To może zacznijcie razem gotować? Skoro ona tak bardzo chce się nauczyć, to czemu nie - gotowanie to przydatna umiejętność, jak widać, skoro nawet naleśniki potrafią zabić :D
A w razie czego podpytaj swoją mamę o przepisy i dokładny sposób wykonania dania, raz dwa naleśniki zmiękną;)
Ta rada miałaby sens tylko wtedy, jakby on umiał gotować, a z tego co czytam ani nie umie, ani się do nauki nie pali.
Nie wiem, jak bardzo trzeba spierniczyć naleśniki, żeby ktoś mógł się nimi pociąć. Sama jestem beztalenciem w kuchni, ale ta dziewczyna to już totalna katastrofa.
Jasne skaleczyłeś naleśniki em.A talerze zaczęły klaskać
Jak nie będą próbować to sie nie nauczą. 10 spalą, 5 przesolą a za setnym im sie uda i sie najedzą.
Na internecie jest mnóstwo latwych przepisów wytlumaczonych krok po kroku jak co robić. Nikt wam nie każe raklu z warchlaka dzika na pierwszy raz przyrządzić. Wybierzcie cos latwego. Od czegos trzeba zacząć.
Jak ci aż tak nie odpowiada kuchnia dziewczyny, sam podejmij próby gotowania i niech ona odpocznie. Może okażesz się mistrzem rondla?
Ja nie wiem jak można nie umieć gotować. Czy robię pierwszy raz naleśniki, tort, schabowe, mielone, spaghetti czy zupę to za każdym razem mi się udało za pierwszym podejściem zrobić smaczny posiłek.
A jak ktoś nie umie to przecież wystarczy się trzymać przepisu...
Pół wieku nie gotowałem nie było takiej potrzeby. Gotowanie wydawało mi się wielką sztuką. Przyszła pora że musiałem zacząć gotować. A teraz nie gotuje często ale gotowanie jest całkiem proste i całkiem nieźle mi to wychodzi. zrobiłem jakieś bardziej skomplikowane danie mniej jak 10 składników oczywiście jak był wnuczek to prosił o dokładkę. Pół godziny gotowe jedno danie na stole.
Więc lepiej zostawić wszystko w rękach dziewczyny i pisać kolejne Yafudy?;) Dlatego tam jest o mamie autora - dzięki niej, skoro sam nie zna, mógłby przekazać dziewczynie jakieś dobre rady, a przynajmniej nie byłoby argumentu "wolisz kuchnię mamusi niż moją!". Gorzej, jakby się wydało :P
Wszystko jest możliwe, jeśli tylko kłamiesz!
Btw, ciężko jest dostać biegunki od po prostu kiepskiego dania, chyba, że ma się totalnie rozlegulowany układ trawienny.
Albo jadało się same kebsy, a teraz, o zgrozo, jakiś błonnik się w pożywieniu pojawił.
Zawsze mnie zastanawia jak ludzie mogą być tak źli w gotowaniu. Masz przepis, jest tam napisane jakie składniki połączyć i jakie przyprawy dodać. Jakim cudem danie zrobione ze świeżych składników, połączonych według przepisu, może wywołać biegunkę?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Aaa | 94.254.238.* | 05 Maja, 2020 15:59
Jak nie będą próbować to sie nie nauczą. 10 spalą, 5 przesolą a za setnym im sie uda i sie najedzą.
Na internecie jest mnóstwo latwych przepisów wytlumaczonych krok po kroku jak co robić. Nikt wam nie każe raklu z warchlaka dzika na pierwszy raz przyrządzić. Wybierzcie cos latwego. Od czegos trzeba zacząć.
jolaw | 83.24.103.* | 05 Maja, 2020 16:53
Jak ci aż tak nie odpowiada kuchnia dziewczyny, sam podejmij próby gotowania i niech ona odpocznie. Może okażesz się mistrzem rondla?