Dokąd zmierza ten świat? Czym rodzice są tak zajęci? Wychowaniem to raczej nie
Zwiazaniem konca z koncem,czyli w/g standardow pierwszego swiata zarobieniem na nowy tablet,smartfon,komputer, samochod itd itp.
Syn zaczął drugi rok w przedszkolu. Nie usłyszałem jeszcze ani jednego wulgaryzmu. Nic ponad "o kurcze", "kurde"i najgorsze, co mogło być - "kuźwa";).
Dobry wpływ przedszkola? Być może. A może fakt, że w domu w ogóle nie używamy wulgaryzmów też coś wyjaśnia?
Jasne, tylko jak kogos ledwo stac na to, zeby podstawowe potrzeby zapewnic sobie i partnerowi, to pomysl, zeby sobie dziecko pstryknac, jest niepowazny.
Samochod jest niezbedny w dzisiejszym swiecie. Nie ma mozliwosci zrobienia wiekszych zakupow bez samochodu. Nie musi byc nowy, ale utrzymanie go kosztuje. Tak samo z tel i laptopem. To sa rzeczy niezbedne w dzisiejszym swiecie. Jak oboje rodzice pracuja, to wtedy mamy patologie, bo dzieci wychowuja sie same. Zeby miec dzieci, trzeba miec kase.
Przecież kuźwa to zamiennik do ku®wa, stosowany przez te wszystkie cnotki niewydymki, które próbują same siebie oszukać, że wcale nie są wulgarne. Ten sam kaliber co ku®wa, tylko w lekko upośledzonej wersji.
Sory, takie są realia, że nie ma możliwości, by rodzina utrzymała się z jednej pensji. Muszą pracować oboje, by mogli mieć życie na jako takim poziomie.
Czasem mam wrażenie, że ludzie to tak uwielbiają się czepiać kobiet dla zasady.
Jeśli kobieta rzuci pracę i zostanie z dzieckiem w domu, to zaraz jest wyzywana od madek, które "narobiły se bachorów i teraz żerują na państwie". W oczach innych jest kurą domową bez ambicji, leniem i Bóg wie kim jeszcze. Można by pomyśleć, że ludzie zamkną mordy, jeśli kobieta wróci do pracy zaraz po urlopie macierzyńskim, ale nic bardziej mylnego. Wtedy też się na nią wiesza psy, bo karierowiczka woli się piąć po szczeblach kariery, zamiast wychowywać dziecko. "Zostawiła dzieciątko na pastwę losu", "dziecko wychowuje się same"i inne tego typu tekstu.
A tymczasem ludzie próbują jakoś żyć, by nie musieć wbijać zębów w ścianę. Mają do spłaty kredyty lub muszą wynajmować mieszkanie (a to nie są tanie rzeczy), chcieliby jeść coś lepszego niż najtańszy pasztet z biedry. Móc sobie pozwolić na drobne przyjemności. Po prostu żyć. Przecież to nie oznacza, że nie kochają swojego dziecka. Można pracować i wychowywać dziecko, wpajać mu dobre wartości. Wystarczy chcieć.
@Aaa, brzmisz jak "kiedyś to byli czasy, dzisiaj już nie ma czasów". Zawsze się trafiali rodzice, którzy mieli głęboko w poważaniu wychowanie swoich dzieci. Mówisz tak, jakby tylko dzisiejsze dzieci używały wulgaryzmów, a to przecież nie jest prawdą.
Jest taka możliwość. Wystarczy, że jeden z rodziców przyzwoicie zarabia. Nie ukrywajmy, że wyśmiewane rządowe programy też dużo dają. Wystarczy tylko mądrze zagospodarować pieniądze i nie żyć ponad stan. Żyjemy sobie z dwójką (niedługo trójką) dzieciaczków z jednej pensji i jakoś nie objadamy tynku ze ścian. Wiadomo, że o wakacjach na Karaibach można zapomnieć, ale za to co miesiąc udaje się coś odłożyć.
