niczym na lekcji religii gdy ksiądz jednemu ze śpiewających uczniów powiedział "lepiej będzie gdy pana Boga będziesz ciszą chwalił "
Często śpiewać w lutym przy otwartym oknie?
Skąd wiedzieć, gdzie autorka mieszkać?
A to coś złego mieć w lutym otwarte okno? Moja sypialnia wietrzy się ok. 15h na dobę, niezależnie od pory roku.
W dziennym też wietrzę, chociaż częściej zostawiam okno otwarte na noc, tylko gdy są mrozy to otwieram na krócej i gdy nie śpię.
Warto wietrzyć pomieszczenia niezależnie od pory roku. Szczególnie teraz, gdy siedzimy pozamykani w domach.
A siedzimy?
Radio się odmienia więc "w radiu".
Nadal mamy luty, a ostatni weekend był cholernie ciepły, że w krótkim rękawie można było na zewnątrz wyjść. Więc co jest nie tak z uchylonym oknem? :D
Teoretyczne się powinno. Mnie nigdy nakaz siedzenia w domu nie obowiązywał, bo mam, właśnie, dom, więc i prywatne podwórko, ale jednak większość ludzi mieszka w mieszkaniach i nie powinni się szlajać bez powodu. To wcale nie tak, że wszyscy młodzi i piękni przyjdą covid bezobjawowo. Znam takiego, co ma końskie zdrowie, a przy covidzie z łóżka wstać nie był w stanie, bo go tak całe ciało bolało niewyobrażalnie (a pracuje fizycznie, więc ból mięśni zdarza się czasem)
Oho, mamy panikarza z koronaświrusem. Przesadzasz. Zdecydowana większość ludzi przechodzi covid bezobjawowo albo z minimalnymi objawami, szczególnie w młodszych grupach wiekowych.
W domu niech siedzą ci, którzy obawiają się o swoje zdrowie. Celowo nie napisałam o wszystkich osobach starszych - są tacy starsi, którzy pogodzili się z faktem, że człowiek jest śmiertelny i nie poddają się panice związanej z wirusem. I oni wychodzą do ludzi, na własną odpowiedzialność. Nie widzę najmniejszego sensu w zamykaniu tych ludzi w domach, skoro sami tego nie chcą.
Faktycznie w domu powinny siedzieć kobiety w ciąży, w tym stanie każda infekcja może być groźna - ale to samo tyczy się na przykład grypy...
Covid-19 ma śmiertelność poniżej 1%. Nakazywanie wszystkim ludziom siedzenia w domach nie ma najmniejszego sensu, więcej szkód niż pożytku. A co z uprawianiem sportu, który jest istotny dla naturalnej odporn0ści? Ludzie mają siedzieć w mieszkaniach, nabawić się depresji, otyłości i chorób krążenia? Obostrzenia zaszkodziły zdrowiu milionów ludzi i zrujnowały miliony ludzi finansowo - a to wszystko dla 1%. Obłęd... albo czyjś ukryty interes.
Śmiertelność mały pikuś. Nie raz lepiej umrzeć niż męczyć się z powikłaniami.
W sumie to zabawne, że ryzyko powikłań poszczepiennych jest mniejsze niż śmiertelność koronawirusa, a szczepionki nazywamy niebezpiecznymi XDD
I czemu od razu panikarza? Ja covid przeszłam bezobjawowo, więc czemu miałabym się czegokolwiek bać? Mimo słabego zdrowia odp0rność na wirusy zawsze miałam świetną (np. nigdy w życiu nie miałam grypy, a niedawno się dowiedziałam, że to, co lekarz POZ brał za tzw. wirusówki nimi nie było), więc korony się nie boję, ALE znam wiele osób młodych, które kiepsko zniosly covida (w tym tę jedną z iście konińskim zdrowiem) i jakoś nigdy nie miałam ochoty przyczyniać się do cudzego cierpienia, dlatego uważam, że powinno się zostać w swoich posesjach. Bo kij z tym, że czyiś dziadek pogodził się ze swoją śmiertelnością, bólu wnuczki to nie zmniejszy. Gdyby moi dziadkowie żyli to nie chciałabym by umarli i to w męczarniach przez ignorancję innych, a staramsię żyć wedle zasady "nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe"
Idk czemu nie chce mi zapisać edycji komentarza, ale już wspomniałam - mnie nakaz siedzenia w domu nie dotyczy, mam własne podwórko, a do tego rodzice mają pole uprawne w całkiem ładnym miejscu, więc mogłam i mogę sobie wychodzić na dwór ile chcę i żadne obostrzenia mi nigdy tego zabronić nie mogły;) więc do panikary mi daleko
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
peagon | 5.173.138.* | 23 Lutego, 2021 18:22
niczym na lekcji religii gdy ksiądz jednemu ze śpiewających uczniów powiedział "lepiej będzie gdy pana Boga będziesz ciszą chwalił "