I agree. Your life sucks.
Ooo. Współczuje. Ja jestem Iga, bo tak nazywała się kobieta pracująca w urzędzie, u której rejestrowali mnie rodzice. >.
Że co nie podoba się?? Wolałbyś Kleofas? Zygmunt ot bardzo ładne imię np. Zygmunt Chaizer, masz wspaniałego imiennika, w dodatku może dostaniesz zniżkę na Vizir..
Zawsze możesz dokonać im zemsty na wnuku!
Wspólczuje chłopakowi. x,x
tak dokonaj zemsty na wnuku! Nazwij go Iwan Iwanowicz albo Bożydar Harley!
Zyga bez paniki! Jest na prawdę dobrze!
Ciekawa stawka w tym zakładzie, tylko zastanawiam się, na czym on polegał.
Nazwij go... EUSTACHY. Zuo
Zuo nie jest zbyt dobrze przemyślane.. nazywam tak była dziewczyne, dzieciak by byl bez kitu pokrzywdzony
Rodzice w ogóle nie mają wyobraźni. U mnie było tak, że mama wybierała imię mojemu starszemu bratu, więc tata uparł się, że on wybierze dla mnie. Tylko, że kompletnie nie miał pomysłu jak mnie "nazwać", więc pojechał do babci. A że jej sąsiadce akurat urodziła się wnuczka, którą rodzice nazwali Dominika...
Wszyscy opowiadają jak to mają imiona po dziadkach którzy walczyli na wojnie, albo po jakichś niesamowitych postaciach historycznych...
A ja mam po wnuczce sąsiadki mojej babci :/
A wolalabys imie po dziadku, ktory walczyl na wojnie? Z dwojga zlego lepsze to co masz. Swoja droga Dominika to bardzo ladne imie, w przeciwienstwie do Twojego nicku;P
Wy to macie imiona chociaz po ludziach. Moje imie jest po Hrabstwie w Teksasie w ktorym urodzil sie i wychowal moj tata.
Jak się wszyscy dzielicie historiami, to może i ja?
Urodziłem się tego samego dnia i miesiąca co mój dziadek, Bronisław.
Byłem pierwszym facetem w nowym pokoleniu, więc tradycja rodzinna przyznawała prawo decyzji o moim imieniu babci.
Moja matka w tamtym okresie zakochana była w jakimś "zagranicznym"zespole, gdzie wokalistą był Fred coś tam...
Z tych trzech osób, każda usiłowała przeforsować swoje zdanie (dziadek chciał mnie nazwać po sobie, babcia chciała mnie nazwać Grześkiem, matka Ferdynandem [najbliższe Fredowi co chyba znalazła w kalendarzu]).
Walkę na argumenty (gdzie najpoważniejszym argumentem był obiad) wygrała moja babcia. Miałem zostać Grzegorzem, a że kościół mieliśmy jeszcze w budowie (dziadek za darmo pracował przy jego wznoszeniu) ksiądz zorganizował chrzciny "na szybkiego". Moja matka przyniosła mnie pod jeszcze nie zamontowany ołtarz, dziadkowie stali z tyłu, ciotka z wujkiem mieli być chrzestnymi, a moja kuzynka, ich córka, "pomagała"im. Ksiądz już w trakcie ceremonii "imię?", no i wtedy klops. Matka zapomniała imienia, bo tak była przepełniona tym swoim Ferdynandem, zanim babcia zdążyła ją naprostować moja kuzynka (wtedy lat 7) krzyknęła "Michał!".
Zanim ktoś sie zorientował, ksiądz chlusnął mi po głowie wodą i dokonało się.
Pozdrawiam,
Michał Grzegorz Karol Piaskowski
PS Z trzecim imieniem też była zabawna historia - chcecie ją przeczytać? :-) M.
Chętnie przeczytam. W moim imieniu nie ma nic ciekawego, rzadnej historii. Ot, nazwano mnie po przodku i tyle.
a mnie po psie mojego ojca... :D mama wymyśliła mi ładne imię ojciec poszedł do urzędu zapisać ale zapomniał jakie miało być. to dal po swojej ukochanej suczce juupiii ...;p
mirabelka ty masz najwyzej 14 lat a nie jak twierdzilas 27 ( czy jakos tak)
hehehe a niby to czemu? i patrz jednak mam to 27 (dobrze pamiętasz)
jeżeli twierdzisz to dlatego że wypisuje głupoty to jesteś w błędzie bo prawdziwa historia mojego imienia :D
Bierzmowanie, kościół pełen ludzi i kamer skierowanych na ołtarz gdzie dokonuje się sakramentu.
