Jej dzieci to tez dzieci Twojego zmarłego brata, zreszta pewnie jakaś lwia cześć życia traktowałaś ja jak rodzine/ swoją siostrę. Twój mąż nie ma serca/empatii…
Są ludzie którzy nie czują potrzeby posiadania empatii dla osób które nie są z nimi biologicznie spokrewnione. Przedstawiony tutaj mąż nie ma żadnej biologicznej biologicznej więzi z tą kobietą, więc pewnie dlatego nie czuje potrzeby/powodu żeby martwić się o nią.
No ale z drugiej strony nie wiemy nic więcej. On pewnie ma własną rodzinę o którą się troszczy i dla której jest empatyczny. Na przykład on interesuje się gdzie jego żona idzie i dlaczego. Może ona tak bardzo zajmuje się szwagierką że jej mąż przestał czuć się ważny/pamiętany, więc z wyraźną niechęcią do szwagierki zadał swojej żonie takie pytanie. Na przykład ja bym pochwalił moją żonę za takie wspieranie kogoś, ale zdenerwowałbym się gdyby na jej pomaganiu ucierpiała moja relacja z nią. Związki są skomplikowane.
Solidarność jajników nałożona na pokrewieństwo vs. brak obu tych czynników u męża. Szczera rozmowa pewnie by pomogła, ale co tam, lepiej focha strzelić.
Macie dzieci?
No cóż… chłop ma rację
Jej dzieci to dzieci twojego brata. Więc jednak coś łączy. Zabawne, że tego nie zrozumiał. A i w sytuacji braku dzieci, to choćby zwykła ludzka empatia dla osoby, która jednak weszła do rodziny.
Że też w obliczu takiej tragedii można wciąż myśleć o własnym tyłku. Kobieta to nie robot, by zajmować się wszystkimi naokoło - skoro poświęca dużo swojego życia na pomoc innej osobie, to mąż powinien dbać o to, by miała kiedy odpocząć i jej pomagać, a nie strzelać fochy, że nie stoi na piedestale.
Pomoc to jedno ale własna rodzina to drugie. Jeżeli dzieci szwagierki są od jej męża ważniejsze to jej mąż ma prawo nie akceptować tego. Najwidoczniej nie mają własnych dzieci skoro dzieci szwagierki stanowią substytut rodziny. To małżeństwo jest na najlepszej drodze do rozstania.
Możliwe też, że mąż wcale nie spadł "z piedestału", tylko kobieta cały swój wolny czas (który wcześniej miała dla siebie) poświęca szwagierce, a potem wraca do domu i marudzi chłopu, jaka to ona zmęczona tym pomaganiem jest.
No ale fakt, to nadal matka bratanków autorki, więc jakieś powinowactwo (jak wobec teściowej) jest. Może mąż wolałby, żeby żona skupiła się właśnie na pomaganie bratankom, a nie szwagierce jako takiej? Albo nie wie, jak uzmysłowić partnerce, że "obca baba"doi ją jak chce pod pretekstem tragedii (choć na to jeszcze mało czasu minęło). I jeszcze jedna możliwość: może, jeszcze nie tak całkiem dawno, sama autorka mówiła o szwagierce, np. "ta obca baba tylko by się wtrącała w nasze życie i ustawiała je pod swoje widzimisię"i mąż po prostu wypomina, że "pięć dni temu"była to obca baba, a teraz jest to kochana szwagierka potrzebująca pomocy.
Gdyby bliska mi osoba potrzebowała gwałtownie pomocy, bez różnicy, czy istnieje między nami pokrewieństwo lub nie, to idę i pomagam, tyle ile trzeba, a od osoby partnerskiej mam w tym momencie dostać wsparcie i oczekuję, że również się w tę pomoc zaangażuje - jeżeli może.
I w drugą stronę to oczywiście również działa.
Wypowiedź dotyka istoty sprawy - nie wiemy, od jakiego czasu jest to zaangażowanie w pomoc, czy wzrasta i w jakim stopniu. Jak dalece szwagierka angażuje się w pomoc swej bratowej. Powtarzam pytanie - nie wiemy, czy ta pani ma swe dziecko/dzieci, czy zaangażowanie odciąga ją od jej rodziny. Pomocy nie mylmy z zastępstwem. Uważam, że mąż tej pani miał prawo zwrócić SWOJEJ żonie uwagę, że zbyt się angażuje. Ocena, czy miał rację czy nie jest i pozostanie subiektywna tak samo, jak uwaga męża tej pani. Jeżeli któregoś dnia ta pani NIE ZASTANIE swego męża w domu to oczywiście będzie winien on - egoista, egocentryk, bez empatii i zrozumienia.
