Wbrew pozorom pracoholizm częściej jest ucieczką przed problemami w domu, niż pędem do kariery i pieniędzy.
Może miał nieszczęśliwe dzieciństwo?
Z baba nie da sie w domu wytrzymac...
Kiedyś pracowałam w Anglii i byli tacy Polacy, nadgorliwi. Ja im mówiłam, że nic z tego dobrego nie będzie. Ale oni byli tak nadgorliwi, że pracowali po 20 godzin. Typ ich wyrokował, ja sobie wróciłam wcześniej do domu, z kasą. Bo on po dziś dzień im nie zapłacił, lol.
Nie potrafię zrozumieć w czym tu problem. Czy maz dbający o rodzinę i jej byt materialny jest czymś złym? Facet tylko zadzwonił do szefa że miał wypadek i nie będzie go w pracy. Na prawdę uważasz droga autorko że lepiej by było jakby za dzwonił po powiedzmy 2 dniach? Kiedy to by go wypuścili z obserwacji szpitalnej? Wszystko zalezy oddanej sytuacji. Jeśli jechal na ważne spotkanie z ważnym klientem normalne ze szybko prosił szefa o zastępstwo. Utrata ważnego kontrahenta to może być tragedia dla firmy a pośrednio tez dla jego pracowników. Opisana sytuacja nie wygląda na mega poważna, to nie dachowanie autem przy 150kmh. Więcej wyrozumiałości dla męża i jego szacunku do pracy.
Tez wole pracowac niz sluchac zony
To po co sie zeniles?
Tylko to wyglada na prawidłowa reakcje, a nie pracoholizm. Skoro miał możliwość zadzwonić to wypadek nie był poważny, ale utrudniał mu dotarcie do pracy na czas - w takim przypadku moim zdaniem ważniejsze jest poinformowanie firmy, ze nie stawiasz się do pracy za której Ci płaca niż do żony. Jeżeli nie umierał, to żonie nie zrobi żadnej różnicy czy zadzwoni teraz czy 10 minut po wypadku, a prace przez nie zgłoszona nieobecność można stracić.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
SRSS | 91.230.98.* | 13 Grudnia, 2021 23:27
Wbrew pozorom pracoholizm częściej jest ucieczką przed problemami w domu, niż pędem do kariery i pieniędzy.