Współczuję, niemniej to Twój były jest lagiryndą
mam nadzieje ze nigdy nie beziesz miala auta.
Nigdy, przenigdy nie powinnaś prowadzić sama auta.
Wiesz że nazilaś innych uczestników drogi na wypadek,kalectwo lub śmierć?
Nie powinnaś nigdy być dopuszczona do egzaminu.
Yafud to nie ex facet a idiotka w aucie. Taki debil zabił mi tatę.
W jaki sposób zatrzymując samochód ktoś zabił Ci ojca? Przy jeździe bezpiecznej, z odpowiednim odstępem od samochodu powinien się swoim autem spokojnie zatrzymać. Rozumiem, że jak ktoś gwałtownie zahamuje, bo np. zwierzę wtargnęło na jezdnię to też jego wina, że stanął?
W taki sposób, że debil za kierownicą zamiast skupić się na jeździe rozgląda się dookoła i bardziej interesuje go, co się dzieje na chodniku a nie to, co ma przed maską. Zrozumiałeś? Straszne są skutki zdalnej edukacji!
Ty tak poważnie? Właśnie ktoś, kto nie jest w stanie ogarnąć co się wokół niego dzieje stanowi zagrożenie na drodze.
Szkoda bitów. Wnioskując z tego, co się dzieje na drogach i ulicach wypływa wniosek, że za kierownicami siedzą same tuzy intelektu, z podzielną uwagą i potrafiący jednocześnie rozmawiać przez telefon (trzymając go w ręku), słuchać disco-polo, rozglądać się dookoła i błyskawicznie reagować na sytuację na drodze/ulicy. Może gdzieś tak jest ale nie w Polsce.
To niech wytłumaczy jak zginął jego ojciec. Ja zrozumiałem, że ktoś zahamował a on w niego wjechał. Chyba, że ty potrafisz coś innego wywnioskować. Czekam niecierpliwie
I dodam jeszcze od siebie. Jak patrzysz tylko co się dzieje przed maską w czasie jazdy to wyrzuć prawo jazdy.
Wspaniała psychoanaliza na podstawie absolutnie niczego. Prawda jest taka, że jak nie ogarniasz co się dzieje na chodniku to Ty stanowisz właśnie zagrożenie. Twój brak argumentów dla obrony postawionej, nietrafionej, tezy, pełen pogardy ton i przeświadczenie o własnej nieomylności rzeczywiście sprawiają, że szkoda "bitów". Na Ciebie Januszku.
Ja zrozumiałem, że jakiś debil za kółkiem rozglądał się we wszystkich kierunkach z wyjątkiem jednego - przed sobą i nie zauważył przechodnia przed maską. @Adam NIE NAPISAŁ, że jego tata był kierowcą innego samochodu. Proszę na YT wpisać "wypadek na przejściu dla pieszych", popatrzeć i proszę przestać się wydurniać. Prowokacja na poziomie paska w "Wiadomościach"w TVPiS. Byłoby śmieszne gdyby nie skutki.
Pieszy ma zachowac ograniczone zaufanie do samochodu, jak samochod do pieszego i innych kierujacych. Kazdy madry czlowiek to wie, ze nawet jak zaswieci sie zielone, to nie wlazi sie na pasy bezmyslnie, tylko patrzy, czy na pewno wszyscy kierowcy zarejestrowali ze pieszy ma zielone, albo ze kierowca jest dosc daleko na przy przejsciu na pasach bez swiatel, ze pieszY zdazy przejsc. A Adam nie napisal, w jaki sposob dokladnie zginal jego ojciec, wiec nie fantazjuj. Bo ani Ty, ani reszta tutaj tego nie wie. I cos jeszcze, wypadki zdarza sie zwykle wtedy, jak obie strony sa nieuwazne.
Samochód ma tyle inteligencji ile ma siedzący za jego kierownicą. Zamiast się kłócić i udowadniać mi, że nie mam racji proponuję spróbować dotrzeć do kogoś, kto został potrącony (lub jego rodziny) przez samochód, sprawca stanął przed sądem i został skazany. Proszę sobie przetłumaczyć prawno-urzędowy język na potoczny i zrozumieć, co się stało. Jak długo piesi MUSZĄ przekraczać jezdnię tak długo będą kolizje. Choć nie na pewno. Kilka lat temu jakaś babka wjechała na schody przejścia podziemnego dla pieszych.
Policja twierdzi, że zmiana w przepisach i WYMÓG zatrzymania się kierującego przed przejściem zmniejszyła liczbę wypadków z udziałem pieszych. Ale nic nie pomoże, jeżeli za kierownicą będą siedzieć tacy jak choćby @rsuu - uważający, że samochód jest samodzielną istotą, wyposażoną w inteligencję (ocena sytuacji, wnioskowanie, decyzja) i można podczas jazdy zdać się na samochód. Sobie pozostawić podziwianie widoków za oknami, rozmowę czy inne przyjemności.
Dokładnie! Po co obrażać nieznajomą kobietę.
Dam wam jeszcze trzecią możliwość: ojciec był kierowcą, ale uważnym i zdążył się zatrzymać za taką pańcią, co wysiada z auta, bo jej chłopak jakąś babę przylizał. Ale kierowca za ojcem już taki uważny nie był, droga prosta, daleko widoczna, żadnego zwierzaka wyskakującego na jezdnię... Nie wyhamował, gabaryt duży, i ojciec się zakleszczył między dwa nie swoje auta.
