Cóż, trzeba sie liczyc z tym ze zatrudniając kobiety te moga w kazdej chwili zniknac na ponad rok albo i dwa przez ciążę
dobrą i złą
Zawsze mnie to dziwi, że w Polsce ciąża oznacza praktycznie od razu zwolnienie lekarskie. Na zachodzie normalnym jest praca praktycznie do rozwiązania.
Czy polskie kobiety są tak upośledzone że same sobie szkodzą? Na miejscu takiego szefa wiadomo jest ze po ciąży nastąpi zwolnienie.
Zaraz pojawią się komentarze że to ryzyko w ciąży pracować czy przez mdłości nie mogą nic robić. Więc wychodzi na to że polskie kobiety mają jakiś systemowy problem ze sobą i swoim zdrowiem.
Do autorki, nikt ci nie każe iść na zwolnienie jeżeli możesz wykonywać nadal swoją pracę. Koleżanka z recepcji pracowała praktycznie do rozwiązania. Na wolne poszła tydzień przed.
Jeżeli nie pracujesz w warunkach szkodliwych to pracuj nadal.
Dobrą - bo idę na L4, złą - będę miała dziecko
Właśnie dlatego mój mąż nie lubi zatrudniać kobiet, które mają męża ale nie mają dzieci. Odkąd dwie takie dziunie przyszły tylko po umowę o pracę, po czym natychmiast przeszły na L4.
Za to wszystko płaci pracodawca, który następnych bezdzietnych kobiet z mężem u boku nie zatrudni, a wiesz dlaczego? Bo tamtego faceta oszukały 3 laski, na które musi łożyć pieniądze i jednocześnie ma obowiązek zatrudnić 3 inne osoby. Zapłacisz za to? Takie podejście do sprawy to oszustwo i wykorzystanie pracodawcy.
Pracodawca płaci tylko jeden miesiąc. Dalej płaci ZUS.
Można się uczyć chyba wcześniej, prawda? Poza tym przez 9 miesięcy jest się w stanie wygospodarować trochę czasu. Branie lewego L4 u małego, prywatnego przedsiębiorcy to czyste s*ureysyństwo.
No tak, już to widzę, jak ta cała grupa kobiet, co to od razu po dowiedzeniu się, że są w ciąży, mają ciążę zagrożoną, siedzą te 9 miesięcy i studiują dziecięcą psychikę. Albo wprowadzają ścisłą, zdrową dietę z ćwiczeniami.
A potem płacz i "rasizm", bo "kobiet nie zatrudniajo! Kobiety mniejsze płace majo!", a czemu miały by mieć większe, skoro, jako grupa, jest tak niesolidna? Oczywiście są kobiety, które do końca pracują, a potem szybko z urlopu macierzyńskiego wracają, jednak najbardziej jaskrawe są panie, które w ten sposób blokują stanowisko. Więc to nie jest tak, że tylko "ZUS płaci, niech się pracodawca odczepi.", tylko na to miejsce trzeba kogoś zatrudnić, jeszcze na czas "bliżej nieokreślony"(a nie każdy pójdzie na tak niepewne zatrudnienie), wyuczyć stanowiska...
Przecież pierwszy miesiąc zwolnienia to kwestia pracodawcy, dalej płaci ZUS. Druga sprawa trzeba mieć odpowiednią ilość osób zatrudnionych. Jeśli ktoś idzie na zwolnienie i firma już nie może funkcjonować to znaczy że pracodawca nie umie przewidzieć skutków w przyszłości. Na takie rzeczy pisze się konkretne procedury tak aby w razie jakiegoś wypadku, czy śmierci pracownika można szybko kogoś zastąpić. Jak to się dzieje że polscy pracodawcy mają jakieś dziwne przeświadczenie i potem firma opiera się o jednego pracownika. Żenada.
