz #10 użytkownika Ariadna[ Zobacz ]
0
14
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 10:08
Zgadzam się z każdym słowem, przy czym nie jestem teoretykiem, ale praktykiem, który przeszedł przez to. Teraz mój syn jest na tyle duży (11 lat), że już umie w podstawowym zakresie ogarnąć swoje bezpieczeństwo, nawet można go na tydzień wysłać do dziadków czy na jakiś obóz - ulga, że weź!
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika tksp[ Zobacz ]
0
15
Ariadna | 89.64.93.* | 02 Lutego, 2023 14:21
Różni są dziadkowie. To kwestia indywidualna, a nie jakaś uniwersalna zasada, że u dziadków dzieci są w niebezpiecznych warunkach i jest im źle. Jeśli ktoś ma dziadków nieporadnych, czy patologicznych, to się nie uda. Ale rzadko się zdarza, aby obie pary dziadków były do niczego. Nie żyję w powieści fantastycznej - moi rodzice są beznadziejni i nie zostawiłabym z nimi swoich dzieci. Ale już rodzice partnera są rozsądni, pomocni, nie zrobiliby krzywdy małemu dziecku.
Nawet jak ktoś ma naprawdę kiepską rodzinę i nie ufa wynajętym nianiom, to zazwyczaj ma się znajomych, którzy również mają dzieci, i można się dogadać. Czy za pieniądze, czy na zasadzie wzajemnej pomocy. To też okazja do lepszej socjalizacji dla dzieci.
W odpowiedzi na komenatrz #13 użytkownika Ten zły i wredny[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
rpuv | 77.253.143.* | 31 Stycznia, 2023 17:25
To moze zacznij sie zajmowac wlasnym dzieckiem?
KWRS | 83.10.7.* | 31 Stycznia, 2023 22:38
Czyli miast zajmować się dzieckiem wybrałeś paintball? Mam nadzieję że się dobrze bawiłeś...
Kotbury [YAFUD.pl] | 31 Stycznia, 2023 23:20
Zrzuć go wcześniej z jakiegoś rusztowania, po co ma gówniak czekać w niepewności
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 08:25
No tak, bo jak się ma dziecko to trzeba porzucić całe swoje życie socjalne i oddać się w całości dziecku. A najlepiej ciągle mu dyszeć w kark, żeby nie zapomniało, że ma ojca.
Autorze, najlepiej rzuć pracę i zostań kurą domową, no bo wakacji nie przeskoczysz, nie będziesz mieć tyle urlopu, co twoja pociecha, a nie można go oddać dziadkom ani tym bardziej do jakiegoś żłobka, bo to przeca obcy ludzie są! Trzeba było się z tym liczyć, jak się decydowało na dziecko. Kawalerskich się zachciało, lol.
Ten zły i wredny | 5.173.104.* | 01 Lutego, 2023 09:28
"jak się ma dziecko to trzeba porzucić całe swoje życie socjalne i oddać się w całości dziecku"
Taka jest, niestety, prawda. Przynajmniej, póki dziecko nie skończy 4-5 lat.
"wakacji nie przeskoczysz, nie będziesz mieć tyle urlopu, co twoja pociecha"
Kolega fejk chyba teoretyk. Praktycznie - jest dwójka rodziców, każde 26 dni urlopu, w sumie 52 dni robocze, czyli 10-11 tygodni. Można "przykryć"praktycznie całe wakacje, ferie, tylko trzeba ogarnąć logistykę.
"nie można go oddać dziadkom ani tym bardziej do jakiegoś żłobka"
Można. Ale na kilka godzin gdy jesteś w pracy i gdy jest to wyższa konieczność, np. gdy chodzisz do pracy. Wieczór kawalerski taki nie jest.
No chyba że autor ma już dzieci w wieku mocno szkolnym - to cofam to co powiedziałem.
Ale pierwsze 5-6 lat życia dziecka to jest po prostu przeje.bane, każdy rodzic Ci to powie.
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 11:38
Ten zły i wredny - skoro matka nie mogła zająć się dzieckiem, kiedy on był na kawalerskim i dziadkowie dzwonili do niego, a nie do niej (abstrah*jąc, że to jego rodzice), to wyglądało mi to na to, że tej matki być może nie ma - albo w ogóle, albo jest bardzo daleko i nie może się tyle dziećmi zajmować, co ojciec. A co za tym idzie - nie podzieli się z matką urlopem, żeby pół czasu on spędził z dziećmi, a pół - żona/partnerka. Z jakiegoś powodu w drugiej części Yafuda dziecko pojechało do dziadków na wakacje, a nie zostało w domu z mamą. Z tego też powodu jest możliwe, że jest to jednak większe dziecko, które bez przeszkód można na wakacje do kogoś posłać.
