Następnym razem siostra bardziej przemyśli temat do żartów. A samym faktem się nie przejmuj, wychowali, kochali, masz rodzinę. Nie wiem czy lepiej się wychowywać ze świadomością bycia adoptowanym, czy dowiedzieć się w którymś momencie życia (nigdy nie ma tego dobrego momentu), czy nie być świadomym tego faktu. Pozdrawiam
mój mąż też odegrał scenke po pijanemu skleił sobie dupe kropelką... -,-
Dziewczyno, skoro przez mysl Ci nie przeszlo wczesniej, ze mozesz nie byc biologiczna corka swoich rodzicow, to jestes niesamowita szczesciara! Tzn ze Twoi rodzice kochaja Cie! Wiesz ile dzieciakow moze Ci zazdroscic?
Teraz możesz jej cisnąć, że Ciebie rodzice wybrali :D
A ja uważam, że jest dobry moment żeby się dowiedzieć takiej rzeczy - normalna, ludzka rozmowa w odpowiednim czasie (na pewno nie po jakimś niepowodzeniu lub w niefajnym okresie w życiu). A nie, że wyszło przez przypadek.
Siedzisz z mężem, jesz obiad, myślisz sobie "dzisiaj jest zaje'bisty dzień żeby mu powiedzieć że jest adoptowany":)
Nie ma na to odpowiedniego czasu, gdyby był to ludzie nie zapominali by o tym informować, zawsze będzie to miało swoje mniejsze lub większe konsekwencje w ich relacjach. Ciężko się postawić na miejscu takiej przygarniętej osoby co czuje, jak się zachowa, pomimo naszych najlepszych intencji bywa różnie
Najlepiej informować o tym od samego początku. Oczywiście najpierw w sposób dostosowany dla kilkuletniego malucha. Z początku dziecko niespecjalnie będzie wiedziało, co to znaczy, ale z czasem zrozumie. Chyba nie ma nic gorszego niż oklamywanie przez całe życie. Informowanie o tym w momencie, gdy dziecku buzują hormony też nie jest najlepszym pomysłem.
Jak można zaufać rodzicom, którzy klamywali w tak ważnej kwestii?
Męża adoptowałaś, czy obiad?
Po tym jak mąż skleił sobie dupe kropelką już wiedziałam że jest adoptowany bo po mnie takich pomysłów by nie miał.
żeby coś osiągnąć w tym zawodzie to chyba jednak najlepiej odgrywać sceny łóżkowe a w szczególności robienie lodów
Jestem zdania, że dzieci powinny znać prawdę od początku, żeby potem nie było wielkiego zaskoczenia.
Przynajmniej ty jesteś chcianym dzieckiem
W gruncie rzeczy jej siostra też jest chcianym BIOLOGICZNYM dzieckiem, a autorka to taki dzieciak z odzysku, bo ich rodzice na tamten moment nie mogli mieć swojego dziecka.
Podwójnie przerąbane. Nie chcieli jej biologiczni rodzice, a adopcyjni też by się nią nie zainteresowali, gdyby nie mieli problemów z płodnością.
Z kolei siostra może jej cisnąć, że ona, w przeciwieństwie do autorki, nie została porzucona przez rodziców.
A tak na poważnie. Nie wiem, co za głąby to plusują. Są rodzeństwem, po co je napuszczać na siebie. W czym niby jej siostra jest gorsza, że polecacie by jej cisnąć?Adoptowane dzieci nie są ani lepsze, ani gorsze od tych biologicznych.
A może po prostu jej rodzice np. nie żyli?
I niestety, większość ludzi decyduje się na adopcje, dopiero gdy nie moze miec własnych dzieci, ale to nie znaczy, że to adoptowane dziecko jest dla nich tylko "opcja". Jak widać, adopcyjne rodzice autorki, bardzo ja kochaja, skoro przez tyle lat nie zorientowala sie, że może być adoptowana
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
KWVS | 95.108.43.* | 02 Września, 2019 21:27
Teraz możesz jej cisnąć, że Ciebie rodzice wybrali :D