Słaby bait... Pierdz****sz głupoty, aż miło;>
Chyba cie poje*ało
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2019-09-23 16:58:18 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Moze gust jej sie zmienił
O kurde. Przeczytalas yafuda? Cieszyla sie na mysl o dziecku i nie przeszlo jej przez mysl, ze zabrzmi to niefortunnie w tych okolicznosciach.
Wiem, ze aktualnie jestem kapitanem oczywistym, ale juz nie moge czasem od tych Twoich pomyslow. Czasami powiesz cos madrego, a czasami to idzie sie zalamac.
Aleś ty głupia.... Brak słów....
Przecież do USG podnosi się tylko koszulkę by odsłonić brzuch. Fake
No, chyba, że jest to wcześniejsze, pierwsze USG w ciaży to robi sie je TV czyli transwaginalnie - czyli
... dołem.
Ale takie USG robi się w okolicach 5-7 tyg dla samego potwierdzenia, że serce bije i takie tam.
Autorko komentarza tylko,ze ona nie ruga cie za bledy,a za pierd*lenie.Wez moze naucz sie czytac ze zrozumieniem,bo to zaczyna być nudne.Przy starym lekarzu powiedziałaby to samo,bo była tak podekscytowana,ze zobaczy maleństwo na usg.Dotarło bo na prawdę idzie się zalamac.
Autorko komentarza tylko,ze ona nie ruga cie za bledy,a za pierd*lenie.Wez moze naucz sie czytac ze zrozumieniem,bo to zaczyna być nudne.Przy starym lekarzu powiedziałaby to samo,bo była tak podekscytowana,ze zobaczy maleństwo na usg.Dotarło? bo na prawdę idzie się zalamac.
Aleś ty głupia..... Brak słów.....
Naturo, jest takie potoczne wyrazenie.
Ale skoro musisz czepiac sie wyrazen zamiast meritum, to specjalnie dla Ciebie sie poprawie.
Naturo, czasem tok Twojego rozumowania mnie zalamuje. Lepiej?
A teraz powracajac do meritum - jak najbardziej jestem sobie w stanie wyobrazic, ze przy starym lekarzu rowniez moglaby tak powiedziec. Jestem sobie w stanie nawet wyobrazic, ze byla tak przejeta dzieckiem, ze w pierwszej chwili kiedy to mowila mogla nawet nie spojrzec na plec lekarza. A o tym, ze byl to mlody i przystojny lekarz uswiadomil ja dopiero maz, kiedy sie sfochal.
pierwsze ciazowe badanie USG jest znacznie bardziej dowcipne.
Nie tylko pierwsze.Dopiero późniejsze są przez powłoki brzuszne.
A skad pomysl, ze to Ty masz racje? Bo inaczej sobie to wyobrazasz niz ja? I to sprawia ze masz racje?Mylisz się autorko tych bzdur.
Chyba Twoja psychika tak działa,ze pier*olisz jak potluczona.A ja Ci wytlumacze jak dziala ludzka psycgika.Kiedy ktoś nam się podoba staramy się nie mowic niemadrych rzeczy,zeby wywrzeć dobre wrazenie.
Co myślał autor, to wiem ja a nie autor i kompozytor.
(parafraza z kabaretu Dudek)
Wiesz co, to nie do konca tak.
Mamy opis przedstawiony przez autorke. Autorka pisze, ze nie flirtowala tylko byla podniecona wizja dziecka. Nie ma powodu zeby chorobliwie jej nie ufac i uznawac z miejsca, ze to na pewno ten mlody lekarz zawrocil jej w glowie. Nie bylas tam i nie mozesz tego stwierdzic.Z kolei moje wyobrazenie o sytuacji ma logiczne podloze, a nadto jest zbiezne z opisem historii.
Oczywiscie jest jakas tam szansa na to, ze jednak masz racje (jest szansa nawet na to ze jak maz nie patrzyl to dala lekarzowi nr telefonu i na wiele innych scenariuszy, ktore wydaja mi sie zbyt wielkim zagalopowaniem sie). Ale piszesz to tak autorytatywnie, ze jest to irytujace.
Co innego w sytuacji, gdyby opis wygladal tak "poszlam do ginekologa, on powiedzial prosze sie rozebrac, a ja na to z przyjemnoscia". Wtedy faktycznie nasze wersje staja sie rowno mozliwe, bo nie mamy tylu danych zeby dokonac jakichkolwiek ustalen.
