Przykro mi stary. Wiesz, każdy jest tym kim jest. Mam nadzieję, że dzieci odzyskają wiarę w Ciebie. Sam walczę o wiarę swoich dzieci we mnie.
Korona Ci z głowy nie spadła.
XDDD no nieźle
Kurna... Czy tylko mnie się wydaje, że to fejk?
Miło się czyta historie, że teściowa potrafi mieć dobre relacje z synową.
przyznam ze i ja, podobnie jak twoje dzieci, nie rozumiem dlaczego tu musiales sie wyprowadzic, bo zdradzila cie zona. czy to nie ona powinna przeprowadzic sie do twojej mamy? mialbys zostawiac dzieci, bo zona czuje miete do tesciowej? dlaczego?
Niestety żyjemy w Polsce. Niezależnie od tego, czyja wina i kto zdradzał mężczyźni są zawsze dyskryminowani w sprawach rozwodowych i opieki nad dziećmi.
Przede wszystkim to prawda jest taka, że to nie jest tak, że wyprowadziłeś się z domu bez powodu, bo powód miałeś i to dzieci mogą wiedzieć. Możesz im to wytłumaczyć, jeśli sie spotkasz z nimi: że masz powód, tylko z uwagi na ich dobro go nie wytłumaczysz, że są jeszcze za małe (tylko jak dorosną nie omieszkaj im wyjaśnić, że żona Cię zdradzała, bo potem takie sekrety rodzinne drażnią, sama mimo 30 czekam na kilka). Dzieci powinny też wiedzieć, że to nie jest ich wina i je kochasz, tylko pewne sprawy między rodzicami się nie układają i po prostu jest jak jest.
Dzieci potrzebują informacji, ale dostosowanych do ich wieku i ich potrzeb. Nie potrzebuja informacji co konkretnie sie stało, tylko stabilizacji, czułości i miłości i dorosłych rodziców.
Jednoczesnie wynajęłabym prawnika - jakiegokolwiek i wystąpiła do sądu o separację. Jest to o tyle ważne, że żona nie wrobi Cię w kolejne dziecko (domniemanie ojcostwa), zostanie podkreśli formalnie ustanie związku i wyznaczy kiedy będziesz mógł się widywać z dziećmi - jest to o tyle ważne, ze żona moze Ci to skutecznie utrudniać.
Uzasadnienie, że separacja przy takim wieku dzieci jest potrzebna może byc trudne, ale trzeba poprzec to logicznymi argumentami: kłótniami i niezgodnością w wychowaniu dzieci (np. Ty nie chcesz tłumaczyc dzieciom dokładnie co się stało, a żona Ci każe, że Cię obraża przy dzieciach itp.), niemożnością prowadzenia razem gospodarstwa, brakiem dotrzymywania przysiegi małżeńskiej (a to wynika z tekstu przysiegi cywilnej).
To nie do końca prawda. Według statystyk większość mężczyzn którzy wnioskują o opiekę nad dzieckiem ją dostają. Problem jest taki, że tak naprawdę niewielu mężczyzn o nią wnioskuje.
Choć to prawda, że w pewnym wieku rozwojowym sad moze wnioskowac o wychowanie przy matce, bo matka jest bardziej potrzebna (karmienie piersią jest znacznie bardziej zdrowe i dobre dla dziecka niż inne). Pytanie czy taki ojciec wnioskujący o widzenia z dzieckiem potrafiłby je obsłużyć (karmienie, przewijanie, pierwsza pomoc) i zapewnić odpowiednią do wieku rozrywke. Ale to sprawa indywidualna.
No i co one niby robiły w tym łóżku? Sr.ały pod siebie chyba. Patologia.
To jest nie do końca prawda. W toku walki o opiekę nad własnym dzieckiem poznałem troje adwokatów, którzy specjalizują się w takich sprawach. Mieli łącznie ze stu takich klientów. I oto co mi powiedzieli:
- jeśli dziecko ma poniżej trzech lat, to mężczyzna jest z góry przegrany
- jeśli matka nie ćpa nałogowo i nie pije do nieprzytomności - raczej też nie ma szans.
W moim przypadku sąd dopuścił dowód z badań w RODK. Choć wypadłem lepiej, sąd finalnie i tak stwierdził, że "matka to jednak matka".
Nieprawda. Kobiety nie dość, że dostają prawo do opieki nad dzieckiem w 99% przypadków, to jeszcze nie ponoszą żadnych konsekwencji, jeśli uniemożliwiają ojcu kontakty z dziećmi (nawet jeśli jest to wbrew wyrokowi sądu). A no i oczywiście mają zasądzone nieludzko wysokie alimenty, nawet jeśli mężczyzna nie jest w stanie tyle zapłacić (a i kobiecie nie jest aż tyle potrzebne do opieki nad dzieckiem).
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
rodzynek7 | 37.248.211.* | 16 Marca, 2020 08:03
Miło się czyta historie, że teściowa potrafi mieć dobre relacje z synową.
Stokrotka22 | 89.76.231.* | 16 Marca, 2020 11:43
To nie do końca prawda. Według statystyk większość mężczyzn którzy wnioskują o opiekę nad dzieckiem ją dostają. Problem jest taki, że tak naprawdę niewielu mężczyzn o nią wnioskuje.
Choć to prawda, że w pewnym wieku rozwojowym sad moze wnioskowac o wychowanie przy matce, bo matka jest bardziej potrzebna (karmienie piersią jest znacznie bardziej zdrowe i dobre dla dziecka niż inne). Pytanie czy taki ojciec wnioskujący o widzenia z dzieckiem potrafiłby je obsłużyć (karmienie, przewijanie, pierwsza pomoc) i zapewnić odpowiednią do wieku rozrywke. Ale to sprawa indywidualna.