Nabicie kilu solidnych guzów może mieć kiepski efekt. Dziecko może się wystraszyć i bać się próbować chodzić. Z drugiej strony nadmierne kontrolowanie sytuacji też nie jest dobre. Może zainwestujcie w zabezpieczenia ostrych krawędzi mebli. Żona nie będzie biegać za córka, a i mała nie zrobi sobie większej krzywdy. A co do pracy, to jeśli szef nie ma kija tam gdzie plecy kończą swą szlachetna nazwę, to raczej zabawna sytuacja.
Jeśli coś jest powyżej zasięgu jej wzroku to nie uniknie uderzenia nawet jeśli uderzy się sto razy w kant stołu. Mnie nadal zdarza się uderzyć o otwarte drzwi od szafki w kuchni jak ich nie widzę. Może jakby ktoś chronił Twoja głowę jak byłeś mały nie miałbyś takich kretyńskich pomysłów.
Bardzo dobrze, że żona dba o córkę. Zaradności jeszcze zdąży się nauczyć, to malutkie dziecko u zrobienie sobie krzywdy wiele jej nie nauczy, nie ma na tyle rozwiniętego mózgu.
Ty najwyraźniej też nie masz skoro tego nie wiesz... Szkoda dzieciaka, że na takiego ojca co już od niemowlęcia wymaga niemożliwego. Tacy są gorsi niż "nadopiekuncze"matki (bo żona tak naprawdę jakoś wybitnie nadopiekuńcza nie jest)
Bredzicie trochę wszyscy... Nikt się tak nie cackał i nie wydziwiał z pokoleniem lat 70, 80 i 90 jak teraz i wszystko było i jest dobrze :D Maluchy uczyły się na własnych błędach i ani nie umierały ani nie doznawały trwałych uszczerbków na zdrowiu czy psychice :D Boże, jak się cieszę, że nie przyszło mi się urodzić w latach 00!
I tak się właśnie rodzice tworzą płatki śniegu. Dziecko mając siniaki uczy się znacznie szybciej, niż wychowywane pod kloszem. No ale zabezpieczenie ostrych rogów to bardzo dobry pomysł, rozcięcie głowy to cenna lekcja, ale tak samo działa wersja bez krwi i szycia;)
„Powiedz mi, to zapomnę. Naucz mnie, to może zapamiętam. Zaangażuj mnie, to się nauczę.”
Ben Franklin.
Przesadzasz, nikt nie uczy się równie szybko co dziecko;) Dzięki powstrzymywaniu się od ratowania z każdej opresji, rodzic uczy panowania nad emocjami, odpowiedzialności, a także wytrwałości. Nie leci się do dziecka jak tylko zacznie płakać, bo złapało zająca, jeżeli nic mu nie jest, to samo wstaje i biegnie nabijać sobie kolejne siniaki. Dzieci lat 80 i 90 dzięki starym sposobom wychowania, są jednymi z najlepiej wykształconych i silnych osób. Kolejne pokolenia, a zwłaszcza najnowsze generacje to pokolenie budyni, wszystko za nich zrobić, od wszystkiego obronić. Potrafią działać jedynie internetach.
Buahahaha, "Dzieci lat 80 i 90 dzięki starym sposobom wychowania, są jednymi z najlepiej wykształconych i silnych osób", większej bzdury dawno nie słyszałam. Są tak zayebiscie silni, że jeśli co 10 osoba NIE będzie potrzebowała pomocy psychologa to będzie dobrze. Właśnie większość z tych roczników ma nierówno pod kopułą tylko boi się przyznać, dlatego udają jacy to oni nie silni. Prawdziwie silny czlowiek nie potrzebuje się tym chwalić.
Poza tym pamiętaj, że to "silne pokolenie"obecnie wychowuje dzieci i tworzy "to pokolenie budyni"xd czyli skoro WIĘKSZOŚĆ nowego pokolenia to "budynie"to oznacza, że z WIĘKSZOŚCIĄ pokolenia lat 80 i 90 jest coś mocno nie tak :)
I sama jestem urodzona w pierwszych latach 90', więc "jadę"sama po sobie przy okazji. Tylko że ja wiem, że właśnie stare wychowanie nie było właściwe, wiem jak wiele osób jest zaburzonych właśnie przez olewactwo rodziców w pierwszych latach życia, bo one są najważniejsze.
