Robota robotą, ale z kochanką sam sobie winien. :)
Złodziej złodziejem, ale na dłuższą metę swój chłop :)
A ciekawe skąd wiedział że szef to szef a żona to żona. Zazwyczaj ludzie określają inaczej.
Kiedy ulegasz wypadkowi, np. samochodowemu i jesteś nieprzytomny, a trzeba poinformować rodzinę, zazwyczaj numeru alarmowego (czyli do najbliższej/najbliższych) szuka się pod słowem ICE (ICE stopień pokrewieństwa). Może kolega też tak zapisał żonę. :)
Współczesny Robin Hood xD
slusznie. gdyby nie byl zdrajca, to nie byloby co podsylac zonie. szefem bym sie nie przejmowal, szefowi nie zalezy na wywalaniu ludzi, bo przyjmowanie kazdego kolejnego pracownika jest problematyczne, a nikt nie lubi miec problemow. akurat z tego moze wyjsc nawet podwyzka, przy zalozeniu ze bohater jafuda nie jest do zastapienia w 5 minut.
A czemu nie miałby mieć kontaktu "Szef"i "Żoneczka"? Może akurat miał i ułatwił sprawę złodziejowi. A jeśli nie... może złodziej go wystarczająco zna albo zajrzał do innych aplikacji na telefonie? Na pkrzyład na Facebooku znalazł pokrewieństwo, a potem poszukał pań o tym samym imieniu. A że mógł mieć w kontaktach więcej panien-immienniczek - no to raczej żona była tylko pod imieniem, albo z jakimś całuskiem, czy serduszkiem. A nawet jakby miała nazwisko - to raczej to samo, co autor;) Wszystko do wywnioskowania, problemów większych, jak widać, złodziej nie miał :)
Ale mnie tak dziwi jedno... Jak łatwo można odblokować telefon? Może ja też mam niewystarczająco zabezpieczony i mnie nakierujecie, jak chronić "szefa"i "żonę", przed "niechcianymi"wiadomościami z mojej strony? :D
na 99% ziomek nie mial ustawionego zadnego zabezpieczenia. moja ukochana tez tak ma - telefon wystarczy wlaczyc i przesunac palcem. na argument ze to niebezpieczne odpowiada ze przeciez nikt kredytu nie wezmie na dane dostepne po wlaczeniu telefonu.
generalnie jesli masz jakiekolwiek zabezpieczenie ustawione to, o ile nie nosisz na telefonie kodow startowych rakiet nuklearnych, to powinno wystarczyc (osobiscie jestem przeciwnikiem zabezpieczen biometrycznych, ale to temat na osobna rozprawke). zlodziejowi nie bedzie sie chcialo wlamywac na twoj tel, jemu przeciez zalezy na wartosci aparatu, a nie na twoich danych. latwiej skasowac wszystko z aparatu i wgrac nowy system niz wlamywac sie na istniejacy. no chyba ze masz haslo typu 12345 lub wzorzec ksztaltu wygladajacy jak L lub I :-)
Taaa, kumplowi;-]
Fajny złodziej, taki honorowy i z zasadami - w przeciwieństwie do okradzionego xD
To jaki on ma ten telefon ? Nokię 3310 bez PINu ? XD
Jak miał kochankę to w pełni zasłużył. Szacun dla złodzieja;)
Dzięki :) Czyli wychodzi, że komórkę mam wystarczająco zabezpieczoną... (Nie)stety nie posiadam na niej kodów startowych rakiet nuklearnych :D
Wiesz, że nawet smartfona można nie mieć zabezpieczonego? Niektórzy uważają, że nie potrzebują lub jest to zbyt problematyczne.
Należałam do tych osób zanim kupiłam swój pierwszy telefon z czytnikiem linii.
Xdddd ale dzbany. Laske to jeszcze rozumiem, ale żeby facet był takim dzbanem ?
I bardzo dobrze się stało. Powinna być obowiązkowa kastracja dla zdradzających.
Serio się zastanawiacie, jak miał zapisaną żonę? Mógł mieć jakkolwiek, przecież jest napisane, że złodziej przejrzał wiadomości, więc chyba łatwo się było zorientować, kto jest żoną, a kto szefem, prawda? Koleżanka raczej nie pisze, żeby kupił po drodze mleko. Do szefa nie powinien wysyłać żadnych informacji, każdy ma prawo aplikowac do lepszej pracy, ale żona miała prawo wiedzieć, że mieszka z kur...ą, która może ją czymś zarazić.
Niezbyt lotny ten kolega.
Tu akurat złodziej wysłał żonie info o kochance - ale żona mogła przecież mu sama przejrzeć telefon. Takich smsów się nie przechowuje, tylko kasuje, i to migiem.
Do samej zdrady się nie odnoszę - jak inni tu stróże moralności - bo nie wiemy, jak było i czy zwyczajnie nie miał powodów. Może zresztą było to raz i po pijaku...
to prawda. zwlaszcza ze skoro zlodziej dobral sie do zawarotsci telefonu, to znaczy ze aparat nie byl zabezpieczony. mozliwosci sa wiec dwie - albo zona jest totalna analfabetka technologiczna i nie potrafilaby znalezc smsow do kochanki nawet gdyby pikaly jej przed nosem, lub koles probujacy zdrady jest wysoce powolny w mysleniu. no, teoretycznie sa mozliwe jeszcze scenariusze ze koles mial zone zdominowana do tego stopnia ze olewal czy wie czy nie wie o kochance (ale wtedy wiadomosc przeslana od zlodzieja do zony nie generowalaby jafuda), lub ze opowiesc jest zmyslona (ale to nie ma zadnego znaczenia w dyskusji, bo zdarzenie jest teoretycznie mozliwe wiec mozna je obgadac, bez roznicy czy zaistnialo realnie czy nie).
Albo po prostu ufała mu na tyle że nie miała powodu sprawdzać jego wiadomości? Takie rzeczy się wbrew pozorom zdarzają.
wiara w zaufanie to zaden powod by nie zacierac sladow. rownie dobrze mogla sie natknac na esy do kochanki zupelnym przypadkiem. pozostane przy zdaniu ze ziomek byl jednak powolny na umysle.
Co znaczy, że nie wiesz czy nie miał powodów? Jak w małżeństwie źle się dzieje, to nalezy próbować to naprawić, a jak sie nie da, to powiedzieć sobie nara i dopiero brać się za kogoś innego. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jaczuro [YAFUD.pl] | 22 Stycznia, 2020 10:40
Fajny złodziej, taki honorowy i z zasadami - w przeciwieństwie do okradzionego xD