Czemu oszukały? Bo jak da na zwolnienie lekarskie? Jeśli nawet nie pójdą teraz to i tak zaraz po porodzie ich nie będzie. Poza tym nie wiadomo w jakich warunkach pracują i może to zwolnienie jest wskazane ze względu na charakter pracy. Owszem, szkoda pracodawcy ale przecież się nie uwówiły że wszystkie na raz zajdą w ciążę. Ktoś te dzieci rodzić musi.
Tak płaci ma początku, potem płaci ZUS. Twój mąż ma firmę i tego nie wie?
Czy tak wysoko zadzierasz nos, że nie jesteś w stanie tego doczytać?
Ogólnie wydaje mi się że jakby kasę z ubezpieczenia wypłacano tylko przez kilka miesięcy zamiast prawie 2 lata to nagle by się okazało że można pracować podczas ciąży.
Wy myślicie ze ZUS skąd ma pieniądze? Robią na to ci co do pracy chodzą. A pasożyty siedzą w domu i udają chore. Lekarze wypisują zwolnienia, bo kobiety jak nie dostaną go od razu to zaraz lecą do innego więc na to samo wychodzi.
Ciąża to nie choroba a jeżeli chcecie ja tak traktować to jako że "zarażacie"się na własne życzenie tym bardziej coś należy zmienić w tym systemie.
Potem płacz że nikt nie chce zatrudniać kobiet na UOP, płacz że mało zarabiają, jak wypadasz z rynku pracy na własne życzenie na 2 lata to się nie dziw że pracodawca kiepsko płaci.
Aktualnie szukam pracy, nie zamierzam zaciążyć w najbliższym czasie ale wiek mam odpowiedni. Czasami już na rozmowie czuję, że jestem z tego tytułu na przegranej pozycji...
To może się doucz i zsumuj to sobie, a potem daj komuś około 3 pensji tak za darmo.
Nie do końca, całość utrzymania takiej kobiety to nie tylko to o czym piszesz. Dziękuję, że mi piszesz jak prowadzi się biznes, ale jesteś w błędzie. Niewielkie firmy,zatrudniające 10-20 osób nie prowadzą dodatkowych naborów, bo się Halinie zachciało zajść w ciążę. Zwłaszcza, że dziewczyny przychodzą z L4 i nie powiadamiają wcześniej nikogo, że spodziewają się dziecka. Uczciwe podejście do sprawy załatwiłoby tę kwestię, ale jak ktoś z dnia na dzień niemal odchodzi to kogo znaleźć na jej miejsce?
Nie chrzań głupot o polskich pracodawcach, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Masz rację, to co napisałaś, to ŻENADA.
Pracodawca nie może o to pytać, ale sama możesz napomknąć, że nie planujesz dzieci w ciągu najbliższych lat, albo szukaj tam, gdzie zatrudnia się dużą liczbę pracowników. Mali przedsiębiorcy niestety mają problem później bo nagle zostają bez pracownika i często z dnia na dzień, co jest problemem.Edytowany: 2021:05:24 10:25:55
"Pracodawca płaci tylko jeden miesiąc. Dalej płaci ZUS."
Czyli o jeden miesiąc za długo. Płatne zwolnienia powinny zostać zlikwidowane na rzecz dobrowolnych ubezpieczeń od choroby.
Tak, można napoknac i skłamać jednocześnie. Każdy kto zatrudnia młodą kobietę musi się liczyć z tym, że w dowolnej chwili może zajść w ciążę i nie konsultować tego z szefem. Tak, pozostanie bez pracownika jest problemem, ale osoba przechodząca na L4 nie jest w tej sytuacji ani oszustem ani nie wykorzystuje pracodawcy. Problem polega na tym, że wiele kobiet wykorzystuje ciążę by wziąć wolne - cóż to jest już niestety kwestia sumienia każdej z nich. Niektóre naprawdę są zmuszone by jednak wziąć L4 że względu na zdrowie lub na ciężką fizyczna prace, ale część kobiet korzysta z takiej możliwości. Trzeba jednak pamiętać, że dużo kobiet zachowuje się fair wobec szefa, w porę uprzedza o ciąży i o planowanej nieobecności.
Ale wiesz, że te zwolnienia nie ograniczają się tylko do ciąży?
