Bo mamy takie głupie prawo, że jak nie ma zagrożenia życia tj. nie ma krwi, nie krzyczysz z bólu, samochód się nie pali, nie czuć benzyny itd. to właściwie nikt nie ma obowiązku ci pomóc.
Well... Ludzie są porypani w luj.
W takiej sytuacji wystepuje rozmycie odpowiedzialnosci, jak jest duzo osob. Nalezy wskazac konkretna osobe i powiedziec jej zeby zadzwonila na 112. Wtedy ludzie pomoga, jak wyznaczy im sie konkretne dzialania.
Co wiecej, zastanow sie autorko czy Ty potrafilabys zachowac zimna krew i zareagowac w takiej sytuacji, jak bylabys swiadkiem zdarzenia.
Byłaś przytomna, mogłaś mówić i się ruszać, i nie krzyknęłaś do kogoś, by zadzwonił?
No, ja się nie dziwię, że nikt nie zakładał, że sobie sama z tym nie poradzisz.
Opona może wystrzelić z wielu powodów, nie tylko z zaniedbania.
A jak ty byś się zachowała w takiej sytuacji? Opowiedz nam. Czekamy wszyscy z wielką niecierpliwością.
Serio ludzie? Normalny człowiek poszedłby przyjemniej sprawdzić czy wszystko ok.
Też nie rozumiem tej mody "O, wypadek! Strzelę fotkę! xD "ewentualnie "Zwolnię, żeby se pooglądać."Ludziom brakuje chyba wojny, albo innej epidemii, że szukają takich atrakcji.
Przyznam że miałaś pecha, albo społeczeństwo w małych województwach jest milsze... dwa razy miałam zdarzenia na drodze i zawsze się ktoś zainteresował. Sprawca nawet chciał ze mną poczekać na lawetę (ja go pogoniłam do domu bo było późno i miał daleko), a ludzie się zatrzymywali i pytali czy nie trzeba pomóc, np. przepchać samochodów na bok, odholować itp. Praktycznie każdy kto przechodził koło miejsca zdarzenia pytał się czy nie potrzebujemy pomocy, karetki, podwózki na SOR, etc. A to była tylko mała stłuczka.
Przy poślizgu, gdy samochód leżał w rowie, ludzie się zatrzymywali i tak samo pytali czy nie chcę karetki albo zadzwonić do kogoś bliskiego.
Jednak zawsze uważałam, że ludzie w moim województwie są sumarycznie milsi niż w innych.
autorka miała pecha bo trafiła na ogłupionych widzów tvn, młodych, wykształconych, mieszkańców wielkich miast którzy zadzwonią na 112 jedynie wtedy gdy zobaczą biednego kotka na drzewie
W dużych miastach też ludzie w takich sytuacjach pomagają i się interesują czynnie, a nie tylko fotka i "spier*am". U nas w Łodzi byłem świadkiem wypadku i nie tylko ja, ale kilka innych samochodów i przechodniów rzuciło się do pomocy. Kilka osób jednocześnie dzwoniło po pomoc (i to faktycznie po pomoc bo słyszałem jak rozmawiali i podawali adres) a nie tylko żeby fotki. Wręcz przeciwnie, nie widziałem by ktokolwiek zdjęcie robil.
Więc albo autorka miała pecha, albo faktycznie mieszka w rejonie gdzie ludzie to banda id*otow.
Po prostu jej życie zaczęło się od pęknkętej gumy i ma pecha do tej pory.
to nie spoleczenstwo, tylko tak dziala ludzkosc. gdyby gapiow bylo malo to by ci pomogli. gdyby na miejscu byl "kierownik zdarzenia", ktory rodzielilby obowiazki wskazujac konkretnych ludzi paluchami, to tez bys dostala pomoc. ale kiedy jest tlum ktorym nikt nie kieruje, to kazdy zaklada ze prace zrobi ktos inny. analogiczne zachowanie mozesz zaobserwowac juz w szkole, podczas grupowych projektow.
edit: literowkiEdytowany: 2019:10:10 11:55:58
Dachowałam w rowie. Wygramoliłam się z dymiącego samochodu i zobaczyłam nadjeżdżające auto, a w nim moją ciotkę. Popatrzyła na mnie i na auto leżące w rowerów przez szybę i pojechała dalej.
Po prostu, ludzie nieodpowiedzialni nie reaguja. A ze wiekszosc ludzi na ziemi jest nieodpowiedzalna, to tak sie dzieje, ze przed niebezpieczenstwem sami uciekaja, a nie mysla o innych.
Opowiedz nam jak i kiedy nie uciakasz przed niebezpieczeństwem. Jesteśmy wszyscy bardzo ciekawi. Podaj trzy przykłady.
Miałaś pecha. Ja dziś w ciemnym lesie złapałam gumę (potworna dziura zalana wodą), czekałam na tatę 15 minut i w tym czasie 2 facetów się zatrzymało i spytało czy mi pomóc, chociaż widzieli, że nic mi nie jest :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
JustSaying | 2.67.160.* | 10 Października, 2019 00:21
Opona może wystrzelić z wielu powodów, nie tylko z zaniedbania.