Pocieszające jest to że ten wirus częściej zabija starsze osoby, więc potencjalnie stara baba ma większe szansa na kopnięcie w kalendarz niż młoda osoba.
Jak to, to maseczki nie chronią???
Autorko - wirus grypy roznosi się bez kichania i smarkania? Serio?
Jeżeli to prawda to współczuję koleżance. Pozdrawiam.
Jeśli masz nos na wierzcju to nuby jak ma chronić? Przenieść można też poprzez dotyk.lusia
jak się chodzi z odkrytym nosem to nie pomagają. podczas oddychania czy rozmowy przez nos wydostają się również kropelki, które przenoszą wirusa. tu nie chodzi tylko o kaszel i kichanie, ale zwykły oddech obok kogoś może zarażać
Jula,to nie forum dla plaskoziemcow. To yafud. Pomylilo ci sie. To pewnie przez te szczepionki z dziecinstwa.
babcia miała nos na wierzchu, a nie Autorka;)
No więc wszystko się zgadza. Maseczki nosimy po to, żeby chronić innych, a nie siebie (tak jak chirurg podczas operacji zakłada maskę po to, żeby jego zarazki nie przedostały się do pacjenta, a nie odwrotnie). Nas chronią z kolei inni poprzez założenie maseczki. Cały system opiera się na założeniu, że przeciętny obywatel nie jest aspołecznym idiotą mających w dupie zdrowie innych. Jak widać nie wszyscy są w stanie pojąć taką złożoną koncepcję...
Cały system opiera się na tym, że wirus nie przejdzie przez maseczkę, bo jest za duży - a raczej wiary w to. Cały system opiera się na tym, że boisz się grypy, która jest mniej śmiertelna niż zeszłoroczna choroba.
Jak widać nie wszyscy są w stanie myśleć i pojąć, że liczby nie kłamią.
U mnie wszyscy w rodzini przeszli covida juz. Dziecko mialo goraczke przez 3 godziny, zona jeden dzien sie slabo czula, ja dwa dni gorączki i stracilem węch i smak. Tylko mama wyladowala w szpitalu pod tlenem i na sterydach. Ale tak to juz wszyscy zdrowi
Dokładnie. Jak to łatwo jest manipulować ludźmi, ah, ale skóra chcą mieć zniszczoe 2 lata życia i pogrążać się w biedzie, to krzyżyk na droge
Ludzie wierzą, że maseczki działają jak lustro weneckie. Ty ją nosząc chronisz innych, bo wirus się nie przedostanie przez otwory, gdyż jak wierzą ludzie znajduje się tylko w ślinie, smarkach etc. To nie tak, że smarki zostają wirus leci. To logiczne. Natomiast jak Ty masz maseczkę ale ktoś inny nie lub wystaje mu nos, to oczywiście natychmiast od tej osoby z tego nosa wydobywa się wirus i pomimo braku kichnięć (a więc wyrzutu drobnoustrojów i innego świństwa z nosa i ust) wirus natychmiast przedostaje się za Twoją maseczkę:)
Jak nie wierzysz, to pomyśl o muchach, które wlatują do mieszkania przez ledwo otwarte okno ale nie wylecą przez otwarte na oścież, tylko obijają się o szybę bezwiednie.
Także ja się racę ludziom takim jak Ty czy Jula doedukować, bo wstyd i dno reprezentujecie intelektualne.
Znam kilka osób, które wracały z Włoch na początku roku i zachorowały na zapalenie płuc jeszcze zanim wirus zaczął być gwiazdą medialną. Współczuję ale przynajmniej jesteście odporni na kilka miesięcy, zanim wirus nie zmutuje, a Wasze organizmy przestaną produkować przeciwciała.