To może niech firma jednak zacznie prowadzić nabór skoro brakuje jej jednego tak ważnego pracownika, że jego jest nieobecność przynosi firmie takie straty? I owszem - nie powiadomienie wcześniej szefa o planowanej dłuższej nieobecności jest nieuczciwe, ale zamykanie całego działu z dnia na dzień jest lepsze? Albo niewypłacanie wynagrodzenia na czas? Albo brak płatnych nadgodzin, które są wymuszone przez firmę?
Czyli co? Niektórzy pracodawcy nie są fair więc nie musimy wykazywać się przyzwoitością wobec wszystkich? A co do rekrutacji... Co innego mieć czas na przyjęcie kompetentnego pracownika, na przyuczenie go, przekazanie stanowiska przez ciężarną a co innego innego brać na szybko kogoś z łapanki. Dwukrotnie byłam w ciąży będąc na etacie i dwukrotnie udało mi się załatwić sprawę jak człowiek.
Ciąża to nie choroba na ale może znacznie pogorszyć stan zdrowia. Oczywiście zgadzam się że niektóre kobiety tego nadużywają ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.
Mmm, opinie pszedsiembiorcuf, którzy ani nie mają firm, ani nic nie wiedzą o ich prowadzeniu, ale bardzo chętnie ponarzekają na to, że ktoś ośmielił się zajść w ciążę. ❤️
"Halinie zachciało się zajść w ciążę". No jasne niech lepiej "Halina"zap...dala na Grażynę i Janusza i nawet nie myśli o życiu prywatnym. A skoro przychodzą odrazu z L4 to warto się zastanowić czemu wcześniej się nie przyznają. Sama pracowałam u takiej królowej biznesu, jak tylko zobaczyła ze się zaręczyłam to rzuciła krzywym tekstem odnośnie ciąży i L4, a za miesiąc nie przedłużyła mi umowy.
Nie wiem czy zauważyłeś ale kobiety przed ciążą płacą ZUS, w czasie ciąży jeśli nie są na zwolnieniu także płacą ZUS więc nie cwaniakuj że to pieniądze mitycznych innych.
No co ty nie powiesz. Jakoś większość firm potrafi sobie poradzić po przejściu pracownika na L4, a twoja nie. Zaskoczę cię ale bywa że pracownik nagle umiera i też pewnie winny bo mu się umrzeć albo zginąć w wypadku zachciało. Procedury są po to żeby w takich sytuacjach nie zostać z ręką w nocniku ale co ja tam wiem..
O takich rzeczach się nie mówi z jednego powodu. Kobieta może mieć problem z zajściem w ciążę i to jest tak ogromna trauma dla kobiety że taka sytuacja może odbić się na jej zdrowiu psychicznym. Weź już przestań bo takie wanna be przedsiębiorca porady to jest masakra.
No to byśmy mieli OMG. W efekcie nikt by nie płacił NFZtu którego budżet już świeci pustką, a na koniec byłby wielki bunt pracowników bo większość Januszu nie odprowadzała by składek i zadała żeby leczyć ich z podatków.
A ty pracujesz na czarno? Od mojej pensji odliczane są składki zdrowotne, rentowe, emerytalne i chorobowe. Drugie tyle (nie wiem czy nie więcej) płaci pracodawca. Jeszcze mało?
wskaż mi proszę "palcem"gdzie na napisłam, że firma sobie nie poradziła, że był problem z pracownikiem czy zamknięto jakiś dział? Może zanim zaczniesz wysnuwać teorie spiskowe to doczytaj ile realnie płaci pracodawca na kobietę w ciąży? To nie jest jedna pensja ale około 3.
Poza tym, skoro nie rozumiesz to spieszę wyjaśnić: nie chodzi mi o to, że pracownik znika z dnia na dzień niekiedy (co jest bezczelnością w takim przypadku), ale o to, że część kobiet, tak jak było w przypadku firmy mojego męża przychodzi do pracy, pracuje dwa/trzy miesiące po czym rzuca na biurko zwolnieniem lekarskim bo jest w ciąży i nie może pracować, w takim przypadku pracodawca został oszukany (obie wiedziały, że są w ciąży zatrudniając się u niego), a jakie są koszty pracodawcy?