Pojscie Twoja droga oznacza, ze osoba z zewnatrz (Ty) wie lepiej co autorka miala na mysli. Wizja posiadania dziecka jest na tyle ekscytujaca (tak podejrzewam), ze nie zdziwilabym sie nawet jakby sie lekarzowi rzucila na szyje. I tez nie postrzegalabym tego jako flirt, a wyraz ekscytacji i szczescia. choc byloby to niestosowne oczywiscie.
Druga sprawa, ze naprawde wydaje mi sie ze chodzenie do ginekologa to nie jest jakas super opcja na podryw.
Stad uwazam, ze Twoje wchodzenie autorce do glowy, gdy naprawde nie masz ku temu przeslanek jest glupie i wypadaloby zakladac, ze kazdy kto tu pisze wie gorzej co mysli i robi o samym sobie, niz Ty wiesz o nim. A to zalozenie nie wydaje mi sie zbyt racjonalne. Dopisujesz do historii swoje wlasne historie. Dziwi mnie to.
Jak sama przyznalas, nie chodzi o to co pisze, ale irytuje Cie moj autorytatywny ton. Jest on dla Ciebie i dla reszty akceptowalny i nawet sluszny, o ile zgadza sie z waszymi pogladami. Jesli tak nie jest, wpadacie w szał, agresje, wulgarnosc. Ty i nieliczni, potraficie nad soba zapanowac, lecz reszta juz taka swiadoma nie jest.
A ja wlasnie o nieswiadomosci (autorki) pisalam. Ty jestes prawnikiem i znasz sie na prawie,a ja z kolei jestem psychologiem i znam sie na roznych sprawach zwiazanych z ludzka psychika. To co sadze o yafudzie, juz napisalam. Autorka byla podekscytowana podwojnie, ciaza i mlodym, atrakcyjnym lekarzem, dlatego zareagowala podwojnie radosnie.
Jedno co mi teraz przyszlo na mysl, ze to moze byc zmyslony yafud- przy usg dopochwowym, ginekolodzy niechetnie witaja w gabinecie partnera kobiety, ze wzgledu na bardzo intymna sytuacje.
Ty psychologiem hahaha
Psychologiem? Litości. Chyba, że tytuł kupiłaś na starym stadionie dziesięciolecia. Tam wszystko było możliwe.
Na swojej drodze zawodowej i prywatnej miałam okazję spotykać wielu przedstawicieli różnych zawodów w tym psychologów. Koło psychologa to ty najwyżej mogłaś stać.
Psychologowie mają dość prosty ale specyficzny język, którym ty się nie posługujesz. Psycholog nie ocenia. Rozmawia, analizuje ale nie formułuje odpowiedzi czy nie daje gotowych rad.
Psycholog hahahaha. A ja jestem Napoleon! Ty co najwyżej jesteś żałosna.
Tylko problem polega na tym, ze z miejsca szufladkujesz ludzi i stawiasz diagnoze na podstawie kilku zdan. Rozumiem, ze sa pewne typy zachowan, czy typy osobowosci, ale na litosc - dorabiasz ideologie tam gdzie jej nie ma i od razu bierzesz to za pewnik.
No i tak jak ktos napisal juz wczesniej - nie spotkalam jeszcze psychologa wypowiadajacego sie bez cienia watpliwosci jak Ty. Nie wiem jakiego branzowego jezyka uzywaja psycholodzy wiec mie bede sie na ten temat wypowiadac, ale z tego co zauwazylam sa bardziej skorzy do zadawania pytan, niz odpowiadania na nie, no i nie stawiaja diagnozy w 5 minut, a raczej zdaja sobie sprawe ze zlozonosci ludzkiej psychiki i reakcji. A Ty wszystko traktujesz 0-1.
A odnosnie zmyslonych yafudow - juz nawet nie zadaje sobie trudu zeby weryfikowac w jakikowiek sposob ich prawdziwosc, raczej traktuje je jako pole do dyskusji. No chyba, ze juz na pierwszy rzut oka sa szyte grubymi nicmi.
A w wersje Autorki wierze, bo sama miewam zywiolowe reakcje (np. jak odbieram pizze od pana dostawcy) i juz czekam jaka latke bym dostala od Ciebie. Skoro mozna sie tak podniecac pizza, to tym bardziej zajsciem w wyczekiwana ciaze.
