Nasz kot bardzo boi się weterynarzy. Nasz poprzedni weterynarz o tym wiedział, ale przeprowadziliśmy się do innego miasta. Na pierwszej wizycie u nowego, ostrzegłam go, że sierściuch na bank będzie próbował uciekać, ale on mnie uspokoił, że da sobie radę. Chwilkę później obserwowałam jak wyrywa mu się z rąk, wspina się po żaluzjach i uderza głową w podwieszany sufit, jedna z płytek odskakuje i kot znika. I pomyśleć, że to miała być szybka wizyta... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-1
1
STWS | 193.56.105.* | 22 Sierpnia, 2022 00:38
Widocznie kot wziął sobie do serca szybkość wizyty.
0
2
fejk | 89.64.40.* | 22 Sierpnia, 2022 08:36
Ale w sensie, że do dziś tam siedzisz i czekasz na kota? Bo taki ten Yafud... niedokończony.
0
3
yafud | 37.47.110.* | 22 Sierpnia, 2022 09:39
A kota trudno było go mieć na smyczy? Jakby mój zwierzak robił takie cyrki, to naturalnym jest, że ma na sobie szelki. Na szczęście moje kotki jakoś znosiły wizyty prawie nie usiłując dokonać mordu, a psy zwykle przyklejały się gdzieś pod meblem, skąd łatwo je wydostać.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
STWS | 193.56.105.* | 22 Sierpnia, 2022 00:38
Widocznie kot wziął sobie do serca szybkość wizyty.
fejk | 89.64.40.* | 22 Sierpnia, 2022 08:36
Ale w sensie, że do dziś tam siedzisz i czekasz na kota? Bo taki ten Yafud... niedokończony.
yafud | 37.47.110.* | 22 Sierpnia, 2022 09:39
A kota trudno było go mieć na smyczy? Jakby mój zwierzak robił takie cyrki, to naturalnym jest, że ma na sobie szelki. Na szczęście moje kotki jakoś znosiły wizyty prawie nie usiłując dokonać mordu, a psy zwykle przyklejały się gdzieś pod meblem, skąd łatwo je wydostać.