Zapomniałeś dopisać zła jak osa i pijana.Trzebabylo powiedzieć,żeby przestała udawać,a zaczęła czuć
Trzeba było powiedzieć, że swoje or gazmy też udawałeś.
Piz.da i tyle.
Poklocila się z siostrą, więc wyżyła się na tobie. Tepa pi*da i tyle. Też kiedyś ją skompromituj.
Ale wy Panowie dziecinni jesteście na punkcie swego małego przyjaciela. Lepiej się odgrywać na babie niż rozwiązać problem
Zona jak ma problem to niech z koleżanką czy terapeutą pogada, bo rodzinna pisiadowka to może nie najlepsze miejsce na takie żale.
A najlepiej to żeby z Tobą porozmawiala w trakcie zajęć praktycznych jeśli faktycznie gdzieś jest problem. Bo czasami Panowie to jest tak ze jednak po iluś latach małżeństwa po prostu przestajecie sie starac a liczycie na aplauz. A czasami jest tak ze techniki wam brak a winy szukacie po stronie przeciwnej, no bo gdzie "ja taki boski"
To nie z Panami jest coś nie tak, a z Paniami, które nie potrafią mówić o swoich potrzebach. Skoro bohaterka yafuda nie ma orga.mu to mogła mu o tym powiedzieć kiedy są sami, a nie kompromitować go przed rodziną. Niby dorosłe kobiety, a wolą udawać zamiast powiedzieć partnerowi co jest na rzeczy i korzystać w pełni z przyjemności
Otóż to.
(Komentarz ma za malo znakow)
Owszem, zgodzę się z tym. Jednak zdarza się też tak, że jeśli kobieta powie o problemie to jej partner może nie brać tego do siebie i bagatelizować sprawę. Łatwo oceniać online ale życie jest różne i nikt nie wie jaka jest prawda i w czym leży problem.
W tym momencie nie ma znaczenia czy ona ma te organy czy nie. Upokorzyła męża na oczach najbliższych. Tak się zwyczajnie nie robi.
Są takie, które mówią a potem sie dowiadują, że zdaniem partnera to z nimi jest cos nie tak. No bo jak to on Bóg se.k.su. I wtedy sie zaczyna. Poprzednim sie podobało, jesteś oziebla, ase.ksualna, masz taką a taką przypadłość.
Różnie w życiu bywa. Nie każdy facet potrafi zaakceptowac fakt, że technicznie jest po prostu kiepski i próbuje wtedy przenieść wine na drugą stronę, bo tak jest wygodnie.
Czasami to kobieta czeka aż facet się "domysli"o co jej chodzi. Co raczej nigdy nie nastąpi bo jak sie nie wie to sie nie widzi problemu.
Zazwyczaj problem lezy w komunijacji lub wynika z faktu ze jedna ze stron odsuwa od siebie niewygodne fakty.
Tak jak wspomniałam wczesniej rozmowa o tych klimatach na publicznym forum rodziny nie jest wporzadku, bo stawia druga strone w tragicznej sytuacji. Kobieta po kłótni z siostrą wogole noe zapanowała nad emocjami. Facet dostał rykoszetem. Czy slusznie tego nie wiemy. Nikt materacem nie był
Ale oczywiście, że jest wystarczająco dużo informacji. Takie sprawy się powinno załatwiać we własnym gronie. W skrajnych sytuacjach z pomocą seksuologa, a nie na spotkaniu rodzinnym. Niezależnie od tego, czy problem faktycznie istnieje, czy był to tylko pretekst do poniżenia męża jest to po prostu chamstwo i nie widzę tutaj żadnego usprawiedliwienia.
Haha niezłe :D
Wy wszyscy tacy idealni jesteście. Powinno się takie rzeczy załatwić między sobą ale jesteśmy tylko ludźmi. Nikomu z Was nigdy nerwy nie puściły? Czara goryczy się nie przelała? Może sprawa się już ciągnie tak długo, że gdy pojawił się jakiś punkt zapalny, kobieta doszła do granicy wytrzymałości i wyszło jak wyszło. W nerwach wiele rzeczy można powiedzieć czy zrobić, a potem żałować. To jest życie.
To, że kobieta nie osiąga org.azmu nie zawsze jest "winą"złego stymulowania jej. Niektóre kobiety nie są w stanie osiągnąć szczytowania i już. Jeszcze inne są zablokowane psychicznie. Jeżeli ktoś ma problemy z osiągnięciem org.azmu (niezależnie od płci), a rozmowy z partnerem, inne pieszczoty też nie pozwalają na osiągnięcie szczytowania, warto udać się do seksuologa. Jest naprawdę dużo przyczyn, przez które osiągnięcie org.azmu jest wręcz niemożliwe. Pamiętajmy, że współżycie jest czymś naturalnym i nie można wstydzić się prosić specjalisty o pomoc.
No i? To nie powód, by wynosić taką tępą debilke na ołtarze. Publicznie obraziła męża, bo miała foszka na siostre. Wow. Teraz on powinien ze szczegółami opowiedzieć o wyglądzie miejsc intymnych żony, skupić się na wadach i na końcu stwierdzic, że jest tylko człowiekiem i puściły mu nerwy. Ona na pewno zrozumie, gdy on doda, że jest mu przykro.
A kto mówi o wynoszeniu na ołtarze? Chyba masz problem z czytaniem ze zrozumieniem bo nie rozumiesz przekazu mojego komentarza.
Faceci to są śmieszni. Ego wrażliwsze niż jaja, jak kobieta ich odrzuci czy zbyje to pierwsi są to upokarzania jej i rozpowiadania upokarzających plotek. Jak się obrażą na coś to zaraz „tępa p**da” i wyzwiska. Ale jak oni są kiepscy to nie można złego słowa powiedzieć.
A jak byś się Ty czuła, gdyby Twój partner/mąż powiedział przy ludziach, że jesteś kłodą w łóżku?
To co przedstawiłaś to margines społeczny i z mężczyznami nie mają nic wspólnego, tak jak nazi feministki z kobietami.
Po pierwsze: jak udawała przez lata, że jej dobrze, to co on miał zrobić? Domyślić się?
Po drugie: brak dobrego se.su to bardzo często nasza wina, bo wstydzimy się i nie chcemy mówić partnerowi, że nas nie zadowala, bo nie chcemy mu zrobić przykrości.
Po trzecie: jeżeli ona akurat mu mówiła, a on dalej nawala i się nie stara, to miała rację w 100%Edytowany: 2020:05:13 02:50:55
To jak mały chłopiec, który tłumaczy dziadkowi, który jest weteranem wojennym, jakim traumatycznym przeżyciem było dostanie klapsa. Kobiety są upokarzane non stop, w mediach i internecie szczególnie, a jedyne co słyszą jak np. powstanie o tym yafud to „weź się za siebie i się nie uzalaj nad sobą”, albo „pogódź się z tym, jesteś brzydka i kiepska”. Facet jak raz doświadczy czegoś minimalnie podobnego to już histeria i stado obrażonych samców, od razu rzucających się do ofensywy.
Dwa słowa panowie: więcej dystansu :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
KrowiPlacek | 94.246.180.* | 11 Maja, 2020 02:12
W tym momencie nie ma znaczenia czy ona ma te organy czy nie. Upokorzyła męża na oczach najbliższych. Tak się zwyczajnie nie robi.