no niestety piekło jest jak ktoś jest po prostu ułomny i nie potrafi się dowiedzieć jak prawidłowo robić coś, czego do tej pory nie robił... gotowanie może po prostu nie jest jego mocną stroną, ale obsługa zmywarki czy pralki to już co innego. twój facet zwyczajnie nie myśli.
Pieklo jest wybrukowane ulomkami, ktorzy nie potrafia wykonac banalnie prostych czynnosci. I matkami i zonamu, ktore im na to pozwolily
Dziecko dla musiało urodzić paniczowi żeby coś zrobił? Dobrze, że chociaż teraz chce. Nie rób za niego, nauczy się :)
Albo masz tak głupiego męża, że przez dwadzieścia kilka lat nie opanował podstawowych umiejętności użytkowania sprzętów gospodarstwa domowego (mamusia robiła to za niego?), albo tak mądrego, żeby celowo zrobić wszystko źle, żebyś się ulitowała i wyręczała go przez najbliższe lata w czynnościach, które nawet szympans zrobiłby po krótkim filmie instruktażowym.
Niech zrobi to wszystko raz jeszcze, na pewno się poprawi;)
Wystarczyło mu wpierw pokazać, co jak działa. Komunikacja w związku na super poziomie widzę.
Czasem te "ułomności"facetów jeżeli chodzi o sprzątanie (bo niezjadliwy obiad może się zdarzyć każdemu) to też wina kobiet, które niedopuszczaja facetów do sprzątania. Bo one zrobią lepiej, dokladniej, uwazniej. "Najlepiej pomożesz jak nie będziesz przeszkadzał"- a później wielki szok, jak facet nie wie. Uwaga - każdy robił coś po raz pierwszy sam. Mi się też zdarzyło wstawić nie ten program, załączyć zmywarkę bez pastylki, coś popsuć, coś przestawić. Świat się zawalił? Jak widać nie.
O ile nauczy się na błędach, to nie widzę problemu. Rozumiem złość, ale każdy od czegoś zaczynał.
Gdzie rada natury ze facet do wymiany? Jeszcze nie wstala z lozka pelnego kotow?
I tj yafud? Bo bluzeczka Ci sie skurczyla? Litosci. Nie robil tego za czesto (nie pytam o powody), ale chcial pomoc. Docen to. Koszmar taka zona. Sama jestem zona, ktora w wiekszosci zajmuje sie takimi obowiazkami a to dlatego ze maz zajmuje sie sprawami typu zakupy, odkurzanie itd. Podzial obowiazkow jest i jak ktoremus zdarzy sie jakas wpadka, to mamy z tego kupe smiechu a nie yafud...
Znając stereotypy o facetach, dla kobiet powinno być oczywiste, by przed użyciem zmywarki, czy pralki, zrobić im szybki kurs obsługi. Chociaż mąż mógł wziąć autorkę z zaskoczenia i nie poinformować jej o tym, że zamierza zrobić pranie i założyć zmywarkę. Ale po tym pierwszym razie już będzie wiedział, co robi źle :) Tylko ubrań szkoda.
Poza tym zmywarki nie ma się co czepiać, w jego domu mogło jej nie być i myło się ręcznie, tak samo mogło być za czasów jego kawalerstwa. Nie potrzebował, to się nie nauczył. A z drugiej strony - mimo że nie używał, to ją jednak jakoś nastawił, więc taki kompletnie lewy nie jest :D A filtr się po prostu wymieni, nie ma co nad nim płakać.
A tak przy okazji - bo chłop zaczął pomagać dopiero jak dzidzia się pojawiła... A może facet zarabia tyle, że małżonka/autorka mogła być kurą domową? Czemu więc miał jej wtedy pomagać w obowiązkach domowych? A wtedy tym bardziej jest super, że mimo braku znajomości i chodzenia do pracy, zdecydował się pomóc małżonce w codziennych czynnościach.
A wcześniej? Od urodzenia zarabia tyle, że wszyscy koło niego robią? :)
No oczywiście. Każda kobieta wie jaki ma olej w samochodzie i zna rozmiar opon i wie co trzeba sprawdzić jak się kierownica trzęsie podczas jazdy po równej nawierzchni. Wie też jakie jest napięcie w gniazdku, tak dla własnej informacji. Zawsze to wszystko wie jej facet, albo mechanik, ale kobieta jest tak łapczywa wiedzy, że po prostu też to wie.
