Nie może jej w końcu powiedzieć, ze się nie prosił na świat? Facet, który go spłodził tez ja przeprasza?
Twoj maz bardzo toksyczna matke i bardzo male poczucie wlasnej wartosci, do tego jest uzalezniony od matki. Po co go sobie wzielas na meza? Zamiast wchodzic w zwiazek malzenski, on powinien isc na terapie, albo sam to przepracowac. Wyobrazasz sobie jesli bedziecie miec dzieci, jakie poczucie winy bedzie w nie wpajal? To jest chore!
A smoki też były?
Oj zdziwil(a)bys sie jakie matko bywaja toksyczne.
Znam przypadek gdzie matka do corki mowila, ze przez to, ze wpadla i postanowila ja wychowac zamiast usunac, to nigdy nie mogla ulozyc sobie zycia, bo nikt jej nie chcial z dzieckiem, a ojciec sie wypial. Tym samym na wiele lat wpoila jej poczucie winy, ze "przez nia"nie ulozyla sobie zycia.
Też znam taki przypadek
I co było dalej?
Typowa osobowość narcystyczna. Niestety facet ma wyprany mózg.
Laska poszla na terapie, tam sie jorgnela, ze ma toksyczna relacje z matka polegajaca na przymusie bycia wdzieczna za powolanie na ten swiat.
Ale z tego co z nia rozmawialam, to ma teraz chlodniejsza relacje z matka i jest bardziej swiadoma roznych zagrywek, ale nie bylo jakiegos kaming autu i wygarniecia matce czy cos.
Z takich ciekawych tekstow, jakie znam to np:
1/ jestes pier*dolnieta jak Twoj tatus (powiedziane w sumie bez powodu, w sensie kontekst byl taki ze powiedziala matce ze snilo jej sie ze zabila swojego ojca i taki dostala komentarz),
2/ wszystko co robilam, robilam dla Ciebie a nie dla siebie,
3/ jak sie zaraz nie uspokoisz to wysle Cie do ojca, niech on Cie wychowuje (mowione regularnie do dziecka lat 4/5), co zreszta zaowocowalo tym, ze ona sie bala potem wiele lat ojca, ktorego w sumie nawet nie znala, i stad tez ten sen z pkt pierwszego, bo bardzo czesto mi opowiadala, ze albo jej sie smilo ze ja ojciec goni, ale chce zabic ja czy matke. Generalnie sieczka psychiczna i emocjonalna. Nie polecam, przykra historia.
To dziwie sie, ze ona jeszcze utrzymuej kontakt z matka, jakikolwiek. Po co? Bo matka? Bez jaj.
Trudno o lepszą radę i dla bohatera yafuda. Terapia, ogarnięcie się - zamiast wpajanego poczucia winy, że się żyje...
Teoria Wielkiego Podrywu - Leonard
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Yyy | 5.184.114.* | 10 Kwietnia, 2022 15:08
Nie może jej w końcu powiedzieć, ze się nie prosił na świat? Facet, który go spłodził tez ja przeprasza?
ssph | 77.253.141.* | 10 Kwietnia, 2022 15:23
Twoj maz bardzo toksyczna matke i bardzo male poczucie wlasnej wartosci, do tego jest uzalezniony od matki. Po co go sobie wzielas na meza? Zamiast wchodzic w zwiazek malzenski, on powinien isc na terapie, albo sam to przepracowac. Wyobrazasz sobie jesli bedziecie miec dzieci, jakie poczucie winy bedzie w nie wpajal? To jest chore!