Świetny facet, mało który interesuje się 'tymi tematami', a co dopiero tak się angażuje. Weź go zostaw, bo marnuje się z takim marudnym babsztylem.
Super facet! Posluchal, jakie sa prawdziwe babskie tematy i jak rozumiem kobiety gadajace o tych kubeczkach mialy pozytywna opinie, wiec jeszcze sie dowiedzial, gdzie mozna to cudo kupic i kupil. Zainteresowal sie intymnymi problemami kobiet i postanowil ci pomoc w tak osobistej kwestii. Zloto po prostu. Empatia. Mogl oczywiscie zachowac sie wedlug pustego schematu i przyniesc ci wiazanke i czekoladki i/lub ci plesc wyswiechtane banaly jaka to jestes najpiekniejsza na swiecie. Lepiej by bylo?
'Zasady' czyli normatywne reguly, ktore ludzie polykaja bezmyslnie jak pelikany. Moze nie trafil z prezentem, ale to juz zupelnie inna kwestia. Widac tu natomiast starania i wysilek, aby sprawic przyjemnosc. Ale to nie jest oczywiscie akceptowane bo lamie 'zasade' Natomiast kwiatki i czekolada ze stacji benzynowej bylyby ok, bo jest zasada, ze kwiatki i czekolade sie daje paniom. Ech
Jedyne jakie bym miała "ale"to nie każda kobieta chce używać kubeczków, a tanie nie są i, jako produkt higieny osobistej, nie podlega zwrotowi, nawet ustawowemu gdy chodzi o zakupy przez neta. Więc może być nie mała suma wyrzucona w błoto...
Mnie by taki prezent ucieszył, chociaż ten wspomniany już ciepły szlafrok lepszy.:D
No a co w tym złego? Rewelacyjny prezent, jak kobieta kupuje mężowi wiertarkę czy inną szlifierkę, to jest okej, ale jak facet kupuje coś, co jest na topie, co jest zachwalane i co pozwala na ekologiczne życie, a w konsekwencji na oszczędności to źle? :) Fajny prezent i bardzo fajny mąż.
Pomijając rodzaj prezentu to samo jego zaangażowanie w to co ci kupić jest godne podziwu. Kobiety w pracy gadały o czymś totalnie babskim, większość facetów się wtedy wyłącza, a on noe tylko posłuchał, ale też pomyślał, że to może być dobre dla Ciebie. Co więcej nawet kolor przemyślał. Świetny facet i żaden yafud!
Wiertarka to fajny przedmiot użytkowy, w małżeństwie zawsze dobry prezent, tak jak mikser, lampka nocna, nowe słuchawki itp. Kubeczek to produkt do higieny, to tak jakby ona mu dała dezodorant do stóp. Niby się przyda, ale trochę głupio.
Napiszę to tak: dogadzasz mężowi również ustami, widzisz go w momentach intymnych, dziwnych, upokarzających etc. i głupio ci mówić o podpaskach czy kubeczkom na okres? Dziewczyno co ty za związek masz patologiczny. Jak łapie cię biegunka, to też nie przyjmiesz od męża tabletek, bo głupio?
Też uważam,że na prezent się nie nadaje. Chyba,że by chciała.
I to jest najlepszy komentarz. Fajne, jeśli chce. A jako mąż powinien znać preferencje prezentowe żony. Skoro jest yafud, nie znał.
Zasady kultury osobistej. Jak widać nie wszyscy się z tym spotkali. :)
Takich rzeczy się nie daje w prezencie, bo są to rzeczy higieny osobistej, które każdy sobie kupuje indywidualnie wedle swojego uznania.
Nie każda kobieta może używać takiego kubeczka, czy nawet chce.
Rozmiar trzeba dopasować do rozmiarów i najlepiej żeby to zrobił lekarz.
Również rozmiar zależy od ilości wydalanej podczas miesiączki wydzieliny. Który facet to wie? Jak dla mnie słaby prezent, ale co ja tam wiem.
Z jednej strony popieram nietuzinkowość i umiejętność wsłuchania się w potrzeby, z drugiej natomiast - to w sumie tak jakby dał podpaski.
Aczkolwiek babki też kupują facetom maszynki do golenia co jest według mnie takim odpowiednikiem. A jakby same dostały zestaw maszynek (niewypasione depilatory), to by robiły aferę.
Jakby nie było - prosta biżuteria jest dobrym pomysłem - jak nie nosi na co dzień, to założy na wesele czy inna większą imprezę. A prosta jest uniwersalna. Tylko panowie upewnijcie sieno. czy w ogóle ma dziurki na kolczyki.