Przykro mi, ale komentarz wcześniej nie wiedziałeś nawet na jakim założeniu opiera się noszenia maseczek (ochrony innych, a nie samego noszącego). Jeśli byłoby inaczej i twoje zdanie byłoby poparte stosowną edukacją/wiedzą to moglibyśmy rozmawiać, ale wtedy wiedziałbyś co krytykujesz (a przynajmniej jaka jest IDEA noszenia maseczek i kogo w założeniu mają one chronić). Ty nie wiedziałeś nawet tego, co jasno pokazuje, że nie jesteś w stanie wnieść do dyskusji nic poza emocjami i zasłyszanymi bomniesiewydajami, a ja nie wchodzę w dyskusje z rozemocjowanymi laikami. Życzę żeby Mikołaj przyniósł zdrówko i więcej pokory. :)
I natychmiast lecą pod maseczkę innej osoby;) Ratownicy medyczni nagrali film jak testują testy na covid i wyszło, że tymbark ma wirusa.
Pomyśl ile razy zaraziłaś się w zeszłym roku grypą lub zapaleniem płuc?
Myślę, że Juli nic nie wytłumaczycie. Jeżeli w innych miejscach internetu równie ochoczo dzieli się swoimi mądrościami, to zapewne słyszała już milion razy, że maseczka ma przede wszystkim chronić innych. Ci ludzie mówią A, po czym inni im tłumaczą, że nie A. Następuje moment ciszy, taka Jula już się nie angażuje w dyskusję. Po chwili jednak uda się w inne rejony internetu i dalej będzie głosić, że A. Bierze się to z tego, że takim osobom nie chodzi o udowodnienie swoich racji, tylko o zbieranie okejek od innych „idących pod prąd” :)
A ty w ogóle wiesz, do czego służą testy na covid?
A wiesz o tym że jak ktoś straci węch i smak to nie znaczy że ma covida. A wiesz że mogła się zarazić w inny sposób. Nawet jeżeli babka miała covida to co z tego. Ty jak masz grypę to nie siedzisz dwa tygodnie zamknięta w domu tylko też normalnie chodzisz z odsłonięta gębą.
Każdy złapie covida i nie ma opcji aby było inaczej nawet te szczepionki wam nie mogą bo każdy wirus mutuje
A po czym to wniosłeś? Zacytuj dokładnie gdzie napisałam, że tego nie wiem, bo rozróżniasz ironię od wyrażania własnej opinii prawda? I gdzie użyłam emocji? Naprawdę jestem pod wrażeniem, że tyle informacji wyciągnęłaś z jednego postu.
Ludzie to idi0ci. Mamy tu tego piękny przykład. Mam taką propozycję dla wyznawców "to tylko grypa"albo "maseczki nic nie dają". Piszcie oświadczenia że w razie zachorowania na covid i ewentualnych późniejszych powikłań nie będziecie wymagać leczenia. Nie zajmiecie nikomu miejsca kto to minimum sanitarne przestrzegał. Wtedy możecie imprezować, łazić po sklepach, jeździć na nartach itd ile tylko dusza zapragnie. Na miejscu policji zamiast dawać mandaty spisywałbym tylko dane osób olewających restrykcje. Potem do ogólnokrajowej bazy i cyk. Ktoś dzwoni po pomoc. Sprawdzamy w bazie. Jak jesteś to nikt sobie tobą głowy nie będzie zawracał. Z resztą przestań symulować. To tylko grypa. A no i wirusa nie ma :-D
Wstyd mi że ktoś tak głupi nosi moje imię...
No grypa to się normalny człowiek może dwa razy w życiu zarazi, sama miałam może raz. Zapaleniem płuc nie tak łatwo się zarazić raczej trzeba sobie trochę zasłużyć na to. Natomiast tutaj idzie o czas od zarażenia i emisji wirusa na innych. Z tego co wiem(od jednej z pan doktor, nie to że mi się wydaje) to czas od zarażenia do wystąpienia objawów w przypadku grypy to 4-5 godzin, a w przypadku covid ok 7 dni. W obu tych przypadkach w tym czasie zarażasz innych, jak przy ospie. Dlatego też tego typu wirusy są niebezpieczne bo ilość osób które potencjalnie możesz zarazić w 4-5 godzin jest zdecydowanie mniejsza niż w ciągu tygodnia. Z tym tygodniem też by się zgodziło, ale to już z prywatny obserwacji wiem. Natomiast dzisiaj rozmawiałam z pozdrowiencami i zgodnie stwierdzili że na różne choroby chorowali ale czegoś takiego jeszcze nigdy nie przeżyli.
