Karma kocia jest całkiem zdrowa, na pewno ci nie zaszkodziła, bez soli i przypraw może nie najsmaczniejsza, ale przy wygłodzeniu widocznie nie było to problemem.
Mam nadzieję, że dorzuciłaś kotu odszkodowanie za zjedzoną porcję.
A na poważnie, nie chodź cały czas głodna, lepiej zjeść większą porcję niskokalorycznego, zapychającego jedzenia - np pocięte kawałki marchewki, miskę sałatki z sałaty, papryki i pomidorów z sosem winegrete albo porcję chudego twarogu ze szczypiorkiem czy natką. Nawet miska zupy jarzynowej na łyżce masła dobrze się przysłuży, mało kalorii, a ciepło w miło zapełnionym brzuchu. Jeszcze dorzuć do tego trochę ruchu.
Zależy jakiej jakoś ci była ta karma.
Poza tym widać, że ta dieta ści nie służy. Masz jeść mniejsze porcje, ale częściej i takie pełnowartościowe. Najgorsze jest podjadanie.
Od diety MŻ jest lepsza WWW - wpierd@l@ć więcej warzyw. Zamiast kociej karmy bylo zjesc pomidora z cebulą, solą i przeprzem albo ogora z papryką. Kiszona kapusta, pikle, marynaty....
A ponoć powinno się przechodzić na taką dietę, którą jest się w stanie trzymać całe życie. To ponoć najzdrowsze dla organizmu.
Co z tego, że teraz nie będziesz nic jadła, ale gdy schudniesz do wymarzonej wagi, znowu zaczniesz jeść jak dawniej - czyli pewnie dużo, tłusto i niezdrowo.
Myślę, że chodzi bardziej o chwilowe stworzenie ujemnego bilansu kalorycznego niż ułożenie sobie diety na całe życie. Po skończonej diecie można spróbować jeść trochę więcej (bilans zerowy), ale nie tyle, co przed dietą. Dodatkowo „większy” organizm więcej pali, więc po zrzuceniu paru kilo zapotrzebowanie na kalorie też maleje.
I po co chodzić do dietetyka, który dopasuje odpowiednią dietę do stanu zdrowia, wieku, przyzwyczajeń, skoro każdy "znafca"w Internecie wie lepiej na jakiej diecie powinna być autorka nawet nie mając żadnych informacji o osobie :D Na wszelki wypadek ostrzegę, że słuchanie w tego typu sprawach anonimowych durni może prowadzić do poważnego rozstroju zdrowia.
I tak już się głodzi więc te porady i tak jej bardziej nie zaszkodzą.
Na diecie ketogenicznej nie jesteś głodna i spokojnie zrzucasz kilogramy. Dodatkowo masz więcej energii, łatwiej się myśli. Polecam.
dieta ketogeniczna jest jedna z diet wykluczajacych, a wiec niezdrowych. stosowanie jej dluzej niz 2-3 miesiace bedzie wiazac sie z narazeniem swojego organizmu na problemy.
Jak GŁODUJESZ to dieta nie jest dobra..
Tak i rozwalone nerki i watroba. Na zdrowie.
Dieta keto to nic innego jak kolejna modna dietka dla naiwnych. Już teraz lekarze zaczynają zwracać uwagę na jej szkodliwość.
Przez parę tygodni musiałam być na diecie keto. Najgorszy czas w moim życiu. Ciągle się czułam jakbym miała dostać niedocukrzenia, aż mnie trzęsło i było zimno. W dodatku traci się apetyt co nawet prowadziło do niedocukrzeń. I bez węglowodanów wyjście z takiego niedocukrzenia trwało kilka godzin(!) zamiast góra kilkunastu minut. Koszmar.
Dzień w którym wdrążono mi leczenie farmaceutykami był chyba najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Mogłam wrócić do jedzenie węglowodanów złożonych! Od tego czasu nie zdarzyło mi się niedocukrzenie.
