Albo kupic nakladki na kran, ktore dzialaja na fotokomorce. xiaomi ma takie w ofercie jako do oszczedzania wody. Kot by podszedl, wlaczala by mu sie woda a jak odejdzie to sie wylaczy.
Albo zakręcać główny wyłącznik wody w domu.
Po prostu nie marnować wody i zostawiać mu w misce, to że woli świeżą, to kij z tym. Jak będzie spragniony, to najbardziej śmierdzącej wody się napije.
"Głód wszystkiego nauczy"
Koty piją bardzo mało. Za mało jak na dietę jaką im fundują ludzie, tj. często suchą karmę. Koty pobierają wodę z jedzeniem, a pić chcą jedynie wodę w ruchu, w misce ją zignorują.
Jeśli kot ma być zdrowy i nie może jeść surowego, mokrego mięsa, musi pić, a bieżąca woda go do tego zachęca.Edytowany: 2019:12:04 23:12:57
najtaniej to będzie pozbyć się kota
Mój kot uwielbia pić wodę z osłonki na doniczki, dlatego jedna mu udostepnilam
Za to z miseczki czy spodka nigdy nie chciała pić
A gdyby byl na wolnosci, to co to znaczy, ze pilby wode, ktora jest w ruchu? Mnostwo kotow jest w miescie, na osiedlach, gdzie nie ma przeciez rzek. Co wtedy? Pytam z ciekawosci.
Jeśli dobrze rozumiem chrysalis, to takie koty piją, tylko za mało, żeby nie szkodziło to ich zdrowiu.
A zamykac drzwi od lazienki sie nie da?
To i tak jak będzie już potrzebował się napić, to wypije z miski. Mój tak pije, na podwórku w dwóch pojemnikach po lodach też woda stoi i czy mój kot, czy sąsiada, czy inny, który wejdzie na podwórko, to piją stojącą w misce przez kilka dni.
Koty wolno żyjące są drapieżnikami. Tak samo, jak np. ptaki drapieżne całą potrzebną im wodę pobierają zjadając swoje ofiary wraz ze wszystkim co te mają w sobie - krwią, limfą, treścią pokarmową itp. Problem z niedostatkiem wody mają koty domowe karmione suchą karmą - ta karma praktycznie nie zawiera w sobie wody, a dodatkowo sama kota odwadnia - żeby zostać strawiona musi namoknąć. Koty tak jak wspomniane wyżej ptaki drapieżne mają bardzo słaby odruch picia. Dlatego, jeśli muszą spożywać suchą karmę (chociaż osobiście uważam, że nie ma takich kotów), to muszą dużo pić i trzeba zrobić wszystko, by to osiągnąć. Inaczej kotu grozi uszkodzenie i ostatecznie niewydolność nerek.
Koty powinno się karmić karmą mokrą (z puszki) z ewentualnym niewielkim dodatkiem wody, albo w ogóle barfem. Wtedy mamy pewność, że kot jest odpowiednio nawodniony.
Komentarz Rattonowej wszystko wyjaśnia, także nie będę się kłopotać z odpowiedziami;)
czlowiek ktory swoj produkt spozywczy nazwal "rzygi"(barf) mial jaja ze stali.
Mój kot pije przez słomkę,i nie sposób gnojka oduczyć
Jedzą mokrą karmę w postaci np. myszy (przypominam - pobierają wodę wraz z pokarmem, a sporo zwierzątek jest dość "mokra"w środku). Nie zdziwiłoby mnie, gdyby też po deszczu jeszcze uzupełniały "kropelkowo"swoje pragnienie;)
To akurat skrót od Biologically Appropriate Raw Food. Fakt faktem dość niefortunny;)
a może po prostu nakładać plastikowe pudełko/miskę/ miednicę na kran (do góry nogami) jak wychodzicie z domu?
Ale chyba nie uwzględniasz, że jednak wolno żyjące koty są zwykle dokarmiane przez ludzi.
