Czyli babcia była w porządku (nie roztrwoniła posiadanych oszczędności), Ty jesteś w porządku (ciężko pracujesz nad projektem), a pokolenie rodziców - nie wyszło...
Współczuję.
Nie byłbyś w stanie pracować poza domem? Na dłuższą metę dobrze byłoby jakoś się uniezależnić od rodziców.
Ech. Babcia pewnie ciulala zeby dla potomnych bylo. Oczywiscie nie widze niczego zlego w poimprezowaniu czasem ale jesli chca w ten sposob roztrwonic caly majatek babci to szkoda tego ze oszczedzala.
Sasiedzi? Na klatce? Czyli mieszkasz w bloku, ale w osobnym mieszkaniu? Za mieszkanie placisz sam? Wynajmowane od kogos obcego? Jesli tak, to dzwon na policje i zglos zaklocanie miru domowego i zglos, ze podejrzani ludzie kreca sie po klatce i zaczepiaja mieszkancow.
Ależ z ciebie konfident. Każdy twój post to dzwonienie na policję... Mówił ci już ktoś, że jesteś nudna?
Akurat tutaj poprę Naturę. Po prostu wedle zasady dobra ogółu nad dobrem jednostki.
Raczej nie mieszkają w bloku tylko oni (bo wpis sugeruje mieszkanie w bloku), a sąsiedzi są na tyle mili by nic nie mówić... Jednak na 100% najbliższym sąsiadom też przeszkadza hałas.
Zadzwonić na policję może nawet jeśli mieszka z rodzicami. Tym lepiej nawet, bo przez słuchawkę będzie słychać hałas.
Gorzej, że go też mogą "zgarnąć"nawet jeśli tylko w roli świadka.
Ale co to jest kilka godzin na komendzie w porownaniu do dni, może nawet tygodni lub miesięcy, z hałasami za ścianą
kilka godzin na komendzie jest strata czasu. policja i tak nic nie moze zrobic, a konfident bedzie mial tylko jeszcze bardziej utrudnione przechodzenie obok szemranego towarzystwa na klatce.
najprostszym i najszybszym wyjsciem jest zalozyc sluchawki i klepac swoje na kompie przy ulubionej muzyczce. trudniejszym i bardziej dlugotrwalym wyjsciem jest wynajac inne mieszkanie i przeprowadzic sie tam (srodki na to zdobywajac z wynajmu obecnego mieszkania - zakladam ze jest wlasnosciowe, bo jesli nie, to wynajem innego jest najprostszym wyjsciem). najtrudniejszym i praktycznie bez wiekszych szans na sukces zadaniem jest przekonac rodzicow by zachowywali sie ciszej.
Jak olbrzymi to jest projekt, i ilu was nad tym pracuje?
Nic nie może zrobić? I właśnie przez takie myślenie ludzie nic nie robią.
Jak w następnym mieszkaniu też będą głośni sąsiedzi to ma się ciągle przeprowadzać? Nie każdy lubi programować przy muzyce.
Rady z dupy - bądź popychadlem, nie wychylaj się, daj sobie wejść na głowę... To właśnie radzisz.
A policja może wlepić mandat i tak w kółko aż się kaska skończy. Jeśli inni sąsiedzi będą się też skarżyć to naprawdę można trzepnąć po kieszeni, a nawet "ograniczyć wolnosc"za wykroczenie z art. 107 kw.
Do tego zgłoszenie do spółdzielni i podniosą im czynsz lub mogą nałożyć inne kary - w zależności od regulaminu.
nie oszukuj sie. jedyne co policja zrobi, to udzieli pouczenia. no chyba ze ktos z okna zauwazy radiowoz i zdaza sciszyc muzyke. wtedy dostaniesz ty za bezsensowne wezwanie.
nieznana jest mi tez sytuacja w ktorej spoldzielnia czepia sie swoich spoldzielcow za imprezowanie. jak placa czynsz to spoldzielnia sie nie wtraca. zyjesz w swiecie bajek.
Spoldzielnia moze jak najbardziej wyeksmitowac uciazliwych lokatorow. Przy mieszkaniu wlasnosciowym rowniez.
A dla policji wystarczy przygotowac dowod w postaci nagrania z imprezy. Najlepiej filmik z dzwiekiem. Da sie to zrobic i lepiej to zrobic, niz siedziec bezczynnie i cierpiec.