Bierzmowania udziela ksiądz-gość wysokiej rangi (niestety nie znam sie na ich szarżach, więc nazywać go będę "księdzem+"). Podchodzimy parami, dziewczyna-chłopak, podajemy koperty z wypisanymi imionami które mają nam nadać księdzu, on je odczytuje i przekazuje księdzu+.
W tym miejscu muszę nadmienić, że z dawien dawna jestem ateistą i przeciwnikiem kościoła. Do bierzmowania praktycznie mnie zmuszono, więc szczęśliwy nie byłem. Zwłaszcza, że ksiądz+, jak nam wcześniej wyjaśniono, był zatwardziałym fundamentalistą. Nie uznawał teorii ewolucji, antykoncepcji, homoseksualizmu i faktu, że Europa zrzuciła kilka wieków temu zwierzchnictw kościoła nad sobą.
Gdy dochodzi do mnie i słyszy od księdza imie "Karol"z wielkim uśmiechem na twarzy pyta mnie "Karol, po papieżu?". Ja również się uśmiechnąłem, bo pozory to podstawa, i tak głośno jak pozwalały na to okoliczności i zdrowy rozsądek powiedziałem "Nie, po Darwinie".
W jego oczach przez chwilę błysnęła chęć mordu, w oczach księdza coś, co mogło być stanem przedzawałowym lub nagłą awarią zwieraczy, a koleżanka z którą byłem w parze ledwo powstrzymała chichot. Obecność wiernych i ich sprzętu nagrywającego pokonała jednak twardogłowie kapłana, zostałem bierzmowany (i, zgaduję, wyklęty w duchu).
A ja powiem tylko że...urodziłem się w szpitalu.
Mangel, bierzmowania udziela biskup;]
A ja mam imię po nikim. Wymyślił dziadek, rodzicom się spodobało i się na nie zdecydowali.
Ciekawi mnie, co to był za zakład, Zygmunt;]
ja mam po pierwszej miłości mamy :o miałem być Józek po dziadku (w sumie byłbym jedynym Józefem w szkole XD), ale jednak mama sie na tego Piotra uparła i jestem : P
Mangel, skąd jesteś ? z Bydgoszczy moze?;)
a ja mam imię po Oleńce z "Potopu":DD
a moje imię MARTA odziedziczyłam po prababciach :D
@Aleksandra:
Wrocław od zawsze. :-)
Ja z swoich imion nie jestem zadowolona. Męską formą od imienia "Joanna"jest "Jan". Moje inicjały to J.A.N....
@asiek:
To masz dobry kryptonim. :-)
Ja mam po ulubionej piosenkarce mojego taty. w sumie i tak dobrze, że słuchali Sandry, a nie czegoś gorszego;)
@Mangel - świetne historie :D
Ech.. moje imię to tragedia, bo Katarzyna, to jedno z najpopularniejszych polskich imion. Chociaż to lepsza z dwóch możliwości, bo mogłam zostać Basią.
Ja przez 8 miesięcy gdy byłam u mamy w brzuchu byłam Igorkiem :P , i non stop mama do mnie mówiła igorek , igorek i pod koniec 8 miesiąca moja mama się przeraziła , że jej ukochany synek może okazać się dziewczynką . Akurat gdy na to wpadła w telewizji leciał film z julia roberts w głównej roli - tak zostalo , nic najciekawszego
O moje imię była w domu wojna - chcieli Huberta i Olgierda ale moja kochana mamuśka nie dała wygrać i jednym i drugim dziadkom i poszedł Karol, drugie Michał - po Gorbaczowie a na bierzmowaniu Jerzy - święty co smoka zabił, notabene przez kościoł usunięty z pośrod świętych - więc nic nadzwyczajnego
a mi wymyślił imię mój straszy brat: Kasia.
nawiasem mówiąc, podoba mi się;p
o co był zakład? o.O
Miałem być Alanem, a ale ojcu nie pasowało, więc mama wymyśliła "kompromis", czyli Oskar.
Współczuje, brzydkie imie.