Myślę że to da się zrobić, kwestia wstawienia jednej kolumny do bazy.
Tak, pod warunkiem, że testy są wiarygodne, jak na razie wpisywane są covidy ludziom ze złamanymi nogami bo szpitale mają dzięki temu pieniądze. Udowodniono, że testy pokazują zarówno wyniki fałszywie negatywne jak i pozytywne. W zeszłym roku na grypę zachorowało w Polsce.
Zgodnie z informacją podaną w bieżącym meldunku epidemiologicznym „Zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę w Polsce” w ostatnim okresie sprawozdawczym tj. 08-15.03.2019 r. zarejestrowano w Polsce ogółem 157 867 zachorowań na grypę i zakażenia grypopodobne. (...) W analogicznym okresie roku 2018 zarejestrowano w Polsce 264 781 zachorowań na grypę i zakażenia grypopodobne.Śmiertelność grypy sezonowej wynosi 0,1-0,5% (tzn. umiera 1 do 5 na 1000 osób, które zachorowały), przy czym 90% zgonów występuje u osób po 60 roku życia.
COVID 19 - 1,06 mln od marca do grudnia (w tym przypadki jak z soczkiem tymbark i "bezobjaowe"czyli np. górnicy w 80%). Śmiertelność globalna - Śmiertelność: globalnie– 0,5-1% (większość to osoby starsze lub chore na choroby współistniejące)
tyle w temacie i z mojej strony jest to zamknięte.
Za gazetą wyborczą:
miertelność w grupach wiekowych
Proc. osób, które miały potwierdzony COVID-19 i zmarły
0-9:0,04%
10-19:0,02%
20-29:0,02%
30-39:0,08%
40-49:0,19%
50-59:0,52%
60-69:2,62%
70-79:7,79%
80-89:15,46%
90-99:20,05%
100-109:20,34%
Z zeszłym roku więcej ludzi zmarło na raka.
To teraz proszę policz ile by było zakażeń gdyby nie obostrzenia, kwarantanny i te maseczki. Więcej czy mniej? Jeżeli więcej czy mniej to ile razy?
Minus te wszystkie, które są nieprawdziwe? Bo wpisano covid osobie, która zmarła na zawał?
Tak minus te osoby, i plus te osoby, które mają ale nie zgłoszą się do POZ, bo nie chcą kwarantanny
Tyle samo ile normalnie na grypę, być może trochę więcej. Normalnie, gdyby nie to co zrobiono to nawet byś nie wiedział, że cokolwiek komukolwiek grozi, bo nikt by nie zauważył. Tak jak nie zauważono w 2019 roku i na początku 2020.
Zresztą wierz w co chcesz, mamy wolną wolę;)
Wierzę w to, że jeżeli ktoś porównuje zeszły rok do obecnego to robi to źle :)
Wierzę, że Twój wniosek na temat mojego podejścia jest tak samo błędny :)
Szkoda, że nie potrafisz podać konkretnych liczb :) znając te dane moglibyśmy dalej rozmawiać.
Widzę, jednak, że dyskusja z Tobą jest bezsensowna, jak już to zauważono wyżej :) :)
Zdrówka życzę :)
Tak oczywiście :) Ile danych przedłożyłeś? 0, jaką wartość merytoryczną wniosłeś? 0. Jak mam rozmawiać? Ja przedstawiłam dane, pokazałam śmiertelność, która jest niewielka, a w przypadku ludzi starszych taka sama jak grypa czy zapalenia płuc. Nie dałeś mi NIC w zamian. Więc na co liczysz? Że mi się chce rozmawiać? Nie przesadzaj;)
Po co mam podawać dane, które podałaś :)
Nie podałaś jednak danych, ile by było zakażeń gdyby nie zniewolono człowieka, nie zamknięto szkół, itd, itp.
Mając te dane można porównywać 2020 do 2019r gdy człowiek był wolny :)
Jeżeli zobaczysz ta różnice, to też te dane wyrzucisz do kosza :)
Czyli standardowo, rozmowa według Ciebie to napisanie: nie masz racji ale nie powiem czemu.