Nie rozumiem, czemu "jak chodzisz do pracy, to ok, możesz oddać dziadkom, ale jak to nie praca, to masz na dupie siedzieć z dzieckiem"- co ze zdrowiem, także tym psychicznym? Z jednej strony roszczeniowi rodzice, zakochani w swoich bombelkach są be, a jak ktoś chce zachować równowagę i czasem wyjść gdzieś BEZ dziecka, to nagle ludziom odpierdala. Z zazdrości? Czy z czego to wynika? Niektórzy mają jeszcze życie i hobby poza pracą i domem.
Marcin | 62.182.146.* | 01 Lutego, 2023 13:19
"Ale pierwsze 5-6 lat życia dziecka to jest po prostu przeje.bane, każdy rodzic Ci to powie."
Nie każdy. Do 5-6 lat to jest akurat mały pikuś, najlepszy czas. Fajnie się zaczyna, jak dziecko idzie do szkoły/przedszkola.
Najlepszym rozwiązaniem jest albo niepracujące jedno z rodziców, albo praca zmianowa. Wtedy problemu nie ma.
tksp | 77.253.143.* | 01 Lutego, 2023 13:30
Sluchaj, skoro dzieko rok w rok sobie cos lamie, to nie jest to normalne i widac nieupilnowane, wiec niech sie tatus wezmie w garsc i zacznie zajmowac dzieckiem. Jak sie czlowiek decyduje na dzieci, to niech sobie wbije do glowy, ze jego pasje juz nie beda miec racji bytu, bo najwazniejsze sa dzieci. Jak ktos tego nie chce przyjac do swiadomosci, niech dzieci nie robi, albo niech jeden rodzic jest rodzicem dyzurnym, ktory opiekuje sie dziecmi, a drugi zarabia. Nie da sie zyc z dziecmi, tak samo jak sie zylo bez dzieci. W momencie jak dzieci sie pojawia na swiecie, to ona musza byc dla rodzica najwazniejsze. I nie, nie mam dzieci, jestem szczesliwym kawalerem bezdzietnyn, bo jestem tego swiadom i nie chce rezygnowac ze swojego zycia, bo zdaje sobie sprawe z powyzszego.
fejk | 89.64.39.* | 01 Lutego, 2023 21:55
Tksp - tak, rok w rok, ale raczej nie w pierwszym i drugim roku swojego życia, tylko jak już kilka lat na świecie pożyło i może nawet było u dziadków parę razy. A jeśli nawet nie i to był pierwszy jego wypad na nocowanie u dziadków, to skąd autor miał wiedzieć, idąc na kawalerski, że jego dzieciak złamie rękę u dziadków, a rok później jeszcze nogę? Jasnowidzem miał być? Teraz pewnie weźmie pod uwagę, żeby jednak do dziadków Szymka nie dawać, a przynajmniej nie w tym felernym dniu "łamania kości", ale te dwa lata temu to skąd miał wiedzieć, jak to będzie? No i też jakoś nie pisał, że dzieciak jest "łamliwy", więc poza tym chyba dobrze się nim opiekuje i dziecko nie leży pół życia w szpitalach.
Wciskacie sobie jakieś "dziecko najważniejsze, z dzieckiem nie możesz mieć żadnych hobby, tylko praca i pieluchy", a potem mamy sfrustrowanych rodziców, którzy udają, jakie macierzyństwo i tacierzyństwo jest super, a jak twierdzisz inaczej, to jesteś złym rodzicem... Po co? Na co? I co dziecku z takiego "nudnego"rodzica, co zainteresowań nie ma i tylko dyszy mu w kark, bo dziecko najważniejsze?
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:36
"Taka jest, niestety, prawda. Przynajmniej, póki dziecko nie skończy 4-5 lat."
Co za bzdura... To nie można zostawić dziecka z dziadkami, jeśli nie ma "wyższej konieczności"? Co za chory pogląd. Przecież po to jest rodzina, aby się wspierać, a nie izolować od siebie, tak aby każdy męczył się ze swoimi problemami w samotności, i aby dzieci stały się dla rodziców takim właśnie przykrym problemem, zamiast radością.
Dziadkowie już mają doświadczenie w wychowaniu dzieci, szansa że stanie się dzieciom krzywda raczej nie jest większa niż gdyby były z rodzicami. Syn autora miał po prostu pecha. Wyjście na imprezę rodzica to nic złego. Wyjazd na wakacje, gdy dzieciaki są z dziadkami lub innymi członkami rodziny, to też nic złego. Można być dobrym ojcem/dobrą matką, zajmować się dziećmi dobrze na co dzień, ale potrzebować też czasu dla siebie - zazwyczaj przy dobrym planowaniu jest to wykonalne i nie stanowi żadnej ujmy.