I nie przesadzam, tak małe dziecko nie rozumie ciągów przyczynowo-skutkowych, bo mózg jeszcze nie jest w tym kierunku wykształcony. Myślę, że szybciej nauczysz dorosłego by nie sr*ł na dywan niż dziecko, tak szybko i zayebiscie się uczą (zakładamy że i dorosły i dziecko się słuchają).
Jasne, starsze dzieci szybciej się uczą, m.in. właśnie dlatego, że już rozumieją ciągi przyczynowo-skutkowe :) dlatego mówię, że dzieciak zaradności się jeszcze nauczy. Niemowlę (nie mylić z noworodkiem) potrzebuje przede wszystkim ciepła i troski rodziców, a nie siniakow.
Serio chyba cała masa komentujących zapomniała, że nie mówimy o dziecku 4+ a o niemowlęciu! Mam nadzieję że nie macie dzieci, wystarczy nam ludzi z problemami psychicznymi na tym świecie...
Zacznę od tego, że to zostało potwierdzone. Pokolenie X jest jednym z najbardziej efektywnych. Brakuje ci podstawowej wiedzy. Uzupełnij ją, a potem pisz pod wpływem emocji, to żenujące.
Jest tak dobrze, że znaczna większość z tych pokoleń tylko udaje, że jest z nimi ok, a tak naprawdę prawie każdy by potrzebował pomocy psychoterapeuty.
I właśnie że większość ma uszczerbki na psychice xD chociażby takie bronienie się, że "kurła kiedyś to było"jest oznaką zaburzeń, bo wcale lepiej nie było xd
Poza tym, ci z tych pokoleń, którzy zaburzen nie mają uczyli się na własnych błędach jako DZIECI (4+ lat) a my tu mówimy o praktycznie niemowlaku!
Ja żałuję że właśnie urodziłam się "w tamtych czasach". Obecnie jest dużo więcej książek napisanych przez specjalistów w sprawie rodzicielstwa, jest dużo większa wiedza na temat działania i rozwoju mózgu u dzieci od dnia ich narodzin, jest dużo większa świadomość nt zdrowia psychicznego... o ile nie trafia się na beton umysłowy pt "kiedyś to było".
Ja żałuję że nie urodziłam się w latach 00. Jedyne zalety jakie mogę wymienić z urodzenia się wcześniej to to, że motorowerem mogę jeździć "na dowód"i mam bezterminowe prawo jazdy. Na tym plusy się kończą.
Efektywne =/= zdrowe psychicznie i silne :)
Ach, i żenujące to jest zakrzywianie rzeczywistości i krzywdzenie kolejnych dzieci w imię "kiedyś to było". Sama uzupełnij podstawową wiedzę z zakresu psychologii i rozwoju dzieci. Ja nie muszę, wiedzę na ten temat czerpię z najlepszych źródeł. (I dlatego nie mam dzieci, bo wiem jak łatwo skrzywdzić małego człowieka, nawet jeśli nie celowo. To nie ma znaczenia czy celowo czy nie, efekt będzie ten sam)
Studiowałam psychologię :) To co napiłam zostało UDOWODNIONE. A to co piszesz to zwykłe przeniesienie. Już pisałam, doczytaj, a potem się wypowiadaj(to nie trudne, wystarczy wpisać pokolenie x w wyszukiwarkę), dowiesz m. in. o tym, że boomersi są najbardziej wytrwali i solidni, to też ściema? Nie masz dzieci, pracujesz w domu, z którego nie wychodzisz, boisz się własnych sąsiadów i ty piszesz, że krzywdzi się dziecko, bo to nabije sobie siniaka?
LOL.
I na tych studiach nauczyli Cie szufladkowac ludzi? "boisz sie wlasnych sasiadow...". To jakas psychoanaliza przez siec? Brawo Pani psysiolog.
Tak, masz rację, poznałam to po jednym, jedynym poście i to jest szufadkowanie oczywiście i tak uważam w 100% nie znając jej nawet. Za to ty wybiórczo czytasz posty, skoro nie zauważyłaś szykan w moją stronę. Brawo ty.
Samo studiowanie to nic, na studia może dostać się każdy. Sęk to je ukończyć, czego najwyraźniej nie osiągnęłaś, bo napisałaś "studiowalam", a nie "ukończyłam studia".
Cóż, psycholog/psychoterapeuta byłby z ciebie i tak beznadziejny, bo sobie dopowiadasz, a to w tym zawodzie jest zakazane. NIGDY i NIGDZIE nie napisałam, że boję się sąsiadów xD to że nie uznaję za potrzebne ich znać nie oznacza z automatu, że się boję. Wnioski rodem z 4 liter.