Skrot myslowy. A Ty nie wiadomo czy masz racje, bo snujesz tylko domysly. Robisz gownoburze wlasciwie o nic. Kierowca nie jestes, bo to co piszesz nie ma zadnego zwiazku z rzeczywistoscia. Obrazanie rozmowcy swiadczy o Twoim buractwie. Zrobisz prawo jazdy to pogadamy, moze zmadrzejesz. Na razie siedz cicho, bo gadasz od rzeczy.
I jeszcze cos - jak wtargniesz na jezdnie, nie dajac kierowcy mozliwosci zauwazenia Cie, to Ty bedziesz mu bulil odszkodowanie, jak zniszczysz karoserie. Lepiej rozgladaj sie jak przechodzisz przez jezdnie, bo mozesz sie srogo zdziwic i mozesz sie klocic - ze przeciez miales pierwszenstwo! bo jestes pieszym! - u swietego piotra.
Kto zaczął kłótnię? Skorzystałem z rady - otworzyłem szafę i gadam do rzeczy. Bez obaw, wiem gdzie żyję. Żyję w kraju, gdzie bohaterem jest "Frog", Ziemia jest płaska, kosmici sterują ludźmi poprzez wszczepione chipy a szczepienia wywołują autyzm. Nie zrozumiemy się. P.S. Prawko oddałem kilka lat temu, gdy dopadł mnie artretyzm. Żona prawka nie ma a jesteśmy w wieku, kiedy nie powinno się prowadzić samochodu. W życiu zabiłem kilka zajęcy, kilka lisów i jedną sarnę. Raz harcerze przeprowadzali staruszkę przez jezdnię i zostawili ją na środku ale babcia uciekła i to całkiem chyżo. Nie zdążyłem...
"Żyję w kraju, gdzie bohaterem jest "Frog", Ziemia jest płaska, kosmici sterują ludźmi poprzez wszczepione chipy a szczepienia wywołują autyzm"
Cholera. Tu akurat ma rację. Ubolewam tylko że coraz więcej tych głupich (w swoim mniemaniu oświeconych) przybywa.
BTW szacun za rozsądne podejście do pj i dobrowolne oddanie go gdy zdrowie już nie pozwoliło na bycie kierowcą.
No i geneza problemu rozwiązana. Czerpiesz gościu wiedzę z internetu (swoją drogą widać ze stron na jakim poziomie korzystasz) i telewizji a nie z prawdziwego życia. Do tego typowe dziadkowe "kiedyś to i nostalgia była lepsza a młodzież taka dzisiaj niewychowana"no i mamy pod każdym yafudem pełne pogardy do świata, oderwane od rzeczywistości wynurzenia.
Ależ że się mi odgryzł/a!!!! Jak wisielec od stryczka! Tyle tylko, że nie polemizujesz ze mną ale z własnymi urojeniami. Czytasz coś czego nie napisałem (może mylisz fora?). Zawsze możesz nie czytać moich wypowiedzi - mnie na twoich komentarzach i opiniach nie zależy. Mam takie samo prawo jak każdy skomentować zamieszczony post.
Czasami zamiast się rzucać jak ratlerek i toczyć pianę z pyska warto by było spróbować przeczytać swoje wypowiedzi na spokojnie i spróbować wyciągnąć jakieś wnioski. Bardzo trudna sztuka, ale możliwa.Edytowany: 2022:02:07 10:57:50
No właśnie.
No wiesz wypadało by widzieć że np pieszy zbliża się do przejścia albo piłka wypada na jezdnię. W Bełchatowie kiedyś było potrącenie kilkulatka, który wybiegł na jezdnię, dzięki temu że kierujaca jechała zgodnie z obowiązującą 40-tka, dzieciakowi nie stało się nic wielkiego. Ale są tacy którzy lecą tam 70 i więcej.
Natomiast nie trawie stwierdzenia że "jeżdżę szybko i bezpiecznie"nie nie ma szybko i bezpiecznie jest szybko albo bezpiecznie.
Naprawdę NIKT nie zauważył, że piszemy o różnych sprawach a w nawiązaniu do YAFUD#47124? Czym innym jest obserwacja pobocza i ew zagrożeń a czym innym patrzenie się, kto (i z kim) idzie chodnikiem albo robi zakupy!. Znaj proporcjum, Mocium panie!
P.S. Przed laty w Kamieniu Pomorskim dzieciarnia miała zabawę polegająca na zjeżdżaniu na sankach (albo na butach) z górki spod sanatorium wprost na ulicę. Oczywiście - pod samochody. Kiedy zamknięto ruch skończyło się zjeżdżanie. Popsuli dzieciom zabawę...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
WRTV | 94.246.180.* | 06 Lutego, 2022 11:54
Współczuję, niemniej to Twój były jest lagiryndą
Domestos | 5.184.217.* | 06 Lutego, 2022 12:56
W jaki sposób zatrzymując samochód ktoś zabił Ci ojca? Przy jeździe bezpiecznej, z odpowiednim odstępem od samochodu powinien się swoim autem spokojnie zatrzymać. Rozumiem, że jak ktoś gwałtownie zahamuje, bo np. zwierzę wtargnęło na jezdnię to też jego wina, że stanął?