Najpierw zobacz jak bardzo skuteczne są testy.
Wiem jak działają testy, nawet ich twórcy twierdzą, że mają inne przeznaczenie :)
Mimo wszystko znowu zapytam, ile razy byłoby więcej zakażeń gdyby nie ograniczenia, w tym zamknięcie szkół, i noszenie masek (które mają zmniejszyć ryzyko o ile się poprawnie nosi, a nie je wyzerować)
To może inaczej. Zobacz śmiertelność w 52 tygodniu 2019 roku i śmiertelność w 52 tygodniu 2020 r. 2 razy większa prawda?
A wiesz czemu?
No więc właśnie. A maseczka którą Ty nosisz chroni nie chroni Ciebie, tylko drugą osobę i na odwrót. Dlatego babcia mając nos na wierzchu naraziła autorkę.
Nie każdy, bo niektórzy nawet nigdy grypy nie mieli, albo mieli tylko raz w życiu, więc widocznie są odporni i nie powiedziane, że zachorują. Zresztą nawet jeśli WIĘKSZOŚĆ zachoruje, to co? Owszem, niektórzy zachorują i może kilka razy, ale będą też Ci którzy nie zachorują nigdy, nawet bez szczepionki.Mamy się nawzajem nie chronić no bo przecież to i tak nie ma sensu? To po co w ogóle cokolwiek kiedykolwie robić mając takie podejście.
No tak, ponieważ w Ameryce biją murzynów to w Polsce trzeba zrobić zamach na sądy... :)
Co z tego, że więcej osób zmarło na raka niż na COVID? Czy to w jakiś sposób umniejsza COVID?
Głównym problemem z COVIDem nie jest jego (stosunkowo niska) śmiertelność tylko duża zaraźliwość co powoduje, że wiele osób jednocześnie wymaga hospitalizacji a to blokuje służbę zdrowia.
Oczywiście możesz nadal wierzyć w płaską ziemię, Twój wybór.
I na prawdę wierzysz w to że wirus tak sam sobie lata bez niczego? Zmartwię cię, wirusy na powietrzu giną, przeżywają te, które przemieszczają się na kropelkach śliny i innej wilgoci z człowieka, których maska nie przepuszcza. Ignorancja nie boli.
Sezon grypowy tegoroczny dopiero się zaczyna, a covidowski trwa cały czas.
To że przypadek jest bezobjawowy to nie oznacza że potem nie może mieć powikłań to raz. Dwa, weź pod uwagę fakt że większość tych osób którym wyszło że są chory, faktycznie chorzy byli. Trzy ja nie wiem czy Ty masz świadomość tego że chorym na covid było przez 9 miesięcy już ponad milion i większość miała objawy plus poważne problemy zdrowotne potem. Cztery, w 2018r w lutym mieliśmy wyjątkowo zajadliwy typ grupy gdzie znam przypadki że ludzie zwyzdrowieli i tydzień później znów byli chorzy na grypę. Masz bardzo wybiórcze spojrzenie na sprawę. Przypadków bezobjawowych było tak naprawdę mało, na test daje się skierowanie kiedy faktycznie ktoś przyjdzie do lekarza lub jest skierowany z zakładu pracy. Większość to jednak osoby z gorączką lub utratą węchu smaku czy problemami z oddychaniem. Pamiętaj że nawet jeśli przejdziesz zakażenie bezobjawowe to potem i tak możesz zmagać się z problemami typu bóle płuc, bóle serca. Na tej płuc wychodzi obraz jak po ciężkim zapaleni płuc.
W 60-tys miasteczku z którego pochodzę śmiertelność rok do roku wzrosła o 100%. Poza tym 150 000 a 1 00 000 to jednak rząd wielkości wiecej. Prawie 10x. Do końca sezonu grypowego spokojnie przekroczymy 2mln zakażonych o ile? To zależy od tego na ile będziemy trzymać reżim sanitarny.