Widze, ze komentarza powtwierdzaja to, co zostalo juz zbadane jakis czas temu. Mezczyzni nie sa sklonni do pomocy bezinteresownej. Dlatego duzo czesciej obcemu czlowiekowi na ulicy pomoze kobieta, a nie mezczyzna. A to bardzo grozne, bo kobiety pamietajcie, ze jak wasz mezczyzna nie bedzie czegos mial z tego ze pomoze, to nie pomoze. Wyglada na to, ze wiekszosc mezczyzn nadaje sie tylko po to zeby przedluzac gatunek i do niczego innego, co mezczyzni w komentarzach zasadniczo potwierdzaja. Nie potrafia, nie chca dbac o potomstwo, nie potrafia bezinteresownie pomagac, a zatem nie potrafia kochac, skoro wszystko na co ich stac musi byc jakis interes. Radzilabym sie wam mezczyzni wziac za siebie, bo obecnie kobiety same potrafia o siebie zadbac, a wam zostaja prostytutki i brudne, zaniedbane mieszkanie, bo malo ktorego z was bedzie stac na sprzataczke, czy pomoc domowa.
Skoro ciąża trwa 9 miesięcy a szwagierka raczej ze zmarłym w ciążę nie zaszła to można oszacować ile ta pomoc trwa. +/- 9 miesięcy to nie jest dużo czasu żeby poradzić sobie z taką traumą w tej sytuacji.
Co za banda ebanych egoistów. Kobieta cały wolny czas poświęca na pomoc? To niech jej pasożyt się w tę pomoc włączy. Wtedy będą spędzać czas razem. I kolejny raz yafudowskie incele w każdym, nawet najszlachetniejszym kobiecym uczynku dopatrują się prześladowania samca. Ha tfu.
AAA I świetne czytanie roszczeniowe. Kobieta nie puściła focha, straciła tylko do męża odrobinę serca. Nie dziwię się, ja bym nie mogła żyć z kimś z takim podejściem do innych. I zalecacie szczerą rozmowę. Szkoda, że mąż się na nią nie zdobył, skoro zaangażowanie żony mu przeszkadza, tylko dowalił takim tekstem. Serio, dawno nie tak nikt nie obrzydził jak Wy. Mam nadzieję, że szwagierka autorki poradzi sobie w tej fatalnej sytuacji.
Widzę, że czas mi bronić gatunek męski bo zaczynamy się stawać ofiarami i nikt tego nie widzi.
- Zacznijmy od tego że wkładasz wszystkich facetów do jednego worka i to jest twój pierwszy błąd. Jest dużo bezinteresownych facetów którzy chcą i potrafią pomagać innym, zwłaszcza ich kobietom które są przez nich kochane.
- "Dużo częściej obcemu człowiekowi na ulicy pomoże kobieta."Tutaj przewagę mają faceci. Bo o ile pierwszą pomoc mogą wykonać obie płcie, o tyle w przypadku widzenia jak ktoś jest napadnięty na ulicy to do pomocy prędzej ruszy facet niż kobieta, która zapewne szybko by się oddaliła żeby nie oberwać.
- "Większość mężczyzn nadaje się tylko po to żeby przedłużać gatunek."Nie wiem jakiej płci jesteś, ale gadasz jak feministka najgorszego typu która myśli tylko o tym co jej jest wygodne. Większość ciężkich prac fizycznych wykonują faceci. Duh, nawet wymaga się od nich żeby oni to robili no bo muszą być "mężczyznami"i uwalniać kobiety od tego wysiłku. Chcę zobaczyć jak kobiety wstają zza ich wygodnych biurek i chwytają za taczki, kilofy, łopaty i ciężkie worki.
- "Nie potrafią kochać"Mężczyźni chcą być kochani i uznawani przez kobiety, ale niestety często brakuje im kaloryfera na klacie, miliona w kieszeni, mercedesa w garażu i willi na działce. Kobiety są adorowane, ale one wolą zebrać wokół siebie grupę tzw. simpów i czekać na ich księcia z bajki. To jest zwykłe wykorzystywanie.
- "Kobiety potrafią o siebie zadbać."Nie tylko kobiety. Samotni faceci też trzymają się dobrze. Ale w przeciwieństwie do kobiet oni nie zarabiają na pokazywaniu tyłka w internecie i pracy jako 'osoba do towarzystwa'. No i w większości dużych firm na świecie założycielami są faceci. Ciekawe dlaczego. I nie zapominajmy że o wiele częściej kobiety szukają chłopa z kasa niż chłop szuka kobiety z kasą. To jest zaradność i dbanie o siebie, czy raczej pasożytnictwo na lepszym od siebie?
