W czym problem? Od tego sa sxhrobiska albo po prostu Facebook, tylko tak opisz sytuacje zeby nie powiesili na Tobie psów
Musisz przyznać, że to sytuacja bezczelna;) Ale się zdarza niestety...
Autorko, wiele organizacji zajmuje się przygarnianiem zwierzaków przez domy tymczasowe. Schronisko jest ostatecznością ale ważniejsze jest Twoje zdrowie;)
I tak powieszą, bo ludzie nie czytają... Nie ważna sytuacja "kotki trzeba kochać", "możesz iść na odczulanie"...
Zwłaszcza, że wytrzymała trzy tygodnie przy tej swojej alergii;)
Nie znasz kobiety i zgadzasz się na takie zobowiązanie? Równie dobrze mogłaś jej kasę pożyczyć.
Oddanie do schroniska nie zawsze jest takie łatwe, bo schronisko może pobierać opłaty za przyjęcie zwierząt i w przypadku niedofinansowanych placówek naprawdę nie obchodzi ich, kto jest właścicielem zwierzaka.
W moim mieście facet miał duży problem z cudzymi psami. Wynajął mieszkanie kobiecie z dzieckiem i wyraźnie zaznaczył, że na zwierzęta nie wyraża zgody. Po jakimś czasie kobieta przestała płacić za mieszkanie i odbierać telefony, więc facet pojechał do niej. Już na korytarzu było słychać straszliwe wycie psów, ale drzwi nikt nie otworzył. Facet pogadał z sąsiadami. Okazało się, że psy wyją już od tygodnia, dlatego facet zdecydował się wejść do środka. A tam? Mieszkanie zdemolowane, rzeczy lokatorki brak, zostały tylko dwa wielkie wygłodniałe psy... Facet zgłosił sprawę na policję, która uznała, że nie widzi tu przestępstwa, skoro psy mają już opiekę. I nie obchodziło ich, że facet nie chce zatrzymać tych psów. "To może też powinienem je po prostu porzucić?"- pyta facet. "Nie, wtedy popełni pan przestępstwo, bo pozostawi pan psy bez opieki i grozi panu kara"- odpowiadają policjanci. Paranoja. Schronisko również nie pomogło, bo chciało 400 zł za przygarnięcie psów, a facet nie rozumiał, z jakiej racji ma płacić za cudze zwierzęta. Nie pomógł też urząd, nie pomógł prezydent. Dopiero dzięki gazecie udało się znaleźć fundację, która przygarnęła te psy. Ale co się facet nerwów najadł to jego.
Ej to jest chore. Wspolczuje typowi
400 zł... wow widać na czym im zależało najbardziej :) Facet mógł je wywieźć do lasu i tam zostawić, ale zachował się rewelacyjnie.
Takie zdarzenia niestety nie są rzadkością, ja słyszałam o starszej pani, która została poproszona o popilnowanie dużego psa przed galerią handlową. Oczywiście właścicielka nie wróciła ale w Krakowie schronisko nie chciało pieniędzy za przyjęcie tego psa.
Nie rozumiem, dlaczego w szkołach nie uczy się o tym, aby brano zwierzę pod warunkiem, że wiesz, że jego wychowanie człowieka nie przerośnie. Takiej patologii jest ogrom.
Dokładnie. Ostatnio jakiejś tępej babie się umyślili że będzie dokarmiać lisa bo tak ładnie wygląda. Jakby populacja lisów w Polsce jeszcze była zbyt mała, a te paskudy nie żarły ze śmietników w miastach. Nie mówiąc o przenoszeniu chorób i agresji wobec zwierząt domowych i ludzi.
Jakich chorób? :D lisy są bardzo płochliwe, nie roznosi wścieklizny (pasożyty raczej, a nie choroby) i są prześliczne;) Nie mniej jednak nie wolno dokarmiać dzikich zwierząt, które potrafią o siebie zadbać. Co innego dokarmianie ptaków zimą, a co innego drapieżników czy saren.
Lisy są właśnie głównym wektorem roznoszenia wścieklizny. Stąd praktycznie każdego roku w lasach są zostawiane szczepionki na wściekliznę z myślą o lisach głównie.