To ty żyjesz w zakłamanym, smutnym świecie. Żal mi ciebie skoro jesteś człowiekiem nie szanującym siebie i swoich praw. Zawsze w cieniu, wieczne popychadło, zero woli walki o siebie.
Wzywałeś kiedyś policję do głośnych sąsiadów? Jeśli nie to się nie wypowiadaj.
Wyeksmitowanie uciążliwych lokatorów z własnościowego mieszkania łatwe nie jest, ale nie niemożliwe. Szczególnie gdy są w pełni sił i energii jak imprezowicze
lol. uciazliwym lokatorem to bylem raczej ja. co prawda z powodu moich imprez nikt nigdy nie wezwal policji (pewnie moi sasiedzi nie szanuja siebie i swoich praw, sa zawsze w cieniu, sa wiecznymi popychadlami i maja zero woli walki o siebie), ale bywalem na wielu domowkach na ktorych pojawiala sie wezwana policja i nigdy nie bylo z tego nic wiecej poza: "ale sciszcie troche muzyke, co? bo sasiedzi nam smeca i musimy przyjezdzac". czy byles kiedykolwiek w zyciu na imprezie?
natomiast, jak sam stwierdziles, zeby doprowadzic do eksmisji imprezowiczow trzeba poswiecic czas i energie. wlasnie dlatego, skoro celem jest skonczenie projektu, to twoja porada jest niepraktyczna.
a trump i kim moga rozpoczac wojne nuklearna. potencjalna mozliwosc nie oznacza ze taksie stanie. w praktyce nikt nie wypada za imprezy, chyba ze naprawde sasiedzi zrobia wspolny front i wykaza jednosc. a to sie praktycznie nie zdarza.
No masz czym się chwalić. Mam ci przyklasnąć, że byłeś utrapieniem dla innych? A może chcesz za to medal?
I tak twoi sąsiedzi byli tacy, jak wymieniłam. To, że moje słowa odnoszą się do kogoś innego nic nie zmienia.
Jeśli chodzi o twoje pytanie to byłam na wielu imprezach. Jesnak obracam się w towarzystwie osób kulturalnych, które rozumieją, że nie są pępkami świata i szanują prawa innych ludzi. Nigdy nikt z nas nie miał żadnych problemów z policją ani nawet mandatu za jazdę bez biletu.
Wiesz, ta znienawidzona policja to też ludzie i tylko prośba to była ich dobra wola. Powinienes być im wdzięczny, a nie "oni nic nie mogą". Bo mogą wiele gdy sąsiedzi skarżą. Np. wyprowadzić w kajdankach wiecznych imprezowiczów :) pomimo okrzyków właściciela domu (!)"wolność tomku w swoim domku". Ucichły gdy sam trafił do radiowozu.
rozumiem. w zyciu nie byles na glosnej imprezie, ale moca wiedzy magicznej wiesz jak w praktyce zachowuje sie policja podczas wezwan do glosnej zabawy. czy dysponujac takimi uzdolnieniami nie myslaes by zostac wrozbita shinpu? sa ludzie ktorzy ci zaplaca za roztaczanie im wizji swiata z bajek.
Powinieneś nauczyć się czytać, bo widziaŁAM to, co opisaŁAM w przykładzie.
okej. zatem czy rozwazalas kariere wiedzmy?
Jesteś naprawdę taki tępy czy tylko udajesz?
Wyraźnie napisałam, że widziałam zdarzenie podane przeze mnie w przykładzie wyżej.
Z tego co wiem to przeszłość, którą się widziało na własne oczy, bardzo łatwo "wywróżyć"
ja na wlasne oczy widzialem jak slonce chowa sie w morzu, wiec musi byc tak ze slonce spi pod woda. mow mi mistrzu cerebrumie.
Naprawdę jesteś tępy... szkoda słów.
uzywaj prawidlowego tytulu jak mowisz do mistrza.
Karwash.. projekt Manhattan? Bierz pół działki albo zmień dealera.... Pozdrów rodziców.... Jesteś z adopcji
Dla młodych "No life-ów"ktoś starszy korzystający z życia oznacza że ma kryzys wieku średniego. Dobre :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Panna X | 89.64.16.* | 05 Marca, 2019 17:31
Ech. Babcia pewnie ciulala zeby dla potomnych bylo. Oczywiscie nie widze niczego zlego w poimprezowaniu czasem ale jesli chca w ten sposob roztrwonic caly majatek babci to szkoda tego ze oszczedzala.