Żałosne są takie odzywki w związku. Odzywki, jak i ich autorzy.
Poddaj ją długiej sek.sualnej abstynencji. Po miesiącu (lub kilku) ona zacznie doceniać twoje "niedostatki". A jeśli zacznie cię zdradzać to przynajmniej wygrasz proces rozwodowy i pozbędziesz się głupiej rury z jakimś zyskiem. Ty będziesz wolny i dobrze odżywiony a ona pewnie będzie zajadać rozwód słodyczami.
A potem się takie osoby dziwą, że dochodzi do zdrady, ale wcześniej latami milczą i nie powiedzą, że im źle, że wolą inaczej tylko udają i wielkie pretensje do całego świata, że facet zły w łóżku, tylko wcześniej mu o tym nie powiedziała...
Chyba, że mówiła Autorze :) Wówczas musicie poeksperymentować.
Nie dość, że żałosna odzywka to jeszcze żałosna wymówka. Jednak tutaj czuję, że chodzi nie tylko o Twoją jakość w łóżku, autorze, prawdopodobnie Twoja żona odebrała to jako atak personalny i równie personalnie postanowiła zaatakować. A jeśli faktycznie w łóżku nie teges, powinniście o tym porozmawiać wspólnie, ostatecznie może i z seksuologiem. A z pomysłu diety oczywiście nie rezygnuj :)
Kobiety często mają "bzika"na punkcie wagi. Pewnie masz rację;).
Jeśli dziewczyna nie jest ułana, to rzeczywiście mogła jego słowa potraktować jako pewien atak na siebie i odpowiedziała agresywnie.
Trzeba nawzajem wyjaśnić to nieporozumienie;).
I to usprawiedliwia takie teksty?
Niestety nie wygra procesu rozwodowego, bo polskie sądy są tak bardzo prokobiece, że nawet zdrada nie jest argumentem, by małżeństwo rozpadło się z winy kobiety.
Nie chce Cię w łóżku, to idź do takiej co zechce. Szczególnie, że się za siebie bierzesz to szanse masz spore.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Smutne | 45.90.3.* | 26 Listopada, 2020 15:14
Nie dość, że żałosna odzywka to jeszcze żałosna wymówka. Jednak tutaj czuję, że chodzi nie tylko o Twoją jakość w łóżku, autorze, prawdopodobnie Twoja żona odebrała to jako atak personalny i równie personalnie postanowiła zaatakować. A jeśli faktycznie w łóżku nie teges, powinniście o tym porozmawiać wspólnie, ostatecznie może i z seksuologiem. A z pomysłu diety oczywiście nie rezygnuj :)