Bo domyślam się, że nie mówisz o zwierzaczkach zagubionych w lesie, tylko głównie o kotach biegających po osiedlach.
Takich zwierząt jest zbyt dużo, by w miejskiej dżungli znalazły wystarczająco terenu łowieckiego, by jeść tylko upolowane przez siebie zwierzęta.
Nie wiesz że kot to pierwsze stworzenie które rzygiem wyraża wszystko? Miłość radość smutek przywiazanie, itp..
Nie. Jeśli kot rzyga zbyt często, to nie przypisujmy temu emocji tylko lecimy do weterynarza bo na bank jest chory. Rzygnięcie raz na tydzień może się zdarzyć, koty mają delikatny układ pokarmowy i nawet nagła zmiana karmy może spowodować że kot będzie rzygał, ale jeśli rzyga non stop to coś jest bardzo nie tak.
Mój kot też miał ten problem, pił bardzo mało wody, a dodatkowo skurczybyk innej karmy oprócz suchej nie tknie( było milion prób nauki żarcia mokrej karmy, więc dziękuję za komentarze z poradami;p). Gdzieś w necie przeczytałam, że koty nie lubią pić wody w miejscu gdzie jedzą. Przedstawiam więc miseczkę z wodą, żeby nie stała obok miski z karmą w kuchni, tylko w drugim pokoju, i teraz chleje wodę jak szalony :p
Dodam jeszcze że mokra karma mokrej nierówna. I tzw. whiskasy, kite caty, sheby, felixy i inne tego typu marketówki to nic innego jak śmieci. Dlaczego? Spójrzcie sobie na skład tych karm. Po 1. w składzie znajdziemy minimum 70-90% zboża (kukurydza, ryż), po 2 znajdziemy tam cukier, po 3. tak naprawdę czystego mięsa jest tam może 4%, reszta wymienionego w składzie "mięsa"to produkty pochodzenia zwierzęcego czyli kopyta, dzioby, oczy, kości, pazury, pióra, sierść, czyli to co ludzie nie zjedzą. Po 4. karmy marketowe nie zawierają tauryny, która jest dla kota NIEZBĘDNA. Tauryna w dużych ilościach występuje w gryzoniach czyli naturalnym pokarmie kota. Jeśli karma powstaje z wołowiny, czy drobiu i tego miesa jest tam 4% tylko, to tauryny tam nie ma wcale. Niedobór tauryny przyczynia się m.in. do powstawania wad wzroku, zaburzenia gospodarki tłuszczowej itp. O ile człowiek taurynę wytwarza sam więc nie potrzebuje jej suplementować, tak kot jej nie wytwarza, więc bardzo ważne jest by znajdowała się w karmie. Dla kota takie karmy z marketu są bardzo niezdrowe i mogą doprowadzić do anemii, problemów ze wzrokiem, z wątrobą, doprowadzają do cukrzycy i nowotworów układu pokarmowego. Jak? Cukier + zboża podnosi poziom glukozy we krwi, kot nie ma przystosowanej trzustki do radzenia sobie z dużą ilością cukrów więc wysiada. Druga rzecz, kot nie trawi zboża ponieważ nie posiada enzymu do jego trawienia - amylazy. W związku z tym jego żołądek do strawienia tego podejmuje wzmożoną pracę żeby strawić coś czego nie trawi i po paru latach zwyczajnie wysiada od takiej nadmiernej pracy. Kolejna rzecz. Jak możemy poznać że kot czegoś nie trawi? Po zapachu jego kup. Jeśli kot robi kupę częśćiej niż 1-2 razy na dzień i kupy są wyjątkowo cuchnące że trzeba wietrzyć całe mieszkanie, to znaczy że serwowanej karmy nie trawi prawidłowo. Na pewno każdemu z nas zdarzyło się zjeść coś ciężkostrawnego i nasza kupa cuchnęła tak że przez godzinę nie dało się wejść do łazienki, a przy diecie lekkostrawnej smród nie jest tak intensywny i szybko się ulatnia. Tak samo w przypadku kota, jeśli otrzymuje dobrą jakościowo karmę, którą bez problemu trawi, jego kupy będą śmierdziały tylko trochę i zapach będzie się szybko ulatniał, do tego będzie robił je rzadziej. Ja powiem z doświadczenia, kiedyś skończyły mi się dobre karmy a sklep nawalił z wysyłką kolejnych bo nie mieli na magazynie, więc musiałam im kupić whiskasa na dwa dni zeby nie siedziały o głodzie. Tego smrodu ich kup po tej karmie nie zapomnę nigdy. Nos więdnie od tego. Odpowiednie wysokomięsne karmy można kupić na zooplusie chociażby Mac's, Feringa, czy z tańszych Animonda Carny. Wymieniłam tylko kilka bo dobrych karm jest dużo więcej.
