Słyszałam, ze niektórzy są beznadziejni ale się z tym nie spotkałam. Mam nadzieję, że przeprosiłaś sąsiadkę i wyjaśniłaś jej, że nie potrafisz pocieszać, a następnym razem po prostu powiedz wprost, że nie umiesz ale bardzo chętnie ją ugościsz i wysłuchasz. A tak przy okazji, to często wystarczy przytulenie i powiedzenie, że bardzo mi przykro.
Masz Zespół Aspergera? Ludzie na ogół intuicyjnie potrafią pocieszyc, skoro dla Ciebie takie trudne powiedzieć coś empatycznego, to wskazuje na formę autyzmu
Ojej, nie ma to jak diagnoza przez internet :D
Też nie umiem pocieszać - zdarzyło mi się podczas stypy, świeżej wdowie odpowiedzieć "żyjemy"na jej pytanie "co tam u was słychać?". Trzeba się zbadać na autyzm.
Przecież to prawda... jeśli byli starzy i schorowani - to ich śmierć i tak była nieuchronna i przynajmniej nie muszą dalej cierpieć, tak jak zwykle jest to udziałem ludzi starszych i schorowanych, których otoczenie często niestety robi co tylko może aby im to cierpienie wydłużyć.
Uświadomienie tego naturalnego faktu nieuchronności śmierci w starszym wieku widzę ze swojej perspektywy jako pocieszające... ale cóż, też nie umiem intuicyjnie pocieszać. Po prostu nie rozumiem niektórych nielogicznych, emocjonalnych reakcji innych ludzi, szczególnie gdy widzę jak niszczą tych ludzi zamiast im pomóc.
Tak, mam zespół Aspergera.
Znam takiego lekarza, który rodzinie człowieka w ciężkim stanie mówił no cóż dziadek jest stary chory i umiera...
Lekarzom nie wolno jest przyzwyczajać się do pacjentów, bo sami mieliby problemy psychiczne, więc często wydają się być zimni.
Niektórzy ludzie z ZA potrafią być empatyczni i to bardziej niż ci zwyczajni. Zależy od formy.
O jest i nasza idealne Aryjka. Za późno się urodziłaś. Robotę w KL miała byś jak w banku.
Jak wejdziesz na grupy ziołowe to tam jest mnóstwo takich ludzi diagnozujących przez internet. Hitem jest wczorajsze pytanie o to co dać małemu dziecku bo od rana wymiotuje. Dla statystycznego rodzica oczywiste jest że natychmiast jedzie się na sor w takim przypadku a tam odpowiedzi typu daj mu herbaty z cukrem, coca-cola, rozmoczone biszkopty, kisiel, kleik itp. poza tym jest zbiór odpowiedzi które pojawiają się przy każdym możliwym pytaniu od raka do rozwolnienia olejki cbd, marihuana, Wit c, itd. Mało kto pyta o zrobione badania i jakiekolwiek inne rzeczy
Każdy tak czasem ma...
Kiedyś z kolega z pracy musieliśmy skończyć ważny projekt. wyszło, że powinniśmy pracować też w weekend, ale wyszło, że nie możemy, bo ja muszę zająć się synem (4 lata, matka w delegacji), a on ma żonę. Co w takiej sytuacji mówię ja, cesarz empatii?
"Wiesz, ja się z synem nie rozwiodę, ale ty z żoną, w sumie, mógłbyś..."
Nie bardzo rozumiem - on nie może, bo ma żonę. Żona ma cztery lata, a teściowa w delegacji? Żona nie pozwala mu w dzień święty pracować? To może być argumentem dla pracodawcy, nie dla kolegi
(koleżanki) z pracy.
Bo chce z żoną spędzać wolne dni, a nie w pracy.
Widzę, ze mamy tu wicemistrza empatii;-)
A dziecko może siedzieć samo?
To dlatego tylko "vice"?
Przecież to prawda... jeśli byli starzy i schorowani - to ich śmierć i tak była nieuchronna i przynajmniej nie muszą dalej cierpieć, tak jak zwykle jest to udziałem ludzi starszych i schorowanych
Wszyscy doskonale wiedza, ze kazdy czlowiek kiedys umrze, a jak jest stary to mu do tego blisko. Czlowiek przychodzacy po pocieszenie nie przychodzi, po to aby mu przypomniec fakty, z ktorych swietnie sobie zdaje sprawe, tylko aby inny czlowiek byl mu czlowiekiem, wykonal jakis ludzki odruch, zrozumial jego uczucia, ktore jak podkreslasz sa 'nielogiczne'. No coz, na tym polega bycie czlowiekiem, odczuwanie bolu po stracie, zelazna logika akurat w tym przypadku nie ma ani zastosowania, ani przydatnosci. Czlowiek nie jest suma logicznych odruchow, ale ma uczucia, a utrata kazdej wiezi boli. Jesli mowimy o niszczeniu, to niszczaca byla wlasnie twoja reakcja. Niestety nie jestes w stanie sobie zdac z tego sprawy, bo twoja ulomnosc (tak, tak, co by nie mowic ze stanowiska politycznej poprawnosci o roznicach i roznorodnosci) wlasnie na tym polega
To prawda. Jednak często okazują tę empatię inaczej niż większość, w innej formie. Poza tym rozumowa ocena osoby czy sytuacji ma u nich pierwszeństwo przed emocjonalną.
