Sąsiad od zawsze narzeka na psa, że jest prawdziwym utrapieniem. Nie traktowałem go zbyt poważnie, bo pies faktycznie jest dość narwany, ale wydawał mi się słodki. Raz poprosił mnie żebym go wyprowadził na spacer i ostrzegał żebym bardzo na niego uważał bo inaczej wytnie mi jakiś numer. Psiak na spacerze był radosny i karny i rozmyślałem o tym jak to ludzie wymyślają sobie problemy. Podrzucałem nieświadomie w ręku klucz do mieszkania i w pewnym momencie mi upadł... a pies natychmiast go połknął. Zapasowy miałem u rodziców w mieście oddalonym o 200 kilometrów. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Toxic | 46.204.109.* | 19 Listopada, 2022 17:29
Czyli problemem dla Ciebie jest to, że nie masz zapasowego klucza a nie to, że pies mógł się rozchorować i nawet zdechnąć? Poza tym miałeś jeden, jedyny klucz, bez breloka, jakiejkolwiek zawieszki? Czy jednak pęk kluczy co jeszcze bardziej pogarsza sytuację psa?
2
2
Kotbury | 83.9.76.* | 19 Listopada, 2022 17:52
Tak, powinien to przewidzieć i nosić przy kluczach kulę armatnią albo balon meteorologiczny, bo debilny kundel może je zeżreć. Powinien też wcześniej usunąć z drogi kamienie, gałązki, niedopałki, bo mogą mu zaszkodzić.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Toxic[ Zobacz ]
0
3
Toxic | 46.204.109.* | 19 Listopada, 2022 18:18
Nosisz samodzielny jeden klucz? Czy raczej z brelokiem lub innymi kluczami dzięki czemu np. nie wpadną w jakąś szczelinę, ciężej je zgubić itd? A nie o zabezpieczenie przed zjedzeniem przez psa.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Kotbury[ Zobacz ]
0
4
Hnvfh | 188.33.248.* | 19 Listopada, 2022 18:32
Każdy niech sobie nosi klucze jak chce
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika Toxic[ Zobacz ]
Zapasowy klucz przydaje się właśnie w takich przypadkach, więc polecam trzymać je w zasięgu, u znajomego, w skrytce w aucie, może w szafce w pracy, cokolwiek, ale nie 200km od domu, bo wtedy taki klucz traci jakąkolwiek rację bytu.
Poza tym, sam klucz nie jest aż takim problemem, jeśli istnieje bezpośrednie połączenie pociągiem, to możesz nadać "paczkę konduktorską"i całkiem szybko możesz odzyskać klucz, szczególnie, że 200km to jakieś dwie godziny pociągiem.
Za to pies mógł stracić nawet życie. Mam nadzieję, że od razu zabrałeś go do weterynarza, klucz to nie jest przedmiot, na który się czeka by sam wyszedł, ryzyko perforacji jelita jest zbyt duże. Operacja ratuje psa, a ty przy okazji odzyskujesz klucz.
Poza tym, nie ma czegoś takiego jak pies, który jest utrapieniem, są tylko psy, którymi się ktoś niewłaściwie zajmuje i niewłaściwie je wychowuje.
Po pierwsze, to życie, nie sądzę, że pieniądze powinny tu mieć znaczenie. Po drugie, wziął pod opiekę czyjegoś psa i go nie dopilnował, sam jest sobie winny. Porównałabym tę sytuację do jakiejś z dzieckiem, ale wiem jak ludzie mogą to odebrać więc powiem inaczej. Jakby pożyczył auto i rozbił zderzak na śniegu, mimo tego, że właściciel powiedział, że opony są letnie, powinien zapłacić, czy nie? Według mnie powinien, tak samo jak powinien teraz zatroszczyć się o to, by psu nic się nie stało.
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika just_me[ Zobacz ]
0
8
Marek | 89.64.109.* | 20 Listopada, 2022 20:31
Nie napisałeś najważniejszego - jak się to wszystko ostatecznie skończyło ?
Toxic | 46.204.109.* | 19 Listopada, 2022 17:29
Czyli problemem dla Ciebie jest to, że nie masz zapasowego klucza a nie to, że pies mógł się rozchorować i nawet zdechnąć? Poza tym miałeś jeden, jedyny klucz, bez breloka, jakiejkolwiek zawieszki? Czy jednak pęk kluczy co jeszcze bardziej pogarsza sytuację psa?
Kotbury | 83.9.76.* | 19 Listopada, 2022 17:52
Tak, powinien to przewidzieć i nosić przy kluczach kulę armatnią albo balon meteorologiczny, bo debilny kundel może je zeżreć. Powinien też wcześniej usunąć z drogi kamienie, gałązki, niedopałki, bo mogą mu zaszkodzić.
Toxic | 46.204.109.* | 19 Listopada, 2022 18:18
Nosisz samodzielny jeden klucz? Czy raczej z brelokiem lub innymi kluczami dzięki czemu np. nie wpadną w jakąś szczelinę, ciężej je zgubić itd? A nie o zabezpieczenie przed zjedzeniem przez psa.
Hnvfh | 188.33.248.* | 19 Listopada, 2022 18:32
Każdy niech sobie nosi klucze jak chce
PomidorowySOS | 83.25.216.* | 19 Listopada, 2022 20:50
Zapasowy klucz przydaje się właśnie w takich przypadkach, więc polecam trzymać je w zasięgu, u znajomego, w skrytce w aucie, może w szafce w pracy, cokolwiek, ale nie 200km od domu, bo wtedy taki klucz traci jakąkolwiek rację bytu.
Poza tym, sam klucz nie jest aż takim problemem, jeśli istnieje bezpośrednie połączenie pociągiem, to możesz nadać "paczkę konduktorską"i całkiem szybko możesz odzyskać klucz, szczególnie, że 200km to jakieś dwie godziny pociągiem.
Za to pies mógł stracić nawet życie. Mam nadzieję, że od razu zabrałeś go do weterynarza, klucz to nie jest przedmiot, na który się czeka by sam wyszedł, ryzyko perforacji jelita jest zbyt duże. Operacja ratuje psa, a ty przy okazji odzyskujesz klucz.
Poza tym, nie ma czegoś takiego jak pies, który jest utrapieniem, są tylko psy, którymi się ktoś niewłaściwie zajmuje i niewłaściwie je wychowuje.
just_me | 193.220.243.* | 19 Listopada, 2022 22:31
"Operacja ratuje psa, a ty przy okazji odzyskujesz klucz"
I jest lżejszy o... nie wiem ile ale na pewno dużo kosztuje
PomidorowySOS | 83.25.216.* | 19 Listopada, 2022 22:50
Po pierwsze, to życie, nie sądzę, że pieniądze powinny tu mieć znaczenie.
Po drugie, wziął pod opiekę czyjegoś psa i go nie dopilnował, sam jest sobie winny.
Porównałabym tę sytuację do jakiejś z dzieckiem, ale wiem jak ludzie mogą to odebrać więc powiem inaczej. Jakby pożyczył auto i rozbił zderzak na śniegu, mimo tego, że właściciel powiedział, że opony są letnie, powinien zapłacić, czy nie? Według mnie powinien, tak samo jak powinien teraz zatroszczyć się o to, by psu nic się nie stało.
Marek | 89.64.109.* | 20 Listopada, 2022 20:31
Nie napisałeś najważniejszego - jak się to wszystko ostatecznie skończyło ?
Lechosław | 37.47.124.* | 21 Listopada, 2022 06:29
Nie miałeś noża?