Znając jej chorobę to faktycznie było jak znęcanie. Nie zamierzone, ale jednak.
Chyba sobie jaja robisz. Dziewczyna u nich pracowala. I tak poszli na ustepstwa, zeby mogla u nich pracowac. Oni nie sa jej opiekunami ani kolegami. Ona nie miala prawa ruszac tych nieulozonych puzzli, albo zadzwonic, co z nimi zrobic, czy zostawic, czy wlozyc do pudelka.
Rozumiem, ze Ty zaplacilabys jej podwojnie;)? I przeprosilabys;)? Za to, ze ona nad soba nie panuje;)? Ze zrzuca odpowiedzialnosc za wlasne czyny na innych?
Nie, nie zapłaciłabym. Nawet więcej, nie zatrudniła bym jej.
No to jest tu niekonsekwencja. To kto jest winny? Bo w pierwszym komentarzu obwiniasz autora za niezamierzone znecanie sie nad nia, ergo ma dziewczyna racje chcac podwojnej kasy. Natomiast w kolejnym komentarzu piszesz, ze nie zaplacilabys jej. Punkt widzenia, zmienia Ci sie w zaleznosci od "miejsca siedzenia".
Co jest złego w zatrudnieniu chorej osoby na stanowisko na ktore potencjalnie nadaje sie lepiej niż osoba, w ogólnym pojęciu, "normalna/zdrowa"?
Chcesz o tym porozmawiać?
No właśnie problem jest taki jak w yafudzie np.
Uwielbiam rozwiązywać krzyżówki. Sprawia mi to frajdę. Nigdy jednak nie wpisałam ani jednej literki do c u d z e j krzyżówki bez zgody i pod nieobecność właściciela.
Autorze, zamówiłeś żonie spersonalizowaną łamigłówkę, aby miała frajdę z jej układania. W międzyczasie przyszła do Waszego mieszkania osoba, z którą umówiliście się na sprzątanie, a nie układanie puzzli, panią, która odebrała Twojej żonie frajdę z rozrywki i jeszcze życzy sobie, żeby jej za to zapłacić. Brak mi słów.
Ale czemu się czepiacie Natury? dla zasady? Bo akurat tutaj pisze z sensem...
Czyli co, najlepiej nie dawac chorym na cos osobom pracy bo moze sie zdarzyc, ze cos odwalą? tak, jakby zdrowa osoba nigdy nic nie odwaliła, czy to przychodząc po imprezie na kacu albo w ogole nie przyjsc przez zaimprezowaie, czy moze odwalenie czegos glupiego na magazynie lub drifty wozkami widlowymi po hali... zalatuje hipokryzja.
a co do krzyzowki, slaby przyklad. zona mogla najzwyczajniej rozwalić te puzzle i zaczac albo on nowa albo rozwalic do momentu w ktorym mniej wiecej skonczyla, wiec zadna frajda nie zostala jej zabrana.
To nie żadna choroba, tylko zaburzenie. Nerwica natręctw się nazywa. I nie pie*dol tych lewackich bredni o prawie do pracy "chorych". Jak się nie spełnia poleceń i robi nie to, co powinno, to się wylatuje. Tylko skończony kretyn uznałby częściowo ułożone puzzle za coś wymagające sprzątnięcia, czy ułożenia! Niepełnosprawni w pracy tak, debile nie.
A ciekawe czy ktos z Was wpadl na to, że ona po prostu nad tym nie zapanowala? Owszem, nie autora wina, ze to zostawil, w koncu jest u siebie. Ale po kilku akcjach widzial, ze ma do czynienia z osoba z powaznym zaburzeniem i skonczylo sie jak sie skonczylo. Osoba z taka przypadloscia, nie robi tak ze zlosliwosci, tylko z silnej, niepowstrzymanej i nieuzasadnionej potrzeby. To sie leczy.
Z takimi zaburzeniami to troche jak z alergią. Ludzie narzekaja, ze by nie zatruli osoby ktora nad soba nie panuje i to troche tak, jakby dla zasady nie zatrudnic alergika bo może kichnąć i rozlać na cos/na kogos kawe albo cos upuscic. Bo przeciez nie mozna zaufac, ze nad soba zapanuje.
to niech sie leczy, a nie wymaga kasy za niezamowione uslugi.
serio, to nie problem zleceniodawcy. czlowiek, podejmujac sie okreslonej pracy, niejako deklaruje ze potrafi ja wykonac. jesli nie potrafi - to nie ma zaplaty, to normalne i oczekiwane.
zmienmy nerwice natrectw w defekacje na srodku dywanu. wiem ze czlowiek ktorego wynajmuje do sprzatania lubi sobie strzelic kupacza na srodku dywanu, ale ufam ze bedzie potrafil pohamowac swoja potrzebe tak dlugo az znajdzie sie na swoim dywanie. teraz wyobrazmy sobie ze wracam pewnego dnia do domu, a zleceniobiorca prezentuje mi dumnie swoja parujaca jeszcze kupe i wymaga bym mu zaplacil dodatkowo za instalacje artystyczna... czy powinienem mu dodatkowo zaplacic, bo on nad tym nie zapanowal?
Oooo stary, dobrze masz w bani. Fetysz realizowany czy to tylko fantazje na temat koprofagii?
Droga naturo. Pierwszy komentarz miał na celu moje osobiste zdanie na temat tego czy to było znęcanie się nad tą osobą czy nie. Drugi odpowiedzią na Twój komentarz. Nie widzę tu rozbieżności. Następnym razem gdy zdecyduje się coś skomentować, zrobię to w taki sposób aby nie było wątpliwości co do mojego stanowiska.
Poza tym nigdzie nie napisałam, że pieniądze się jej należą.
Droga naturo, nie odpowiadaj mi tego czego na myśli nie miałam. Masz rację wina leży po stronie autora ponieważ znając dziwactwa dziewczyny nie przewidział jej reakcji. Według mnie nie na miejscu i przesadzonej, ale prostej do przewidzenia. Jedyną karą dla niego była konfrontacja z wyżej wymienioną. Jednak mimo wszystko uważam że żadne pieniądze jej się za to nie należą.
Według mnie nic. Ja bym po prostu nikogo nie zatrudniła do sprzątania domu, bo robię to sama.
To bylo niezamierzone znecanie, czy nie?
Uznajmy, że to było nieporozumienie za które nikt nie powinien płacić.
To zacznijcie sprzatac sami.. bogacze!
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
APSB | 37.7.56.* | 26 Listopada, 2019 23:51
Nie, nie zapłaciłabym. Nawet więcej, nie zatrudniła bym jej.
jffjfb | 188.29.164.* | 27 Listopada, 2019 03:48
Co jest złego w zatrudnieniu chorej osoby na stanowisko na ktore potencjalnie nadaje sie lepiej niż osoba, w ogólnym pojęciu, "normalna/zdrowa"?