Gdy ktoś przychodzi z problemem do osób z ZA, to zamiast wspólnie z tą osobą rozklejać się emocjonalnie, oferują logiczną poradę czy praktyczną, realną pomoc. Tymczasem osoba, która jest w tym momencie w stanie irracjonalnym, opanowana przez emocje, może tego nie docenić a nawet się obrazić...
Więc warto, aby osoba z ZA "nauczyła się"pewnych technik dopasowania się do większości w interakcji społecznej, docierania do innych ludzi;jednak bez zatracenia całkiem swoich cech, z których znaczna część jest w istocie bardzo pożyteczna. Najczęściej robimy to podświadomie. Taka nauka zajęła mi parę lat, zazwyczaj przynosi dobre efekty.
Ludzie są różni. Jedni bardziej logiczni, inni bardziej emocjonalni. Jedni głupi, inni inteligentni. Jedni są uczciwi, inni oszustami. To co określasz jako "bycie człowiekiem"to dla mnie nic więcej niż puste gadanie... mordercy i gwałciciele są tak samo ludźmi - przedstawicielami gatunku h0mo sapiens, jak ci którzy szlachetnie oddadzą własne życie dla innych.
Co do poprawności politycznej, również oceniam ją w najwyższym stopniu negatywnie. Jednak gadanie o "byciu człowiekiem"uważam za część tej właśnie politycznej poprawności, propagującej fałszywą równość ludzi i uniwersalizm.
Osoby z ZA mają uczucia. Powiem więcej, jako osoba z ZA - uczucia stoją w istocie u podstaw mojego życia i wszystkich wyborów. Ale są to uczucia ukierunkowane na pewne idee i dążenia które uważam za słuszne, bardziej niż na osoby. Nie mam tak silnego poczucia więzi jak znaczna część ludzi, wręcz dziwi mnie jak niektórzy ludzie mogą przywiązywać się np. do toksycznych partnerów, czy sentymentalnie traktować krewnych ciągnących byt całej rodziny w dół, i nie być w stanie się z tych emocjonalnych kajdan uwolnić. Jeśli przywiązuję się do poszczególnych osób, to dlatego że zgodnie z oceną swojego rozumu uważam te osoby za wartościowe, darzę je szacunkiem. I utrata takiej szczególnie wartościowej osoby, nawet jeśli spotkałam ją może kilka razy w życiu, sprawiłaby mi większy ból niż utrata takiego krewnego, z którym osobiście spędziłam więcej czasu, ale nic szczególnego sobą nie reprezentował...
My po prostu funkcjonujemy nieco inaczej niż większość ludzi, i uważam że ma to swoje plusy, osoby z ZA mają wartościową rolę w rozwoju społeczeństw. Sam Hans Asperger uważał podobnie.
Już tu była kiedyś taka, która nie miała życia i pisała swoje filozoficzne epopeje. Zmieniała niki, ale i tak czujni internauci ją demaskowali. Yafud cię uzależnił, co? Nie możesz się oderwać? HAHAHA
(...) wręcz dziwi mnie jak niektórzy ludzie mogą przywiązywać się np. do toksycznych partnerów,(...)
To akurat dziwi wszystkich.
Chodzi o Liliannę, czy może o kogoś innego? Nie mam nic wspólnego z innymi nickami.
Yafuda lubię, i zaglądam czasem jak mam wolną chwilkę. Mam swoje życie.
Jeśli nie podobają Ci się "filozoficzne epopeje"(HAHAHA), to nie czytaj, proste. Niestety syndrom tl;dr (too long, didn't read) staje się w społeczeństwie coraz powszechniejszy, co nie wróży dobrze.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 89.64.53.* | 10 Stycznia, 2021 18:15
Ojej, nie ma to jak diagnoza przez internet :D
Też nie umiem pocieszać - zdarzyło mi się podczas stypy, świeżej wdowie odpowiedzieć "żyjemy"na jej pytanie "co tam u was słychać?". Trzeba się zbadać na autyzm.