A sama wścieklizna jest szalenie niebezpieczną chorobą, stąd wszystkie cywilizowane kraje poświęcają jej sprawi dość dużo środków. Jest to po prostu choroba nieuleczalna. Jednym metoda to szczepienie, pociechą jest, iż w przypadku ugryzienia przez wściekle zwierze, można się zaszczepić po fakcie (długo czas inkubacji choroby). Inaczej delikwenta czeka bardzo bolesna śmierć. Przypadki uleczenia wścieklizny są rzędu czy zero lub jednego rocznie i zawsze powodują pewne poruszenie w branży medycznej.
Dopiero do skończyłam czytać książkę napisaną przez leśnika :) Nie, to nie prawda i to są plotki, ludzie po prostu nie lubią lisów, bo te łobuzy atakują czasem drób. Według Wiki na wściekliznę w USA umiera rocznie aż do 4 osób, więc odrobinkę przesadzasz.Edytowany: 2020:11:29 17:11:56
Żeby nie było, że jestem gołosłowna, wklejam Ci link do opracowania na temat wścieklizny w Polsce. Na 3 stronie jest tabelka z wykazem zakażonych zwierząt, no i to nie lisy są głównymi nosicielami, a przynajmniej nie w 2016 roku.
Aaaa... nie mogę wrzucić tu tego linku, więc poszukaj sobie artykułu w pdf
"Aktualna sytuacja dotycząca zakażeń wirusem wścieklizny
– czy należy obawiać się nietoperzy?"
Kłania się wyciąganie wniosków z danych;) Tak, lisy nie są obecnie głównym źródłem zakażeń gdyż... Są szczepione. To tak jakby powiedzieć, że bakterie E. Coli w wodzie nie są problemem bo nie ma ich w rurociągach, zatem pewnie znikają. Nie, nie znikają, tylko jest to skutek naszych działań.
Podobnie wygląda z lisami, po prostu je szczepimy. Możesz zobaczyć na stronach np. nadleśnictwa informacje o tego typu akcjach, wraz z ilościowymi danymi.
Pasożyty świerzb, wścieklizna, może być także nosicielem nosówki i kociego kataru, przy czym koci katar jest na tyle zajadliwy że można go przenieść na butach, a bakterie zostają w pomieszczeniu na długo. U mnie w domu rodzinnym dopiero po 11 latach od przypadku kociego kataru wychowały się w miarę odporne koty.
Co za fejk...
??? Wyciąganie wniosków z danych według Don Pedro;) Książka "Duchowe życie zwierząt"napisana przez leśniczego twierdzi coś innego;) Ponad to mówimy tutaj o tym, że lisy SĄ a nie, ze były. Łapiesz różnicę? Wybacz, ale jeżeli mam do wyboru zdanie leśniczego, albo Dona Pedro, to uwierzę leśnikowi.
odpowiedz mi na jedno pytanie... dlaczego wobec tego lisy nie wymierają jak szalone, skoro wszystkie przenoszą takie choroby?
A dlaczego nie uważa się, ze to psy lub koty roznoszą wściekliznę czy właśnie choroby pasożytnicze czy nosówkę? Przecież są szczepione od szczeniaka, bo muszą być. Wścieklizna jest wręcz obowiązkowa. Znacznie więcej szczepi się psów niż lisów, wilków czy innych drapieżników razem wziętych.
Dlaczego sarny nie chorują na to i nie wymierają całymi stadami? Przecież mogą się zarazić od groźnego lisa.
Niekoniecznie, takie rzeczy naprawdę się zdarzają i to "norma"w schroniskach, ze oddaje się zwierzaki, które trafiły za ogrodzenie domu, oddane pod chwilową opiekę starszej pani czy wręcz przywiązane pod schronisko.
Nie mowilam o YAFUDZIE ale zalach kolesia ze trzeba placic za oddanie :) Typo totalnie szkodzi w tym momencie.. ale coz, ten koles tak ma ze wymyśla historie z d*py
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 89.64.53.* | 28 Listopada, 2020 18:41
Zwłaszcza, że wytrzymała trzy tygodnie przy tej swojej alergii;)
ossie [YAFUD.pl] | 28 Listopada, 2020 21:27
Nie znasz kobiety i zgadzasz się na takie zobowiązanie? Równie dobrze mogłaś jej kasę pożyczyć.