Ciężko mi w to uwierzyć. I mowie to z doswiadczenia w tej branży.
Jak dla mnie ten yagud to totalna ściama
Znaczy - w jakiej branży? Nocnego hurtowego randkowania?
owszem, na logike skoro pracuje dluzej w banku niz randkuje, to podczas randek powinna mowic: "dzien dobry, nazywam sie kasia, w czym moge pomoc?":-)
natomiast niezbyt rozumiem co ci za roznica czy yafud zdazyl sie naprawde czy zaistnial jedynie w wyobrazni 22-letniej, bezdzietnej kasi? co to zmienia w twoim zyciu? sytuacja posiada prawdopodobienstwo wieksze niz zero, wiec w nieskonczonym czasie sie zrealizuje. co dokladnie robi ci roznice czy zdarzenie zaistnialo wczoraj lub czy zaistnieje za kwadrylion bazylionow lat? dlaczego uznajesz za oczywiste ze wszyscy powinnismy gloryfikowac aktualne polozenie na wspolrzednej czasowej?
Mając 22 lata ciężko o długi staż w bankowości, więc raczej sytuacja zaistniała jedynie w wyobraźni Kasi. Sporadycznie tak młode osoby pracują w banku (chyba, że to placówka prywatnej osoby, która podpisała umowę na świadczenie usług pod szyldem jakiegoś banku i jest to rodzina właściciela).
Po dwóch takich tekstach została by wezwana na rozmowę dyscyplinująco. Kadra zarządzająca banku raczej nie ma dużego poczucia humoru jeśli chodzi o obsługę klienta. I nikogo nie obchodzi co kto robił noc wcześniej.
W moim życiu nie zmienia to absolutnie nic. Cały bełkot o czasoprzestrzeni jest tu bez sensu. To zwykła historyjka mniej lub bardziej prawdopodobna. Nie rozważam na jej podstawie sensu życia i istnienia w czasoprzestrzeni przeszłej czy przyszłej. Skąd takie wnioski?
wniosek z twojego oburzenia ze jafud byc moze zdarzyl sie jedynie w wyobrazni autorki. pytam ponownie, co ci za roznica?
Co ci za różnica o co ona się oburza?
Ponawiam odpowiedź: Żadna
Raczej nie oburzam się na historie w necie. Traktuje je jako przerywnik między kawą, obiadem dla dzieci i zabawą z córką a bieżącymi sprawami do załatwienia. Nie podchodzę do tego wybitnie emocjonalnie.
Dyskusja ubogaca.
bo nie rozumiem dlaczego wartoscia w anonimowej historii przeczytanej na ekranie monitora ma byc jej prawdziwosc? dla mnie jest oczywiste ze najwazniejsza cecha jest aby historyjka byla ciekawa/smieszna/pouczajaca. to mniej wiecej tak jakbym wysluchiwal krytyki wladcy pierscieni, ze to nie moglo sie zdazyc i jest to totalna sciema.
jesli ci zadna roznica, to po co piszesz caly komentarz o tym czy historia jest prawdziwa, dokonujac na koncu oceny wartosciujacej w postaci "Jak dla mnie ten yagud to totalna ściama"?
To ta sama analogia jak z władcą pierścienia.
Wiesz że to ściema, wiec jak o tym powiesz nie zmienia to faktu jej prawdziwości bądź nieprawdziwości.
Dla mnie ten yafud to ściema, morału nie dostrzegłam, catharsis nie przeżyłam. Dla ciebie może być prawdziwą, śmieszną historią ubogacającą twoje życie. Nie odbieram ci prawa do własnej oceny. Mamy różne poglądy, możemy sobie o tym pogadać i po to jest ta strona. Ty mnie nie przekonasz ja cię za pewne też nie, ale różnorodność jest z reguły dobra.
Skończyłam finanse i rachunkowość. Pod koniec licencjatu (właśnie 21-22 lata) ponad połowa moich znajomych pracowała w bankach w obsłudze klienta.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Cziken | 31.0.39.* | 22 Października, 2019 06:51
Znaczy - w jakiej branży? Nocnego hurtowego randkowania?