Zapłata za nic jednej pensji, wypłata za niewykorzystany urlop, i powtórka z rozrywki w przypadku wychowawczego. To są pieniądze, która taka kobieta dostaje za darmo, a jakby ciebie ktoś przerobił na 4-9 tysięcy to uważałabyś, że to okej? Jeżeli tak, to ja te pieniądze poproszę :) Skoro rozdajesz?
Prawda jest taka, że łatwo dysponuje się cudzymi pieniądzmi.
Nie mam nic do kobiet, które normalnie pracują, w końcu dzieci to przyszłość i należy o nie dbać, ale przypadków wykorzystania pracodawcy też jest niemało.
Naucz się czytać - mojego męża oszukano, dwie babeczki przyszły do pracy, popracowała jedna dwa, druga trzy miesiące, dostały umowę o pracę na czas nieokreślony, po czym niemal natychmiast przyszły z L4. Dziwisz się, że pracodawcy są podejrzliwi, skoro takich osób mało nie jest?
Dasz mi za darmo około 4-9 tysięcy tak po prostu? Do tego dolicz koszty nowego pracownika, proces szkolenia i rekrutację. Jesteś bardzo mądra, bo dysponujesz nie swoimi pieniędzmi, ale skoro to dla ciebie nic, to podam mój nr konta, skoro masz tyle pieniędzy, to na pewno na luzie zrobisz mi przelew :)
Kobieta nie może nie mówić o ciąży przez traumę, bo ma obowiązek poinformować o niej pracodawcę. Kolejne porównanie do śmierci też jest bezsensowne, w większości przypadków śmierć następuje nagle i nieplanowanie. Jeśli jest poprzedzona długotrwałą choroba to pracodawca pewnie jest przygotowany. Można sobie wymyślać co się chce, ale nie zmieni się faktu, że rzucenie nagle lewym L4 ciążowym nie jest ok.
Ja w sumie mam jedno pytanie: czy kobiety te zaszły w ciążę przypadkiem czy planowały dziecko? Jeśli oczywiście wiesz.
Bo jeśli o wpadka to niestety ale jest to nie miły zbieg okoliczności i w żaden sposób nie jest to wina kobiet, bo jednak nie zachodzi się w ciążę przez pączkowanie.
Jeśli zaś celowo to zrobiły to jest forma oszustwa.
Ja jednak nie rozumiem dlaczego od razu trzeba skreślić wszystkie kobiety bo z 38 mln populacji Polski akurat 3 oszukały męża. Czyli pozostałe praktycznie około 19 mln kobiet też chcą oszukać i tylko czekają na L4.
Czy nie uważasz, że generalizacja na przykładzie trzech osób jest trochę niesprawiedliwa?
Zobacz, ja nie chcę mieć dzieci i prawdopodobnie z przyczyn zdrowotnych i tak nie dam rady zajść w ciążę. Oczywiście nie kuszę losu i się zabezpieczam.
I myślę sobie, że potem jakiś pracodawca wywali z miejsca moje CV bo mam cycki i waginę.
Bo nie bardzo widzę sens tłumaczenia się, że nie znajdę w ciążę.
Jest mi przykro i współczuję, że Twój mąż mógł zostać oszukany ale generalizacja płci wcale nie jest lepszym zachowaniem. Potem się dziwimy, że kobiety wolą rodzic pięcioro dzieci i czerpać wszelkie zasiłki kiedy każdy pracodawca patrzy na nie jak na trędowate, a przecież hajs na zasiłki nie bierze się z nieba.
W drugą stronę też się to zdarza. Pracowałam w firmie od początku jej istnienia. Na spotkaniach zawsze byłam chwalona. Zawsze byłam bardzo aktywna w pracy. A gdy zaszłam w ciążę i chciałam pracować jak tylko długo się da, to mnie pracodawca poinformował, że albo idę na L4, albo nara z firmy.