No więc jak już powiedziałem, faceci zaczynają się stawać ofiarami, ale jakakolwiek próba obrony przed 'silnymi kobietami' kończy się zakrzyczeniem przez feministki i wyzwiskami o sek.sizmie. Gdzie tu jakakolwiek równość? Faceci zaczynają być traktowani tak jak kiedyś był traktowane kobiety, ale przynajmniej faceci nie mówili że kobiety nadają się tylko do rozmnażania ludzi i nie szukali wśród nich ideałów.
Nie wrócę do tego YAFUD'a i nie przeczytam odpowiedzi na ten komentarz bo nie mam ochoty na kłótnię. Ale możesz odpowiedzieć jeśli chcesz, mamy wolność słowa i podglądów.
Z taką pewną nieśmiałością zauważę, że to jednak jest mąż. Czyli pani coś w nim widziała skoro się pobrali. Choć akurat nie na pewno. Dla tej pani to bratowa i bratanki - dwa a niedługo trzy. Naprawdę, mąż tej pani wcale nie musi akceptować sytuacji zważywszy, że jak przyjdzie na świat dziecko to pomoc czyli zaangażowanie raczej się zwiększy niż zmniejszy. I to może być przyczyną - gość będzie miał w domu coraz mniej żony bo będzie coraz bardziej potrzebna swej bratowej i JEJ dzieciom. Dla niego - zupełnie obcych ludzi. W dodatku - wcale nie musiał lubić szwagra-nieboszczyka, jego żony i dzieci.
Co ile zmienia faktu, że skoro sytuacja tego wymaga to trzeba być przede wszystkim człowiekiem. Dobrze że autorka pomaga szwagierce w tej trudnej sytuacji. Mąż może zwrócić na to uwagę ale to co powiedział jest wręcz straszne i świadczy o nim jako człowieku. Egoista i tyle. Czasami trzeba spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa. Wiadomo, że ta sytuacja nie potrwa wiecznie.
W zeszłym roku nie oznacza - rok temu. Ciąża jak najbardziej mogła zostać "spowodowana"przez brata autorki, bo ów brat zginął w wypadku, a nie przez jakąś chorobę, która uniemożliwiłaby mu współżycie.
Napisałeś, żeby nie wrzucać facetów do jednego worka po czym wrzuciłeś wszystkie kobiety do jednego worka.
Wypowiedź najeżona stereotypami najgorszego sortu:
- kobiety oczywiście pracujące za wygodnymi biurkami
- oczywiście szukające hajsu i kaloryfera
- a jakże, na pewno feministka
- oczywiście zarabianie za pomocą tyłka
I wiele wiecej
Zanim zaczniesz oceniać czyjąś wypowiedź to sprawdź swoją. Mój ulubiony rodzaj hipokryty "spłakaj się bo złe stereotypy po czym rzucaj stereotypami wobec innej płci aby pokazać jaki to jesteś stlaaaaśnie dyskryminowany i niesprawiedliwie oceniany"
Zeszly rok byl jeszcze 10 dni temu, wiec jak najbardziej dziecko moze byc zmarlego meza.
O to mi właśnie chodziło, że brat autorki musiał być żywy robiąc to dziecko a skoro jest napisane że szwagierka dalej jest w ciąży to można oszacować ile trwa pomoc.
A jednak wróciłem. Nie wiem czemu, ale jednak. Ale do rzeczy.
W mojej wypowiedzi było kilka słów które określają że mam na myśli część kobiet a nie całość. Stereotypy? Czy na pewno tylko stereotypy? Spójrzmy jak to wygląda.
- Większość prac biurowych jest obsadzona przez kobiety. Tak samo mówimy o dość niemęczących fizycznie pracach przy kasie w sklepach. Górnicy i budowlancy to w dominującej części mężczyźni.
- Szukają, szukają. Spójrz na dowolne portale randkowe i ogłoszeniowe a zobaczysz te wymagania. Może nie szukają milionów, ale nadal patrzy się na hajs, stan i wygląd. To działa w obie strony, prawda, ale rzadko widzę faceta szukającego dobrze zarabiającej kobiety.
- Oczywiście że feministka. Kto inny obraziłby wszystkich mężczyzn i chciał sprowadzić ich tylko do roli narzędzi w rozmnażaniu? Chociaż to jest skrajna i zła feministka. Prawdziwe feministki walczą o zrównanie płci a nie pokonanie drugiej lub całkowite wytępienie jej. Na dobrą sprawę to droga do samozniszczenia ale co tam, "mężczyźni muszą umrzeć".
- Onlyfans i dominacja popularności kobiecych kont na tej stronie. Nie muszę dodawać nic więcej.
Nie jestem hipokrytą. Przedstawiam fakty, nie stereotypy. Wszyscy patrzą się na "biedne i bezbronne"kobiety i nikt nie zauważa tego niesprawiedliwego ataku na mężczyzn w dzisiejszym świecie.
No tak bo wszyscy mężczyźni to górnicy i budowlańcy XD.