Kiedy byłam jeszcze małym płodem wesoło pływającym w macicy, rodzice stwierdzili, że będę miała na imię "Maurycy". Przypuszczam, że po usłyszeniu tego musiało mi się odmienić i w końcu zdecydowałam, że urodzę się jako osobnik płci żeńskiej;]
Haha, najbardziej mi się podobają historie które opowiedział Mangel..;)
Ja z kolei do niedawna nie wiedziałam po kim mam imię, więc postanowiłam spytać rodzicielki. Nawiasem, poszłam z pewną nadzieją na ciekawą historię, bo wiem że moje rodzeństwo dziedziczyło imiona dosyć interesująco (np. połączenie początku imienia mamy i imienia babci - Joanna, czy tam imię po najlepszej przyjaciółce). Musiałam mieć naprawdę niezłą minę, jak po zadaniu pytania usłyszałam "aa, no bo taki tam serial kiedyś leciał"..;)
Ale niech tam zostanie, przynajmniej jak na mój rocznik dosyć oryginalne i jest kojarzone ze zwycięstwem, więc..;)
to masz fajnych rodziców;D
MANGEL, chyba znalzałam cię na facebooku :P !!
Mimo, że z moim imieniem nie wiąże się żadna ciekawa historia (no chyba, że o czymś nie wiem) to moi rodzice uwielbiają powtarzać jak jako dwuletni szkrab skakałam wokół kołyski mojej młodszej siostry powtarzając pierwsze słowo, którego się nauczyłam: "Ania! Ania!". I tak zostało zamiast Tosi, Agatki, Zosi czy czego tam jeszcze.
też mam brzydkie imię;) Bo mój ojciec ZYGMUNT się mści xd xd xd chociaż nie wiem dlaczego na mnie, alee;p
Ja mam imie od lalki szmacianki mej starszej siostry.. Tak - mam na imie zuzanna
strach pomyśleć jak byś miał gdyby rodzice wygrali...
Ja miałam troche załamującą historie ale z happy endem;D Moi dziadkowie sie upierali nad imieniem po nich, miałam mieć na imie po mojej babci Irena lub Janina. Wybrali tez imie po mojej prababci - Stanisławie. Mój tata zdenerwowany całą sytuacją i kłótnią o imie pojechał do urzędu i dał mi na imie Agnieszka. I chwała mu za to;)
a ja miałam być aleksandrą, ale moja mama uznała że będzie mi za długo pisać (miałam dlugie nazwisko rodowe), i stwierdziła, że będę olgą- bo krótsze.
Nie wiem czy dziękować z troskę, czy strzelić focha za wiare w moją inteligencję;-)
Dziękuj, mam koleżankę w grupie która długo się podpisuje i często brakuje jej miejsca w rożnych druczkach czy dokumentach na wypisanie danych;] (podobno jej rodzice zrobili to celowo xD)
a ja jestem Anna, bo.. nie wiem :) tak jakoś padło.
tato chciał Beatę, bądź Różę.. więc jestem zadowolona ze swojego obecnego pierwszego imienia. A z tych dwóch co miały być wolałabym już Różę. Na drugie mi dano Beata.
Aaaa z bierzmowania mnie ksiądz wyrzucił, więc trzeciego nie mam... :]
To moi rodzice powidzieli mi że jak sie urodziłam,m to losowali jak bede miała na imie.
Ja miałam być Karolinką, ale jestem Ola.;) I dobrze, jestem jedyną Olą w klasie, kiedyś była druga, a Karolin to mamy w klasie już dwie.;P
mangel- czy ty i Security soldier to ta sama osoba?
moje historia mojego imienia jest taka:
mama z tatą nie namawiali się w sprawie mojego imienia. wymyślili sobie, że jak się urodzę to powiedzą sobie jakie imię dla mnie wybrali. kilka godzin po moim narodzeniu rodzice razem wymienili się spostrzeżeniami na temat mojego imienia i byli zadziwiająco zgodni. Tata wymyślił, że będzie to Maja, gdyż była w tych czasach jakaś sławna piosenkarka o tym imieniu. Gdy się urodziłam i moja mama mnie zobaczyła przyszła jej na myśl pszczółka. więc jestem Majką i bardzo lubię swoje imię. pozdrawiam.;))
Gdybym była chrzczona imieniem babć/dziadków to byłabym:
a) Wiesława
b) Stanisława
c) Wanda
d) Zbigniewa
Łał. Wanda w sumie mi się bardzo podoba, ale moja historia jest inna...
Mama wypisała na kartce imiona, które jej się podobają i tata miał wykreślać:
a) Urszula
b) Agnieszka
c) Katarzyna
d) ...