Nie obchodzi mnie, czy planowały, wiedziały, że są w ciąży zatrudniając się, jak tylko dostały umowę o pracę to rzuciły zwolnieniami. Czy to wygląda na wypadek przy pracy?
Nie skreślamy, rozumiem jeżeli ktoś jest podejrzliwy, napisałam też, że maż niechętnie zatrudnia kobiety mające mężów bez dzieci, co nie oznacza, że nie zamierza zatrudniać ich wcale.
A wiesz dlaczego? Bo bał się ewentualnych komplikacji, poza tym nie miał prawa cię zwolnić, jeżeli miałaś umowę o pracę. Więc tak straszyć, to sobie może... W tym wypadku nie rozumiem jak to działa w "drugą stronę"bo nie rozumiem co straciłaś.
A czy prawo nie chroni tutaj pracodawcy? W sensie, że jeśli kobieta zostaje zatrudniona i jest w ciąży i nie informuje o tym pracodawcy, to on może ją zwolnić? Bo coś mi się obiło o uszy, że jest taka możliwość ale pewności nie mam.
Może ją zwolnić, ale ona ma prawo do tego, aby nie zostać zwolnioną. Innymi słowy, kiedy pracodawca nie wie, że jesteś w ciąży i cię zwolni, to w twojej gestii jest zgoda z zaistniałą sytuacją lub nie.
No i ochrona pracownika dotyczy tylko umowy o pracę. W przypadku, gdy nie wiedział, zwolnił, a ona nie mówiąc mu o tym poszła np. do sądu, to jeżeli pracodawca może udowodnić, że nie widział, to nic mu za to nie grozi.
A tak naprawdę to gdybam, bo o tym nie słyszałam, biorę to na logikę.
Najwiecej lewych L4 w Polsce biorą mężczyźni na kręgosłup :) ja pracowałam do 6 msc i sam pracodawca mi kazał już iść na l4 bo się martwił. Ja miałam lekka prace fizyczna ale gdybym miała biurowa to pewnie bym pracowała dłużej bo czemu nie :P ja zaliczyłam wpadkę i dowiedziałam się przed podpisaniem umowy ale powiedziałam pracodawcy o tym. Był bardzo zdumiony i zaskoczony moja szczerością ale dał mi prace a po odchowaniu dziecka wróciłam i pracuje tam do dziś
Chodzi mi raczej o to, że zwolni kiedy ją zatrudni a okaże się że ona jest np. w trzecim miesiącu i wiedziała o tym kiedy została zatrudniona a zataiła przed pracodawcą. W tym wypadku to oszustwo i tak mi się kojarzy że tutaj pracodawca może ją zwolnić bez konsekwencji że ciąża itp.. Bo taka sytuacja to świństwo i tyle.
Aaaa okej, już rozumiem :) Niestety wcale nie jest to takie rzadkie, problem w tym, że faktycznie potem problem mają normalne dziewczyny.
Zdaje się, że masz rację, a przynajmniej tak powinno być. Niestety nie słyszałam o tym, ale dziękuję za informacje, powiem o tym mężowi :)
Własnie dlatego cię zatrudnił :) bo byłaś szczera. Naprawdę gratuluję takiej postawy.
I tu cie zaskoczę, bo sama prowadzę działalność od dłuższego czasu i też miałam pracownicę która zaszła w ciążę zaraz po zatrudnieniu, a teraz wróciła do pracy i zarabia dla mnie znacznie więcej niż 4-9 tysięcy, które dostała "za darmo". Proponuję traktować pracowników po ludzku, to się odwdzięczą. A nazywanie pracownicy "Halina co jej się dziecka zachciało"jest co najmniej bezczelne.
Jasne, ja mam w domu bat, a każdy pracownik ma rano ma mi całować buty. Nawet nie skomentuje tego, co napisałaś.
Nie musisz mieć bata, wystarczy jak się wypowiadasz na temat pracownic.