Aha i wbrew obiegowej opinii nikomu nie zależy na tym żeby ktokolwiek chorował, powikłania są na tyle poważne że osoby nie wracają do pełnej sprawności tuż po chorobie, a co za tym idzie mamy problemy kadrowe.
Ja powiem tylko tyle - jestem przed 30., covid przeszłam łagodnie. Natomiast po zaczęły się problemy z oddychaniem. Minęły ponad dwa miesiące, a przejście po schodach kończy się duszeniem i bólem w klatce piersiowej. Nie mówię już o spacerze czy jakiekolwiek aktywności fizycznej. I nie mam pewności czy to powikłanie minie. A jeśli minie, to za ile? Ale to przecież tylko grypa...
Dlatego w ostatnich tygodniach jest zwiększona śmiertelność. Umierają Ci, którzy przeszli wirusa na wiosnę. Niestety osłabiony organizm nie "dźwiga"kolejnych infekcji. O wszystkich powikłaniach będzie można mówić dopiero za parę lata.
Tak jak mówisz, nawet jak ktoś przechodzi wirusa bezobjawowo to organizm ma osłabiony. A jak nie wie, że przeszedł to nic z tym nie robi.
Bardzo prawdopodobne.
wyprany mózg level expert...nie musisz z nimi walczyć, wystarczy, że przekonasz tych w maseczkach, że Ci w maseczkach ich zarażają...reszta zrobi się sama. Brawo Ty, wierny sługusie!
Kolejny...nie wiem skąd się to bierze, że ktoś kto neguje istnienie pandemii (nie wirusa), zasadność wprowadzonych restrykcji i obostrzeń, które rujnują ludziom życie, od razu jest płaskoziemcem. Wyjaśni mi ktoś ten fenomen? Lepiej Ci wtedy czy myślisz, że może jesteś zabawny? Nie jestem wyznawcą żadnych teorii spiskowych, ale obserwowuję, analizuję, wyciągam odpowiednie wnioski i ewidentnie jest to wszystko grubymi nićmi szyte. Logiczne myślenie, mówi Ci to coś? Czy jak przykładny leming czekasz , aż powiedzą Ci co masz myśleć?
(...) Czy jak przykładny leming czekasz , aż powiedzą Ci co masz myśleć? (...)
Od kiedy mamy w Polsce lemingi? Przegapiłem coś?
Nie ma żadnej epidemii! Zróbmy coś! Bo nas te głupki z rządu (i opozycji) wykończą!"- pisał na Facebooku Sanocki jeszcze miesiąc temu.
Odszedł Janusz Sanocki - zmarł w wyniku zapalenia płuc wywołanego koronawirusem.
No tak, bo teraz na nic innego się nie umiera. Nieważne, że miał raka i wyniszczony organizm. Zwykłe przeziębienie mogło go wykończyć...aa no i tak się właśnie stało. Ale przecież trzeba napisać, że to był COVID, ten straszny wirus aaa. W moim otoczeniu trzy przypadki dopisania covidu do zgonu. Jeden w najbliższej rodzinie. Propaganda trwa w najlepsze, a ludzie o IQ cebuli we wszystko wierzą.
Co? Jeśli obie osoby mają maseczki, to naeet jeśli jedna jest chora to druggiej nie zarazi, jeśli przebywają razem w jednym pomieszczeniu do 15 min. Ty najpierw naucz się pisać z sensem, a potem się udzielaj.
Ale gdyby dbał o siebie i się chronił to mógłby jeszcze żyć. Czy to, że umrzesz tak czy inaczej oznacza z automatu, że chronienie siebie jest bezsensowne?
Ehh, porażka. A osoby na kwarantannie, zamknięte razem, mąż chory żona się nie zaraziła, wyjaśnisz to? W pracy covid, osoby z jednego pokoju, jedna chora druga nie. I mnóstwo takich przypadków wszędzie. Kto ma się zarazić to się zarazi i nie ma sensu paraliżować całego kraju przez chorobę, którą większość ludzi przechodzi bezobjawowo lub skąpoobjawo. Boisz się, Twoja sprawa, ale nie zmuszaj innych do Twojego strachu, ludzie chcą normalnie żyć, pracować, a przez takie zmanipulowane osoby jak Ty rząd robi sobie co chce i rozwala kraj od środka. Sens kobieto to Ty zgubiłaś, jak resztę swoich szarych komórek.
