Test na obecność narkotyków i powinno być po problemie. Jak dla kogos objawem bycia pod wpływem thc są czerwone łzawiace oczy to chyba nigdy nie słyszał chocby o zapaleniu spojówek czy innych chorobach oczu. No chyba, że reszta zachowania też była podejrzana.
szef nie ma pretensji o to czy sie skopcila czy nie, tylko o to ze klient tak pomyslal czego konsekwencja jest szkoda wizerunkowa firmy. test na obecnosc narkotykow nie roziwazuje w ogole problemu ktory zostal postawiony.
Wiesz, że masz problem z oczami. Wiesz, że masz spotkanie z bardzo ważnym klientem. Wiesz, że nie wyglądasz przez oczy najlepiej. Czy nie warto w takich sytuacjach zwyczajnie przeprosić klienta i wyjaśnić, że wszystko jest ok, jednak przez zmianę soczewek oczy źle zareagowały? Czasami wystarczy zwykłe zdanie wyjaśniające, bez względu na rangę czy ważność drugiej strony.
Test na obecność narkotyków i sprawa do sądu pracy.
Najlepiej o odszkodowanie, bo o stanowisko przy takim szefie to nie ma co walczyć, tylko uciekać.
Już za późno.
być może nie sprawdzasz się na tym stanowisku i wtedy każdy pretekst jest dobry jak nie czerwone oczy to może ci wmówić fioletowy nos by wywalić cię z firmy a jeśli jesteś naprawdę dobra w swoim fachu to wal to wszystko i idź na swoje, to ty będziesz decydować kogo zatrudniasz a kto idzie na bruk
Noszę soczewki już od 10 lat i po pierwsze kupuję zawsze tej samej firmy - sprawdzone, to po co kombinować? Ale ok, to jeszcze mogę zrozumieć, może innych nie było. Ale po drugie, zawsze, ale to zawsze mam przy sobie okulary. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się stało (soczewka może wypaść, coś może wpaść do oka itp.). Na pewno masz, Autorko, zapasowe okulary. Moja dobra rada - włóż je do torebki. Zajmują niewiele miejsca, a mogą Cię uratować w nagłej sytuacji.
Ludzie, zapamietajcie na zawsze! Nigdy przenigdy nie eksperymentujcie przed waznym spotkaniem z wygladem. Zadnych nowosci. Zwykle konczy sie to zle. Nowe buty obetra, nowy kolor wlosow moze nie wyjsc, a kosmetyk uczulic.
Dokładnie - miewałam rozmowy z bardzo ważnymi klientami biznesowymi"i nigdy nie było tak, że nie można było czegokolwiek powiedzieć - kiedyś np. po drodze do jednego z klientów koszmarnie rozbolał mnie ząb. Po prostu poprosił najpierw o szklankę wody, aby łyknąć środek przeciwbólowy, który musiałam kupić przed wejściem. Rozmowy poszły doskonale, bo klient widząc cierpiąca osobę był bardziej skłonny do ustępstw (jesteśmy przecież ludźmi).
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
abcd | 213.180.153.* | 30 Maja, 2019 10:52
Wiesz, że masz problem z oczami. Wiesz, że masz spotkanie z bardzo ważnym klientem. Wiesz, że nie wyglądasz przez oczy najlepiej. Czy nie warto w takich sytuacjach zwyczajnie przeprosić klienta i wyjaśnić, że wszystko jest ok, jednak przez zmianę soczewek oczy źle zareagowały? Czasami wystarczy zwykłe zdanie wyjaśniające, bez względu na rangę czy ważność drugiej strony.