Poza tym nic dziwnego, że studiów nie skończyłaś, pewnie nigdy nie skończysz, bo nigdzie nie napisałam, że pokolenie nie może być takie, jak twierdzisz. Napisałam tylko, że to nie świadczy o ich stanie psychicznym;)
Nie mówiąc, że porównywanie pokolenia z lat 2000+ do starszych jest obecnie bez sensu, bo porównuje się osoby nie dojrzałe (21 lat to żadna dojrzałość) do osób dwukrotnie od nich starszych. To jak porównać 18latka i 9latka i stwierdzić, że młodszy jest debilem, bo nie potrafi postęgować czy nie zna na pamięć wzorów skróconego mnożenia.
"Genialni"są ludzie porównujący pokolenie składające się głównie z dzieci i nastolatków do pokolenia, które jest ich rodzicami xD
Szczególnie, że to młodsze pokolenie jest bardziej inteligentne jeśli chodzi o naukę nowych technologii. Patrząc na to jak wiele ludzi ze starszych pokoleń nie potrafi nawet używać google... Dla mnie to plus, łatwy zarobek, za "wiedzę gdzie stuknac młotkiem"można sobie ładnie policzyć, bo ludziom 25-30+ nie chce się wpisac w google "darmowy antywirus"i ruszyć głową by byle gówna nie pobrać. To moje pokolenie do nie przychodzi, bo "komputer wolno działa"gdzie poinstalowali sobie kupę gówna, młodsi już nie są tacy głupi. Jeszcze rzaden dzieciak nie przyszedł do mnie z problemem tego typu, raczej z rzeczami w stylu "nie wyszło mi rootowanie".
I nie ma usprawiedliwienia dla osób z roczników od lat 70' i młodszych, nie byli starymi dziadami gdy wchodziła technologia by nie mogli się jej nauczyć i za nią nie nadążali. W latach 00 nawet podstawówki na wsi miały sale komputetowe i internet, a imformatyka była obowiązkowa od 4 klasy.
Po prostu jesteście stare dziady, mentalnie, na własne życzenie, które podbijają sobie ego gnojac DZIECI i zupełnie ignorujecie fakt, że te "budynie"to dzieło waszego własnego pokolenia.
I w kwestii psycholigii będę nadal się słuchać specjalistów w tej dziedzinie (nie tylko z książek, ale mam stały kontakt twarzą w twarz z doświadczonymi i świetnymi praktykami), którzy nie zostają z wiedzą w tyle, a nie domoroslych znawców, co nawet studiów nie skaczyli;)
Bo nie było żadnych szykan w ciebie personalnie, mówię o całym pokoleniu.
W dodatku sama jestem z tego pokolenia, ale nie uważam się za lepszą OD DZIECI tylko dlatego, że się urodziłam naście lat wcześniej.
Az przeczytalam jeszcze raz ten watek i dalej nie widze szykany. Zaczelas pierwsza piszac, ze pisanie pod wplywem emocji jest zenujace i to byl pierwszy "osobisty"przytyk pod tym yafudem. Ale potem i tak nic mie ma szykanujacego Cie... (nie licze ostatniego komentarza, bo teraz to juz obie plyniecie).
Jak juz używasz skomplikowanych sformułowań, to może najpierw sprawdź je w słowniku, co?
Jak możesz w ogóle pisać o uczącym się chodzenia noworodku? Co on nagle z pozycji na brzuchu ma biegać?
Okres niemowlęcy kończy się w momencie pionizacji, kiedy dzieciak już może stanąć sam, ale jeszcze nie musi chodzić.
W YaFudzie jest napisane, że dzieciak wpada na meble, ale nie jest napisane jakie. Jak się zahaczy o wersalkę czy dotknie kolanem plastikowego krzesła ogrodowego to też lecisz pomagać? Oczywiście, od tego są rodzice, żeby przy grubszych akcjach zareagować, ale nie zawsze się da (bo jestes np. W łazience). Czasem wystarczy zwrócić uwagę słownie: uważaj!