A skąd ma wiedzieć czy ta kobieta ma męża lub dzieci? Nie wolno o to pytać na rozmowie. Zapytana o to pani ma prawo nie tylko na owo pytanie nie odpowiadać ale też może narobić takiemu pracodawcy syfu w postaci zgłoszenia m. in. do pipu
Zacznijmy od tego ze żadna PORZĄDNA firma nie zatrudnia pracowników na smieciowki
Nie za nic
Wiem. Ubezpiecz się prywatnie od choroby. Albo od choroby i ciąży. Albo się nie ubezpieczaj. Twój wybór.
Nie twierdzę że to choroba, ale po pierwsze czemu L4? Po drugie czemu pracodawca ma być za to karany?
Po prostu chciałbym znieść odpowiedzialność pracodawcy za chorobę pracownika i przenieść ją na ubezpieczyciela. Dobrowolnego ubezpieczyciela.
Przy okazji odciąć ZUS od wypłaty wszelkich pienięźnych świadczeń chorobowych. Każdy niech odpowiada za siebie.
Nie ma takiej możliwości. Prawo chroni ciężarne. Od trzeciego miesiąca ciąży nie można zwolnić ciężarnej aż do zakończenia urlopu macierzyńskiego. Choć może być jakiś Kruczek o którym nie wiem. U mnie takie sprawy leżą w rękach kadrowej.
Dokładnie. Te wypowiedzi świadczą jasno o mentalności Grażyny za 5zl. Swoją drogą mam w okolicy moich rodziców taka Grażynę, kilka sąsiadek u niej pracuje. Jedna z nich jechała na rowerze w zimie do pracy, poślizgnęła się i potłukła. Żeby nie zakwalifikować tego jako wypadek w drodze do pracy Grażyna zadzwoniła do męża tej sasiadki i kazała zabrać pracownice na sor. Po wydobrzeniu sąsiadka przejrzała swoje dokumenty z ZUS i okazało że że pracuje prawie 35 lat u Grażyny, ale składek ma zapłacone za niecała połowę tego czasu. Norma było że w czasie wakacji pracowała na czarno, o czym Grażyna żadnego z pracowników nie informowała.
Druga sprawa jeśli pracownica tylko dostała umowę o pracę i poszła na L4 ciążowe to znaczy że wcześniej pracowała w tej firemce tylko na innych umowach. Cóż dużo to mówi o pracodawcy.
A co z dzieciakami chorymi na raka? Terapie onkologiczne są bardzo drogie. Co z osobami trwałe niezdolnymi do pracy np z powodu wypadku? Obsługa osób które uległy wypadkom np komunikacyjnym to średnio 30-40k miesięcznie. To jest prawie 10 lat płacenia obecnej składki zdrowotnej.
L4 ponieważ moz być ciąża zagrożona. Mogą być silne torsje które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie (npm jazdę autem do pracy kto). Wiadomo, że niektóre kobiety biorą L4 jak tylko się dowiedzą o ciąży ale inne nie mają wyjścia.
Wiem, że prawo chroni ciężarne.
Sama pewności nie mam ale kojarzę, że jeśli się zatai ciążę w momencie zatrudniania to jest to po prostu oszustwo bo pracodawca zatrudnianie razu niezdolnego do pracy pracownika a nie o to chodzi w zatrudnianiu.
Terapia nie jest świadczeniem pieniężnym, a za wypadek zawsze ktoś odpowiada.
Zainstaluj sobie nowy mózg, ten coś za bardzo szwankuje, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, nie mam pojęcia jakim cudem potrafisz jednocześnie myśleć i pisać.
Jak rozumiem ty w pierwszym dniu pracy podpisujesz od razu umowę na czas nieokreślony?
Jak można być aż tak głupią?