Trol Was troluje, a wy łykacie jak młode pelikany i z nim dyskutujecie. Tego trola trzeba yebać od razu, wtedy mu się znudzi. Taki typ.
jakby psycholog mogl prowadzic terapie gdyby nie stawial sobie od razu w glowie diagnozy? podejrzewam ze znacznie blizsze prawdzie jest stwierdzenie ze wszyscy psychologowie sa jak natura (czyli sa ludzmi), tylko ze podczas platnego seansu po prostu dobrze sie bunkruja za tymi pytaniami i innymi elementami majacymi wywolac wrazenie ze sluchaja i nie oceniaja.
w praktyce pewnie szybko kwalifikuja czlowieka do jednej z kategorii i po prostu jada algorytmem. ludzie nie sa az tak bardzo skomplikowani, a dodatkowo biorac jeszcze pod uwage ze trzeba specyficznej osobowosci by udac sie w ogole do psychologa (to przeciez nie jest osoba medyczna), to samo wstepne sito zapewnia ze typow ludzi ladujacych w gabinecie nie bedzie wiele.
Jest i obrońca natury..Chyba jednak nie zgodzę się z tą obroną ,,Pojęcie diagnozy pochodzi z nauk medycznych i oznacza rozpoznanie. Lekarz zazwyczaj w sposób automatyczny, rutynowy, kierując się algorytmem stawia rozpoznanie i określa metody leczenia W psychologii taka rutynizacja byłaby niemożliwa, bo celem jest poznanie chorego. Umiejętność prowadzenia rozmowy polega na zdolności do wczucia się w świat pacjenta, jego doświadczeń, obaw, cierpienia. Pierwszym celem diagnosty powinno być nawiązanie kontaktu i znalezienie wspólnego języka...,,Już widzę jak pierwszoplanowa trolica yafuda nawiązuje z kimś kontakt,z tymi swoimi radami"rzuć go.."
Jak się zakłada obrączkę na palec, to nie znaczy, że automatycznie zakłada się klapki na oczy. Można zawsze docenić urodę /czar płci przeciwnej. Ważne co się z tym zrobi. Jedno zdanie wypowiedziane w chwili ekscytacji nie jest podstawą do przekreślenia całego związku. Ja z mężem mogę spokojnie rozmawiać o urodzie innych ludzi, jeśli są piękni. Nie ma w tym nic dziwnego.
bez przesady, technik udawanego sluchania jest wiele. psycholog, ze wzgledu na to ze mu placa za sluchanie (bo przeciez nie za leczenie), to zazwyczaj stosuje technike bierna, czyli wtracanie "hmm", "tak, tak", "mmmhm"- co u gadajacego sprawia wrazenie ze sie go slucha. jak delikwent zaczyna przynudzac juz za bardzo to robi sie lustro i powtarza to co powiedzial w formie pytania. jako ze osoby chodzace do psychologow, sa podatne na wplyw autorytetu, to jedyne na co musi uwazac psycholog, to zeby nie zaszczepic pacjentowi sugestii. natura_rzeczy najprawdopodobniej na jafudzie wyladowywuje sie z nagromadzonej podczas sesji checi udzielania porad.
naturo! wymarzonym dla ciebie zawodem jest life coach. ten zawod glownie sklada sie ze wstawiania sugestii w psychike pacjenta az drzacego do tego zeby ktos mu powiedzial jak ma przezyc swoje zycie.
Hej moment. To o czym mowisz to bycie kiepskim psychologiem. A mysle ze Natura mowiac, ze jest psychologiem raczej nie ma zamiaru zakomunikowac "hej jestem beznadziejnym psychologiem, szufladkuje ludzi jak kazdy beznadziejny psycholog". To, ze sa takie osoby wykonujace ten zawod, o jakich mowisz to jedno, ale to nie jest stan pozadany i wzorzec zawodu. Oczekiwane jest aby psycholog faktycznie sluchal i owszem - nie doradzal, bo tego mu nie wolno - ale pytaniami sklanial kogos do wlasnych przemyslen i wypracowania odpowiedniej drogi. Albo przynajmniej lepszej. I owszem. Psycholog ma najpierw poznac osobe. Moze miec podejrzenia co do osobowosci, ale prawdziwa psychoterapia nie konczy sie na jednej czy dwoch sesjach.
I jeszcze dodam - to troche tak jakbys powiedzial ze zawod internisty polega na spojrzeniu na kogos przez 5 minut i wypisaniu L4 i antybiotyku.
Ciąża trwa 9 miesięcy
Słonie chyba 12 miesięcy noszą ciąże
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Panna X | 89.64.14.* | 09 Września, 2019 20:54
O kurde. Przeczytalas yafuda? Cieszyla sie na mysl o dziecku i nie przeszlo jej przez mysl, ze zabrzmi to niefortunnie w tych okolicznosciach.
Wiem, ze aktualnie jestem kapitanem oczywistym, ale juz nie moge czasem od tych Twoich pomyslow. Czasami powiesz cos madrego, a czasami to idzie sie zalamac.
Heu | 86.185.47.* | 09 Września, 2019 20:57
Aleś ty głupia.... Brak słów....