- praca kasjerki nigdy nie była lekka, one nie tylko "siedzą"na kasie ale zajmują się też całym towarem na sklepie w tym noszeniem ciężarów.
- i tak mówisz stereotypami, taki samymi jak osoba pisząca, że "faceci nie kochają"bo posługuje się tym samym argumentem intencyjnym co Ty
Czyli zgodnie z Twoją logiką, to wręcz powinniśmy zamknąć wszystkich mężczyzn bo przecież większość gwałtów zgłaszają kobiety, bo przemoc fizyczna to głównie mężczyźni. Analogiczne argumenty do Twoich "wyciągnę sobie wygodną grupę i będę się cieszył".
Tak dosłownie to robisz wyciągając np. Onlyfans 100% kobiet nie ma tam żadnego konta, ilość kobiet jest wręcz minimalna w skali liczebności wszystkich w Polsce. Tak samo mała jest ilość męskich prostytutek wśród mężczyzn, alkoholików, przemocowców. Są to grupy, które istnieją ale stanowią mały procent społeczeństwa.
Tak samo, można napisać o mężczyznach siedzących w więzieniu i głosić, że mężczyzna jest z natury zły. Dosłownie ten sam żałosny poziom i dopisać "no takie są fakty".
Żałosne jest wybieranie z całej grupy, tylko pasujących nam argumentów odrzucając resztę. Tak samo jak w komentarzu wcześniej ktoś napisał, że faceci nie kochają. Napisał tak bo identycznie wybrał sobie jedną grupę i nagle tworzy na podstawie tej jednej grupy całe społeczeństwo mężczyzn.
Honoru płci można bronić nie zniżając się do tego typu argumentacji i jeszcze nieudolnie nazywając to faktami.
Wybacz, ale nie zauważyłeś/zauważyłaś że napisałem że dominują tam faceci, nie że wszystkie pozycje tam są przez nich zajęte. Jest różnica, huh?
Myślę że napiszę to jeszcze raz. Nie krytykuję wszystkich kobiet, bo nie mam po co. Są takie które pracują ciężko na równi z facetami. Są takie które nie patrzą na facetów z góry i nie wymagają od nich milinów na koncie. No i są takie które mają zdrowe spojrzenie na różnice płciowe. Kobieta nie jest gorsza, jest równa.
Ja tylko krytykuję te właśnie pomniejsze grupy które z jakiegoś powodu zachowują się dość niefajnie. Skrajne feministki, kobiety zarabiające na simpach i wykorzystujące ich. Może przesadziłem, przyznaję się i przepraszam za urażenie cię, ale zdenerwowałem się komentarzem który walił stereotypem i robił z mężczyzn bezduszne narzędzia do przedłużania gatunku. Czy to jest w porządku?
I taka jest prawda jak bronisz jednej płci obrażając drugą płeć to chvja bronisz. Pokazujesz tylko, że sam możesz obrażać ale w drugą stronę to stereotypy, niedocenianie.
Ja chociaż w argumentacji nie obrażam innej płci. Pisze tylko, że każdy może wyciągnąć sobie jedną grupę osób i tworzyć z niej wzorce zachowań całego społeczeństwa. Tak samo robią feminazistki, uważające, że mężczyzn należy zamykać bo wyciągają sobie grupę np. gwałcicieli sugerując, że każdy mężczyzna jest gwałcicielem. Tak samo Ty, wyciągnąłeś sobie margines społeczny w postaci OF i sugerujesz, że samotna kobieta to zarabia tylko tyłkiem i szuka najbliższego bankomatu.
I choć uważam, że istnieje wiele niesprawiedliwości w stosunk(u) (serio cenzura?) i do mężczyzn i do kobiet. To nigdy nie rozumiem stosowania takich guwno argumentów. Tak samo jak nbcd potraktowała mężczyzn niesprawiedliwie, tak jak Ty kobiety.
Okej, teraz widzę moje błędy i przepraszam za nie. Fajnie jest się dogadać i zgodzić. Mimo wszystko, moje argumenty dotyczyły tylko krytyki pomniejszych grup a nie całej płci.
Rety, ktoś tu umie przyznać się do błędu i przeprosić. Szacunku dla pana👊
Błądzenie to rzecz ludzka. Ale upieranie się przy błędach to już głupota. 👍
A to nie powinna być bratowa skoro żona brata zamiast szwagierka?
Powinno, tak samo jak brat ojca to stryjek, a nie wujek, ale przyjęła się tylko jedna firma i chyba już nikt tego nie rozdziela.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Yyy | 5.184.66.* | 07 Stycznia, 2022 11:09
Jej dzieci to tez dzieci Twojego zmarłego brata, zreszta pewnie jakaś lwia cześć życia traktowałaś ja jak rodzine/ swoją siostrę. Twój mąż nie ma serca/empatii…