Na miejscu męża i tak byłbym zachwycony, bo długiej ,,przerwie"od ciebie i tak by tęsknił a tu jeszcze przygotowane jedzenie i piwo. Najbardziej liczy się gest.
Są inne niespodzianki, z których uceiszyłby się dużo bardziej niż z gulaszu.
Czasem tak jest niestety jak się za bardzo staramy... Na pewno i tak się ucieszy na czas spędzony razem.
Straszne. Okropny pech...
Mężczyźnie niewiele trzeba. Dasz mu jeść, napić się piwa i potrzymać za cycka.
A ja nie wiem, czemu tego wina nie dało się przygotować wcześniej, przy okazji innych zakupów? Tylko wszystko na ostatnią chwilę, żeby wszystko, co miało się spieprzyć, się spieprzyło.
Może dlatego że pomysł na "wykwintną"kolację z winem, zrodził się w mojej głowie w dniu powrotu męża, a nie mam potrzeby kupowania alkoholu na zapas.
Grzanki, piwo, czego (kulinarnie) facet mógłby chcieć więcej? Będzie szczęśliwy, ubawi się Twoją historią o gulaszu, trochę z Ciebie podrze łacha, ale i tak będzie szczególnie czuł, że Cię kocha.
Gdy ostatnio pojechałem rowerem do monopolu i kupiłem 0,7 i już miałem wsiadać na rower by wrócić do domu pomyślałem że mogę się przewrócić i potłuc flaszkę więc lepiej będzie wypić ją na miejscu i całe szczęście bo w drodze powrotnej leżałem 3 razy
Ahahahhahahahahhaha mam nadzieję,że nic Ci się nie stało! Padłam 🤣
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
12345 | 5.173.142.* | 23 Grudnia, 2021 17:41
Gdy ostatnio pojechałem rowerem do monopolu i kupiłem 0,7 i już miałem wsiadać na rower by wrócić do domu pomyślałem że mogę się przewrócić i potłuc flaszkę więc lepiej będzie wypić ją na miejscu i całe szczęście bo w drodze powrotnej leżałem 3 razy