Jesteśmy efektywni bo te wszystkie badania efektywności są prowadzone od kilku lat. Kiedyś nie było problemu że człowiek siedział w robocie i nic nie robił. Moi rodzice wręcz byli wyśmiewani bo jak to żeby kobieta pracowała przecież to chłop ma na nią zarobić. Jak to żeby mieć ciepła posadkę i zamiast po robocie oglądać telewizor to jeszcze prowadzić firmę. Itp. a dzisiaj jest "jak to z taką emerytura to ty powinieneś tylko grillować przed domem a nie jeszcze się w firmy bawić. No i oczywiście zazdrość że bogole. Powiem Ci nawet więcej pokolenie przed komuszymi zapędami było jeszcze bardziej efektywne bo ówczesny kapitalizm wręcz zmuszał ludzi do tego żeby pracowali ponad siły. Nie było żadnych socjali z których człowiek mógł się utrzymać więc miasta takie jak Łodź z całym zagłębiem włókienniczym, Zagłębie śląsko-dąbrowskie, Gdynia, Warszawa, Stalowa Wola czy Starachowice rosły jak grzyby po deszczu. Tylko że wtedy nikt nie mierzył KejPiAi, natomiast w socjalizmie zamiast KPI, było wymienianie 300% normy. Fun fact nie wiem czy wiesz ale górnicy ze Śląska w soboty i niedziele po wojnie byli wożeni do Warszawy do odbudowywania. Nie dziw się że na Górnym Śląsku jest taka niechęć do Warszawy.
Ty patrzysz na to ze strony własnej perspektywy, i nikt nie napisał, że są lepsze, jest to pokolenie silniejsze psychicznie i wydajniejsze, przecież też ma wady. Zluzuj majty, okej? Tak mówią badania, nawet hasbro wyśmiewa milenialsów.
Jeszcze raz napiszę:POCZYTAJ, a dlaczego tak się dzieje? Bo pokolenie x jako pierwsze miało dostęp do komputerów (normalny dostęp), łączymy więc umiejętność boomersów i milenialsów. Nie oznacza to, że kolejne generacje nie będą lepsze, to przecież nie tak, że ani milenialsi ani generacja Z nie mają nic do pokazania. Bardzo głęboko nadinterpretujesz moje słowa, w dodatku nie sprawdzasz tego, co sama piszesz.
To, że sama sobie myślisz coś na podstawie swojego życia, nie oznacza, że to prawdziwe. To przenoszenie jedynie przeniesienie.Edytowany: 2021:05:03 09:59:23
Ooo ciekawy sposób widzenia, no możesz mieć rację, bo w sumie badania rozpoczęto nad osobami, które żyją, a II Rzeczpospolita zmarła bardzo wcześnie, zanim mogła na dobre się rozwinąć. Kiedys było takie rewelacyjne porównanie... nie do końca je pamiętam, ale logika płynęła z niego taka, że najpotężniejsze pokolenie walczy i tworzy, potem jest pokolenie niższe, które to utrzymuje i kolejne, słabe i wątłe, które doprowadza to do ruiny, i to się zapętla co jakiś czas.
Czy ty naprawdę doczepiłaś się jak rasowy szerlok słowa "studiowałam"? NAPRAWDĘ? :) o rany, okej wiem z kim mam do czynienia, w sumie to tak żenujące, że zrobiłaś mi dzień :D Miłego!!!
A tak nie jest? Historia Grecji, Rzymu, historia Niemiec, Polski, historia Europy. No kurcze jest dużo przykładów. To co obecnie dzieje się w Europie i na świecie działo się w starożytnym Rzymie i Grecji. Nasza cywilizacja chyli się ku upadkowi. To samo było w Polsce szlacheckiej, nawet było powiedzenie "za króla sasa jedz pij i popuszczaj pasa". Chociaż tyle że nie mieliśmy problemów takich jak w starożytnej Grecji czy Rzymie przed upadkiem, ale teraz mamy.
Dlatego ja już nie będę brała udziału w dyskusji z kimś, kto co chwila używa słowa "żenujące"i do tego płacze, bo ktoś ją "szykanuje"używając tego samego słowa. Hipokryzja lvl master.
(Dopowiadanie sobie i przekrecanie słów też lvl master. Dyskusja z takimi ludźmi nie ma sensu, bo to nie dyskusja... A ja dałam się striggerowac, ale to dlatego że mam uczulenie na "kiedyś to było"i jechanie po pokoleniu, które jest obecnie dziećmi i nastolatkami w większości.
Najpierw po nich jadą jak po burej, a potem zdziwienie, że młodzież się buntuje i nie ma szacunku do starszych.