Ustalono, że będę Kasią. Oczywiście, tata poszedł do urzędu i wpisał... Agnieszka. Podobają mi się inne imiona, ale to też ujdzie w tłoku. Agnieszka mi tak średnio leży, ale Agata czy po prostu Aga mi się cholernie podoba.
Ja miałam być chłopcem o wdzięcznym imieniu Adam. Nie wyszło im , spanikowali i wymyślili Ewa ...
ja mam na drugie imię Maria. nie wiem po kim ale możliwe że po obu babciach i jednej prababci xD
swoją drogą znam takie bliźniaki - Adama i Ewę;]
Ooo. Ja jestem Ewelina. A czemu? Bo rodzice mieli mieć 3 córki, i pierwsza miała nazywać się `Ewelina`. Niestety...urodziło im się 3 synów i ja... nieplanowana 4 córka.
To ja miałam być chłopakiem Andrzejkiem bodajże;D Ale urodziła sie dziewczynka i jest Kaśka :)
Czego ty chcesz od tego imienia? Mi się strasznie podoba, Zygmunt;p Staszczyk, z nim mi się z kojarzyło;]
ja ci zazdroszcze imienia bo sam mam na imie ariel ... ( :/ ), na pocieszenie dodam że mój ziom ma na imie fryderyk...
Dla mnie imię wymyślali mężczyźni :) - Dla starszego brata imię wymyślała Mama, więc moje imię, które miałam nosić zostało powierzone w ręce Taty. Z 3 imion między którymi wybierał (Joanna, Anna i Agnieszka) zostało mi nadane Anna (chociaż szczerze wolałabym troszkę dłuższe ale i tak jestem zadowolona :)) a co do 2 imienia to Tata nie miał zupełnie pomysłu więc tu brat wybierał i dostało mi się imię po jego ulubionej koleżance Izie :)
Ja miałem być Sylwester. Ale jestem Marcin.
Jakby wygrali to jak by Cię nazwali ? Leon ? o masakra..
Do mnie do klasy chodzi Ignacy. Nie wiem, skąd takie imię. Może kiedyś zapytam...
A co do mnie, to ja mam na imię Michalina, bo rodzice chcieli mieć syna o imieniu Michał. Ale przynajmniej mam nieoklepane imię (bo mogłam mieć na imię Agata, jak mam na drugie, bo to było wtedy ulubione imię żeńskie mojego brata, a Michałów znam wielu.
Wy to mądrzy jesteście chcecie żeby odegrał się im na własnym Synie
i nadał mu głupie imię żeby potem cierpiał yafud dla was!
A ja Miłosz, miło mi :)
a ja kuba, hce mi sie kupe hehehheheheheheheheeheheheheehehehhhehehh dobre co.
W sumie to sie cieszę, że nie mam imienia po przodku ani po żadnym rockowym śpiewaku, bo pewnie bym chodziła po mieście jak ostatni dziwak. Koniec końców nazwali mnie tak, jak wtedy było modnie - Angelika.
Ja mialam byc Kasia, ale pewnego dnia moja mama miała sen o małej dziewczynce z czarnymi lokami o imieniu Kornelia, i tak mam na imię.
Rzeczywiście IMO trochę przej**ane jak młody chłopak ma na imię Zygmunt, no ale faktycznie istnieją gorsze imiona męskie :P
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-01-23 02:22:07 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
pewnie po komorowskim XD
....69....
A ja mam na imię Ida,bo po prostu mojej mamie się podobało.
I bardzo dobrze, teraz można do Ciebie mówić Misiu bez konsekwencji :) cudowne:)
U mnie była sprzeczka rodzinna. Mama chciała Aleksandre, bo jej się bardzo to imię podobało. Tata wyklocal się, żeby była Wioletta - na wspomnienie jego pierwszej dziewczynie. W końcu, żeby się dłużej nie kłócić pozwolili wybrać imię babci. Babcia nie ogarnęła, że miała wybrać z tych dwóch i wymyśliła Katarzynę. Rodzicom się Kaśka spodobała i zostało.
-Wiktoria?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Polikarp | 77.255.194.* | 04 Stycznia, 2011 21:09
Że co nie podoba się?? Wolałbyś Kleofas? Zygmunt ot bardzo ładne imię np. Zygmunt Chaizer, masz wspaniałego imiennika, w dodatku może dostaniesz zniżkę na Vizir..
on-ma-to | 46.113.212.* | 04 Stycznia, 2011 22:02
Zyga bez paniki! Jest na prawdę dobrze!