Dziecka sie nie"pstryka". A swiat nie jest idealny, i czasem dzieci sa nieplanowane.Wiem ze tobie ciezko to ogarnac bo u Ciebie wsio black and white.Smialo minusuj mnie dalej i plusuj siebie.
Jak kogoś nie stać na dziecko i/albo to nie planuje to niech się porządnie zabezpiecza.
A może najlepiej, by każdy żył po swojemu? Fajnie, że wam odpowiada, że jedno pracuje, drugie jest w 100% zależne od pierwszego.
Mało kto zarabia powyżej 5 tys. netto, by bez socjalu w pojedynkę utrzymać rodzinę. No i nie każdemu odpowiada takie skromne życie, bo niestety przy jednej średniej pensji trudno cokolwiek odłożyć i żyć na poziomie, szczególnie jeśli się wynajmuje mieszkanie. Nie każdy chce czekać do 40-stki, by wtedy móc założyć rodzinę.
Czy ja dobrze rozumiem, że matka nie zareagowała i nie skarciła córki za jej zachowanie względem niej (i za użycie słowa "debil"), skoro niewiele później panienka dalej bada granice "grzeczności"w stosunku do rodzica?
Kurczę, w jej wieku już się rozumie, co można kierować do rówieśników, a czego nie należy mówić dorosłym. Więc albo córka słyszała, jak koleżanki rozmawiają ze swoimi rodzicami, albo przedszkolanki mają w tyłku dzieci i nie wyjaśniły że to "brzydko".
jest prawie dokladnie odwrotnie. dzietnosc jest skorelowana odwrotnie proporcjonalnie z poziomem zamoznosci lub mowiac kolokwialnie - najwiecej dzieciakow ma biedota. jest to bardzo rozsadna strategia emerytalna, bowiem majac duzo dzieci szanse na to ze bedzie je stac, kolektywnym wysilkiem, na utrzymanie rodzicow na ich starosc, jest bardzo wysoka. dodatkowo, co wazne, taka strategia emerytalna umozliwia zabieranie ze soba swojego mobilnego zabezpieczenia na starosc wszedzie gdzie los rzuci, co nie jest mozliwe w przypadku tradycyjnej emerytury i emigracji z kraju.Edytowany: 2019:09:17 09:47:22
A slyszalas o tym ze nawet przy kilku zabezpieczeniach zdarzaja sie wpadki??Swiat naprawde nie jest idealny.Ani czarnobialy. A ja jak najbardziej zdaje sobie sprawe jak trudno zwiazac koniec z koncem tak poprostu.Sama mam dwojke dzieci.Ale teraz coraz wiecej ludzi chce wiecej i wiecej.I to sa problemy pierwszego(tak,jak napisalam)swiata.
Jest możliwość zrobienia większych zakupów bez samochodu. I nawet bez wychodzenia z domu. Zamowienie online z dostawa do domu. Amiszu.
Zyje bez prywatnego laptopa. Komputer służący mi do pracy mam "w pracy". Do prywatnych celow wystarczy mi telefon z górnej półki. I niespodzianka da sie zrobić zakupy bez samochodu. Nawet większe... Tylko trzeba ruszyc umiec myśleć, planować i ruszyc du*pe sprzed komputera...
mozna. ale znacznie prosciej zrobic zakupy bez autka nie ruszajac pupy sprzed komputera.
Dlatego trzeba żyć w zgodzie ze sobą, a nie wszystkim próbować zrobić dobrze. Bo się nie da. ZAWSZE coś komuś nie pasuje, szczególnie u kogoś. Ja akurat jestem "kurą domową"od 3 lat, ale przynoszącą kasę, bo wynajmuje swoje mieszkanie. Nie ma dla mnie nic upodlającego ani poniżającego w tym. Baaaa uwielbiam gotować, pichcić, piec, wszystko robić od początku do końca, zamiast kupować gotowce. Mam ogród z własnymi kwiatkami do wazonu i warzywami, owocami. Uwielbiam sprzątać, dbać o dom, robię przetwory na zimę, gotuję 5 godzin rosół zamiast wrzucić do wody kostkę i udawać, że to to samo.