Może dla ludzi z dużymi zapasami tłuszczu dieta keto pomoże (warto pamiętać, że nie można jej za długo stosować). Ale dla ludzi szczupłych i chudych może się okazać katuszą. Szczególnie gdy ma się problemy z cukrem, np. insulinoopo.rność (lol, cenzura). (Nawet moja endokrynolog mnie zjechała za dietę keto... zrozumiała dopiero gdy powiedziałam jej, że nie jestem na keto, bo sobie powiedziałam "a se przejdę na taką dietę"tylko dlatego, że cukry i węglowodany mi mocno szkodzą (szkodziły). W sumie nadal trochę szkodzą, ale tylko cukry. Większość węglowodanów jest OK)
Coś kręcisz. Przy insulinoodpor.ności keto jest zbawieniem. Konsekwentnie wprowadzona keto po tygodniu przynosi przypływ endorfin i energii kiedy organizm się przestawia na inną gospodarkę energetyczną. Niedocukrzenie to wiesz na podstawie pomiaru z glukometru czy samych objawów, które wskazują na spadek magnezu? Pyta cukrzyk z hiperglikemią, insulinoodpor.nością. Na pewno nie było żadnego podjadania węglowodanów? A jak stan nerek, ktoś chociaż zlecił badanie przed tą dietą? Keto grozi zakwaszeniem, więc dobierając nawet wodę trzeba mieć to na uwadze. Trzeba też więcej niż zwykle pić, żeby czuć się dobrze. To jest trudna dieta, do której wcześniej trzeba się przygotować, a przy podjadaniu to faktycznie można i 3 tygodnie być na etapie przestawiania się organizmu.
No i nie ma czegoś takiego jak "cukry i węglowodany", węglowodany to nazwa cukrów, cukrowców i sacharydów.
Na podstawie objawów. Nie mam w domu przyrządu do mierzenia insuliny. Niedawno robione miałam badania i cukier w krwi jest OK, ale co z tego skoro nie dociera do komórek? Bo cukier OK, ale insulina wysoka, bo cukier jest tylko we krwi. Objawy miałam takie, jakie podczas badania gdy mi wszystko skakało jak szalone.
Skoro twierdzisz, że masz indulinoopo.rnosc to powinieneś/powinnaś to wiedzieć - że wskazania SAMEGO cukru niewiele znaczą.
Nerki mam, o dziwo, zdrowe. Wątrobę też. Zawsze piję więcej niż zalecane (bez metforminy ciągle mnie suszy).
Na keto przeszłam sama i to nie z myślą, że "a przejdę sobie na keto"tylko eliminując to, co mi szkodzi - węglowodany proste i złożone. Nie podjadałam. Każdy dodatek węglowodanów prawie że momenralnie czułam w układzie pokarmowym. Nawet przy leczeniu po zjedzeniu czegoś jestem w stanie określić czy ktoś ukrył w pożywieniu cukry albo słodziki. Tak gora po godzinie mam odpowiedź;) po prostu może być coś zaburzone przy wchłanianiu tłuszczów, a swoich zapasów w tamtym momencie nie miałam w ogóle.
Dopiero teraz zauważyłam ten komentarz. Wiesz co jest napisane na praktyczne każdym opakowaniu z jedzeniem? "Węglowodany, w tym cukry".
Pisane co chwilę "węglowodany proste"i "węglowodany złożone"to marnowanie czasu. Lepiej użyć znaczeń tych słów zwyczajowych, a nie naukowych. Dlatego zamiast pisać "węglowodany proste i węglowodany złożone"pisałam skrótowo "cukry i węglowodany".
Jak napiszesz "węglowodany proste i węglowodany złożone"to masa ludzi nie ogarnie o co chodzi, a "cukry i węglowodany"są bardziej klarowne dla szarego Kowalskiego
Glukometr nie mierzy insuliny tylko poziom glukozy we krwi. Miałaś robiona krzywa cukrowa czy tylko poziom glukozy kiedy jesteś na czczo?
Insulina jest wysoka, bo komórki są na nią odporne przez co poziom cukru we krwi nie spada tak jak powinien. Trzustka otrzymuje wtedy sygnał że jest dużo cukru czyli trzeba wyprodukować więcej insuliny. W ten sposób w przyszłości dochodzi do jej uszkodzenia i cukrzycy typu 1 chyba że bierzesz leki obniżające insulinoodpor.nosc.