Ludzie spierają się czy noszenie maseczek jest zasadne, prowadzą naukowe dysputy dotyczące wirusa, ilu dziś zakażonych, a ilu chorych. Nikt nie zauważył,że wszystko co wydaje się nielogiczne jest jak najbardziej logiczne. To najzwyklejsze działania reklamowe, tyle, że na ogromną skalę wspomagające sprzedaż nadchodzących szczepionek. Każdy kto choć minimalnie przykłada do tego rękę poprzez noszenie maseczek staje się chodzącym słupem reklamowym tej kampanii.
Reklamuję Pfizera, Sputnika czy Nowiczoka?
Foliarze kończą w workach foliowych. Podwójnych. Jako leżący słup reklamowy.
Dziękuję za wyjaśnienie prawdy oczywistej;) Wirus nawet nie żyje więc nie może zginąć ale wiem co masz na myśli.
Nie wiem po co powtarzasz truizmy.
jakieś statystyki z tymi powikłaniami, że mówisz większość? Ja podałam dane, prawdziwe, Wy non stop piszecie: tak jest tak jest ale nie potwierdzacie, mam wierzyć na słowo? No nie, od tego są dane więc jeżeli możesz, to proszę udostępnij je.
Przeczytaj sobie geniuszu za co pfizer płacił kary, a potem zamilcz.
Duża zaraźliwość? Testy są kiepskie, mam uwierzyć, że wszyscy, którym wyszedł covid, a nie mają ani jednego objawu chorują bez ani jednego objawu? Serio? W zeszłym roku podczas sezonu grypowego też nosiłeś swój kaganiec i chciałeś aby zniszczono gospodarkę?
Strzeliłaś sobie w kolano. Znowu. Testy są na wirusa nie chorobę.. Bezobjawowo to przechodzimy wirusa nie chorobę. Wirus doprowadza do choroby albo nie.
Teraz to takie gdybanie.. A gdyby tak wszyscy nosili ten kaganiec to czy nie byłoby mniej zakażeń i gospodarka nie dostałaby tak po dupie?
Nie jestem fanem obostrzeń, ale pomyślmy czemu nie udało się przystopowac zakażeń. Nikt nas nie ochroni, jeżeli sami się nie zaczniemy chronić.
Dane, człowieku. Prosiłam o dane a nie Twoje gdybanie. Do tej pory NIKT z was ich nie podał, ale wszyscy wiecie o chorobie wszystko. Wirusa nie przechodzi się bezobjawowo, wówczas to się nazywa: nosicielstwo.
Jeżeli zwracasz mi uwagę (wiadomo, co miałam na myśli, czepiasz się, bo nic konstruktywnego nie napisałeś), ponad to mówisz, że to ja gdybię, wobec tego sypnij danymi w innym wypadku nie pisz do mnie już, bo to nudne.
Jak Ci podać dane z sytuacji, które nie mają miejsca bo zastosowano inny scenariusz:)
Rozumiesz to czy mam Ci narysować:)
To przechodzi się wirusa bez objawowo czy nie,bo nie rozumiem:):)
Gdzie ja Ci zarzucilem gdybanie:) czytanie ze zrozumieniem kuleje widzę:)
Chcesz dane proszę.
Zgony w 2019, 43 tydzień 7628, 44 tydzień 7637
Zgony w 2020 43 tydzień 12137, 44 tydzień 14115
Nikt nie neguje problemu covid, za to każdy wie jak obecnie działa służba zdrowia:
1. Ludzie umierają w karetkach
2. Jest mniej szpitali
3. Nie ma specjalistów (osobiście znam przypadek osoby z nowotworem, która musi czekać dodatkowe miesiące na leczenie)
Oczywiście, że covid się przyczynił, nie mniej jednak jak wskazuje stopień śmiertelności:
20-29:0,02%
30-39:0,08%
40-49:0,19%
50-59:0,52%
60-69:2,62%
70-79:7,79%
80-89:15,46%
90-99:20,05%
100-109:20,34%
Nie o covid tu idzie. Ponad to co roku śmiertelność wzrasta, różnica pomiędzy rokiem 2000 (368028) a rokiem 2018 (414200) wynosi 46172 życia, w zaledwie 8 lat. Trzeba poczekać na roczniki statystyczne i zobaczyć kto zmarł w jakim wieku inaczej nie da się tego ogarnąć na "wydaje mi się".
