Czemu Ci pękło? Nie życzył Ci śmierci.. Miał do wyboru tylko 2 opcje, 2 osoby. Jego odpowiedź świadczy o tym, że bardziej dogaduje się z ojcem. Zastanów się dlaczego i jak chcesz być bardziej kochana niż ojciec to zrób coś z tym.
Dzieko to dziecko. Zapytany 3 razy w ciągu dnia o to samo udzieli 3 różnych odpowiedzi. Może w tej chwili wolal tate bo mu kazałaś zjeść marchewke na obiad ? Zasznurować buty ?Zabroniłaś ogladac tv ? I już wróg nr 1 :D daj spokoj z roztrząsaniem tego
Też jako dziecko gadałam głupoty i dopiero po latach uświadomiłam sobie jak musiały być przykre dla rodziców. Ale wtedy nie mogłam tego wiedzieć. Małe dziecko mówi rzeczy, które nie do końca rozumie, więc po co to przeżywać?
A może wspomniałaś że w niebie jest lepiej niż na ziemi i chce dla ciebie lepszego miejsca? Logika dziecka jest nie pojęta przez osobę dorosłą więc w takich sytuacjach warto zapytać dlaczego tak powiedział. Odpowiedz może zaskoczyć nie jedną osobę;)
Wynika to pewnie z tego, że to zwykle matki są od wychowywania, stawiania zakazów, nakazów i wyznaczania granic, a ojciec ma luźniejsze podejście. Moim zdaniem w zdecydowanej większości polskich domów to matka jest od dyscyplinowania dziecka, więc logiczne, że z dwojga złego dziecko wolałoby żeby to ten "upierdliwy"rodzic zniknął.
Dopiero po latach zrozumieją, że matka wkładała serce i pracę, żeby zrobić z nich porządnych ludzi, a ojciec po prostu trochę zlewał temat.
Zgadzam się, u mnie mama o wszystko dbała, a z tatą było wesoło. Myślałam, że to z nim mam lepszy kontakt, bo nigdy się nie kłóciliśmy. Ale mimo że tata się nie zmienił, to po śmierci mamy w domu rodzinnym nie czuję się już jak w domu, bo to mama tworzyła ten dom.
Przyjeżdżam z mężem i okazuje się, że nie ma dla nas pościeli, bo tata zapomniał wyprać, że na kolację jest tylko paprykarz, którego nie jadam albo piwo dla taty i mojego męża, a dla mnie nic, bo tata nie wiedział, co lubię.
Jak mama żyła, zawsze czekało na mnie pościelone łóżko, pachnąca pościel i moje ulubione dania, bo mama wiedziała o mnie wszystko. Ona starała się dla mnie, a ja czułam się kochana.
Tylko że nie wiedziałam, że ona to wszystko robi sama...
Bez urazy, ale odnoszę wrażenie, że przyjeżdżacie do hotelu, a nie do domu.
Tatuś ma skakać wokół was jakbyście byli malutkimi dziećmi?
On też ma swoje lata. I jeszcze czytać życzenia w myślach?
De Tomaso - ale jak widać o zięcia dba i piwko mu kupi. No i też jest różnica, kiedy to ojciec zaprasza do siebie, a inna jak mu się dzieci same, bez pytania (np. zamiast zapytać, czy mogą w weekend wpaść, po prostu mu oznajmiają, że to zrobią) do domu wciskają. Albo zapytają, ale parę godzin przed wizytą, gdzie przecież pościeli nie zdążysz uprać i wysuszyć.
Nie ma absolutnie nic dziwnego w tym, że autorce zrobiło się przykro słysząc takie słowa od własnego dziecka. Nieważne jak to sobie tłumaczyła, to nadal smutne, że bez zastanowienia wolałby stracić ją.
Yebany wstrętny bachor. W sumie to jak wychowalas, tak masz. Mimo to… współczuje, mega słabo tak uslyszec od kogokolwiek, ze byloby super, gdybys umarła… przykre. Trzymaj się.
*ale jak widać o zięcia dba i piwko mu kupi.*
Ma zapas dla siebie. Zięć łapie się na krzywy ryj.
Rzecz ma głębsze podłoże. Autorka pisze "Tylko że nie wiedziałam, że ona to wszystko robi sama..."
Oczywiście, wiedziała doskonale. Tyle że dla dziecka nie miało to większego znaczenia. Teraz ma znaczenie, ale autorka książkowo to wypiera.
Dla dzieci rodzice są bogami. Okazywanie swojej niedoskonałości to rodzaj zdrady. Śmiertelność to spora niedoskonałość. Nieporadnością w gospodarstwie też nie wypada się chwalić.
Autorce radzę przyjąć do wiadomości - rodzice to odrębne byty.
Sama przyznaje, że ojciec się nie zmienił.
Następnym razem przed wizytą wypadałoby zadzwonić i ustalić organizację pobytu, menu i całą logistykę. Pościel mogą młodzi przywieźć własną. Kosztuje grosze w dyskontach.
I uświadomić sobie, że ojciec to nie zawodowy klaun do zabawiania swojej księżniczki. Odejście towarzyszki życia również musiało być dla niego ciosem. Wypadałoby to uszanować, a przynajmniej przyjąć do wiadomości.
Czyli dotarło do ciebie, że zawalałaś relacje z Mamą, póki żyła, i w odpowiedzi na to teraz zawalasz relacje z Tatem, bo jesteś marudna i żyjesz przeszłością? I co, docenisz go znów dopiero jak umrze?
Chyba mogę doradzić, gdzie można wsadzić sobie taką troskę...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ukvw | 195.136.61.* | 18 Września, 2021 14:13
Czemu Ci pękło? Nie życzył Ci śmierci.. Miał do wyboru tylko 2 opcje, 2 osoby. Jego odpowiedź świadczy o tym, że bardziej dogaduje się z ojcem. Zastanów się dlaczego i jak chcesz być bardziej kochana niż ojciec to zrób coś z tym.
Mysz | 5.173.137.* | 18 Września, 2021 14:29
Dzieko to dziecko. Zapytany 3 razy w ciągu dnia o to samo udzieli 3 różnych odpowiedzi. Może w tej chwili wolal tate bo mu kazałaś zjeść marchewke na obiad ? Zasznurować buty ?Zabroniłaś ogladac tv ? I już wróg nr 1 :D daj spokoj z roztrząsaniem tego
Pallim | 62.143.221.* | 18 Września, 2021 15:31
Też jako dziecko gadałam głupoty i dopiero po latach uświadomiłam sobie jak musiały być przykre dla rodziców. Ale wtedy nie mogłam tego wiedzieć. Małe dziecko mówi rzeczy, które nie do końca rozumie, więc po co to przeżywać?
Karolina | 217.96.252.* | 18 Września, 2021 22:00
A może wspomniałaś że w niebie jest lepiej niż na ziemi i chce dla ciebie lepszego miejsca? Logika dziecka jest nie pojęta przez osobę dorosłą więc w takich sytuacjach warto zapytać dlaczego tak powiedział. Odpowiedz może zaskoczyć nie jedną osobę;)