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:46
Dziecko chodzące do przedszkola i szkoły spędza więcej czasu poza domem, a w wieku szkolnym jest już w stanie zająć się sobą przez dłuższy czas, czy choćby przygotować sobie posiłek - nie wymaga aż tak dużo uwagi ze strony rodziców jak bardzo małe dziecko. Dziś dzieci w wieku szkolnym bywają za bardzo niańczone przez nadopiekuńczych rodziców. Oczywiście dobrze jest poświęcać dziecku czas, zapewniać wsparcie i aktywności dzięki którym będzie się rozwijać, ale jednak rodzice mogą też mieć czas dla siebie. Wręcz powinni mieć czas dla siebie, aby się nie zamęczyć i nie zwariować, oraz aby dziecko nauczyło się samodzielności. Klucz to równowaga. Inaczej ucierpi zdrowie psychiczne wszystkich członków rodziny.
Ariadna | 89.64.93.* | 01 Lutego, 2023 23:48
Swoją drogą, dopiero zwróciłam na to uwagę... jak można nazwać dziecko Szymon? Co za paskudne imię. Współczuję synkowi. Na jego miejscu zaraz po osiągnięciu dojrzałości wybrałabym się do urzędu stanu cywilnego, aby zastąpić to nieszczęście jakimś ładniejszym imieniem, europejskiego pochodzenia.
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 10:06
Ty, Ariadna, żyjesz w jakimś wyidealizowanym świecie, albo raczej w piwnicy żyjesz, a świat znasz tylko z powieści fantastycznych. "...po to jest rodzina, aby się wspierać"- tak by było w idealnym świecie, ale w rzeczywistości zazwyczaj tak nie jest.
"Dziadkowie już mają doświadczenie w wychowaniu dzieci, szansa że stanie się dzieciom krzywda raczej nie jest większa niż gdyby były z rodzicami."
Na przykład moi dziadkowie doprowadzili do tego, ze mój ojciec (a ich syn) całe życie miał ogromne problemy z układem oddechowym, bo w dzieciństwie przeszedł wyjątkowo ciężkie zapalenie płuc. Mało, a by umarł w wieku 5 lat, ale w ostatniej chwili dziadek zauważył, że "coś nasze średnie jakoś mniej się rusza jakoś", pogotowie przyjechało na czas i zebrali nieprzytomnego od kilku godzin chłopaczka do szpitala i go odratowali.
Siostra ojca w wieku około 5 lat wpadła do wielkiej beczki, nie pamiętam z czym, i nie była w stanie się sama wydostać. Przypadkowi ludzie ją wyciągnęli, więc nie utonęła, ale całe życie miała fobię przed wodą, nie była w stanie wejść głębiej, niż po kolana.
Moi dziadkowie byli wspaniałymi ludźmi, bardzo ich lubiłem... Ale mimo to wdzięczny jestem rodzicom, ze mnie nigdy nie wysłali do nich samego na wakacje.
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 02 Lutego, 2023 10:08
Zgadzam się z każdym słowem, przy czym nie jestem teoretykiem, ale praktykiem, który przeszedł przez to. Teraz mój syn jest na tyle duży (11 lat), że już umie w podstawowym zakresie ogarnąć swoje bezpieczeństwo, nawet można go na tydzień wysłać do dziadków czy na jakiś obóz - ulga, że weź!
Ariadna | 89.64.93.* | 02 Lutego, 2023 14:21
Różni są dziadkowie. To kwestia indywidualna, a nie jakaś uniwersalna zasada, że u dziadków dzieci są w niebezpiecznych warunkach i jest im źle. Jeśli ktoś ma dziadków nieporadnych, czy patologicznych, to się nie uda. Ale rzadko się zdarza, aby obie pary dziadków były do niczego. Nie żyję w powieści fantastycznej - moi rodzice są beznadziejni i nie zostawiłabym z nimi swoich dzieci. Ale już rodzice partnera są rozsądni, pomocni, nie zrobiliby krzywdy małemu dziecku.
Nawet jak ktoś ma naprawdę kiepską rodzinę i nie ufa wynajętym nianiom, to zazwyczaj ma się znajomych, którzy również mają dzieci, i można się dogadać. Czy za pieniądze, czy na zasadzie wzajemnej pomocy. To też okazja do lepszej socjalizacji dla dzieci.