Grubo sie mylisz, zarowno z brakiem pozywienia jak i z samym dokarmianiem. Dzikie koty maja w miescie wiecej pokarmu niz Ci sie wydaje - myszy, szczury, całe stada gołębi. Owszem, znajduja sie dodatkowo debile ktorzy jeszcze dokarmiaja te koty. Zupelnie niepotrzebnie. Wbrew pozorom dzikiemu kotu lepiej w miescie (wcale nie przez dokarmianie) niz w lesie - glownie przez bardzo latwa mozliwosc znalezienia ciepłej dziury w zimie.
WSzystkie krany? Czyli dwa?
Ogólnie Ci wierzę, chociaż mam dziwne wrażenie, że możesz jednak nie uwzględniać wszystkich przypadków.
Mieszkam w okolicy, która jest tak spokojna i bezpieczna, że w co drugim domu kot lub koty biegają luzem po podwórku i okolicy (więc wszelkie myszy itp. wybite dość mocno) i nie do końca wierzę, że żyjące tuż obok dzikie, ale dokarmiane, stadko wyżywiło by się na takiej okolicy.
Dzieki wam za odpowiedzi:)!
Koty wolno żyjące faktycznie bywają dokarmiane. Ale nadal podstawą ich diety jest to, co złapią - ta odrobina suchej karmy nie powoduje takich szkód, jak u kotów, dla których jest to jedyna dostępna forma żywienia. Dodatkowo odpowiedzialni karmiciele dokarmiają te koty karma mokrą - np. Smillą albo Butchersem. To karmy o miernym składzie, ale wystarczające dla kotów, które same potrafią uzupełnić braki odżywcze. A są to karmy bardzo tanie - Butchers np. jest znacznie tańszy niż taki Whiskas i też dostępny w marketach. Więc,gdyby ktoś chciał wspomóc dzikuski w czasie zimy, to polecam - to znacznie lepszy wybór niż sucha :)
MRR, mokra karma mokrej karmie nierówna. Mój kot nie tknie karm w rodzaju pasztetów (najczęściej w puszkach albo w takich aluminiowych miękkich pudełkach) ale taką z kawałkami mięsa zje.
Chociaż jest niejadkiem i też nieraz muszę się nagimnastykować, żeby zjadł... Działa też posypanie mokrej karmy kilkoma suchymi chrupkami albo wetknięcie kawałków kociej kiełbaski.
Czasem muszę się uciekać do perswazji słownej i podtykania kawałków pod nos (o dziwo działa;z boku to musi śmiesznie wyglądać ale wolę to niż wyrzucać niezjedzoną karmę).
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
A | 77.65.107.* | 05 Grudnia, 2019 00:46
Mój kot uwielbia pić wodę z osłonki na doniczki, dlatego jedna mu udostepnilam
Kana | 37.47.31.* | 05 Grudnia, 2019 05:05
A zamykac drzwi od lazienki sie nie da?