Za nic. Przyszły, przepracowały do 3 miesięcy i uciekły zaraz po podpisaniu umowy (wyjaśnię, gdybyś nadal nie rozumiała) WIEDZIAŁY, ŻE SĄ W CIĄŻY ZATRUDNIAJĄC SIĘ, ZATAIŁY TO, A POTEM JAK TYLKO OTRZYMAŁY STOSOWNE UMOWY UCIEKŁY NA L4, ZATEM TAK, OKRADŁY PRACODAWCĘ BO CHODZIŁO IM TYLKO O L4 A NIE O TO, ŻEBY BYĆ UCZCIWYMI.
Wy serio macie problem z czytaniem ze zrozumieniem. Jakim cudem zdałyście maturę?
O, właśnie tego mi brakowało. Wiadomości czy te kobiety z czystą świadomością, że są w ciąży poszły do pracy.
Tak jak napisałam, każdej może się zdarzyć zajść w ciążę.
Ale jest różnica kiedy zajdzie przypadkiem w pracy, a kiedy specjalnie się zatrudnia.
I bardzo współczuję Twojemu mężowi, że od razu miał trzy przypadki na raz.
Mam też nadzieję, że wróci mu wiara w kobiety.
Pisałam to w poprzednich postach, ale zostałam okrzyknięta grażyną, która od razu nie daje ludziom umowy o pracę na czas nieokreślony. Nie wiem nawet jak to skomentować.
Nie stracił wiary w kobiety, przecież mężczyźni też kombinują ile można, w tym przypadku jest to jednak znacznie wyższy koszt, niż w przypadku pracownika, który w pracy kombinuje jak się nie narobić, albo uszczuplić faktury w zamian za towar. Łatwo się Wam pisze, bo większość myśli, że rozdawanie pieniędzy to obowiązek pracodawcy.
Może nie na nieokreślony ale normalna firma daje na dzień dobry umowę o pracę
Nie okradły tylko dostały coś co im się należy w sposób legalny. Może nie do konca uczciwy ale legalny. Rozumiem ze jak masz np niewykorzystane urlopy na żądanie a nie masz takiej potrzeby to ich nie bierzesz (a huk tam niech przepadną)? Albo urlop na opiekę nad dzieckiem? Albo cokolwiek co ci się prawnie legalnie należy mimo ze jak skorzystasz to pracodawca będzie w plecy. No będzie no. Ale otwierając firmę znał chyba prawo i liczył sie z tym ze pracownik nie jest niewolnikiem
Nie rozdawanie a płacenie wynagrodzeń. Na szczęście obecnie rynek pracy jest tak otwarty ze jak tylko pracodawca januszuje to mądry pracownik ucieka. I wtedy to Janusz zostaje z palcem w nosie a pracownik cieszy się normalną atmosferą i normalnymi zarobkami
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Rtth | 83.21.67.* | 23 Maja, 2021 23:42
Zawsze mnie to dziwi, że w Polsce ciąża oznacza praktycznie od razu zwolnienie lekarskie. Na zachodzie normalnym jest praca praktycznie do rozwiązania.
Czy polskie kobiety są tak upośledzone że same sobie szkodzą? Na miejscu takiego szefa wiadomo jest ze po ciąży nastąpi zwolnienie.
Zaraz pojawią się komentarze że to ryzyko w ciąży pracować czy przez mdłości nie mogą nic robić. Więc wychodzi na to że polskie kobiety mają jakiś systemowy problem ze sobą i swoim zdrowiem.
Do autorki, nikt ci nie każe iść na zwolnienie jeżeli możesz wykonywać nadal swoją pracę. Koleżanka z recepcji pracowała praktycznie do rozwiązania. Na wolne poszła tydzień przed.
Jeżeli nie pracujesz w warunkach szkodliwych to pracuj nadal.
JulaJula [YAFUD.pl] | 24 Maja, 2021 00:02
Za to wszystko płaci pracodawca, który następnych bezdzietnych kobiet z mężem u boku nie zatrudni, a wiesz dlaczego? Bo tamtego faceta oszukały 3 laski, na które musi łożyć pieniądze i jednocześnie ma obowiązek zatrudnić 3 inne osoby. Zapłacisz za to? Takie podejście do sprawy to oszustwo i wykorzystanie pracodawcy.