Dziewczyny serio, gdzie wy znajdujecie takie egzemplarze???
Idealny kandydat na męża/partnera życiowego...
Skoro pozwalasz się tak traktować. Ciekawe jakie ma zalety,że z nim jesteś,na pewno nie jest opiekuńczy.
Jest dowcipny, "męski", i wszystkie psiapsiółki mi go zazdroszczą. Potrzeba więcej zalet?
Ehhh. Sam jestem dość "zimny"i troskliwością nie grzeszę ale sytuacja z yafuda to już przesada. Pewnie że bym bez gadania zrobił zupkę a raczej ugotował coś normalnego albo zamówił.
Po co komu taki partner. Wolałbym być sam niż tak się męczyć. Szkoda życia na takich.
Hahaha.Psiapsiołki zazdroszczą...Ja pier,dole.Nie no co ty,nie potrzeba więcej zalet. Super facet. Miłego chorowania hahaha
I tacy ludzie są w związkach, a fajni, kochający i troskliwi faceci są sami...
Naprawdę, warto być z takim dupkiem?
Łobuz kocha bardziej.
Tak..pije, bije,ale w łóżku czarodziej..
jak sie ma 15 lat, to nie. u doroslych jeszcze pare by sie przydalo.
Dziewczyno, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to rzuć go jak najszybciej! To nie jest materiał na partnera życiowego i ojca Twoich dzieci - to samolubny, niedojrzały konsolowy nałogowiec, który Cię nie szanuje i nie obchodzą go Twoje potrzeby.
Jest mnóstwo lepszych mężczyzn - odpowiedzialnych, wartych związku i założenia rodziny. Nie musisz męczyć się z bezwartościowym, infantylnym egoistą.
Co jest złego w graniu?
Rany, serio? Skoro taki fajny to dlaczego napisalas tego yafuda. A później placz bo w domu nic nie zrobil. Ale najważniejsze że koleżanki zazdroszcza i umie Ci dogodzić. Mam tez taka kolezanke, jak sie zapytałam po co jej taki nie dorobiony koles-umie dobrze zrobić. Ok, nie rozumiem. Tylko po co takiego niemota w domu trzymac? Zawsze można na dochodne i codziennie się nie męczyć.
typowe korposzczury cały dzień zapieprzają w pracy a wieczorem wyszukane chińskie potrawy
Nie wierze że można być tak głupim człowiekiem.!
Mój partner gra w gry. Do tego robi zakupy, gotuje, odwozi mnie do pracy/szpitala/odbiera ze spotkań. Robi mi herbatę. A ja zamiast go rzucić to gram razem z nim. Idiotka no.
Trzeba było zrobić mu tą zupkę, po czym wylać ją na konsolę.
Ku*wa te komentarze sztuczniejsze od wyznania, zamknij juz te strone w pi*du, odwalac taki szajs za kilka stow, szanuj sie człowieku...
Ładnie ktoś strollowal pisząc komentarz jako nie "autorka";)
Sam się zamknij w pi*du, a jak się nie podoba to spadaj i nie czytaj.
Są lepsze i gorsze historie, lepsze i gorsze dyskusje, ale fakt istnienia takiej strony mi się podoba, jak i z pewnością wielu osobom komentującym.
Ale wiesz, że stulejarze nie są "fajni, kochający i troskliwi"? Stulejarze to najgorsze gówno i największemu wrogowi nie można życzyć związku z takim.
Zgadzam się z tobą.
Czytając twoje komentarze stwierdzam że czas kłaść się do trumny.Człowiek dorosły a nic nie może grać nie, zauroczyć się też nie inny yafud.
Autorko proponuję wizytę u psychologa. Wydajesz się być dziewczyną kochającą za bardzo, czyli typem osoby, która ma tak niskie poczucie własnej wartości, że tkwi w byle jakim związku w obawie przed samotnością i odrzuceniem.
A co powiesz o inwestowaniu czasu w jakże wartościowe przesiadywanie na yafudzie?
Jeżeli hobby pozwala się zrelaksować lub poprawić nastrój, to jest pozytywne dla układu nerwowego. Czyli jest bardzo wartościowe, nawet jeśli pozornie nic nie daje. Jest czas na pracę i jest czas na odpoczynek. Odpoczynek nie musi jakoś specjalnie rozwijać. Co więcej, przy ciężkiej umysłowej pracy na rozwijające intelektualnie hobby można po prostu nie mieć siły... Zostaje jeszcze sport, ale nie każdy lubi się pocić, a w hobby o to chodzi, że ma sprawiać przyjemność.
No raczej potrzeba. Właśnie potrzeba dużo dużo więcej..
Już pomijając to, że są gry zwyczajnie stworzone dla dorosłych. Wcale nie takie proste.
jasne. spokojne budowanie sobie domku w majnkrafcie podnosi hormon stresu, ale wzajemne obrzucanie sie inwektywami na jafudzie to czysty relaks. lekarzu, lecz sie sam.
Wiem, że może nie do końca o tym jest Twój komentarz, ale... Nie rozumiem ludzi, którzy czytanie książek samo w sobie uznają za bardziej wartościowe niż granie w gry. Wszystko zależy od tego, co się czyta i w co się gra. Czy czytanie lekkich powieści w jakiś sposób rozwija? Ktoś może powiedzieć, że poprawia wyobraźnię i zdolność czytania ze zrozumieniem. Tyle że większość czytających osób posiada już te umiejętności na wysokim poziomie, więc tak naprawdę nie ma co poprawiać. A jeżeli chodzi o czerpanie przyjemności z poznawania fabuły i bohaterów, to równie dobrze można pograć w bardziej nastawione na historię gry i przyjemność ma się podobną (jeśli nie większą, bo z bohaterami, z którymi wchodzi się w interakcje, dużo łatwiej się zżyć). Jeżeli nie chce się przy tym mieć stresu, w wielu nastawionych na fabułę grach można wybrać poziom trudności tak niski, że gra prowadzi gracza za rączkę od jednego wydarzenia do drugiego. I nie zrozum mnie źle, prawdopodobnie więcej czytam niż gram w związku
z wykonywaną przeze mnie pracą. I zdarza mi się w wolnym czasie czytać powieści. Uważam gry za hobby i pasję, mimo że gram głównie w weekendy i to i tak przy założeniu, że akurat siedzę w domu i nie mam innych planów. Nie wrzucaj więc wszystkich graczy do jednego wora z nałogowcami.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
maris | 79.97.184.* | 24 Lutego, 2020 11:19
Dziewczyny serio, gdzie wy znajdujecie takie egzemplarze???
Uqpt | 31.0.84.* | 24 Lutego, 2020 16:50
Co jest złego w graniu?