Cukier rośnie do dwóch godzin we krwi od posiłku w zależności od IG jedzenia i jego rodzaju. Jeśli nie kontrolujesz swoich cukrów przy insulinoodpor.nosci to albo masz je dobre albo nie martwisz się o to że masz stan przedcukrzycowy (bądź cukrzycę typ 2)
Praktycznie każdy rodzaj aktywności podjęty z zamiarem zmiany swojego życia na lepsze "przynosi przypływ endorfin i energii". Dzieje się tak z dwóch powodów:
1) Efekt nowości,
2) Dysonans poznawczy, który nie pozwala nam być nieszczęśliwymi, skoro już zdążyliśmy dać się komuś przekonać, że podjęte działania faktycznie przyniosą nam szczęście.
"Szczęśliwi dzięki diecie"czują się zwykle neofici: weganie, paleo, wyznawcy jadłospisu zależnego od grupy krwi, w końcu tacy, którzy po latach restrykcyjnej diety powrócili do sposobu odżywiania przeciętnego człowieka.
Co do węgli i keto: nie wiem, jak u innych ludzi, ale u mnie cięższe cardio bez uprzedniego spożycia węglowodanów skutkuje gwałtowną chandrą zaraz po zakończeniu ćwiczeń. Próba ograniczenia węgli była z kolei dla mnie ciągłym balansowaniem pomiędzy głodem a nudnościami wywołanymi nadmiarem tłuszczu :)
Oj potwierdzam. Dokładnie tak moja chrzestna doprowadziła się do poważnych problemów hormonalnych, roztrojonej tarczycy i cukrzycy.
W życiu nie uwierzę, że można się tak zamyślić, żeby zeżreć parę łyżek syfiastej mazi. Fake jak słonia nos.
Nigdzie nie napisałam, że jest to jedyny sposób ani nie widzę jak mój wpis mógłby gryźć się z tym co tu podajesz. Mając cukrzycę z insulinoodpor.nością nie masz dużej korzyści z węgli, często jesteś bez energii bo organizm nie korzysta z paliwa jakie najczęściej się dostarcza. Natomiast na keto pierwsze wrażenie było jak po wyjściu z zimnej wody. Szok, że można tak się czuć.
Przy wchodzeniu w keto z tego co wiem nie powinno się forsować organizmu ani ćwiczyć póki metabolizm się nie przestawi. Nie oznacza to też posiłków ociekających tłuszczem, wprowadza się balans między białkiem a warzywami. Ja tłustych potraw w menu nie miałam wcale.
Jeśli ktoś chce schudnąć przez siłownię to musi wybrać odpowiednią dietę, podobnie jak osoba która chciałaby schudnąć mimo, że nie ma czasu na intensywny trening. Czyli jeśli musisz jeść węgle, to może nie jest to po prostu dieta dla ciebie?
Z perspektywy osoby z insulinoodpor.nością, keto to dobry wybór bo eliminuje to paliwo, którego organizm i tak w pełni nie wykorzystuje a które przyczynia się pośrednio do uszkodzenia trzustki. Tylko, że tę dietę też trzeba jakoś ułożyć, bo jak się zacznie jeść sam boczek i awokado no to cóż, wątroba się stłuści i w boczkach się urośnie, i jeszcze miażdżycę można sobie zafundować. Ja swoją keto układałam z dietetykiem.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jolaw | 79.191.190.* | 31 Stycznia, 2020 00:07
Karma kocia jest całkiem zdrowa, na pewno ci nie zaszkodziła, bez soli i przypraw może nie najsmaczniejsza, ale przy wygłodzeniu widocznie nie było to problemem.
Mam nadzieję, że dorzuciłaś kotu odszkodowanie za zjedzoną porcję.
A na poważnie, nie chodź cały czas głodna, lepiej zjeść większą porcję niskokalorycznego, zapychającego jedzenia - np pocięte kawałki marchewki, miskę sałatki z sałaty, papryki i pomidorów z sosem winegrete albo porcję chudego twarogu ze szczypiorkiem czy natką. Nawet miska zupy jarzynowej na łyżce masła dobrze się przysłuży, mało kalorii, a ciepło w miło zapełnionym brzuchu. Jeszcze dorzuć do tego trochę ruchu.