Pewnie sporo wie (ja wiem), ale to nie ma znaczenia, bo to nie są obowiązki CODZIENNE. Jak ktoś przez całe życie ani razu sobie gaci nie wyprierze to już jest coś nie tak. Nikt mu nie kazał dajmy na to rozmrażać zamrażalnika. To nie wszyscy muszą ogarniać (zakładając, że jest co tam ogarniać...)
Gratuluję męża. Instruować, chwalić i się cieszyć
Dla jednego codzienne, dla innego niecodzienne. Znam kobiety, których facet musi tankować samochód, albo jeździć na myjkę bo same się boją...
No to są tak samo niezaradne jak chłop, który nie umie obsłużyć pralki :) też się powinny nauczyć, szczególnie, że w brudnych majtkach jeszcze można chodzić, ale bez benzyny daleko się nie zajedzie :D
No jednak jest przepasc pomiedzy obsluga samochodu, a zmywarki. W zmywarce masz 4 programy, podpisane temperatura i obrazkami. Trudnosc: dziecko, 2 lata. Do obslugi samochodu jednak cos tam trzeba wiedziec, nie bez powodu nie trzeba robic kursu obslugi sprzetu kuchennego. A wiekszosc kobiet, jesli zacznie im sie trzesc kieriwnica wpadnie na to, zeby sprawdzic na internecie, co juz jest o krok wyzej od tego, co zaprezentowal uposledzony maz
Ciężko od bobasa wymagać obsługi zmywarki;) Poza tym mógł pomagać w myciu naczyń, ale nie przy praniu, bo "zepsuje":P Ewentualnie mógł mieć siostrę i on chodził kosić trawnik, a siostra robić pranie. Wystarczyło mieć równie tradycyjną rodzinę, co ja: nie pamiętam, by tata kiedykolwiek pranie nastawił i nie pamiętam, żeby mama kiedykolwiek umyła samochód. Myślisz, że dzieci traktowali krzyżowo, albo na równi? A może uważasz, że dzieciaki same garnęły się do roboty, której od nich nie wymagano? :D
Między bobasem i człowiekiem żonaty jest coś jeszcze :D Mając 20 lat mógłby się zainteresować jak pralka działa, z czystej ciekawości :D
No tak, ale tu przyrównujesz "Coś co powinno działać tak i tak, nie działa w ten sposób"z "nie wiem, jak to ma działać, więc nie wiem, kiedy jest źle". A przecież wszyscy mówią, że z pralką, czy ze zmywarką, jest jak z budową cepa - wystarczy załadować, ustawić program i wcisnąć "play". Nic nie ma o opłukaniu naczyń, czy o kolorystycznym doborze ubrać. Załaduj, ustaw, włącz - co tu jest takiego trudnego, żeby sięgać po internet? Przepis na jajecznicę też trzeba szukać w internecie, kiedy pierwszy raz się ją robi?
Ale fakt, mam świadomość że są jednostki, którym by się przydał przepis na jajecznicę :D I to obu płci.
Tak przy okazji... dawno, dawno temu kuzynka miała za zadanie ugotować ziemniaki. Robiła to pierwszy raz w życiu. Obrała je, umyła, wrzuciła do garnka i postawiła na kuchence. Wszystko w porządku? No nie, nie nalała wody do gara. A ugotowanie ziemniaków jest przecież takie proste! Ale fakt, kuzynka ma usprawiedliwienie - wtedy nie można było sprawdzić w internecie przepisu na gotowane ziemniaki;)
Możliwe, że zamienił mamę-gospodynię na żonę-gospodynię i nigdy nie mieszkał sam. Ewentualnie mieszkał w akademiku, ale pranie zwoził do domu. Więc nie miał potrzeby interesowania się, jak działa pralka. Jest mnóstwo rzeczy, którymi można się zainteresować z czystej ciekawości, a jednak nie robimy tego - czy przez to jesteśmy gorsi? Każdy powinien np. znać się na komputerach tyle, żeby serwisantowi dokładnie powiedzieć co nie działa (a z drobnymi naprawami samemu sobie poradzić), a nie "komputer się zepsuł". Teraz każdy ma taki komputer w domu, codziennie z niego korzysta, często ma się na nim bardzo ważne dane. Więc wstyd nie wiedzieć, jak on działa. Mając 20 lat spokojnie każdy mógłby się zainteresować, jak działa, tak z czystej ciekawości;)
przez wiele lat mieszkalem sam i nigdy nie musialem zmieniac programu na pralce, wiec mimo ponad dekady doswiadczenia w praniu, jedyne co wiem to jak ustawic "codzienne, 40 stopni"i odpalic maszyne. w czasie mojego singlowania nie udalo mi sie rowniez nauczyc tworzyc jadalne pozywienie - wszystko co probowalem zrobic wychodzilo niedobre.