Te dzieciaki i tak mają totalnie przeyebane już na starcie, przez sam fakt, że urodziły się w obecnych czasach, a do tego ludzie ze starszych pokoleń, którzy nic nie osiągnęli jeszcze próbują się dowartosciowywac ich kosztem. (Jeśli dla kogoś urodzenie się kilka/nascie lat wcześniej to takie osiągnięcie to znaczy że innych nie mają). Po prostu szkoda tych dzieciaków...)
Oj zgadzam się z tym... i to bardzo. Jedyne, co można zrobić to zabezpieczenie własnego życia, zebranie jak najwięcej kruszców, zapasów i zabezpieczenie własnego lokum. Przynajmniej ja tak robię.
Spokojnie, upadek trwa latami. Jeszcze nasze dzieci będą w tym uczestniczyć i możliwe że do ostatecznego upadku i tak nie doczekają. Tyle że się napatrza na różnorakich kretynów udowadniających 500 płci, powrót socjalizmu i Zniechęcenie normalnych ludzi do pracy, być może jakaś hiperinflację. Byle tylko nie wpuszczano zbyt wielu przybyszów z krajów afrykańskich bo może być źle jak w Francji czy Niemczech.
Oj przewiduję problemy znacznie szybciej. Zresztą tak czy inaczej zabezpieczenie się jest zawsze dobrze widziane, najwyżej będę miała pyszne jedzonko domowej roboty i złoto, które będzie szło w górę :)
Niemcy bardzo dobrze wiedzą co robią, sprowadzili sobie niewolników w dużej mierze. Nie sądzę, że to przypadki, każde państwo jest obecnie rozbrajane, tak się buduje nowy ład. Tak samo było po II światowej, ludzie zgadzali się na wszystko. Wszedł cukier do jedzenia, papierosy stawały się reklamowane na potęgę, a lekarze mówiący jak jest byli ośmieszani i niszczeni. Korporacje przejęły pałeczkę, rozpoczęło się osuszanei terenów, do dziś w niektórych miejscowościach, np. w Meksyku (nie pamiętam dokłądnie miejsc) pije się coca colę zamiast wody, bo jest tańsza i łatwiej dostępna, nie dlatego, że wioska jest na pustyni, tylko dlatego, ze koncern osusza tereny pompując wodę. A co się stało z rolnikami w Indiach? Masowe samobójstwa po tym jak monsanto wsadziło tam swoje łapska.
Nie wierzę już w przypadki i zaniedbania, za dużo tych "przypadków"było zaplanowanych.
Dodam do tego, że m. in. IBM postawiło swoją potęgę na pracy niewolniczej, coca cola sprzedawała nazistom Fantę bo nie mogli pić coca coli, a firmy takie jak BMW, Hugo Boss czy Bayer (
i wiele innych) zbudowały swoją potęgę na mordowaniu ludzi i wykorzystywaniu ich do pracy niewolniczej. Zaraz po II światowej weszła Unia...
Nie dziękuję.
Dodam tylko, że ani jedna rzecz, którą napisałam nie jest teorią spiskową, to niestety nagie fakty.Edytowany: 2021:05:03 19:58:16
/papierosy stawały się reklamowane na potęgę, a lekarze mówiący jak jest byli ośmieszani i niszczeni./
Jean Nicot Sieur de Villemain (ur. 16 listopada 1530 w Nîmes, zm. w 1600) – francuski lekarz i dyplomata na dworze portugalskim.
W latach 1559–1561 był francuskim ambasadorem w Lizbonie. Zachwalał medyczne właściwości tytoniu. Popularyzował palenie i wciąganie tytoniu w Europie, namawiając do tego monarchów francuskich. Od jego nazwiska został nazwany tytoń (Nicotiana) oraz główny alkaloid tytoniu – nikotyna.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
PaniKrystyna | 31.0.25.* | 01 Maja, 2021 22:25
Nabicie kilu solidnych guzów może mieć kiepski efekt. Dziecko może się wystraszyć i bać się próbować chodzić. Z drugiej strony nadmierne kontrolowanie sytuacji też nie jest dobre. Może zainwestujcie w zabezpieczenia ostrych krawędzi mebli. Żona nie będzie biegać za córka, a i mała nie zrobi sobie większej krzywdy. A co do pracy, to jeśli szef nie ma kija tam gdzie plecy kończą swą szlachetna nazwę, to raczej zabawna sytuacja.