Jesli szukasz faceta na imprezie, to nigdy kogos fajnego nie znajdziesz.
Właśnie. Na przykład ja swojego Krzysztofa poznałam na nocnym czuwaniu przy grobie Jezusa w Wielkanoc.
Pary jeszcze nie wykluczają możliwości poznania kogoś fajnego.
@up: Wszystko kwestia imprez (i towarzystwa) i dystansu do tej kwestii (nic na siłę). Niemal wszędzie można spotkać kogoś naprawdę fajnego. Na imprezach po prostu często łatwiej dać się zmylić.
No i poznalas 9 fajnych par;)
Nie uzalezniaj swojego szczescia od poznania kogos, a sam sie znajdzie w najmniej spodziewanym momencie.
Wystarczy wepchnąć się z cycem jak jedna z nich nie patrzy i chłop twój! Naprawdę, czy to aż takie trudne, żeby żul ci udzielał rad?
Jeśli to nie były małżeństwa to kochana.. żaden problem żeby któryś z mężczyzn z tej imprezy był Twój. Dopóki nie byli ślubu to wszystko jest patykiem po wodzie pisane. Może być szybkie hop skup i zmiana partnera.
Odbijanie zajętego jest obrzydliwe.
Obrzydliwe.
Nie ma takiego wagonika, którego nie dałoby się odczepić.
A co ma ślub do rzeczy?
Jeśli to były małżeństwa - to też nie wszystko stracone. Rozwody w Polsce są (jeszcze?) legalne...
Kolega przeczyta jeszcze raz YAFUDa i się poprawi;)
Haha, i sam się pomyliłem ^_^. Napisała 9 par :P
ale po co komus partner ktory potrafi skoczyc z kwiatka na kwiatek w wyniku jednej imprezy?
Zdradzę Ci pewien sekret: ludzie są różni i związki są różne - czasem dopasowane, czasem nie. To, że Adam z łatwością zostawi Kasię dla Marysi po jednej imprezie wcale nie oznacza, że ten sam Adma kiedykolwiek zostawi tę Marysię. Mogą stworzyć po prostu bardziej dopasowany związek.
A to że często ludzie się nie deklarują bo czują że to nie to. Po czym trafiają przypadkiem na kogoś z kim jest to coś i porzucają związki nawet kilkunastoletnie, biorą ślub po kilku miesiącach znajomości. Najbardziej jaskrawy przyklad to nasz świadek. Zostawił dziewczynę po 13-tu latach związku bo poznał fajna pannę i po roku z drobnym haczykiem już był mężem. Mężczyźni czasem strzelają tekstami że papierki nie są im do niczego potrzebne, ale dziwnym trafem nie mają nic przeciwko w kolejnym związku.
to nie jest sekret, tylko myslenie zyczeniowe. zdrajca to zdrajca. nie bez powodu w wojsku jak ktos zdradzi, to sie pakuje kulke w leb, a nie przenosi do innej dywizji, bo skoro zdradzil jedna to nie znaczy automatycznie ze zdradzi druga. once a cheater, always a cheater.
Poznać kogoś fajnego, a odbijać zajętego, to dwie różne kwestie. Nie trzeba od razu każdego fajnego zaciągać do łóżka, itd.
A kto pisał o zdradzie?
Zostawić kogoś, bo pojawił się ktoś inny, a zdrada to dwie inne sprawy.
A gdzie można znaleźć? Ja szukam kobiety. Tą, której się znudziło po 3 latach poznałam na studiach. Studia już dawno skończone, w robocie sami kolesie i to się nie zmieni. Dla mnie nie ma ratunku, bo mieszkam w gównianym miasteczku, gdzie LGBT nie istnieje, a nawet jakbym mieszkała we Wrocławiu czy Warszawie, to nie cierpię hałasu, klubów, nie piję alkoholu, itd. Uważam, że ludzie powinni szukać, gdzie się da, inaczej kiedyś można się obudzić z ręką w nocniku.
Skoro księża chcą udzielać rad na temat życia małżeńskiego, to żul chyba może udzielać rad na tematy miłosne.
Też tak uważam, wyjątkowo się z tobą zgadzam. Szumowina jest szumowiną, nieważne z kim będzie. Albo jest się śmieciem, albo człowiekiem. Wszyscy zdradzający powinni mieć ten fakt tatuowany na ryjach.
@Czarna
A i tu cię skarbie boli. To wszystko wyjaśnia. Niech zgadnę zostawiła cię dla jakiegoś mężczyzny? :D
Akurat nie, a miałoby to jakieś znaczenie? Zdrada, to zdrada, albo ktoś jest do tego zdolny, albo zachowuje się jak człowiek. Niektórych można miodem smarować, a i tak cię ugryzą. Jeśli pijesz do tego, że "nie przepadam"za kolesiami, to źle celujesz. Moja opinia kształtuje się od 31 lat na podstawie tego, jak traktują kobiety i jak się o nas wyrażają. To mi wystarczy, każdego dnia jestem wdzięczna matce naturze, że oszczędziła mi wyboru - koleś albo samotność. Masakra, może jeszcze jest dla mnie nadzieja, choć ze względu na mocno rozwiniętą niechęć do spędów bydła raczej nie będę miała wielu okazji do poznania nowych ludzi (czyt. kobiet).
To może wejdź na jakieś forum LGBT z naciskiem na L i zacznij się udzielać - "niechcący"może powstać z tego związek. Wada niestety jest taka, że druga połówka może być z drugiego końca kraju.
Ten yafud jest matematycznym dowodem na to, że 1+9=19
:D
To dla mnie nie problem, może być nawet i z drugiego końca. Problem jest w tym, że udzielałam się na takich forach czy portalach, ale jest ich bardzo mało i mało jest na nich osób, które regularnie odwiedzają daną stronę. Próbowałam nawet na portalach randkowych, ale tam są albo dzieci, albo szukający wrażeń na jedną noc, a to mnie nie interesuje.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
UWTU | 83.31.157.* | 12 Listopada, 2019 21:25
Właśnie. Na przykład ja swojego Krzysztofa poznałam na nocnym czuwaniu przy grobie Jezusa w Wielkanoc.