No to pralkę obsługiwać umiesz na tyle ile Ci potrzeba :) a co do gotowania...no cóż, próbowałeś i to się chwali, nie ma nikogo, kto umie wszystko. Ja nie mówię, że każdy facet ma być super-gosposią. Minimum potrzebne do normalnego życia absolutnie wystarczy :)
Jak nie wiem to sobie sprawdzę. Lutować też umiem. Problem polega na tym że większość dziewczyn jakie znam zaczęło robić typowo męskie rzeczy bo ich mężczyźni albo jeszcze nie ogarnęli że są dorośli albo im się nie chce. Co do mojego auta to dopiero od niedługiego czasu nie interesuje się co i jak, wcześniej wszystko sama ogarniałam. Za to jak patrzę na koleżanki i ich gości to niech ich ręką boska broni wychodzić za coś takiego.
Ni to jestes slabo przygotowany do zycia. Ja i moje pszyszle dzieci cieszymy sie, gdy bedzie apokalipsa
Nie, ja raczej porównuje poziom pewnej inteligencji i zaradności życiowej. Mam 2 znajomych Hindusów: cae życie żyli ze służbą, po przyjeździe do Europy musieli się wszystkiego nauczyć. Chłopak, ogarnia super: sam sprząta, gotuje, organizuje. Dziewczyna, w dalszym ciągu się pyta, jak wrzucić karton do śmietnika, jak jest za duży. Nie problem w tym, że ktoś nie wie. Jak coś robi pierwszy raz, to wiadomo, że może być ciężko. To raczej chodzi o to, że w wieku 20paru-30paru lat można mieć tak małą wiedzę o codziennych czynnościach i zupełnie nie wiedzieć, jak ją nadrobić. Zupełnie ignorował, nie przyswajał czegoś, co się dzieje wokół niego codziennie. I bardzo bardzo źle o nim świadczy.
A ja znam takich facetów. I co z tego?
Dokładnie. Chęć, inteligencja i uważność wystarczą, żeby opanować prace domowe. To nie jest fizyka kwantowa.
Też miałam mamę typu "wszystko robisz źle / w ogóle nie pomagasz". Gdy się wprowadziłam w młodym wieku (17) to nie miałam żadnego doświadczenia w praniu, sprzątaniu, gotowaniu. Nie zwróciłabym na to uwagi bo nigdy nie uważałam że to jest coś niebywale skomplikowanego do załapania, gdyby nie poznanie kilku facetów z dwoma lewymi rękami. Trzeba mieć prawdziwy anty-talent żeby nie wybrać dobrego programu prania (halo one się nazywają wg swojego przeznaczenia, nie nastawia się manualnie temperatury i obrotów) albo nie potrafić zrobić prostego obiadu kiedy w sieci jest miliard przepisów.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
buła | 89.65.138.* | 20 Sierpnia, 2019 23:57
Niech zrobi to wszystko raz jeszcze, na pewno się poprawi;)
Ja. | 37.47.212.* | 21 Sierpnia, 2019 10:02
No jednak jest przepasc pomiedzy obsluga samochodu, a zmywarki. W zmywarce masz 4 programy, podpisane temperatura i obrazkami. Trudnosc: dziecko, 2 lata. Do obslugi samochodu jednak cos tam trzeba wiedziec, nie bez powodu nie trzeba robic kursu obslugi sprzetu kuchennego. A wiekszosc kobiet, jesli zacznie im sie trzesc kieriwnica wpadnie na to, zeby sprawdzic na internecie, co juz jest o krok wyzej od tego, co zaprezentowal uposledzony maz