Mąż zrobił na obiad makaron z sosem z sera pleśniowego. Bardzo mi smakowało i zapytałam jakiego sera użył. Dumny z siebie przyznał, że była reszta sera pleśniowego w lodówce i do tego dorzucił spleśniały żółty ser bo szkoda było wyrzucać. Na mnie podziałało to jak środek wymiotny i od razu zwróciłam cały obiad. Tłumaczyłam mu, że nie każdy rodzaj pleśni można jeść, ale zbył mnie tylko śmiechem, bo "jak zawsze przeszadzam". Rano, po nocy spędzonej na muszli, nie było już mu tak zabawnie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Nie sprzątacie w lodówce? Gdyby ser żółty był "świeżo spleśniały"to raczej by takich rewolucji jelitowych by nie zrobił... A mąż chyba pierwszy raz widział pleśń na oczy albo jest z tego domu, gdzie pleśń się odkrawało, a resztę zjadało.
-1
4
Mąż | 31.0.61.* | 12 Czerwca, 2022 09:41
Nareszcie koniec srania
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Kana | 89.64.73.* | 11 Czerwca, 2022 10:50
I dobrze mu tak. Może zapamięta.
C_P [YAFUD.pl] | 11 Czerwca, 2022 10:56
dobrze, że grzybowej nie gotował.
:D
fejk | 89.64.40.* | 11 Czerwca, 2022 12:17
Nie sprzątacie w lodówce? Gdyby ser żółty był "świeżo spleśniały"to raczej by takich rewolucji jelitowych by nie zrobił...
A mąż chyba pierwszy raz widział pleśń na oczy albo jest z tego domu, gdzie pleśń się odkrawało, a resztę zjadało.
Mąż | 31.0.61.* | 12 Czerwca, 2022 09:41
Nareszcie koniec srania