Argument o higienie osobistej 'tegosie nie daje' jest nietrafiony, bo fantazyjne mydla i plyny do kąpieli sa wedlug ww 'zasad' wlasnie akceptowane. Raczej kwestia jest tu od kogo jest prezent. Od kolegi z pracy byloby rzeczywiscie co najmniej dziwne, ale od męża, osoby z ktora jestes w najbardziej intymnych sytuacjach, jak najbardziej. Jesli to jakies zródło wstydu to rzeczywiscie zwiazek patologia. Lekarz nie dobiera kubeczka, bo to jest gadzet higieniczny a nie urządzenie medyczne. O chłonnosci twoich podpasek czy tamponów tez nie decyduje ginekolog, tylko ty sama metodą prób i błędów. A instrukcje jak kupic najlepszy kubek dla siebie są na kazdej stronie producenta
To prawie tak jakby jej kupił jakiś suplement diety, maszynkę do golenia nóg czy paczkę tanponów ekologicznych, bo opakowanie jest w kolorze niebieskim. Nadal brzmi jak romantyczny mąż?
Zdecydowanie tak. Romantyczny, czyli taki, ktory wsluchuje sie w potrzeby partnerki, a nie taki, ktory stosuje schematy. I Pomysl na zakup wszystkich powyzszych zapewne zrodzil sie po rozmowie, lub uwadze partnerki na ten temat. I wszystkie te rzeczy maja zapewnic jej jakis stopien komfortu. Czyli slucha jej i sie angazuje, co moze byc bardziej romantycznego? Nota bene, mi tez maz kupil maszynke do golenia nog, wkrotce po tym jak o niej gadalam, czyli jak widac sluchal, o czym mowie, zapamietal i postaral sie sprawic przyjemnosc. Bardzo sie ucieszylam. Jesli ktos z was ma zwiazek, w ktorym kazda ze stron udaje, ze nie zalatwia potrzeb fizjologicznych, pie/rdzi fiolkami, a nogi czy tez skore twarzy ma naturalnie aksamitna i bezwlosa, to to jest dopiero patologia.
Wcale nie :) Ja bym się ucieszyła, nawet kilka dni temu rozmawiałam z narzeczonym o depilacji, bo zastanawiałam się co kupić, a że prowadzi salon spa, to ogarnia temat bardzo dobrze.
No i.. faktycznie kupiłam mu na urodziny maszynkę do golenia, z której bardzo się ucieszył.
Nie każda kobieta ma kij w tyłku i myśli, że okres to temat tabu. Nawet mój ojciec kupuje mamie normalnie tampony czy o co tam poprosi i nie ma z tym problemu.
Totalnie w punkt.
Kubki są wielokrotnego użytku w przeciwieństwie do tampons czy podpasek.
Zamiast co miesiąc wydawać na tampony czy podpaski, może sobie spokojnie pozwolić na fryzjera czy kosmetycxkę.
A czy każdy prezent musi być romantyczny?
Nie głupio w ten sposób, normalnie mi kupuje tampony itp., tylko to nie są produkty odpowiednie na prezent. Byłoby mi wstyd kupić mężowi w prezencie skarpetki, a gdybym ja dostała kubeczek menstuacyjny, też nie byłabym zadowolona. Bo takie rzeczy kupuje się na normalnych tygodniowych zakupach. Lepiej coś związanego z naszymi hobby.
Kubeczki są super, ale dobranie najlepszego wcale nie jest takie proste, więc nie chciałabym, żeby ktoś inny go za mnie wybrał. Sama najlepiej wiem, jakiego rozmiaru, kształtu i twardości potrzebuję, żeby było mi komfortowo.
A osoby, które uważają, że używanie kubeczka jest obrzydliwe, zapewniam, że nie ma bardziej higienicznego środka. Krew, która gromadzi się w kubeczku jest czysta i nie śmierdzi. Kubeczek pomógł mi uświadomić sobie, że w krwi miesiączkowej nie ma nic obrzydliwego, brudnego, to zwykła krew, a nieprzyjemny zapach pojawia się dopiero przy kontakcie ze sztucznymi substancjami, z których zrobione są podpaski i tampony lub z bakteriami.
Ja bym się ucieszyła z takiego prezentu
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jenefer | 37.47.65.* | 25 Marca, 2021 08:36
No a co w tym złego? Rewelacyjny prezent, jak kobieta kupuje mężowi wiertarkę czy inną szlifierkę, to jest okej, ale jak facet kupuje coś, co jest na topie, co jest zachwalane i co pozwala na ekologiczne życie, a w konsekwencji na oszczędności to źle? :) Fajny prezent i bardzo fajny mąż.