Rzecz wydarzyła się w kraju za wielką wodą. Byłem tam portierem w zabytkowym obiekcie. W czwartki mieliśmy nieczynne, taki dzień na sprzątanie itp. Rano podjechał klient swoim wypasionym hummerem z takim jakby taranem z przodu (coś podobnego do używanych przez policję). Nie szło mu wytłumaczyć, że tego dnia nie wejdzie na teren. Myślałem że zrozumiał, ale nie, cofnął, rozpędził się i wjechał w bramę! Brama żeliwna, XIX wieczna, wielka i masywna. Kretyn kompletnie skasował furę, do tego nieźle się połamał. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.