Wykastrujcie go i problem zniknie.
Ale w sensie, że kot taki obrotny, czy co innego w UV świeciło?
To nie koniecznie musi być sprawka kota. W końcu macie NASTOLETNIĄ córkę
Jak sika po calej przestrzeni, zamiast do kuwety to widocznie jest zestresowany. Co zreszta jest naturalne po zmianie miejsca. Kupcie wtyczke Feliway i po problemie
Dwa podstawowe rozwiązania:
- kastracja
- kuwety w każdym pomieszczeniu, takie *bez wieka* (to ważne, bo kot może czuć się w takich przykrytych jak w pułapce)
Jak nie przejdzie, to konsultacje z behawiorystą, względnie Jackson Galaxy na YouTube ma trochę porad na ten temat.
Z tego co wiem z wiedzy teoretycznej, róży kotach nie wychodzących minimum to dwie kuwety. Zawsze powinno liczyć się tyle kuwet ile kotów + 1 zapasowa.
Z mojej wiedzy praktycznej: koty się baaaaardzo łatwo zrażają.
Baaaaardzo.
W przyrodzie to praktyczne - to znaczy szybko się uczą. W warunkach domowych, gdzie człowiek odpowiada za otoczenie już mniej, bo jeden jego błąd może zniechęcić do czegoś kota na stałe.
Możliwe, że po prostu kiedyś kuweta była odrobinę zbyt długo nie wymieniona, nie przypasował mu żwirek, czy cokolwiek tego typu.
Tu też podstawą będzie zapasowa kuweta/zapasowe kuwety, jak najłatwiej dostępne dla kota (odkryte), częste sprawdzanie, czy nie trzeba wymienić żwirku/wyrzucić do śmieci łopatką kilka grudek, i jeszcze jeden pomysł - może więcej niż jeden rodzaj żwirku, może coś mu nie pasuje w obecnym.
A. Jeszcze drugi pomysł - może miejsce mu nie pasuje. Może kuweta stoi w jakimś zbyt ruchliwym miejscu, czy coś.
Ale to nie o tym yafud :D Yafud jest o tym, że wygląda na to, że córka zaszczała całe mieszkanie, hahah :D
No i już wiadomo, czemu sierściuch wylądował w schronisku.
- autor ma wyjątkowo słaby węch, skoro nie wyczuwa nawet wyjątkowo ostrego zapachu moczu. To się może przekładać na zapach mieszkania i jego własny - niezależnie od kota.
- nie ma zaufania do córki nawet w tak błahej sprawie jak zapach, nawet to trzeba "udowadniać". Baaardzo współczuję córce, zwłaszcza kiedy przyjdą poważniejsze problemy.
YAFUD, owszem, ale dla córki.
Moje koty mają zamknięte kuwety i je uwielbiają. W sumie wszystkie koty jakie znam mają zamknięte kuwety i nie ma z nimi żadnego problemu. Czytając internet natknęłam się, że zamknięte kuwety to zou ale argumentacja była na zasadzie "bo człowiek bałby się sra* w lesie po ciemku to kotku też się boi". Moja weterynarz nic o kuwetach mi nie mówiła. Możesz trochę rozwinąć właśnie tą myśl? Bo mnie to ciekawi a niestety zwykle trafiam na artykuły na poziomie whiskasu.
Rozwinę jeszcze trochę Twoja myśl o problemach z kuwetą:
- żwirek może być nie odpowiedni (jeśli autor zmienił żwirek na inny niż był stosowany w schronisku) lub nieświeży
- samo położenie kuwety może być nie odpowiadające dla kota
- hałas itp. (jeśli kuweta stoi w miejscu ruchliwym lub koło czegoś co emituje hałas kot może się spłoszyć w końcu jest od niedawna)
- zapach (czasem środki do mycia jakimi czyści się kuwetę mogą drażnić kota)
To fakt, że ojciec ma bardzo słaby węch (albo to fejk), jako kilkulatka miałam kota, a że w latach 90. nie słyszało się o kastrowaniu (a tym bardziej o odpowiedzialności przed płodzeniem kolejnych zwierząt), kot dorósł i zaczął śmierdzieć, bo znaczył teren, aż w końcu rodzice się wkurzyli i chcieli go oddać do innego nieszczęśnika, na szczęście po wizycie u weterynarza postanowili go wykastrować. Przeszło jak ręką odjął.
Dla usprawiedliwienia niewiedzy rodziców, powiem, że mój ojciec nigdy nie miał zwierząt, a mama miała tylko psy, więc nie wiedzieli, że od kota może tak śmierdzieć. Wzięli jakieś maleństwo ze wsi, bo chciałam kotka i uczyli się w trakcie.
Wywieźć sierściucha do lasu gdzie wilki grasują i po problemie
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ozzu | 86.158.80.* | 21 Maja, 2021 16:39
Jak sika po calej przestrzeni, zamiast do kuwety to widocznie jest zestresowany. Co zreszta jest naturalne po zmianie miejsca. Kupcie wtyczke Feliway i po problemie