Jakby nie patrzeć, to nie ma nic złego w koszeniu trawy w niedzielę. Każdy ma swoje sprawy, obowiązki i czasem trzeba coś zrobić w niedzielę, nawet rano.
Tylko nie kumam po co później podlewać ogródek, trawkę, skoro wody jest coraz mniej.
Niektórzy, myjąc zęby, chodzą po mieszkaniu. Spokojnie, na płukanie ust i wypluwanie piany wracają do łazienki;)
Przestań już, naprawdę. Najdziwniejsza jesteś ty.
Nie ma nic zlego w koszeniu trawy w niedzielę??? Powiedz, że nie piszesz tego poważnie
To jest fizycznie niemożliwe żeby słyszeć elektryczną szczoteczkę z balkonu obok.. FEJK
Skoro mnie wyzwałeś do tablicy, to nie, jest to możliwe, zwłaszcza jak się czatuje w oknie i patrzy, do kogo by się tu przypierniczyć;)
Kurczę, przecież szczoteczki elektryczne nie są super ciche, chyba że zależy od modelu - a jeśli tak, autorka miała widocznie te głośniejsze.
A dlaczego miałoby to być takie złe? Niektórzy tylko wtedy mają czas by to zrobić.
A jeśli ci chodzi o to, że dzień święty należy święcić, to przypominam, że nie każdy w tym kraju jest wierzący i, o ile dobrze pamiętam, nie jesteśmy państwem wyznaniowym, by narzucić innym obowiązek odpoczywania w niedzielę.
Poza tym nie sądzę, by kogokolwiek obchodziły jakieś stare dewotki, które mieszkają w sąsiedztwie.
Nieprawda. Mam zespół aspergera i nadwrażliwośc słuchową i tez słyszę każda taka rzecz. Niedziela jest jedynym dniem, w który względnie mogę odpocząć, bo nie ma tylu dźwięków, wiec tez pewnie też bym to słyszała (choć nie darlabym się o szczoteczkę - darlabym się np o wiercenie w ścianach w niedziele)
To przeprowadz sie do lasu. Chcesz zeby inni Cie szanowali? Uszanuj tez innych. Czasami cos sie zepsuje akurat w niedziele i ludzie chca to naprawic, wywiercic dziure, zeby nie czekac caly tydzien z czyms zepsutym.
A druga rzecz, ze nadwrazliwosc sluchowa leczy sie, a nie obwinia innych za wlasne ulomnosci.
Jak się chce ciszę i spokój to się kupuje dom na uboczu, a nie mieszkanie w bloku.
Chyba dom w lesie, albo w polach... na osiedlach domków jest jeszcze głośniej niż w bloku.
Moja sąsiadka też myje zęby na balkonie, pianę wypluwa za barierkę, na dole jest chodnik.
Podaj starą larwę o nękanie albo się uspokoi albo dostanie zawału ze strachu. Pół żartem, pół serio w obu przypadkach jest to sytuacja wygrana;)
Też czasem skosze trawnik w niedzielę, ale tylko dlatego że mieszkam na uboczu, gdybym miał bliskich sąsiadów to jednak z szacunku do nich bym nie hałasował i dał innym ludziom odpocząć w wolny dzień
Ty wiesz Ci to jest zespół aspergera? Opanuj się kobieto i przestań w końcu wylewać swój jad w stronę niewinnych ludzi. Leczyć to Ty powinnaś swoje kompleksy przede wszystkim i o to się zatroszcz, a nie czepiasz się innych.
Co to jest*
Cóż... dla mnie to jest nienormalne, ale nic z tym nie zrobię :)
Takie walczenie o ciszę na siłę jest dziwne. Ja koszę trawę wtedy, kiedy mam czas, a kiedy mamy czas? W dzień wolny, w niedzielę. Wystarczy to zrobić w normalnych godzinach, żeby nikogo nie obudzić, a nie o 6 rano i nikt nie ma prawa się przyczepić.
Ogólnie Polacy chyba bardzo boją się wydawać jakiekolwiek dźwięki, żeby ich ktoś przypadkiem nie usłyszał. Widziałam, jak na zajęciach z fitnessu babeczka zasłabła, bo bała się za głośno dyszeć przy wszystkich i się wystarczająco nie dotleniała, paranoja.
Mam takiego współpracownika, wiecznie się denerwuje, wszystko mu przeszkadza. Potrafi tak się nakręcić, że krew mu leci z nosa. Doszedłem do wniosku, że lepiej, żeby jego krew zalała, niż mnie i przestałem reagować na jego wrzaski, wręcz go podsycam. Zacznij babie puszczać kosiarki z youtube :P
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 83.26.214.* | 07 Lipca, 2019 09:41
Skoro mnie wyzwałeś do tablicy, to nie, jest to możliwe, zwłaszcza jak się czatuje w oknie i patrzy, do kogo by się tu przypierniczyć;)
Kurczę, przecież szczoteczki elektryczne nie są super ciche, chyba że zależy od modelu - a jeśli tak, autorka miała widocznie te głośniejsze.