"Układanie sobie życia"to nie zawsze musi być mąż/żona i dzieci... Wiele osób woli nie inwestować swojego życia w nikogo poza sobą... i to w sumie w porządku.
Poradnik pt. "Jak w paru prostych krokach uczynic z dziecka zyciowa i emocjonalna kaleke"
Krok 1: Trzymaj dziecko pod kloszem. Nie wyjawiaj natury i pochodzenia wielu artykulow spozywczych. Nie pytaj i nie interesuj sie co mysli. Pozwol nawet uważać, ze mieso bierze sie ze sklepu, jajka rosna w gniazdach na drzewach a mleko bierze sie ze specjalnego kranu. POD ZADNYM POZOREM nie wyjawiaj dziecku, ze aby zjesc kotleta trzeba zabić zwierze bo przeciez moze mieć "traume".
krok 2: w trakcie doratania nie weryfikuj wiedzy dziecka i wciaz absolutnie nie zadawaj pytan. uwazaj, ze wszystkiego co trzeba nauczy sie w szkole - w koncu od tego jest biologia.
krok 3: gdy dziecko dorośnie ciśnij po nim publicznie samemu uwazając je, sugerujac to rowniez innym, za niedorozwinięte. pretensje miej do otoczenia - absolutnie do siebie.
Autorko, sama siebie pojechalas. Wychowalas corke debilke? No to Twoja zasluga! Gratuluje!
Czy tobie płacą za te głupie komentarze, czy tak sama od siebie?
Akurat Natura ma rację. To pod okiem rodziców wyrosła na idiotkę.
Serio nikt Z Was nigdy nie miał zaćmienia. Powiedziałabym, że trafiłam w miejsce pełne ideałów, ale chyba idealni ludzie nie obrażaliby tak szybko córki autorki.
Ja wiem, ze to co powiem moze zabrzmiec kontrowersyjnie, ale zauwazcie, ze wiekszosc dzieci, ktore dorastaja teraz nie zyje na wsi. Tak jak ktos zauwazyl - artykuly spozywcze biora ze sklepu. Niby na biologii sa lekcje o zwierzetach zywo i jajorodnych itd. No dobrze, ale sa tez lekcje o mitochondrium. Czy wszyscy pamietaja do czego wlasciwie w komorce mitochomdrium (ja nie). Dzieciaki nie maja juz takiej stycznosci z natura jak kiedys. Ja w wieku 20lat sie dowiedzialam od mojej prababci, ktora jest ze wsi, ze krowa nie daje mleka przez cale zycie, tylko jak ma ciele. Kiedys ludzie powszechnie wiedzieli jakie zboze jest ozime, jak sie obsiewa itd. Teraz wiedza to tylko ci, ktorzy obsiewaja. Dzieci nie chodza teraz na targi gdzie sprzedaje sie jaja od kur, zywe kurczaki itd. Czlowiek idac do sklepu i biorac jaja z chowu klatkowego w zasadzie sie nie zastanawia skad to sie wzielo tylko bierze i wychodzi. Moim zdaniem ta niewiedza bedzie postepowala, bo postepuje konsumpcjonizm i automatyka. Kiedys ludzie sobie sami umieli dom postawic. Teraz jakby popatrzyli jak ktos ma problem z wbiciem gwozdzia to by sie tak samo popukali w glowe co za debil domu nie wybuduje sam. Albo swetra nie uszyje.
Nie no, bez przesady. Moja córka 3,5 letnia wie skąd są jajka, mleko, wełna itd. Trudno o tym nigdy nie wspomnieć, książki i zabawki dla dzieci to głównie zwierzęta. Bajki później też.
Widać, że z córką dużo przy lekcjach nie siedzialas...
Moja mama nie miała podejścia nigdy do małych dzieci, czy raczej zrozumienia, cierpliwości, i gdy zadawałem jakieś pytanie, ważne dla malucha, typu właśnie skąd się biorą jajka, chleb, dzieci... Wyśmiewała mnie, nie udzielając odpowiedzi, gdyż w jej mniemaniu było to oczywiste, a moja niewiedza wynikająca z wrodzonej głupoty... Och, jak jej nienawidziłem... Teraz jesteśmy BFF, aczkolwiek kiedy ma problem z czymś internetowym - cisnę jej aż miło, za dawne czasy :))) Ale ostatecznie wyjaśniam...