Ponad to powinniśmy sprawdzić dane z całego roku, bo na jego początku zgonów było mniej niż oczekiwano i mniej niż było w zeszłym roku, sytuacja ta trwała jeszcze w kwietniu, natomiast w maju sytuacja była równie ciekawa, dlaczego? Bo zmarło mniej ludzi niż powinno nie na covid tylko w ogóle (tekst naukowy):
W wielu krajach Europy dotkniętych pandemią koronawirusa zaobserwowano nadmierną śmiertelność, czyli nadwyżkę rzeczywistej liczby zgonów nad tą, której należałoby oczekiwać w normalnej sytuacji
(nawet rzędu 75 proc.). Śmiertelności tej
nie daje się całkowicie wyjaśnić oficjalną
liczbą zgonów związanych z COVID-19.
→ W Polsce od 5.03 do 13.05.2020 r. zaobserwowano 80 324 zgony. Oczekiwana
liczba zgonów w tym okresie wynosiła
(w zależności od oszacowania) od 74 491
do 87 259.
→ Na podstawie trendów historycznych nie
ma podstaw do stwierdzenia, że w badanym
okresie liczba zgonów była wyższa niż należałoby oczekiwać. Bardziej prawdopodobne
jest występowanie zaniżonej śmiertelności
(1-2 tys. zgonów, 100-200 zgonów tygodniowo)
I na koniec:
Według danych, w kwietniu 2020 roku w Polsce zmarły 30 534 osoby. W tym czasie z powodu COVID-19 zmarło 615 osób. Co ciekawe, mimo pandemii, w kwietniu 2020 zmarło ogółem mniej osób niż w kwietniu 2019 roku. Wtedy liczba zgonów wyniosła 33 613. Dla porównania, w kwietniu 2018 roku zmarło 34 639 osób.
Więc należy co zrobić? Sprawdzić kto zmarł na co. Dziękuję i do nie widzienia.
A ja powiem dzień dobry:) Czemu w kwietniu bylo mniej zgonów niż teraz? Jak wspomniałem wyżej, ludzie po chorobie mają bardzo osłabiony organizm.. Teraz umierają Ci co zdrowieli na wiosnę..Ja tam jestem ciekaw co będzie na przyszła wiosnę. Pożyjemy zobaczymy.
W kwietniu było mniej zgonów, bo alkoholicy mniej chlali, ludzie siedzieli w domach i nie byli narażeni na wypadki, przepicia i bójki oraz grypy i inne choroby, które zbierają żniwa w kategorii 60 plus, w kwietniu było MNIEJ zgonów NIŻ ROK WCZEŚNIEJ, nie chodzi o ten rok, ale o zeszły.
Przeczytaj raz jeszcze, tym razem ze zrozumieniem:
Według danych, w kwietniu 2020 roku w Polsce zmarły 30 534 osoby. W tym czasie z powodu COVID-19 zmarło 615 osób. Co ciekawe, mimo pandemii, w kwietniu 2020 zmarło ogółem mniej osób niż w kwietniu 2019 roku. Wtedy liczba zgonów wyniosła 33 613. Dla porównania, w kwietniu 2018 roku zmarło 34 639 osób.
Mamy rok 2020 a ludziom dalej trzeba tłumaczyć jak działają maseczki. Nie dziwota że niewiele się zmieniło.
Po pierwsze - maseczkę nosi się na całej twarzy, nie tylko na ustach, inaczej jest kompletnie bezużyteczna.
Po drugie - nikt nie mówi, że maseczka daje 100% ochrony, ale na pewno znacznie zmniejsza ten problem.