I jest mnóstwo ludzi, którym to nie pasuje. I ich wola, niech im nie pasuje. Mi nie pasuje, jak się faszeruje dzieciaka własnego kupnymi zapiekankami, bo łatwiej i szybciej, zamiast poświęcić 10 minut i zrobić zdrowszą wersję. Ale przemilczam, nie czuję się władna komentować czyjeś życie. Za to inni lubią komentować moje. Najlepiej olewać.
Owszem, dzieci sie "pstryka". Splodzenie dziecka, o ile oboje ludzi jest plodnych, to najprostsza rzecz na swiecie, fizjologiczna. Wychowanie porzadne i zapewnienie dziecku dobrego startu i wyksztalcenia to rzecz o wiele o wiele trudniejsza.
Wystarczy lykac pigulki, a facet uzywa prezerwatywy i nie ma mozliwosci zajsc w ciaze. O ile oboje faktycznie stosuja te metody regularnie. Wpadki bywaja, nie jak zawiedzie antykoncepcja, a jak czlowiek nie uzywa jej dobrze.
Trzeba myslec, a nie mowic, ze los tak chcial.
Ja nie minusuje, ani nie plusuje. Zwroc sie do tych, ktorzy to robia i miej pretensje, ze masz minusy. Przesylam usmiechnieta buzke, skoro tak lubisz odznaczenia jak w przedszkolu
:) maris, jestes super!
A widzisz, to Ty masz ograniczony swiatopoglad, bo rownie dobrze to mezczyzna moze rzucic prace i zajmowac sie dziecmi, a kobieta zarabiac na rodzine. Wazne, zeby zarabial ten ktory jest w stanie zarobic wiecej.
A jak oboje zarabiaja najnizsza krajowa, to przepraszam, ale rozmnazanie sie w ich wypadku jest patologia, bo nawet na jedno dziecko ich nie bedzie realnie stac, ani zeby je wychowac, ani zeby zapewnic dziecku start w doroslosc.
Ale są jeszcze przypadki, ze ludzie byli dobrze zabezpieczni finansowo, mieli dobrą pracę, super warunki, zaplanowali dziecko bo ich było stać i nagle to się wszystko posypało z jakiegoś powodu, a to wypadek, a to pożar itp. Często odszkodowanie trudno uzyskać a jeśli nawet to jest śmiesznie małe i nie starcza na pokrycie strat. Także nie oceniajmy zerojedynkowo że kogoś stać to może,m a jak nie stać to nie może. Dziś cię stać na wszystko a jutro może być tak że będziesz grzebać po śmietnikach. Różnie w życiu bywa.
A to takie trudne porozmawiać poważnie z córką i wytłumaczyć jej, że takie zachowanie jest nieakceptowalne (i dlaczego)? Nawet z przedszkolakami da się rozmawiać, chyba że są do tego nie przyzwyczajone.
Weż jej wytłumacz e nie wolno tak mówić,a jak nie pomoże to łomot.
Zdecydowanie za późno a w innych lepiej nie będzie
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Natura_Rzeczy | 188.147.98.* | 17 Września, 2019 14:55
A widzisz, to Ty masz ograniczony swiatopoglad, bo rownie dobrze to mezczyzna moze rzucic prace i zajmowac sie dziecmi, a kobieta zarabiac na rodzine. Wazne, zeby zarabial ten ktory jest w stanie zarobic wiecej.
A jak oboje zarabiaja najnizsza krajowa, to przepraszam, ale rozmnazanie sie w ich wypadku jest patologia, bo nawet na jedno dziecko ich nie bedzie realnie stac, ani zeby je wychowac, ani zeby zapewnic dziecku start w doroslosc.