Bo z nia rozmawiasz. Ale zobacz jaki jest problem. Twoja corka w dawnych czasach odkrylaby to sama. Naocznie. Poszlaby do kurnika i o! jest jajko i kurka. Teraz jesli jej nie wytlumaczysz czegos, nie kupisz ksiazki, to nie bedzie tego wiedziala. Ja tez uwazam, ze wiedza o kurach i jajkach, to wiedza podstawowa, ale takie sytuacje jak opisana w yafudzie przestaja mnie dziwic. Jako ludzie utracilismy ogromna czesc wiedzy. Zyskalismy nowa co prawda, ale powiedz mi kto teraz wiedzialby jak rozpalic ogien (bez zapalek i podpa lki). No a dawni ludzie wiedzieli. I mogliby nam zarzucic ze cofnelismy sie za homo erectus. Bo on wiedzial.
PS yafud uwaza, ze slowo "pa*lki"jest brzydkie. No bez przesady.
Yafud "z automatu"wiele słów uważa za brzydkie. Nawet jeśli są cząstką innego, całkiem niewinnego słowa. Takie czasy.
Podpałki.....
Jednak się wysłało
Nie zgodzę się, myśle, że ludzie w dzisiejszych czasach nie mają mniej wiedzy tylko wiedze na inne tematy. Kiedyś potrzebna była wiedza np na temat kur czy zboża więc ludzie ją mieli bo było to praktyczne. Dzisiaj praktyczna wiedza to np jak znaleźć coś w internecie, kupić bilet online, itp więc tego rodzaju praktyczna wiedza zastępuje tamtą która już nie ma zastosowania w życiu codziennym. To nie znaczy, że ogólnie wiedzy jest mniej.
Wydaje mi się że raczej córka autorki myślała, że kury znoszą po kilka jajek na raz i proces między zapłodnieniem a zniesieniem błędnie nazwała ciążą. Nie jest to takie głupie, ot użyła nie tego słowa ale jest wiele zwierząt znoszących kilka(lub nawet tysiące) jajek za jednym razem.
Moze zle sie wyrazilam. Uwazam,ze wiedzy jako takiej jest wiecej, tylko czesc z tej dawnej ulega zapomnieniu. Generalnie nie chce mowic, ze wiedza o tym czy o tamtym iest gorsza czy lepsza, aczkolwiek jesli wyobrazic sobie katastrofe, ktora sprawia, ze przestaja dzialac komputery i technologia w ogole to aktualnie jestesmy w pupie. Wlasnie przez to, ze wiedza jak poradzic sobie w dziczy zanika. Oczywiscie teraz to juz tylko teoretyzuje i daleko przeszlam poza temat, ale chcialam troche sprostowac swoja wypowiedz ;)
@PannaX,nie jesteśmy w pupie, bo istnieją biblioteki i księgarnie.
Podpałki.
Mnie też wysłało. Mogę to napisać z góry, bo jeśli nie wyśle zmienię komentarz.
A ludzie jeszcze umieją z nich korzystać?
Mnie też bawi, jeśli ktoś nie odróżnia kaczki od gęsi, albo boi się krowy. Ale żeby mieć skopany dzień, czy uważać, że córka jest niezaradna, bo nie wie, jak wygląda proces rozrodczy u kury? Ktoś się chyba za bardzo przejmuje...
(Btw - córka wcale nie palnęła. Wewnątrz kury jest zwykle po kilka jaj na raz).
Chodzilo mi bardziej o katastrofe, ktora spowoduje, ze bedziemy musieli czerpac z naszych umiejetnosci przetrwania, a nie tam ze czytac ksiazki, bo nie dziala fejsbuk ;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Qrde | 213.92.137.* | 09 Sierpnia, 2019 18:23
"Układanie sobie życia"to nie zawsze musi być mąż/żona i dzieci... Wiele osób woli nie inwestować swojego życia w nikogo poza sobą... i to w sumie w porządku.