Przynajmniej cię upewnił, że dobrze trafiłaś :)
Dobrze, że nie "Zawróć i za 10 km skręć w prawo".
I to zepsuło Ci dzień,ze nawigacja w końcu złapała sieć i poinformowała,ze jesteś na miejscu?
Jestem w stanie go zrozumiec. Mial nawigacje i nie liczyl na problemy. Ta padla wiec musial sie nagimnastykowac, zmoknac, zdenerwowac sie. A na koniec uslyszal to co sam wiedział.
Tak jak w pracy. Poprosisz kogos o pomoc we wspolpracy a ktos cie oleje. Jak sie juz nagimnastykujesz i zrobisz to sam ten ktoś przyjdzie i powie przy szefie "no tak jak ci mowilem"i bedzie oczekiwal pochwały
Uwielbiam lokalizację, ale ona mnie chyba nie lubi. Szukałam kiedyś JYSKa w mieście, w którym byłam po raz pierwszy w życiu. Odpalam GPS i wio, idę (z buta, nie autem). GPS zaprowadził mnie w jakieś krzaki, górki, pagórki i inne takie, do tego jeszcze wszystko było otoczone takim wysokim ekranem dźwiękoszczelnym a dalej już była droga z zakazem poruszania się pieszych, więc jedyna opcja to było albo się wrócić i nadłożyć drogi albo wejść w lukę między ekranami i iść przez te krzaki. O mało nie zlądowałam z górki, bo była bardzo stroma, jacyś ludzie szli i patrzyli się na mnie jak na debila co ja robię w tych krzakach... A droga do JYSKa była zupełnie inna, od innej strony, ale GPS stwierdził że co tam, jak pokaże drogę przez pagórki obrośnięte krzakami to będzie szybciej... xD Tamtej normalnej drogi mi oczywiście nie pokazał, a ja nie znając miasta szłam tam gdzie mnie prowadził.
W miescie na ogol sa ludzie.Kreca sie po ulicach,stoja na przystankach itp;-) Moglas poprostu kogos zapytac o droge.To naprawde dziala,i sprawdza sie lepiej niz GPS. :)
najwiekszym minusem lokalizacji jest wlasnie bezmyslnosc jaka powoduje u uzytkownikow. sam u siebie widze ze jak w starych gierkach troche pobiegalem po mapce to wiedzialem gdzie sa jakie lokacje i jakie sa miedzy nimi relacje przestrzenne. od kiedy w gierkach sa strzalki prowadzace prosto do celu - nie mam pojecia gdzie jestem. nauczony tym doswiadczeniem w aucie nawet nie odpalam GPS, tylko uzywam olkskoolowej metody korzystania z mapy (co prawda mapy elektronicznej, ale mapy). to samo polecam tobie. zamiast isc bezmyslnie w krzaki wystarczylo odpalic mapke, znalezc tego nieszczesnego jyska i po prostu do niego pojsc. zareczam ci ze nie dosc ze byc trafila to jeszcze po drodze bys zaobserwowala znacznie wiecej rzeczy niz skupiajac sie na nie zbaczaniu trasy wyznaczonej przez gps.
Nawigacja (a zwłaszcza ta w Googlach) jest dla inteligentnych ludzi. A zawsze jednak lepiej jest mieć ze sobą nawigację analogowa (mapę) - ale z niej chyba już mało kto umie korzystać.
To nie żadna złośliwość rzeczy martwych. Logicznym jest, że jak byłaś na drodze w górach, to nie było zasięgu, a jak dojechałaś do miejscowości, to pewnie była tam jakaś antena, dlatego telefon złapał sieć.
"Jesteś człowiekiem otwartym, zdystansowanym i potrafiącym ŚMIAĆ SIĘ z własnych potknięć i przykrych doświadczeń? Przytrafiło ci się coś niesamowicie pechowego, nietypowego czy ŚMIESZNEGO i chcesz się tym podzielić?"Mówi Ci to coś?
To oczywista wina pogodynki, a nie nawigacji! Co ona za pogodę przewidziała że człowiek dojechać nie może ?!
Czasami korzystanie z GPS jest bardziej kłopotliwe jak zapytanie o drogę przechodnia,zwłaszcza przy nieaktualnych mapach.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 185.157.15.* | 15 Stycznia, 2020 21:44
Przynajmniej cię upewnił, że dobrze trafiłaś :)