Wam serio trzeba tłumaczyć jak głupim? Były już proste alegorie z zakładaniem gaci, z sikaniem w spodnie i jeszcze nie umiecie zrozumieć? Nie wiem, skojarzcie sobie z pre*****tywą która nie daje 100% protekcji, jest niewygodna i błędnie założona nic nie zdziała a i tak z niej korzystacie.
Aha, i do obu stron konfliktu - jak już chcecie rzucać w siebie dowodami i statystykami, nie zapominajcie również podawać źródeł (najlepiej linków) albo dowód jest nieważny. Każdy umie pisać cyferki i historyjki.
Cały system opiera się na faktach - badania jeszcze z kwietnia wykazały redukcję wydychanych wirusów przy maseczce bawełnianej do 20 % (czyli mnie o 80!). Śmiertelność Covid ca 2% grypy sezonowe 0.1-0.2%. Tak, ja się boję. Tak, ja używam maseczki bo nie chce nikogo zarazić, gdybym miała. Nie używaj demagogii a faktów.
A propos wskaźnik śmietelności COVID- za PULS MEDYCYNY
pulsmedycyny.pl/smiertelnosc-covid-19-w-polsce-i-na-swiecie-1006754
Fajny ten link, taki trochę nie działający;)
U mnie działa
Faktycznie, coś może mi się źle skopiowało, choć robiłam to dwa razy... nie wiem :) Fajne dane, szkoda, że uśrednione ale dzięki wielkie :)
Skąd taka śmiertelność w krajach trzeciego świata? Nikt by się nie spodziewał, że niedożywienie, a wręcz głód, działania zbrojne i codzienny stres tak wpłyną na życie, co?
Był jakiś błąd więc piszę raz jeszcze:
"Oficjalnie w Jemenie koronawirusa SARS-CoV-2 nie ma. Trudno się dziwić, gdy w niespełna 30-milionowym kraju jest tylko 200 testów – w Sanie i Adenie, w dwóch największych miastach."
To fragment artykułu opublikowanego dziś, oznacza to, że ta strona, którą podałeś ściemnia i to bardzo. Na jakiej podstawie oszacowali, że w Jemenie śmiertelność wynosi 30%? Na podstawie 200 testów?
Właśnie dlatego napisałam wcześniej, że szkoda, że wyniki są uśrednione, to niedopuszczalne w takiej sytuacji.
Niektórzy piszą te historii i statystyki z prasowych źródeł które nie może wyjść poza mury firmy.
Jeszcze raz bo to co się podstawilo to żenada. Niektórzy piszą te statystyki i historyjki z źródeł pracowych które nie mogą wyjść poza mury firmy
I tak nie bardzo wiadomo o co ci chodzi.
Jeżeli bierzecie uśrednione dane, to wychodzą debilizmy później w artykułach.
20 procent ludzi podatnych to ludzie mający około 80 lat, ludzie do 30 roku mają śmiertelność poniżej 1% ale dla potrzeb tego posta dajmy 1%. W takim wypadku śmiertelność wychodzi na poziomie 15,5% ogółu, czyli na 100 osób zarażonych umrze 15-16 osób. Gdyby takie dane były prawdziwe, to mielibyśmy obecnie trupy na ulicach.
Ludzie nie umierają na covid, tylko przez brak opieki w szpitalach i przez to, że tracą pracę/bankrutują przez obostrzenia.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
PanAs | 91.216.213.* | 05 Grudnia, 2020 23:25
Jeżeli to prawda to współczuję koleżance. Pozdrawiam.
KSRR | 46.134.167.* | 06 Grudnia, 2020 01:33
No więc wszystko się zgadza. Maseczki nosimy po to, żeby chronić innych, a nie siebie (tak jak chirurg podczas operacji zakłada maskę po to, żeby jego zarazki nie przedostały się do pacjenta, a nie odwrotnie). Nas chronią z kolei inni poprzez założenie maseczki. Cały system opiera się na założeniu, że przeciętny obywatel nie jest aspołecznym idiotą mających w dupie zdrowie innych. Jak widać nie wszyscy są w stanie pojąć taką złożoną koncepcję...