Nie pochwalam zdrady, bo to jednak kłamstwo i zachowanie niehonorowe, ale... w tym przypadku jestem w stanie zrozumieć jej motywację. Gdyby powiedziała Ci prawdę dwa lata wcześniej, być może emocjonalnie utrudniłoby Ci to pracę będącą pewnie największym albo jednym z największych życiowych osiągnięć.
Z tytułem doktora będziesz miał przed sobą nowe możliwości, w tym znalezienie wartościowej partnerki. Skup się na razie na swoim rozwoju, opanowując emocje, tak aby nie rzucić się w wir autodestrukcyjnych działań jak to robią niektórzy słabsi ludzie po rozstaniach... najpewniej masz przez sobą jeszcze wiele lat życia, więc nie wszystko stracone.
Nic nie usprawiedliwia zdrady i okłamywania partnera przez tak długi czas.
Autorze, ciesz się, że pozbyłeś się z życia tej zdrajczyni.
Myślę że trochę przeceniasz ludzi broniących doktorat. Cześć faktycznie jest ok, część jest tak zachłyśnięta swoim doktorem przed nazwiskiem że należy współczuć każdemu kto ma z taką osobą bliższy kontakt. Zdarzyło mi się też poznać doktoranta psychologii który był narcysta, uzależnionym od p0rn0grafii(serio yafudzie?).
Smutne, ewidentnie wciąż się o Ciebie troszczy, skoro tak długo czekała z zerwaniem :(
Najwyraźniej uczucie wygasło
Może źle liczę ale jeśli studia zacząłeś od razu po szkole to znaczy że zacząłeś ten związek w podstawówce...
@JaWa a kto powiedział, że doktorat trzeba robić zaraz po studiach, np. moja uczelnia wymaga kilku lat doświadczenia w zawodzie przed.
Ty myślisz że ile trwają studia doktoranckie?
A co do samej historii nie dziwi się kobiecie skoro po 12 latach dalej to była tylko dziewczyna
Dziś doktorat to jak dawniej studia. Każdy, kto chce i kto jest odrobinę inteligentniejszy od kółka w płocie - robi bez trudu. O niczym to nie świadczy;tylko o tym, że autor nie jest ostatnim głąbem.
Doktorat robi się zwykle w wieku 28-30 lat, więc związek zaczął się bardziej w liceum. Ale nie zmienia to faktu, że to taka dziecięca-szczenięca miłość...
Nie się yroszczy, tylko jest zwyczajnie wyrachowana. Gdyby uczycie wygasło, to najpierw by się rozstała, a potem związała z kimś innym. W tym przypadku to zwykłe wyrachowanie.
Jakos jestem w stanie stanac po stronie dziewczyny... Nie popieram zdrady oczywiscie jednak jest to jedno z niewielu wytlumaczen ktore moge jednak usprawiedliwic. Z bolem, ale jednak
Spojrz na to z innej strony: obroniłeś się i nie masz dziewczyny która cię zdradza;)
Myślę, że facet bez problemu by sobie poradził. Zdrady nigdy nic nie usprawiedliwia.
Byłoby idealnie, gdyby nie bolec na boku;)
Byli ze soba lacznie 12 lat. Znali sie zapewne na wylot. Wbrew pozorom rozstanie moze mocno wstrząsnąć facetem i mogla wiedziec, ze zamiast skupic sie na nauce moglby rzucic wszystkonzeby moze ja odzyskac, moze by sie zapil, moze by zrezygnowal z nauki przez to rozstanie? Ona znala go lepiej i uznalbym to mimo wszystko za troske. Jak pisalem, nie popieram zdrady jednak zdaje sobie sprawe ze to ona zna go zdecydowanie lepiej niz ktokolwiek z komentujacych. Możliwe, ze właśnie dzięki temu jednak ukończył nauke, dlatego jestem w stanie zrozumiec takie postepowanie. To wszystko
gdyby mu zależało na niej to dawno byliby po ślubie więc na co miała dłużej czekać
A skąd Ty wiesz czy w ogóle ktokolwiek z nich chciał brać ślub? Poza tym po ślubie już nie mogłaby niby znaleźć innego?
Skoro on twierdzi, że to yafud to chyba sam wie co dla niego byłoby najlepsze.
Ale wiesz, że w tym momencie może i by wolał dziewczynę od jeszcze wyższego wykształcenia... Jednak z perspektywy czasu może uznać, że jednak dobrze się stało, że przez nią nie zawalił studiów.
W sumie to też zabawne - znali się na wylot, bo byli ze sobą 12 lat, a jednak autor przez dwa lata się nie skapnął, że coś w związku dzieje się nie tak, jak powinno...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Buła | 89.65.138.* | 30 Października, 2020 00:31
Smutne, ewidentnie wciąż się o Ciebie troszczy, skoro tak długo czekała z zerwaniem :(
Najwyraźniej uczucie wygasło